-
11. Data: 2013-04-11 11:32:46
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Desoft,
Thursday, April 11, 2013, 11:17:13 AM, you wrote:
>>>>> Pytanie: jak ograniczyc napiecie aby nie przekroczylo powiedzmy 14,4V
>>>>> (tak jak w aucie). Chcialbym cos wlozyc do tego prostownika, aby przy
>>>>> spadku pradu napiecie nie przekroczylo ww. wartosci.
>>>> Szeregowo diody. Na każdej spadek napięcia ok 0,6V.
>>> Wielokrotnie prostowane napięcie jest niekorzystne dla akumulatora.
>> Że jak?
> No normalnie - jak da 10 diód szeregowo to 10 razy wyprostuje napięcie. :)
> A uśmieszku nie dodałem, żeby też wyglądało to tak poważnie, jak dawanie
> diód w szereg.
Zazwyczaj nie proponuję takiego badziewiarstwa ale czasem to jest
naprawdę najprostsze rozwiązanie.
W tym, konkretnym wypadku jest całkowicie zbędne.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
12. Data: 2013-04-11 11:36:25
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Adresss,
Wednesday, April 10, 2013, 11:34:36 AM, you wrote:
> ostatnio bylem zmuszony skorzystac z prostownika i naladowac
> akumulator 44Ah. Rozladowal sie bo zostawilem radyjo.....
> Na poczatku ladowania bral prad ca 5-6A ale po kilku minutach zeszlo
> na ca 4A...Przy czym napiecie z 13V na poczatku roszlo do jakich
> 14V.....Niestety w miare spadku pradu ladowania napiecie roslo i w
> okoliach pradu 2A przekroczylo 15V (na nawet 15,4-15,5V)
To jest całkowicie poprawne napięcie ładowania po głębokim
rozładowaniu. W takiej sytuacji ładuje się nawet do 16V oczywiście
pilnując poziom elektrolitu.
Ładowanie do 14.4V (13.8V dla żelowych) to ładowanie buforowe,
podtrzymujące a nie ratowanie akumulatora po głębokim rozładowaniu.
[...]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
13. Data: 2013-04-11 12:29:51
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@g...away.com>
W dniu 2013-04-11 11:17, Desoft pisze:
>>>>> Pytanie: jak ograniczyc napiecie aby nie przekroczylo powiedzmy 14,4V
>>>>> (tak jak w aucie). Chcialbym cos wlozyc do tego prostownika, aby przy
>>>>> spadku pradu napiecie nie przekroczylo ww. wartosci.
>>>> Szeregowo diody. Na każdej spadek napięcia ok 0,6V.
>>> Wielokrotnie prostowane napięcie jest niekorzystne dla akumulatora.
>>
>> Że jak?
>
> No normalnie - jak da 10 diód szeregowo to 10 razy wyprostuje napięcie. :)
> A uśmieszku nie dodałem, żeby też wyglądało to tak poważnie, jak dawanie
> diód w szereg.
>
Ale obniżanie napięcia diodą to standardowe rozwiązanie, bo w zakresie
małych prądów dioda ma stały spadek napięcia i pod tym względem jest
lepsza od opornika.
-
14. Data: 2013-04-11 12:37:20
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@g...away.com>
W dniu 2013-04-11 11:36, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Adresss,
>
> Wednesday, April 10, 2013, 11:34:36 AM, you wrote:
>
>> ostatnio bylem zmuszony skorzystac z prostownika i naladowac
>> akumulator 44Ah. Rozladowal sie bo zostawilem radyjo.....
>> Na poczatku ladowania bral prad ca 5-6A ale po kilku minutach zeszlo
>> na ca 4A...Przy czym napiecie z 13V na poczatku roszlo do jakich
>> 14V.....Niestety w miare spadku pradu ladowania napiecie roslo i w
>> okoliach pradu 2A przekroczylo 15V (na nawet 15,4-15,5V)
>
> To jest całkowicie poprawne napięcie ładowania po głębokim
> rozładowaniu. W takiej sytuacji ładuje się nawet do 16V oczywiście
> pilnując poziom elektrolitu.
>
> Ładowanie do 14.4V (13.8V dla żelowych) to ładowanie buforowe,
> podtrzymujące a nie ratowanie akumulatora po głębokim rozładowaniu.
Dokładnie. Mój sklepowy prostownik ma 16,5V bez obciążenia. Ciekawe, że
po naładowaniu i odłączeniu prostownika, napięcie na zaciskach
akumulatora w ciągu kilkunastu sekund spada z 16 do 14,4V. To wynika z
faktu, że akumulator zachowuje się również jak kondensator
elektrolityczny. Oczywiście nie należy trzymać za długo akumulatora pod
takim prostownikiem, bo w końcu naprawdę naładuje się do 16V. Jak
podłączam pusty akumulator, prąd ładowania jest rzędu 10-15A, jak
zejdzie do 4A to już odłączam. Mówię o dieslowskim akumulatorze 77Ah.
-
15. Data: 2013-04-11 14:02:49
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@g...away.com> napisał w wiadomości
news:kk63ao$v06$3@srv13.cyf-kr.edu.pl...
>W dniu 2013-04-11 11:17, Desoft pisze:
>>>>>> Pytanie: jak ograniczyc napiecie aby nie przekroczylo powiedzmy 14,4V
>>>>>> (tak jak w aucie). Chcialbym cos wlozyc do tego prostownika, aby przy
>>>>>> spadku pradu napiecie nie przekroczylo ww. wartosci.
>>>>> Szeregowo diody. Na każdej spadek napięcia ok 0,6V.
>>>> Wielokrotnie prostowane napięcie jest niekorzystne dla akumulatora.
>>>
>>> Że jak?
>>
>> No normalnie - jak da 10 diód szeregowo to 10 razy wyprostuje napięcie.
>> :)
>> A uśmieszku nie dodałem, żeby też wyglądało to tak poważnie, jak dawanie
>> diód w szereg.
>>
> Ale obniżanie napięcia diodą to standardowe rozwiązanie, bo w zakresie
> małych prądów dioda ma stały spadek napięcia i pod tym względem jest
> lepsza od opornika.
To znaczy że akumulator należy ładować małym prądem? 100mA? 5A?
Pomijając już tak nieekonomiczne rozwiązanie. Jaki sens ma taki układ?
Prostownik jak widać z opisu nie jest stabilizowany. Z założenia jego
napięcie zmienia się wraz z obciążeniem, to tego wachania napięcia sieci.
Więc co te diody dają?
Prostownik do łądowania alumulatorów kwasowych powinien dawać stały prąd aż
do samego końca, a potem powinno nastąpić odłączenie przy tych 14,4V.
_Teoretyczny_ czas ładowania akumulatora samochodowego ze stabilnego
napięcia 14,4V wynosi nieskończoność.
Jeżeli już dawać diody to małe (jedną), nie szeregowo z zasilaniem a
równolegle i do tego tranzystor na którym wydzieli się tyle samo ciepła co
na diodach z w/w propozycji.
Może tu chodzi o diodę ale lampową, i nie do obniżenia napięcia tylko
stabilizacji prądu? :)
I jeszcze jedno: dioda w kierunku przewodzenia słabo stabilizuje napięcie.
Bardzo słabo.
--
Desoft
-
16. Data: 2013-04-11 15:34:30
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@g...away.com> napisał w wiadomości
news:kk63pd$vlc$1@srv13.cyf-kr.edu.pl...
> takim prostownikiem, bo w końcu naprawdę naładuje się do 16V.
No i dobrze, w końcowej fazie ładowania mu nie zaszkodzi.
Jak
> podłączam pusty akumulator, prąd ładowania jest rzędu 10-15A, jak zejdzie
> do 4A to już odłączam. Mówię o dieslowskim akumulatorze 77Ah.
Zależy przy jakim napięciu masz te 4A ale pewnie nie doładowałeś go nigdy do
końca a to mu trochę szkodzi.
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
17. Data: 2013-04-12 01:26:14
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: AlexY <a...@i...pl>
Użytkownik Desoft napisał:
>
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:489137a9-d427-4051-b450-d5ed600f3b3d@googlegrou
ps.com...
>
>
>>> Pytanie: jak ograniczyc napiecie aby nie przekroczylo powiedzmy 14,4V
>>> (tak jak w aucie). Chcialbym cos wlozyc do tego prostownika, aby przy
>>> spadku pradu napiecie nie przekroczylo ww. wartosci.
>
>> Szeregowo diody. Na każdej spadek napięcia ok 0,6V.
>
> Wielokrotnie prostowane napięcie jest niekorzystne dla akumulatora.
Ale, jeśli pomaluje się diody lakierem hi-fi do uzyskiwania efektu
lampowego to już nie jest takie szkodliwe i jony w akumulatorze
przestają latać zgodnie z ruchami browna co jak powszechnie wiadomo
niszczy płyty elektrod :)
--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
18. Data: 2013-04-12 01:29:18
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: AlexY <a...@i...pl>
Użytkownik Tomasz Wójtowicz napisał:
> W dniu 2013-04-11 11:36, RoMan Mandziejewicz pisze:
[..]
>> Ładowanie do 14.4V (13.8V dla żelowych) to ładowanie buforowe,
>> podtrzymujące a nie ratowanie akumulatora po głębokim rozładowaniu.
>
> Dokładnie. Mój sklepowy prostownik ma 16,5V bez obciążenia. Ciekawe, że
> po naładowaniu i odłączeniu prostownika, napięcie na zaciskach
> akumulatora w ciągu kilkunastu sekund spada z 16 do 14,4V. To wynika z
> faktu, że akumulator zachowuje się również jak kondensator
Hasła do sprawdzenia to: rezystancja wewnętrzna oraz SEM
[..]
--
AlexY
http://nadzieja.pl/inne/spam.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
19. Data: 2013-04-12 01:29:44
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: k...@g...com
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 15:34:30 UTC+2 użytkownik Ukaniu napisał:
> Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@g...away.com> napisał w wiadomości
>
> news:kk63pd$vlc$1@srv13.cyf-kr.edu.pl...
>
> > takim prostownikiem, bo w końcu naprawdę naładuje się do 16V.
>
>
>
> No i dobrze, w końcowej fazie ładowania mu nie zaszkodzi.
>
>
>
>
>
> Jak
>
> > podłączam pusty akumulator, prąd ładowania jest rzędu 10-15A, jak zejdzie
>
> > do 4A to już odłączam. Mówię o dieslowskim akumulatorze 77Ah.
>
>
>
> Zależy przy jakim napięciu masz te 4A ale pewnie nie doładowałeś go nigdy do
>
> końca a to mu trochę szkodzi.
>
>
>
> --
>
> Pozdrawiam
>
> Łukasz
Jasne że nie zaszkodzi ale akumulatorowi trakcyjnemu z pancernymi płytami. Bo 16V
współczesny samochodowy zabija błyskawicznie.
-
20. Data: 2013-04-12 02:06:39
Temat: Re: tzw prostownik a napiecie
Od: k...@g...com
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 14:02:49 UTC+2 użytkownik Desoft napisał:
> Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@g...away.com> napisał w wiadomości
>
> news:kk63ao$v06$3@srv13.cyf-kr.edu.pl...
>
> >W dniu 2013-04-11 11:17, Desoft pisze:
>
> >>>>>> Pytanie: jak ograniczyc napiecie aby nie przekroczylo powiedzmy 14,4V
>
> >>>>>> (tak jak w aucie). Chcialbym cos wlozyc do tego prostownika, aby przy
>
> >>>>>> spadku pradu napiecie nie przekroczylo ww. wartosci.
