-
1. Data: 2010-08-26 21:14:48
Temat: szkoda calkowita...
Od: Marek S <x...@o...pl>
Chamy z PZU stwierdzily, ze po ostatniej kolizji warto orzec szkode
calkowita. Jeszcze nie mam kalkulacji, wiec nie znam niestety dokladnych
kwot. Naprawa z OC sprawcy.
Wg mojej wiedzy auto jest warte jakies 6500zl. Porysowane drzwi,
uszkodzony blotnik i zderzak, peknieta lampa. I to wedlug nich szkoda
calkowita. Pytam rzeczoznawcy o co chodzi - on na to, ze naprawa
wyniesie wiecej niz 70% wartosci auta sprzed wypadku. Zgodnie z prawem,
wyrokami SN itp. mam prawo uzyskac odszkodowanie do 100% wartosci auta,
a nie moga sobie wymyslic jakiejs magicznej granicy 70%. On na to, ze
moge naprawic w ich polecanym warsztacie do 100%. Ja mu na to, ze
zgodnie z obowiazujacym prawem to do mnie nalezy decyzja czy naprawie
auto, gdzie i czy w ogole naprawie. Na tym sie skonczylo, bo nie bede
sie kopal z koniem. Zastanawiam sie jak teraz zadzialac. Podejrzewam, ze
wycenil auto (sporo zanizyl) na jakies 5000zl a szkoda mu wyszla na
3500zl. Taka kwota by mnie satysfakcjonowala, ale oni pewnie orzekna,
ze przed szkoda bylo warte te 5000zl a po szkodzie 4000zl i beda chcieli
wyplacic 1000zl. Kpina!
Nie mam pojecia jak dalej z nimi walczyc. W sadzie to potrwa pewnie 2
lata a watpie zeby sie przestraszyli samych obietnic oddania tam sprawy.
Zaciekawila mnie jeszcze jedna kwestia. Zawsze mi sie wydawalo (i dalej
tak uwazam) ze szkoda calkowita jest wtedy, kiedy wartosc naprawy
przekracza cene naprawy. A tymczasem tutaj:
http://www.eporady24.pl/wypadek_i_szkoda_calkowita,p
ytania,4,60,1026.html
Znalazlem tekst:
"Ubezpieczyciele często stosują w praktyce metodę tzw. szkody
całkowitej. Polega to na tym, że bierze się pod uwagę następujące wartości:
wartość samochodu przed wypadkiem (W1),
wartość samochodu po wypadku, tzw. wartość pozostałości (W2),
koszt naprawy (N).
Jeśli N > (W1 - W2), to jest to tzw. szkoda całkowita. Czyli, inaczej
mówiąc, jeśli różnica wartości samochodu przed wypadkiem i po wypadku
jest niższa niż koszty naprawy, to mamy do czynienia ze szkodą całkowitą."
Pieprzenie?
-
2. Data: 2010-08-26 21:59:04
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 26 Aug 2010 21:14:48 +0200, Marek S wrote:
>Wg mojej wiedzy auto jest warte jakies 6500zl. Porysowane drzwi,
>uszkodzony blotnik i zderzak, peknieta lampa. I to wedlug nich szkoda
>calkowita. Pytam rzeczoznawcy o co chodzi - on na to, ze naprawa
>wyniesie wiecej niz 70% wartosci auta sprzed wypadku. Zgodnie z prawem,
>wyrokami SN itp. mam prawo uzyskac odszkodowanie do 100% wartosci auta,
No coz, sadzic sie mozesz, tylko nie myl "szkody calkowitej" z
wysokoscia odszkodowania.
>ze przed szkoda bylo warte te 5000zl a po szkodzie 4000zl i beda chcieli
>wyplacic 1000zl. Kpina!
>Nie mam pojecia jak dalej z nimi walczyc. W sadzie to potrwa pewnie 2
>lata a watpie zeby sie przestraszyli samych obietnic oddania tam sprawy.
Dwa punkty w odwolaniu - jeden ze auto bylo warte 7000, drugi gdzie
sprzedac wrak za taka kwote i zrobi sie 4000 :-)
>Jeśli N > (W1 - W2), to jest to tzw. szkoda całkowita. Czyli, inaczej
>mówiąc, jeśli różnica wartości samochodu przed wypadkiem i po wypadku
>jest niższa niż koszty naprawy, to mamy do czynienia ze szkodą całkowitą."
>Pieprzenie?
Nie bardzo. Wbrew temu co sie niektorym wydaje, to w KC jest wyrazny
zapis ze w razie nieoplacalnosci naprawy mozna wyplacic w pieniadzu.
Jesli przed szkoda miales auto wartosci W1, a ich odszkodowanie plus
zaplata za wrak rowna sie W1 - to chyba uczciwie cie potraktowali ?
I nie licza sie procenty, liczy sie to ze wyplacili mniej niz rachunek
za ewentualna naprawe :-)
Oczywiscie kazdy sad moze miec dowolnie inne zdanie, wszak za nic nie
odpowiadaja :-)
J.
-
3. Data: 2010-08-26 22:19:07
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: Marek S <x...@o...pl>
W dniu 10-08-26 21:59, J.F. pisze:
> No coz, sadzic sie mozesz, tylko nie myl "szkody calkowitej" z
> wysokoscia odszkodowania.
Co masz na mysli?
> Jesli przed szkoda miales auto wartosci W1, a ich odszkodowanie plus
> zaplata za wrak rowna sie W1 - to chyba uczciwie cie potraktowali ?
> I nie licza sie procenty, liczy sie to ze wyplacili mniej niz rachunek
> za ewentualna naprawe :-)
No tak, ale maja albo naprawic albo wyplacic w pieniadzu, a nie dac
grosze i wrak na pocieszenie, z ktorym nie wiadomo co zrobic. Albo
naprawiaja albo maja mi zaplacic za naprawe (jesli koszt naprawy jest
mniejszy niz wartosc auta przed szkoda).
-
4. Data: 2010-08-26 22:41:46
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 26 Aug 2010 22:19:07 +0200, Marek S wrote:
>W dniu 10-08-26 21:59, J.F. pisze:
>> No coz, sadzic sie mozesz, tylko nie myl "szkody calkowitej" z
>> wysokoscia odszkodowania.
>Co masz na mysli?
Niektorym sie wydaje ze im wyplaca 70%.
>> Jesli przed szkoda miales auto wartosci W1, a ich odszkodowanie plus
>> zaplata za wrak rowna sie W1 - to chyba uczciwie cie potraktowali ?
>> I nie licza sie procenty, liczy sie to ze wyplacili mniej niz rachunek
>> za ewentualna naprawe :-)
>
>No tak, ale maja albo naprawic albo wyplacic w pieniadzu, a nie dac
>grosze i wrak na pocieszenie, z ktorym nie wiadomo co zrobic. Albo
>naprawiaja albo maja mi zaplacic za naprawe (jesli koszt naprawy jest
>mniejszy niz wartosc auta przed szkoda).
Ciagle nie rozumiesz - oni ci daja pieniadze na drugi taki jak przed
szkoda. W ten sposob "naprawiaja".
Oni daja czesc, czesc zarobisz na wraku, i oczywiscie mozna sie
spierac co do tego wraka, ale np PZU to jakos kompleksowo i dosc
uczciwie rozwiazalo - sprzedaz nie jest zadnym problemem - jeden
telefon, dwa podpisy ..
J.
-
5. Data: 2010-08-26 23:06:25
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Marek S pisze:
> Jeśli N > (W1 - W2), to jest to tzw. szkoda całkowita. Czyli, inaczej
> mówiąc, jeśli różnica wartości samochodu przed wypadkiem i po wypadku
> jest niższa niż koszty naprawy, to mamy do czynienia ze szkodą całkowitą."
>
> Pieprzenie?
Wartość sprawnego samochodu: 100.000zł
Wartość samochodu z przebitą oponą: 99.900zł
Cena opony: 300zł.
Szkoda całkowita :)
-
6. Data: 2010-08-26 23:50:32
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: venioo <p...@o...eu>
W dniu 2010-08-26 23:06, Tomasz Pyra pisze:
> Wartość sprawnego samochodu: 100.000zł
> Wartość samochodu z przebitą oponą: 99.900zł
> Cena opony: 300zł.
>
> Szkoda całkowita :)
Wg powyzszego wzoru to bezapelacyjnie ;)
--
venioo
sprzedam Xantia X2 Break 1,9TD 90KM
GG:198909
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
-
7. Data: 2010-08-27 06:56:16
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail x...@o...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> No coz, sadzic sie mozesz, tylko nie myl "szkody calkowitej" z
>> wysokoscia odszkodowania.
>
> Co masz na mysli?
>
>> Jesli przed szkoda miales auto wartosci W1, a ich odszkodowanie plus
>> zaplata za wrak rowna sie W1 - to chyba uczciwie cie potraktowali ?
>> I nie licza sie procenty, liczy sie to ze wyplacili mniej niz rachunek
>> za ewentualna naprawe :-)
>
> No tak, ale maja albo naprawic albo wyplacic w pieniadzu, a nie dac
> grosze i wrak na pocieszenie, z ktorym nie wiadomo co zrobic. Albo
> naprawiaja albo maja mi zaplacic za naprawe (jesli koszt naprawy jest
> mniejszy niz wartosc auta przed szkoda).
a kto ci kaze brac wrak, z ktorym nie wiadomo co zrobic?
Jak mi ostatnio wycenili wrak na jakies 3.000 to napisałem, ze poprosze o
wskazanie miejsca, gdzie mam go za taka cene sprzedac.
To od razu zmienili na 1100 i wskazali chetny do zakupu skład złomu :)
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
A świstak siedzi i wyrabia nadgodziny.
-
8. Data: 2010-08-27 08:28:43
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
J.F. wrote:
> On Thu, 26 Aug 2010 21:14:48 +0200, Marek S wrote:
> > Wg mojej wiedzy auto jest warte jakies 6500zl. Porysowane drzwi,
> > uszkodzony blotnik i zderzak, peknieta lampa. I to wedlug nich
> > szkoda calkowita. Pytam rzeczoznawcy o co chodzi - on na to, ze
> > naprawa wyniesie wiecej niz 70% wartosci auta sprzed wypadku.
> > Zgodnie z prawem, wyrokami SN itp. mam prawo uzyskac odszkodowanie
> > do 100% wartosci auta,
>
> No coz, sadzic sie mozesz, tylko nie myl "szkody calkowitej" z
> wysokoscia odszkodowania.
>
> > ze przed szkoda bylo warte te 5000zl a po szkodzie 4000zl i beda
> > chcieli wyplacic 1000zl. Kpina!
> > Nie mam pojecia jak dalej z nimi walczyc. W sadzie to potrwa pewnie
> > 2 lata a watpie zeby sie przestraszyli samych obietnic oddania tam
> > sprawy.
>
> Dwa punkty w odwolaniu - jeden ze auto bylo warte 7000, drugi gdzie
> sprzedac wrak za taka kwote i zrobi sie 4000 :-)
>
> >Jeśli N > (W1 - W2), to jest to tzw. szkoda całkowita. Czyli,
> inaczej
> > mówiąc, jeśli różnica wartości samochodu przed wypadkiem i po
> > wypadku jest niższa niż koszty naprawy, to mamy do czynienia ze
> > szkodą całkowitą." Pieprzenie?
>
> Nie bardzo. Wbrew temu co sie niektorym wydaje, to w KC jest wyrazny
> zapis ze w razie nieoplacalnosci naprawy mozna wyplacic w pieniadzu.
Ta, ale w przepisach też jest zapis o doprowadzeniu pojazdu do stanu
sprzed wypadku i wyłączenie właśnie "gdy koszt naprawy przekracza
wartość samochodu sprzed wypadku".
>
> Jesli przed szkoda miales auto wartosci W1, a ich odszkodowanie plus
> zaplata za wrak rowna sie W1 - to chyba uczciwie cie potraktowali ?
> I nie licza sie procenty, liczy sie to ze wyplacili mniej niz rachunek
> za ewentualna naprawe :-)
Zdajesz sobie sprawę z tego że takie rozumowanie powoduje
stwierdzenie szkody całkowitej w 95% wypadków?
Prawie ZAWSZE koszty naprawy są większe niż utrata wartości przed
wypadkiem.
Przytarty zderzak do lakierowania - w aso wyjdzie z 500pln.
Rynkowa utrata wartości minimalna.
--
Pozdro
Massai
-
9. Data: 2010-08-27 08:29:37
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Tomasz Pyra wrote:
> Marek S pisze:
>
> >Jeśli N > (W1 - W2), to jest to tzw. szkoda całkowita. Czyli,
> inaczej mówiąc, jeśli różnica wartości samochodu przed
> wypadkiem i po wypadku jest niższa niż koszty naprawy, to mamy do
> czynienia ze szkodą całkowitą."
> >
> > Pieprzenie?
>
> Wartość sprawnego samochodu: 100.000zł
> Wartość samochodu z przebitą oponą: 99.900zł
> Cena opony: 300zł.
>
> Szkoda całkowita :)
I na złom ;-)
--
Pozdro
Massai
-
10. Data: 2010-08-27 10:34:28
Temat: Re: szkoda calkowita...
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2010-08-26 21:14, Marek S pisze:
> ale oni pewnie orzekna, ze przed szkoda bylo warte te 5000zl a po szkodzie 4000zl i
beda chcieli wyplacic 1000zl. Kpina!
Nie ma podstaw do takiego sposobu wyliczenia jak wyżej, więc nie panikuj.
Znasz swoje prawa więc chyba wiesz że masz otrzymać "uzasadnione" koszty
niezbędne do doprowadzenia do stanu nie gorszego niż przed wypadkiem.
A owe "uzasadnione" wynoszą jak sam wiesz, do 100% wartości przed zdarzeniem.
> Nie mam pojecia jak dalej z nimi walczyc. W sadzie to potrwa pewnie 2 lata a watpie
zeby sie przestraszyli samych obietnic oddania tam sprawy.
Ale nie piszesz jakim trybem chcesz to załatwiać - wg wyceny czy wg rachunków.
Niemniej co do zasady jest jak wyżej, i tylko ozostaje kwestia wyceny auta
przed wypadkiem, oraz ew. kosztorysu naprawy.
> Zaciekawila mnie jeszcze jedna kwestia. Zawsze mi sie wydawalo (i dalej tak uwazam)
ze szkoda calkowita jest wtedy, kiedy wartosc naprawy przekracza cene naprawy. A
tymczasem tutaj:
W ustawowej definicji OC nie ma czegoś takiego jak szkoda całkowita.
Stosowanie tego pojęcia jest tylko nieumocowanym prawnie trickiem TU.
Pojęcie może być stosowane w AC - i zdefiniowanie dość dowolnie przez TU
jako że jest to przecież umowa dobrowolna nie regulowana przepisami
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.