Dnia 2014-04-12 12:30, Użytkownik Cavallino napisał:
>
>>> No właśnie.
>>> Ale wiesz o jakich kwotach mówisz w przypadku adwokata, który faktycznie
>>> może pomóc?
>>
>> Duzych, bo tu nie Ameryka, sam adwokat nie pomoze,
>> musi sie podzielic i to byc moze z kilkoma :-)
>
> No właśnie.
> Więc żeby właściciel bylejakiego auta miał na takiego adwokata, to
> zazwyczaj miałby też na dobre auto.
> A takich jest w Polsce nieduży procent, więc większość jedzie na tym
> samym wózku co pijany rowerzysta.
>
Inne cenniki są w stolicy inne na prowincji.
O ile użytkownika roweru o orientacyjnej cenie "stówa" nie
podejrzewam o możliwość wynajęcie adwokoata to już posiadacza
"niemieckiej pełnoletniej niebitej prawie nówki sztuki" wartej
kilkanaście tysięcy jak najbardziej.


Pozdrawiam

do góry

Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:libf5o$hs9$...@n...news.atman.pl...
> Dnia 2014-04-12 10:59, Użytkownik Cavallino napisał:
>>
>>>>>>>>> Sugerujesz że osadzone pijaczki jeździły rowerami wartymi
>>>>>>>>> kilka tysięcy ?
>>
>>>> No i gdzie jakiś tysiąc, albo kilka przeczytałeś?
>>>
>>> W cenniku sklepu z rowerami.
>>
>> Aha.
>> Czyli nie w moim poście, więc po co sugerujesz, jakby było inaczej?
>
> Myślisz że jak wyciachałeś to zapomnę i nie zacytuje?
> Napisałeś coś takiego: "Zwłaszcza, jak samochód tańszy niż rower,
> to na pewno to działa w ten sposób."

No właśnie.
Czyli NIE napisałem nic z tych rzeczy:
-każdy rower którym jedzie pijak kosztuje kilka tysięcy złotych
-każdy rower jest droższy niż dowolny samochód
-każdy samochód którym jedzie pijak kosztuje kilka tysięcy złotych.

A tylko któraś z powyższych tez usprawiedliwiałaby to co Ty napisałeś w
odpowiedzi.


>>>> Jeśli masz lepsze statystyki to zapodaj, wraz ze źródłami rzecz jasna.
>>>
>>> Jeśli będą lepsze od twoich to zapodam, na razie czekam na twoje.
>>
>> Moment, ale to Ty twierdziłeś że ze statystyk wynikają różnice, więc
>> jeśli ktoś ma coś podawać, to dalej Ty.
>> Chyba że po prostu bredzisz bez ładu i składu co Ci się wydaje, a
>> rzekome "statystyki" miały być tylko ściemą.
>>
> A ty napisałeś: "Znaczy ilu złapano bez OC, a ilu po pijaku?"

Czyli zadałem pytanie, na które odpowiedziałeś, jakbyś cokolwiek wiedział w
temacie.

> Przypomnieć co odpowiedziałem czy znajdziesz sam ?

Odpowiedziałeś że statystyki temu przeczą.
Tylko zapomniałeś napisać jakie statystyki, a wręcz do teraz udowadniasz że
takowych nie ma, a przynajmniej ich nie znasz.

do góry

On 2014-04-12 11:26, Trybun wrote:

> Podaj choć jeden dobry powód aby rowerzystów traktować inaczej (bardziej
> pobłażliwie) niż innych użytkowników dróg?

Nawet dwa:

Zasada zachowania energii.

Statystyka - pijani rowerzyści w ciągu bodajże 5 lata zabili jedną osobę
postronną - bardziej od nich są zapewne niebezpieczne wykałaczki -
chcesz puszkować ludzi za posiadanie wykałaczek?

Shrek.

do góry

On 2014-04-12 14:38, jerzu wrote:

> I co to ma dowodzić?
> Dla kierowcy 40t zestawu też są inne wymagania, niż dla kierowcy
> osobówki. A karani są tak samo. Dlaczego rowerzyści mają mieć lepiej?

Dlatego, że tak podpowiada logika - na wielu poziomach - od takiej
czysto chłopskiej, przez prawniczą (proporcjonalność kary do winy) a
kończywszy na takiej, że jak ktoś po pijaku ma wrócić do domu na wiosce
to jednak wolę żeby zrobił to rowerem niż samochodem (co łączy się z
punktem poprzednim).

Na końcu dodam, że spośród wszystkich pijanych członków społeczności
najmniej boję się pijanych rowerzystów - nawet pijani piesi są
groźniejsi bo wszczynają często awantury - nie mówiąc już nic o pijanych
marynarzach;) O pijanych pilotach nie słyszałem.

Shrek.

do góry

Użytkownik Trybun I...@j...com ...

> Tak, ale tylko w teorii, w rzeczywistości cyklista może spowodować
> wypadek taki że jakiś pirat z 300 KM pod maska by sie go nie powstydził.

Oczywiście.
Task samo jak taki wypadek może spowodować spadający liśc.
Dlatego rozsądne rozmowy na takie tematy opierają się na statystyce i
prawdopodobienstwie takich zdarzen a nie na opisach pojedynczych przypadków
kiedy gdzies być może coś takiego się zdarzyło.

do góry

Użytkownik jerzu t...@i...pl ...

>>Mniej wiecej taki sam jak to, że dla pilotów boeinga są inne wymagania
>>niz dla kierowcy.
>>Inne niebezpieczenstwo, inna masa, inne predkosci.
>
> I co to ma dowodzić?
> Dla kierowcy 40t zestawu też są inne wymagania, niż dla kierowcy
> osobówki. A karani są tak samo. Dlaczego rowerzyści mają mieć lepiej?
>
Powtórze: inne niebezpieczenstwo, inna masa, inne predkosci...

do góry

On 2014-04-12 18:33, Budzik wrote:

>> Tak, ale tylko w teorii, w rzeczywistości cyklista może spowodować
>> wypadek taki że jakiś pirat z 300 KM pod maska by sie go nie powstydził.
>
> Oczywiście.
> Task samo jak taki wypadek może spowodować spadający liśc.
> Dlatego rozsądne rozmowy na takie tematy opierają się na statystyce i
> prawdopodobienstwie takich zdarzen a nie na opisach pojedynczych przypadków
> kiedy gdzies być może coś takiego się zdarzyło.

A dokładniej rzecz biorąc mogłoby zdarzyć;)

Jak już kiedyś napisał Gotfryd - pijani rowerzyści są głównym powodem
dla których nie buduje się w Polsce elektrowni atomowych. Internauci bez
trudu podają scenariusze w których polski pijany rowerzysta powoduję
katastrofę przy której Czarnobyl i Fukushima razem wzięte wydają się
igraszką z komiksu dla dzieci;) Interesujący jest fakt, że takie rzeczy
zdarzają się jedynie w Polsce, która elektrowni jądrowych nie posiada:P

Shrek.

do góry

On 2014-04-09 16:13, Maciek Babcia Dobosz wrote:

> Czemu rowerzyści uparli się że jak chcą jechać to zaraz pić muszą? Tak
> trudno się powstrzymać?

Mniej więcej z tego samego powodu, dla którego piesi chcą pić i nie
tracić za to prawa jazdy;)

Shrek.

do góry

Dnia Wed, 9 Apr 2014 16:13:34 +0200, Maciek BabciaDobosz napisał(a):
> Wiem. I dlatego nie jeżdżę. Wiem także że osobnicza odporność na
> alkohol jest bardzo różna. I wiem że już przy 0,2-0,3 promila alkoholu
> występuje rozproszenie które wielu prowadzących lekceważy.
>
> Czemu rowerzyści uparli się że jak chcą jechać to zaraz pić muszą? Tak
> trudno się powstrzymać?

Przepedaluj 20 km w upale, to zrozumiesz :-)

Ja tam w jednym piwie nie widze nic zdroznego.

Ba, idzie czlowiek na wycieczke, piesza czy rowerowa, zmeczony, a na
parkingu samochod czeka na powrot z wycieczki ... mogliby te promile
troche podniesc.

J.

do góry

On Sun, 13 Apr 2014 12:48:38 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:

>Przepedaluj 20 km w upale, to zrozumiesz :-)

Wody, oranżady czy czego innego bez procentów to już nie ma?

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

do góry