eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingrzadki bład w programie w C++Re: rzadki bład w programie w C++
  • Data: 2021-08-30 11:53:07
    Temat: Re: rzadki bład w programie w C++
    Od: Maciek Godek <g...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    poniedziałek, 30 sierpnia 2021 o 11:29:34 UTC+2 heby napisał(a):
    > On 30/08/2021 11:11, Maciek Godek wrote:
    > >> Wszystko. Jeśli chcesz mieć *nie* IDE ale porządny edytor zainteresują
    > >> się choćby Atomem.
    > > Ludzie generalnie mają swoje przyzwyczajenia. To one są w ostatecznym rachunku
    rozstrzygające
    > > dla tego, czy ktoś będzie używał, gita, svna czy zipa; czy wybierze notatnik,
    notepad++, emacsa,
    > > vima, VS Code czy jakieś rozbudowane IDE.
    > Nie. Nie wybierzesz notatnika, jeśli potrzebujez debugu.

    Faktycznie. Wtedy użyjesz debuggera.

    Podobnie, notatnik nie skompiluje ci Twojego kodu źródłowego. Do tego jest
    kompilator.

    Ale po co tracić czas na równie błyskotliwe obserwacje?

    > Nie przyzyczajenia wybierają narzędzia, Potrzeby i dopiero drugorzędnie
    > przyzwyczajenia.

    Dokładnie. Więc jeżeli ktoś używa Notatnika zamiast Atoma, to najwidoczniej Notatnik
    spełnia jego potrzeby.

    > Jesli jest inaczej - nie nadajesz się do zagadnienia bo dobiersz
    > narzędzia z klucza religijnego a nie pragmatycznego.

    Stwierdzenie trochę od czapy. Jeżeli Twoje narzędzia okażą się skuteczne, to to były
    "wystarczająco dobre narzędzia".
    W ostatecznym rozrachunku liczy się to, czy rozwiązałeś problem.

    W posiadaniu przyzwyczajneń nie ma nic religinego. Natomiast atakowanie cudzych
    narzędzi bez jakiegokolwiek kontekstu to zwykła forma prymitywnej mentalności
    plemiennej.

    > > Przy tym wszystkim, to są tylko narzędzia. Naprawdę nie ma znaczenia, jakiego
    narzędzia ktoś używa
    > Ma zasadnicze. Zaryzykuje, że krytyczne jest czy ktoś używa narzędzia
    > pozwalajacego autoformatować kod, czy pisze na odpierdol w notatniku.
    > Efekty są w jakości.
    > > - liczy się efekt, który potrafi z pomocą tych narzędzi osiągnąć.
    > Nie, liczą się też koszty tego efektu, czasem jest to pierwszorzędny cel.
    >
    > Atom czy inny wypasiony edytor sformatuje Ci kod w pythonie
    > automatycznie.

    Akurat w Pythonie nie da się sformatować kodu automatycznie.

    Notatnik nie. Efektem czego będziesz napierniczał
    > spacją/tabulacją w notatniku znacznie częsciej, tracąc czas na
    > ascii-art. W domu rób co chcesz, choć to głupie. W przypadku firmy -
    > nie. Tam napierniczanie spacją kosztuje konkretne pieniądze.

    Ani napierniczanie spacją, ani automatyczne wcinanie, nie jest czymś, co by
    interesowało jakąkolwiek firmę.

    Firmę interesuje to, czy pracownik w określonym czasie wywiązuje się ze swoich
    obowiązków.

    > > To, że ktoś ma przyzwyczajenia odmienne od Twoich przyzwyczajeń, albo od
    przyzwyczajeń Twoich znajomych,
    > > naprawdę nie musi oznaczać - tak jak pisałeś wyżej - że "jest idiotą".
    > Nie napisałem tego w kontekście edytorów. Napisałem to w kontekście
    > dyskusji wybrania nagłupszego rozwiązania i stawiania go w szeregu z
    > resztą świata, całkiem na poważnie. Jak ZIPy.

    Owszem, napisałeś to w kontekście wyboru narzędzi.

    > > Podobnie, nie każdy musi mieć ochotę na "absurdalnie prostego jednego apt-geta,
    > > dwa pliki konfiguracyjne i trzy polecenia w konsoli" - tym bardziej,
    > > że niewykonywanie tych czynności zawsze będzie nieskończenie prostsze (pomijając
    > > nawet tę kwestię, że na czymś tego "apt-geta" trzeba wykonać).
    > Możesz na windowsie uzyć apt-get, nit nie broni, nawet wspierają.
    >
    > Masz ciekawe podejście: aby uzyskać duży zysk trzeba coś robić i to jest
    > straszliwy problem "bo przyzwyczajenia". Serio, myslisz że dobry
    > programista to jest ten co ma "przyzwyczajenia" i preferuje je nad
    > rozwiązania optymalne?
    >

    Jaki "duży zysk"? Postawienie serwera svn to "duży zysk"?
    W przypadku gita nie muszę stawiać żadnego serwera.
    I to nie tylko to, że mogę np. użyć githuba, który już stoi,
    ale mogę też lokalnie synchronizować repozytorium z tym
    na pendrivie, gdybym chciał. Bez żadnego serwera.

    > Ilość gówna jest adekwatna do poziomu dyskutowania z okolic "svn do do
    > bani bo mi się długo branche robiły" i tym podobe debilizmy. Jak się nie
    > zareaguje na to, to potem zostaje, przysycha i na koniec ludzie czytaja
    > w necie że git dobry, svn nie bo jakiś ktoś na usenecie tak powiedział i
    > nikt go nie kopnął w tyłek, odruchowo, za bredzenie.

    O rety, i co wtedy? I wtedy ludzie zaczynają myśleć, że "git jest lepszy od svn"?
    I używają gita zamiast svna?
    I ludzie przywyczajeni do svna nie mogą tego nieść, bo im "git blame" zabiera za dużo
    czasu na ich jednoosobowym projekcie?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: