eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyz ciekowości - po ile "oszczedności" › Re: z ciekowości - po ile "oszczedności"
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Lukasz <w...@b...net.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: z ciekowości - po ile "oszczedności"
    Date: Thu, 05 Apr 2012 09:34:39 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 100
    Message-ID: <jljhtg$bm$1@inews.gazeta.pl>
    References: <jlej14$qqt$1@inews.gazeta.pl> <jlejd8$ung$1@node2.news.atman.pl>
    <4f7ad4a8$0$1299$65785112@news.neostrada.pl>
    <4f7ad8c7$0$26708$65785112@news.neostrada.pl>
    <jletdm$kii$1@inews.gazeta.pl>
    <4f7b5672$0$1217$65785112@news.neostrada.pl>
    <jlfo0l$nj5$1@inews.gazeta.pl>
    <4f7b67ce$0$26705$65785112@news.neostrada.pl>
    <jlfpro$n45$1@inews.gazeta.pl> <jlfqtk$vnm$1@mx1.internetia.pl>
    <1kvp33u18eh5t$.dlg@myjk.org> <jlgt3n$ued$1@mx1.internetia.pl>
    <r...@m...org>
    NNTP-Posting-Host: apn-77-115-218-184.dynamic.gprs.plus.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1333611256 374 77.115.218.184 (5 Apr 2012 07:34:16 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Apr 2012 07:34:16 +0000 (UTC)
    X-User: sztefanek
    In-Reply-To: <r...@m...org>
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:11.0) Gecko/20120327
    Thunderbird/11.0.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2442819
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2012-04-04 10:21, Myjk pisze:
    > Wed, 4 Apr 2012 09:25:33 +0200, Przemysław Czaja
    > Co więcej, można założyć firmę (nawet będąc z prowincji) i urwać trochę
    > rynku kapitalistycznym, przebrzydłym świniom, co nie mają co z kasą
    > robić... Trzeba tylko chcieć. No ale trudno jest chcieć, skoro jest się
    > trzęsiportkiem, leniuszkiem, nie potrafi się trzeźwo myśleć, a w ogóle to
    > nie ma się żadnych konkretnych kwalifikacji.
    >

    czasem wystarczą chęci i duuuużo szczęścia

    > Piszę to na swojej podstawie. Mam pomysł na dobry biznes (taki można by
    > rzec, wymarzony) :P ale po pierwsze musiałbym włożyć weń całe swoje
    > oszczędności, a i dobrać kredytu (albo sprzedać nieruchomości).

    ryzykowne, szczególnie jak ma się rodzinę na utrzymaniu i już dość duże
    koszty stałe

    Tu wychodzi
    > mój strach przed stratą tego co wypracowałem do tej pory, bo... (Po drugie)
    > nie ufam tak w swoje umiejętności organizacyjne i nie jestem przekonany o
    > swojej wewnętrznej sile. Po trzecie jestem ogólnie leniwy, więc przeraża
    > mnie wizja 10-14h pracy dziennie (pewnie łącznie z sobotami i niedzielami),
    > żeby wypracować pieniądz.

    brak pieniędzy motywuje do pracy ;) ja firmę rozkręcałem jak moi znajomi
    myśleli o tym gdzie pójść na piwo, zacząłem pod koniec średniej szkoły z
    podstawową wiedzą, pożyczonymi lub kupionymi dosłownie za grosze
    narzędziami. Dzięki temu nie zadłużyłem się za dużo (na początku wcale),
    w pewnym momencie otworzyła się przede mną furtka z możliwością
    większych ilości prac- wtedy musiałem się zadłużyć, przycisnąć (do pracy
    czasem wyjeżdżałem o 7 rano a wracałem o 2 w nocy, raz zdarzyło mi się
    pracować 36 godzin non stop i na koniec wsiąść w auto i wrócić ponad
    200km do domu), nie widząc przy tym rezultatów (tzn. teoretycznie
    zarabiałem i ja to widziałem na papierze, praktycznie pieniędzy nie
    miałem. Z długów wyszedłem chyba po 3 latach (dużo szczęścia miałem). W
    tym czasie większość we mnie zwątpiła (można złapać niezłą depresję jak
    słyszy się od najbliższych osób "po co ty tyle pracujesz jak nic z tego
    nie masz"), na początku pracowałem sam lub w pracy fizycznej pomagała mi
    dziewczyna ;) a to wszystko robiłem z myślą, że przecież robię to po to
    żeby nic nie robić :)


    Poza tym co mi z góry złota jak sobie nawet PMSu
    > nie poczytam w spokoju :P albo nie będę miał czasu zamienić słowa z córką
    > czy żoną?

    niestety, tak to już jest...