>
> >>>>> Szeregowo diody. Na każdej spadek napięcia ok 0,6V.
>
> >>>> Wielokrotnie prostowane napięcie jest niekorzystne dla akumulatora.
>
> >>>
>
> >>> Że jak?
>
> >>
>
> >> No normalnie - jak da 10 diód szeregowo to 10 razy wyprostuje napięcie.
>
> >> :)
>
> >> A uśmieszku nie dodałem, żeby też wyglądało to tak poważnie, jak dawanie
>
> >> diód w szereg.
>
> >>
>
> > Ale obniżanie napięcia diodą to standardowe rozwiązanie, bo w zakresie
>
> > małych prądów dioda ma stały spadek napięcia i pod tym względem jest
>
> > lepsza od opornika.
>
>
>
> To znaczy że akumulator należy ładować małym prądem? 100mA? 5A?
>
>
>
> Pomijając już tak nieekonomiczne rozwiązanie. Jaki sens ma taki układ?
>
> Prostownik jak widać z opisu nie jest stabilizowany. Z założenia jego
>
> napięcie zmienia się wraz z obciążeniem, to tego wachania napięcia sieci.
>
> Więc co te diody dają?
>
>
>
> Prostownik do łądowania alumulatorów kwasowych powinien dawać stały prąd aż
>
> do samego końca, a potem powinno nastąpić odłączenie przy tych 14,4V.
>
> _Teoretyczny_ czas ładowania akumulatora samochodowego ze stabilnego
>
> napięcia 14,4V wynosi nieskończoność.
>
>
>
> Jeżeli już dawać diody to małe (jedną), nie szeregowo z zasilaniem a
>
> równolegle i do tego tranzystor na którym wydzieli się tyle samo ciepła co
>
> na diodach z w/w propozycji.
>
>
>
> Może tu chodzi o diodę ale lampową, i nie do obniżenia napięcia tylko
>
> stabilizacji prądu? :)
>
>
>
> I jeszcze jedno: dioda w kierunku przewodzenia słabo stabilizuje napięcie.
>
> Bardzo słabo.
>
>
>
> --
>
> Desoft
Ona nie ma stabilizować. Napięcie z zakresu 14-15V nie powoduje spłynięcia masy
czynnej z płyt bo nie ma gazowania. Jeśli empirycznie stwierdzić że w typowych
warunkach ładowania napięcie zbliża się do 15V to trzeba je obniżyć. Nie zawsze można
odczepem, robienie regulatora napięcia upierdliwe i czasochłonne. A włączenie jednej
diody w szereg trwa chwilę i obniża o 0,6V. Dioda ma zaletę że spadek napięcia jest
na niej mniej więcej zawsze taki sam. Przy oporniku w miarę naładowania akumulatora
spada prąd. Powoduje to zmniejszenie spadku napięcia na oporniku. W konsekwencji
łatwo przekroczyć maksymalne dopuszczalne napięcie na zaciskach akumulatora. Do
podładowywania akumulatora 90Ah używam ładowarki od wiertarki akumulatorowej. Bez
problemu po kilku godzinach przy prądzie 400mA podnosiła napięcie na akumulatorze
ponad 15V. Dołożenie najpierw jednej diody a potem dwóch następnych spowodowało że w
żadnych warunkach napięcie nie wychodzi ponad 15V. Dla jasności. Samochód w którym
ładuję akumulator jest pełnosprawny. Akumulator też pełnosprawny. Samochód miał w
zimę przebiegi od 10 do 50 kilometrów miesięcznie. Nie mogę sobie pozwolić że nie
zapali. Dlatego raz na tydzień podłączam go na kilka, kilkanaście godzin pod
prostownik. A jak było poniżej zera to jak wiedziałem że następnego dnia jadę to też
podłączałem. Przy tak małym prądzie mogłem wziąć jakiś stabilizator regulowany za
1,50 i na pająka go wsadzić do obudowy. Ale diody się sprawdziły. Lepsze bardzo
często jest wrogiem dobrego.