-
1. Data: 2011-10-26 22:39:41
Temat: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: "lamia" <l...@o...pl>
dziś PZU wyjasniło mi, że oświadczenie sprawcy które on podpisał nie jest
nic warte.
jeśli sprawca nie potwierdzi - a wówczs szkoda nie jest uznana.
W tym przypadku na miejscu zdrzenia była wezwana policja, ale PZU ma problem
z ustaleniem oświadczenia policji. Konkretniej udało mi się dociec, że PZU
albo źle wystosowało zapytanie do policji (albo z innego nie znanego mi
powodu) - policja wysłał im pizmo że nie było unich takiego zdarzenia.
Suma sumarum pozostaję w sytuacji jakby nie było wezwanej policji, ale mam
świadczenie sprawcy w ręku, które jako że - cytując PZU - nie jest
potwierdzone przez sprawcę (wysłali pisamo (dwa) do sprawcy nie otrzymali
żadnej odpowiedzi) -> sprawę zamknęli ze statusem odmowa wypłaty. nawet nie
szkodzui że mam zdjęcia autasprawcy wykonane bezpiśrednio po nastąpieniu
zdarzenia (inicjatywa własna).
Gdyby nie własne dochodzenie na komisariatach - normalną (!) procedurą
policja by trwała w oświadczeniu, że szkody nie było.
Czy to nie kwalifiikuje się do rzecznika praw konsumenta? Na co mi w takim
razie to chromolone oświadczenie sprawcy?
-
2. Data: 2011-10-26 22:46:14
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: to <t...@x...abc>
begin lamia
> dziś PZU wyjasniło mi, że oświadczenie sprawcy które on podpisał nie
> jest nic warte.
> jeśli sprawca nie potwierdzi - a wówczs szkoda nie jest uznana.
Nie myl. Nie będzie uznana przez PZU. Ale w sądzie z oświadczeniem
sprawcy i zrobionymi przez siebie zdjęciami z miejsca kolizji na 99%
wygrasz. Oświadczenie sprawcy to bardzo mocny dowód.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
3. Data: 2011-10-26 22:52:21
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-10-26 22:46, to pisze:
> begin lamia
>
>> dziś PZU wyjasniło mi, że oświadczenie sprawcy które on podpisał nie
>> jest nic warte.
>> jeśli sprawca nie potwierdzi - a wówczs szkoda nie jest uznana.
>
> Nie myl. Nie będzie uznana przez PZU. Ale w sądzie z oświadczeniem
> sprawcy i zrobionymi przez siebie zdjęciami z miejsca kolizji na 99%
> wygrasz. Oświadczenie sprawcy to bardzo mocny dowód.
Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak.
Aktualnie przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem
oświadczenie którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie
podpisałem po tym jak zostałem oszukany co do własności gruntu
(usłyszałem że grunt jest prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej
mojej strony) następnego dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to
własność gminy i stan gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to
grunt użytkowany rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe
oświadczenie nie ma żadnej mocy prawnej.
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
-
4. Data: 2011-10-26 22:57:10
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: to <t...@x...abc>
begin Lewis
> Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak. Aktualnie
> przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem oświadczenie
> którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie podpisałem po tym jak
> zostałem oszukany co do własności gruntu (usłyszałem że grunt jest
> prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej mojej strony) następnego
> dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to własność gminy i stan
> gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to grunt użytkowany
> rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe oświadczenie nie ma żadnej
> mocy prawnej.
Na tej samej zasadzie nie miałoby go oświadczenie policji, gdyby
policjant analogicznie się pomylił.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
5. Data: 2011-10-26 22:59:36
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: "Nex@pl" <"nex[wytnij_to]"@o2.pl>
W dniu 2011-10-26 22:52, Lewis pisze:
>
> Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak.
> Aktualnie przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem
> oświadczenie którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie
> podpisałem po tym jak zostałem oszukany co do własności gruntu
> (usłyszałem że grunt jest prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej
> mojej strony) następnego dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to
> własność gminy i stan gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to
> grunt użytkowany rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe
> oświadczenie nie ma żadnej mocy prawnej.
>
>
A to nie podchodzi pod jakies sfałszowanie oświadczenia? Raz mówisz
jedno, innym razem co innego, troche taki mały paradoks sie robi.
-
6. Data: 2011-10-26 23:00:38
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-10-26 22:57, to pisze:
> begin Lewis
>
>> Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak. Aktualnie
>> przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem oświadczenie
>> którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie podpisałem po tym jak
>> zostałem oszukany co do własności gruntu (usłyszałem że grunt jest
>> prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej mojej strony) następnego
>> dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to własność gminy i stan
>> gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to grunt użytkowany
>> rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe oświadczenie nie ma żadnej
>> mocy prawnej.
>
> Na tej samej zasadzie nie miałoby go oświadczenie policji, gdyby
> policjant analogicznie się pomylił.
>
Haha najlepsze jest to że "szkodę" zgłosiłem na policje "post factum"
skur****ny ustalili że droga jest niepubliczna i zaistniała sytuacja nie
nosi znamion wykroczenia drogowego a zatem umywają ręce.
Ale że droga jest własnością gminy i jest drogą a nie polem to już nie
ustalili!
Dopiero 3 lata później przy wsparciu prawników i dobraniu się do ksiąg
wieczystych ustaliłem stan faktyczny. Tak działa polucja w naszym kraju.
Pominę fakt że brat człowieka, z którym miałem stłuczkę pracuje w tym
czymś zwanym policją...
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
-
7. Data: 2011-10-26 23:01:55
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-10-26 22:59, Nex@pl pisze:
> W dniu 2011-10-26 22:52, Lewis pisze:
>
>>
>> Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak.
>> Aktualnie przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem
>> oświadczenie którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie
>> podpisałem po tym jak zostałem oszukany co do własności gruntu
>> (usłyszałem że grunt jest prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej
>> mojej strony) następnego dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to
>> własność gminy i stan gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to
>> grunt użytkowany rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe
>> oświadczenie nie ma żadnej mocy prawnej.
>>
>>
>
> A to nie podchodzi pod jakies sfałszowanie oświadczenia? Raz mówisz
> jedno, innym razem co innego, troche taki mały paradoks sie robi.
A zatajenie stanu faktycznego to jak traktować?
Zostałem wprowadzony w błąd po czym jak ustaliłem inne fakty zaparłem
się "wyłudzonego" oświadczenia.
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
-
8. Data: 2011-10-26 23:35:09
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: "Nex@pl" <"nex[wytnij_to]"@o2.pl>
W dniu 2011-10-26 23:01, Lewis pisze:
> A zatajenie stanu faktycznego to jak traktować?
> Zostałem wprowadzony w błąd po czym jak ustaliłem inne fakty zaparłem
> się "wyłudzonego" oświadczenia.
>
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego obowiązywania? :) Wiem, czepiam sie :P
-
9. Data: 2011-10-26 23:37:35
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-10-26 23:35, Nex@pl pisze:
> W dniu 2011-10-26 23:01, Lewis pisze:
>
>> A zatajenie stanu faktycznego to jak traktować?
>> Zostałem wprowadzony w błąd po czym jak ustaliłem inne fakty zaparłem
>> się "wyłudzonego" oświadczenia.
>>
>
> Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego obowiązywania? :) Wiem, czepiam
> sie :P
Nieznajomość prawa a nieznajomość statusu prawnego czyjeś działki to
dwie różne sprawy ;P
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
-
10. Data: 2011-10-27 08:40:09
Temat: Re: szkoda komunikacyjna - oświadczenie sprawcy nic nie warte!
Od: z <z...@g...pl>
Lewis pisze:
> Nie byłbym taki pewny, nie wiemy co się wydarzyło gdzie i jak.
> Aktualnie przechodzę przez podobny przypadek tyle że to ja podpisałem
> oświadczenie którego się wyparłem. Okazało się że oświadczenie
> podpisałem po tym jak zostałem oszukany co do własności gruntu
> (usłyszałem że grunt jest prywatny i muszę przepuścić każdego z prawej
> mojej strony) następnego dnia dotarłem do informacji że część gruntu, to
> własność gminy i stan gruntu jako "Droga" a pozostała część gruntu, to
> grunt użytkowany rolniczo przez osobę prywatną. Tak więc owe
> oświadczenie nie ma żadnej mocy prawnej.
>
>
Hm... Zakładam że pod względem prawnym masz rację.
Tylko że to jest trochę chore bo wina jest zależna od tego czyja jest
działka? Na jakiej podstawie człowiek w nieznanym miejscu może takie
rzeczy wiedzieć? Nie lepiej opierać się na ogólnych zasadach (prawa
strona) Zakładam że jezdnia, nawierzchnia nie nie wskazuje wprost kto ma
pierwszeństwo. Wychodzi na to że zgodnie z prawem ale uchylasz się od
spowodowania kolizji. Ktoś mógłby napisać "cfaniaczek ze znajomym
adwokatem" :-)
z