-
91. Data: 2013-02-08 17:01:18
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia 08 Feb 2013 15:38:27 GMT, tá´ napisał(a):
>> No to wytłumacz się z "interpretacji pedalarskiej". Bo też nie bardzo
>> wiem co to.
>
> Dorabianie ideologii do swojego rowerowego hobby/snobizmu.
Snobizmu szukaj wśród samochodziarzy, tam go dużo więcej i nie mieszaj go z
uprawianiem hobby czyli zabawą. O jakiej ideologii mówisz? Jeżdżenie
rowerem kładziesz między ideologie?? Odbiło ci. Zastanów się nieco nad
znaczeniem słów których używasz.
A co do wiadomej interpretacji wiadomego przepisu, nie zaszkodzi ci
wiedzieć że interpretował m.i. M. Hyła, którego (i nie tylko) staraniem
Sejm dopasował wreszcie nasz PoRD do Konwencji Wiedeńskiej. Trudno o
bardziej wiarygodną interpretację. I jak ci Konwencje nie pasują, to mierz
sobie drogę we włókach a długość w łokciach itd.
--
Jacek
-
92. Data: 2013-02-10 01:02:07
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.02.2013 17:01, Jacek Maciejewski pisze:
> Snobizmu szukaj wśród samochodziarzy, tam go dużo więcej i nie mieszaj go z
Ale masz jakieś wsparcie statystyczne? ;->
Żeby nie było nieporozumień - nie twierdzę, że się mylisz. Twierdzę
tylko, że strzelasz "na czuja" z takim twierdzeniem.
Bo snobizm i fanatyzm wśród rowerzystów jak najbardziej istnieje. Jak
inaczej wytłumaczysz amatora kupującego rower za kilka ładnych tysięcy i
publicznie jeżdżącego w tak zwanym "pedalskim wdzianku" ;->
> uprawianiem hobby czyli zabawą. O jakiej ideologii mówisz? Jeżdżenie
> rowerem kładziesz między ideologie?? Odbiło ci. Zastanów się nieco nad
> znaczeniem słów których używasz.
Wiesz, dla niektórych to faktycznie jest coś w rodzaju religii.
Rower uber alles ;)
Swoją drogą w innym klimacie, jakbym miał ciut bliżej (i to ścieżkami
rowerowymi), a w robocie był prysznic) też bym pewnie zasuwał rowerkiem
do pracy.
A tak jestem niestety skazany na samochód, który mnie nieco drażni tym,
że taszczy ze sobą setki niepotrzebnych na co dzień kilogramów.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
93. Data: 2013-02-10 19:59:51
Temat: Re: ten to jednak pedalarz...
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
W dniu 2013-02-10 01:02, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 08.02.2013 17:01, Jacek Maciejewski pisze:
>
>> Snobizmu szukaj wśród samochodziarzy, tam go dużo więcej i nie mieszaj
>> go z
>
> Ale masz jakieś wsparcie statystyczne? ;->
>
> Żeby nie było nieporozumień - nie twierdzę, że się mylisz. Twierdzę
> tylko, że strzelasz "na czuja" z takim twierdzeniem.
Kwestia snobizmu wśród rowerzystów czy kierowców to właśnie strzelanie.
Jak ktoś się chce snobować zbyt dobrym jak na potrzeby rowerem czy zbyt
dobrym samochodem - jego sprawa, normalnego człowieka nie powinno
obchodzić czym ktoś inny się porusza.
>
> Bo snobizm i fanatyzm wśród rowerzystów jak najbardziej istnieje. Jak
> inaczej wytłumaczysz amatora kupującego rower za kilka ładnych tysięcy i
> publicznie jeżdżącego w tak zwanym "pedalskim wdzianku" ;->
Za kilka tysięcy kupuje się dosyć dobry rower. Żaden snobizm.
Co innego, gdy ktoś kupuje rower za kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy
złotych i jeździ na nim 15 km/h po drogach rowerowych do najbliższego
baru a jego rower górski nigdy nie widzi gór czy terenu. Tak samo jak
kupowanie terenówki/suva za sto czy dwieście kilkadziesiąt tysięcy i
jeżdżenie nim po mieście do pracy a samochód nigdy nie widzi błota ani
terenu.
Wspomniane przez Ciebie (w cudzysłowie, więc chyba nie używasz tego
określenia) "Pedalskie wdzianko" to chyba termin uknuty przez facetów z
problemami ze swoją tożsamością seksualną. Ci panowie gapią się na
męskie tyłki! Doszukiwanie się podtekstów w ciuchach sportowych jest
dziwne. Dziwne też jest, że nie interesują się, strzelam: amatorami
konnej jazdy (spodnie z wzmocnionym tyłem, toczek i palcat), surfingu
(obcisłe pianki), bieganie (kolorowe buty).
Nawet przy amatorskim uprawianiu sportów warto mieć odpowiednie ciuchy.
Może niekoniecznie do jechania do baru.
>
>> uprawianiem hobby czyli zabawą. O jakiej ideologii mówisz? Jeżdżenie
>> rowerem kładziesz między ideologie?? Odbiło ci. Zastanów się nieco nad
>> znaczeniem słów których używasz.
>
> Wiesz, dla niektórych to faktycznie jest coś w rodzaju religii.
>
> Rower uber alles ;)
Bywają tacy rowerzyści. Są tez kierowcy jadący samochodem do kiosku.
Taka natura człowieka, że popada w fanatyzm. Ale jeśli nie szkodzą
innym, czemu nie...
>
> Swoją drogą w innym klimacie, jakbym miał ciut bliżej (i to ścieżkami
> rowerowymi), a w robocie był prysznic) też bym pewnie zasuwał rowerkiem
> do pracy.
>
> A tak jestem niestety skazany na samochód, który mnie nieco drażni tym,
> że taszczy ze sobą setki niepotrzebnych na co dzień kilogramów.
>
Bo Ty jesteś normalny :-)
Znowu się robi rowerowy wątek na PMS... czas kończyć...
Pozdrawiam