-
1. Data: 2010-07-14 09:46:20
Temat: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: Mateusz <m...@g...com>
Cześć. Wstyd się przyznać ale wgniotłem lekko tylną klapę bagażnika na
parkingu w delegacji. Słupek być poniżej linii tylnej szyby i nie
sposób go było zauważyć - parkowałem tyłem. To jest akurat najmniejszy
problem jednak, bo jak się później okazało jeździłem autem bez
autocasco. Muszę pokryć koszty naprawy (400zł). Mam zlecenie na dwa
lata, nie podpisywałem żadnych papierów, które by określały, że to ja
mam płacić za wszelkie uszkodzenia w momencie kolizji czy wypadku.
Znając życie to zapłacę, mógłbym użyć w/w argumentacji ale będzie
zapewne to równoznaczne ze zwolnieniem. Dodam, że drugie służbowe,
którym jeżdzę ma autocasco a w wypadku tego pierwszego ktoś
"zapomniał" o takim luksusie.
Co byście zrobili w takiej sytuacji ?
-
2. Data: 2010-07-14 09:57:50
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Mateusz napisać:
> bo jak się później okazało jeździłem autem bez
> autocasco. Muszę pokryć koszty naprawy (400zł).
Eee... a przepraszam, jakby podczas delegacji
zaiwanili to auto to też byś musiał płacić?
Przecież to jakaś paranoja...
W takim wypadku jak "nie masz pleców"
i za postawienie się grozi Ci zwolnienie,
to płać i płacz. Na następny raz sprawdź
co w trawie piszczy. Życie.
--
Pozdor Myjk
http://xcarlink.pl
xCarLink *MP3* Player
-
3. Data: 2010-07-14 10:09:08
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: Yakhub <y...@g...pl>
Dnia Wed, 14 Jul 2010 07:57:50 +0000 (UTC), Myjk napisał(a):
> Mateusz napisać:
>
>> bo jak się później okazało jeździłem autem bez
>> autocasco. Muszę pokryć koszty naprawy (400zł).
>
> Eee... a przepraszam, jakby podczas delegacji
> zaiwanili to auto to też byś musiał płacić?
> Przecież to jakaś paranoja...
Głowy nie dam za to, jak ty wygląda od strony prawnej - ale na zdrowy
rozsądek sytuacja jest jednak trochę inna, niż w przypadku kradzieży -
tutaj to Mateusz jest oczywistym sprawcą szkody...
--
Yakhub
-
4. Data: 2010-07-14 10:09:57
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl> napisał w wiadomości
news:i1jqlu$uo9$1@news.onet.pl...
> Eee... a przepraszam, jakby podczas delegacji
> zaiwanili to auto to też byś musiał płacić?
> Przecież to jakaś paranoja...
Jeżeli miałby nakaz stawiać auto na parkingu strzeżonym, a by tego nie
zrobił, to dlaczego nie? Byłoby to niedopełnienie obowiązku.
W tym wypadku szkoda była ewidentnie z jego winy, więc przykład z kradzieżą
nie bardzo jest adekwatny.
Pozdrawiam
Czabu
-
5. Data: 2010-07-14 10:22:15
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Yakhub napisać:
> tutaj to Mateusz jest oczywistym sprawcą szkody...
Z tym się nie da polemizować, aczkolwiek z tego
co pisze, nic nie było ustalane w zasadzie...
Wniosek -- miej zawsze dupochron w zapasie. ;)
--
Pozdor Myjk
http://xcarlink.pl
xCarLink *MP3* Player
-
6. Data: 2010-07-14 10:25:53
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:rp64ksa8uzww.dlg@wazzenon.pl...
> Dnia Wed, 14 Jul 2010 07:57:50 +0000 (UTC), Myjk napisał(a):
>> Eee... a przepraszam, jakby podczas delegacji
>> zaiwanili to auto to też byś musiał płacić?
>
> Głowy nie dam za to, jak ty wygląda od strony prawnej - ale na
> zdrowy
> rozsądek sytuacja jest jednak trochę inna, niż w przypadku
> kradzieży -
> tutaj to Mateusz jest oczywistym sprawcą szkody...
Przeczytac zasady/regulamin uzywania pojazdu sluzbowego podany
przez pracodawce - zeby sie nie okazalo ze wolno parkowac tylko na
parkingach strzezonych :-)
A co do zasad - teoretycznie pracownik moze odpowiadac do wysokosci
trzech pensji za szkody spowodowane wlasna nieuwaga.
Przy czym jest to dosc iluzoryczne, bo zazwyczaj sie znajduje
multum powodow dla ktorych nie odpowiada wcale. Np brak w/w
regulaminu :-)
J.
-
7. Data: 2010-07-14 10:26:51
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:i1jri3$ahr$1@mx1.internetia.pl...
> Jeżeli miałby nakaz stawiać auto na parkingu strzeżonym, a by
> tego nie zrobił, to dlaczego nie? Byłoby to niedopełnienie
> obowiązku.
> W tym wypadku szkoda była ewidentnie z jego winy, więc przykład z
> kradzieżą nie bardzo jest adekwatny.
A przeciez mogl uszkodzic nieznany sprawca :-)
J.
-
8. Data: 2010-07-14 10:27:15
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "drLubicz" <l...@o...pl>
400 zł to nie majątek,
idz do pracodawcy powiedz jak było i spytaj co dalej, może to dla nich
pryszcz.
u nas w firmie na 30 samochodów to naprawiali wszystko na koszt firmy
nawet z winy pracownika, dopiero po pewnym czasie prezes sie wkurzył
i 3 i kolejne uszkodzenie kazał płacić z kieszeni winowajcy
-
9. Data: 2010-07-14 10:32:34
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "Myjk" <m...@n...op.pl>
Czabu napisać:
> W tym wypadku szkoda była ewidentnie z jego winy,
> więc przykład z kradzieżą nie bardzo jest adekwatny.
Ale ja się odnosiłem tylko do braku AC...
--
Pozdor Myjk
http://xcarlink.pl
xCarLink *MP3* Player
-
10. Data: 2010-07-14 10:42:05
Temat: Re: prośba o pomoc - kolizja służbowym autem
Od: "Agent" <w...@o...ue>
Użytkownik "Mateusz" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:adb7464c-1ab8-473a-9066-090d5d0d1db5@x21g2000yq
a.googlegroups.com...
Cześć. Wstyd się przyznać ale wgniotłem lekko tylną klapę bagażnika na
parkingu w delegacji. Słupek być poniżej linii tylnej szyby i nie
sposób go było zauważyć - parkowałem tyłem. To jest akurat najmniejszy
problem jednak, bo jak się później okazało jeździłem autem bez
autocasco. Muszę pokryć koszty naprawy (400zł). Mam zlecenie na dwa
lata, nie podpisywałem żadnych papierów, które by określały, że to ja
mam płacić za wszelkie uszkodzenia w momencie kolizji czy wypadku.
Znając życie to zapłacę, mógłbym użyć w/w argumentacji ale będzie
zapewne to równoznaczne ze zwolnieniem. Dodam, że drugie służbowe,
którym jeżdzę ma autocasco a w wypadku tego pierwszego ktoś
"zapomniał" o takim luksusie.
--------------------------------
Ja bym się zastanowił na ile taka praca Cię interesuje. Może się okazać że
takich kwiatków będziesz mieć niedługo więcej i połowę co zarobisz oddasz z
powrotem. Bo to jest trochę tak jakby pracownika np przy tokarce winić za
każde złamane wiertło czy nóż.