    Ale to wszystko tylko i wyłącznie tylko moje słabości i nie winię
    > za swoją "niedolę" rządu czy bezwzględnych pracodawców. Tylko siebie.

    i wcale to co robisz teraz to może nie być gorszy wybór niż własna DG

    >
    > Wiele osób niestety woli obwinić innych za swoje niedoskonałości, przy
    > okazji zapomina czym bogaci płacą za swoje bogactwo. To łatwo powiedzieć,
    > szef jest bogaty, mógłby mi odpalić więcej -- ale każdy zapomina jakim
    > nakładem pracy czy odpowiedzialności to "bogactwo" zdobył i szczerze mówiąc
    > nie rozumiem czemu teraz ma to rozdawać na prawo i lewo, bo komuś nie
    > starcza na paliwo do auta z 3L silnikiem -- i to mnie u ludzi wkurza.

    zgadza się. Z resztą miałem pracowników którzy otworzyli własne
    działalności bo stwierdzili że takie kokosy zarabiam. Wszyscy już je
    pozamykali, tylko mi się poszczęściło i jeszcze jestem na rynku.
    Pracownika nie interesuje to, że pracy nie ma, że ja czasem po nocach
    nie spałem bo wiem że wypłatę muszę wypłacić, a pracy na tyle nie ma (a
    ta co jest to tylko podtrzymanie ciągłości zajęć i robiona jest bardziej
    dlatego, żeby nie tracić nic nie robiąc, niż zarobić)
    No i najważniejsza różnica: mój pracownik, tak jak każdy inny, wraca do
    domu i jest po pracy, jest weekend to jest po pracy, nawet jeśli pracę
    zabiera do domu - to jak ją zrobi to już o niej nie myśli. Ja w pracy
    jestem 24/dobę, wracam do domu - siadam do papierów, w weekend myślę o
    tym jak rozplanować przyszły tydzień, czy na pewno we wszystko
    wyposażyłem pracownika i będzie w stanie wykonać swoje zadania, czy
    klient będzie zadowolony, czy przelew zdąży przyjść itd itd...

    >
    > Ale, ale... jak to możliwe? Po prostu, człowiek ZAPIEPRZA JAK SZALONY (wraz
    > z żoną) od dwóch dekad, po 18h na dobę, włączając w to soboty i niedziele.
    > Jak przyjeżdża na święta do rodziny, to po obiedzie/kolacji przeprasza
    > wszystkich i idzie spać, w gościach -- bo jak sam mówi, tylko wtedy ma w
    > końcu spokój. Nie, nie dostał nic w spadku po rodzicach, nie wygrał w
    > totka, nikomu fortuny nie ukradł -- wyrósł na małej wiosce pod
    > Skierniewicami. Do wszystkiego doszedł sam, od ZERA.

    bo generalnie nie da się pracować 'na pół gwizdka' - przynajmniej w moim
    przypadku, albo pracuję dużo, albo nie mam pracy prawie wcale i wracam
    do punktu wyjścia. Mam nadzieję że dojdę do takiego etapu, że większość
    pracy przerzucę na pracowników, na razie mnie na to nie stać.
    No i ta ciągła niepewność co będzie jutro, przecież znam osoby którym
    dobrze się powodziło przy własnej DG a teraz pracują od rana do nocy
    (lub co gorsza nie mają tej pracy) i 'klepią bidę'. Etat ma tą zaletę że
    nie myślisz o tym że jutro firma padnie, jeśli padnie to trzeba będzie
    znaleźć inną pracę, ja wiem że jeśli powinie mi się noga to skończę z
    długiem który bardzo ciężko będzie spłacić z etatu...

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: