W dniu 2012-07-19 23:39, Kuba (aka cita) pisze:

> ale wiesz, ze oszczędna jazda to wcale nie ślamazarna jazda i

OK

> żeby uzyskać niskie wartości średniego spalania należy
> stosunkowo dynamicznie przyspieszać do żadanej prędkości a

OK

> później dopiero utrzymywać ja na możliwie wysokim biegu. Cały

A tu mam w oparciu o "dynamizer" BMW i komp pokładowy w
renówkach i skodach spostrzeżenie, że trzeba obserwować 3
wartości: obroty/prędkość/i zuzycie wg kompa. Można na prostej
jechać 120 km/h (przy bezwietrznej pogodzie) i mieć spalanie 7
albo 5 litrów ... bardzo często ujęcie gazu nie zmieni
obrotów/prędkości a spalanie i owszem ... głównie dotyczy to
wznieśnień i zjazdów ... bardzo często "ecodriving" pozwala
(góra św. Anny) dojść do VMAX przy minimalnym spalaniu ... więc
nie koncentrowałbym się na haśle UTRZYMANIE ZAŁOŻONEJ PRĘDKOŚCI
... gdyby tak było, to miast lecieć ze spalaniem 3 litry z
świętej anki 170 km/h jechałbym z zbliżonym spalaniem 120 km/h ...
> dalekie przewidywanie sytuacji na drodze i dostoswanie do nich
> swojego stylu jazdy w taki sposob aby tracić jak najmniej z pędu
> i nie musieć sie ponownie rozpędzać.

I oto chodzi i oto chodzi ... co ciekawe - im bardziej
koncentrujemy się na ecodrivingu z braniem pod uwagę wszystkich
jego składowych - okazuje się, że cholernie często doganiamy
wielokroć na trasie "zapierdalaczy" ...