W dniu 08.02.2014 23:52, gobo pisze:
> Kiedyś haczyk był taki, że musiałeś coś zapłacić - opłatę
> manipulacyjną/kaucję i wtedy miałeś otrzymać reklamę na auto.
> Oczywiście wtedy zaczynały się schody, albo kontakt się urywał. W sumie
> prymitywne metody - może teraz coś ciekawszego wymyślili:)
> Pozdrawiam
> Piotr

"Oferta jest skierowana do osób fizycznych lub firm, które zamierzają
kupić samochód w kredycie, nie starszy niż 2007 rok produkcji a kredyt
miałby być nie niższy niż 30000 zł. W takiej sytuacji, jesteśmy w stanie
zawrzeć umowę z wykonawcą na zamieszczenie reklamy na jego samochodzie i
płacić jemu za poruszanie się samochodem 500 zł miesięcznie, przez 12
miesięcy na jego konto kredytowe
Warunek:
1.sfinansowanie kredytu odbywa się przy udziale Social Banking S.A.
2.750 km miesięcznie potwierdzone wydrukiem GPS.
Następnie umowa wygasa ale klient, na dwa miesiące przed zakończeniem
umowy może wyrazić ochotę kontynuowania takiej formy współpracy.
Zostanie on wtedy wpisany na listę oczekującą i jeżeli pojawi się
następny reklamodawca może zacząć wykonywać zlecenie dla innej firmy. W
tej chwili mamy ofertę jeszcze dla 740 podwykonawców, propozycja kończy
się 31.12 2014 r."

Czyli niby tak, ale jak się chce kupić auto, a nie jak się ma auto. :)
Jako, że nie ma tej drugiej możliwości, domniemam, że haczyk jest z
samym zakupem.

--
anacron
Przeczytaj http://damskomesko.pl/2013/08/ja-nie-bede-gotowana-z
aba/
Poprzyj https://www.fb.com/NielegalneRadaryDoKosza