eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikastarość nie radośćRe: starość nie radość
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.172.24.44.20!n
    ot-for-mail
    From: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
    Newsgroups: pl.misc.elektronika
    Subject: Re: starość nie radość
    Date: Sat, 7 Dec 2024 02:55:07 -0000 (UTC)
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <1...@h...invalid>
    References: <X...@1...0.0.1> <vivlb9$sc6$1@news.chmurka.net>
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Sat, 7 Dec 2024 02:55:07 -0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="arnold";
    posting-host="172.24.44.20"; logging-data="20662";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: tin/2.6.1-20211226 ("Convalmore") (Linux/6.1.21-v7+ (armv7l))
    Cancel-Lock: sha1:t7BWNaKQ4eNJfBmTu8WAjpyBEVg= sha1:cjrkRodvkuMMvgSrf/Sq/G/d4oA=
    sha256:hyCSpPeHPb7LiHyGhLuuK5yD7kt2hHR1rS0qFQXgXEw=
    sha1:9eUCEWe48qe+7HFZAKyMIdRLgw0=
    sha256:6toX8qz/vmKxGehbNZzL2gSrCOhXBbgZQaP2cqJgkqc=
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:795028
    [ ukryj nagłówki ]

    Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:

    > Standardową usterką prawie wszystkich smartfonów syna zmuszającą do
    > wymiany telefonu było że się cholera nie chce ładować.

    Mam podobne doświadczenia z microUSB. Z USB-C jeszcze nie (w sensie
    używam, ale jeszcze żadnego nie popsułem). Może się okazać, że to
    całkiem udane złącze.

    Z drugiej strony, sprzęt jest teraz robiony budżetowo. A to urządzenia
    pracujące "w chmurze", która będzie działać, dopóki producentowi się to
    nie znudzi (czyli nie wypuści nowego modelu i nowej, lepszej "chmury").

    A to marnej jakości wyświetlacze OLED, które nawet leżąc w szufladzie
    potrafią po paru latach umrzeć.

    A to baterie, które puchną i nie da się łatwo (czyli bez rozkręcania,
    czasem wylutowywania -- Kowalski już tego nie zrobi) wymienić.

    A to elektrolity w zasilaczu blisko diody wyjściowej, co by im za chłodno
    nie było, i potem wyrzucasz cały sprzęt, bo to np. router, który się
    wiesza (bo i jak ma się nie wieszać, jak mu zasilanie szaleje).

    A to kondensator w czajniku elektrycznym, który wprawdzie jest
    "self-healing", ale zmniejsza sobie pojemność, zmniejsza, zmniejsza... i
    tak po paru latach, gdy czajnik w końcu przestanie działać, kupujesz nowy,
    bo nikt nie pójdzie do serwisu z czajnikiem kosztującym 150 zł, a i stary
    pewnie już zakamieniony. Mam zdjęcie, jakie dziury były wypalone w
    okładzinach. Miał z połowę nominalnej pojemności, jeśli dobrze pamiętam. I
    to tak po paru latach, do tego rzadkiego używania, bo herbatę piję rzadko,
    a kawę najczęściej z ekspresu (a jak czajnika nie używam, to jest
    odłączony -- nie ufam scalakowi, który może w każdej chwili włączyć
    grzanie, bo mu coś odbije, a nie wiem, czy tam jest fizyczny termostat lub
    bezpiecznik termiczny, który zapobiegnie spaleniu wszystkiego).

    Kolejna rzecz, waga. Taka zwykła, kuchenna. Druga już mi umarła. Jedna
    przestała mierzyć cokolwiek (nie reagowała na wejścia z belek, nawet jak
    podawałem napięcie osobno, pokazywała zero), w drugiej wygląda na to, że
    padły segmenty w driverze wyświetlacza (nie sam wyświetlacz, zdecydowanie
    też nie styki). Trzymane w domu, w normalnych warunkach.

    Może przyjrzę się tej drugiej bliżej, pomierzę co wystawia na wyświetlacz,
    nagram film. Nie naprawię oczywiście, bo niby jak mam naprawić blob na
    płytce, jeśli to jego wina (a na to wygląda). Zobaczę. Leży na biurku,
    czeka.

    Lampki ogrodowe, które celowo są robione tak, żeby nie były wodoodporne.
    Ok, uszczelnię. Bateria ma paść po roku (nowe ogniwo NiMH z napisem 300
    mAh ma 100 mAh, po kilkuset cyklach ma już tyle co nic). Ok, trudno, i tak
    przerobiłem na zasilanie zewnętrzne. No to się okazuje, że druty mają
    emalię, która degraduje się na słońcu i robią się zwarcia. Łatam jak
    głupi, ale to trzeba wymienić, i tak w zasadzie co roku od razu ponad 10
    kompletów bym musiał (mam sporo tych lampek, wszystkie padają tak samo).

    Nawet głupi piekarnik, w którym przepaliła się grzałka. Po paru latach,
    OK, może mogła. W tosterze przepaliła się po pół roku i to w taki sposób,
    że czujnik termiczny nie zadziałał, bo był akurat po tej stronie, która
    się odłączyła. Drugi, inny toster, nowy, po paru użyciach wypalił sobie
    obudowę pod termostatem i jest tam dziura (ale póki co działa, więc używam
    z dziurą, nawet już mi się nie chciało odsyłać na gwarancji).

    I to sprzęty ze średniej półki, nie tania chińszczyzna. Z tanią
    chińszczyzną jest jeszcze gorzej. Dostałem ostatnio maszynkę do mielenia
    mięsa Esperanzy (ta firma kojarzy mi się z najtańszym chłamem, jaki może
    być). Przemieliła 5 kg mięsa i umarła, oś plastikowego trybu przekładni
    roztopiła obudowę tejże i sobie tryb zmienił położenie. Naprawiłem oś, to
    okazało się, że inny tryb zgubił ząb (silnik go zmielił, jak się na chwilę
    maszynka zatrzymała). Przekładnia oczywiście nie do dostania.

    Chciałem nawet próbować dorzeźbić ten ząb (rozgrzać ten plastik i
    wyprofilować) ale stwierdziłem, że szkoda mojego czasu. To jest tak
    zrobione, żeby się rozpadło, byle szybciej.

    Łapka elektryczna do rozgrzewania grilla od nowości miała przebicie do
    uziemienia, wywalała różnicówkę. Chińska, ale kupiona w polskim sklepie. I
    kto by odpowiadał jakby mnie trzasnęło (bo przecież nie muszę mieć w ogóle
    gniazdka z bolcem)?

    Głośnik Bluetooth, który sobie trochę poleżał, rozładował baterię poniżej
    progu zadziałania zabezpieczenia, i już jej nie ładował. Blokada (odcięcie
    baterii) powinna odpuścić po podaniu napięcia ładowania, ale nie
    odpuściła. Wymieniłem baterię, bo pewnie i tak już była uszkodzona od tego
    rozładowania, dorobiłem fizyczny wyłącznik (bateria rozładowywała się, bo
    głośnik nawet wyłączony pobierał jakieś pojedyncze miliampery).

    Jak już jesteśmy przy bateriach. Baterie AA, AAA, cynkowe, alkaliczne,
    tanie, drogie, marketowe, markowe, nie ma znaczenia. Wszystkie w końcu
    wylewają. Ile ja się tego syfu nadrapałem, naczyściłem, nawymieniałem. I
    to czasem po roku. Nawet teraz, na święta. Dziewczyna zostawiła baterie w
    jakichś lampkach w zeszłym roku i miałem teraz zeżarte blaszki do wymiany.

    Kable ładowarek z parciejącą gumą, czy te gumowane powierzchnie na różnych
    urządzeniach, które się rozpuszczają i kleją. Czasem dosłownie po paru
    latach od nowości.

    Mogę tak wymieniać i wymieniać, i to wszystko tylko z osobistego
    doświadczenia. Era chłamu i elektrośmieci. Stary młynek z PRLu nadal
    działa, uparcie nie chce się zepsuć, a używam regularnie, i to przy za
    dużym napięciu (projektowany na 220 V, mam w gniazdku zwykle 231 V).

    > Podziękujmy urzędnikom, że nie zostaniemy zasypani dobrymi, tanimi
    > komputerami.

    W sumie to akurat my (elektronicy) możemy podziękować. Chętnie przygarnę
    za grosze sprawny sprzęt, w którym jedynym uszkodzeniem jest gniazdo.
    Można wymienić gniazdo i sprzedać drożej, można ogarnąć w inny sposób (jak
    się nie da wymienić, to zrobić obejście) i sobie zostawić...

    --
    Po roku studiow przyjezdza do domu studentka i od progu wola:
    - Mamo, mam chlopaka!
    - Swietnie coreczko, a gdzie studiuje?
    - Alez mamo, on ma dopiero dwa miesiace!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: