Użytkownik wydusił z siebie te słowy:

> z drugiej strony dosc dziwne mi sie wydaje ze
> 'doswiadczony motocyklista, swietny fachowiec, doszkalany itd' nie
> zdazyl wyhamowac, ominac.

a zdajesz sobie sprawe, ze policyjny motocykl nie jest specjalnie lekki, a
jesli jeszcze choć troche odkręcił, a babka wyjechała mi "z nienacka" to
przejście z przyspieszania, do hamowania i manerwrowania trwa dłużej niż
przejechanie 50m

> I na koniec, kierowcy w samochodach nie zdaja sobie sprawy i nie
> potrafia ogarnac _przyspieszenia_ motocykla. Wlasnie to ze startowal
> niemal od zera moglo spowodowac ze kobitka popatrzyla i uznala ze ma
> duzo czasu bo matiz to by sie jeszcze dlugo rozpedzal.
> Nie usprawiedliwam jej, tylko wskazuje pewne szczegoly :)

a ja tu akurat bym ją usprawiedliwiał. Jesli bylo tak jak piszecie - czyli
150m od bramy, koleś startował, ona skręcała .. to tak sie sklada, ze
wlasnie dlatego, ze kierowcy samochodów nie zdają sobie sprawy z
przyspieszenia motocykla (a nie muszą sobie zdawać z tego sprawy) to na
motocykliście spoczywa odpowiedzialność za "myslenie do przodu".
Trudno oceniać tą sytuacje, bo jej nie widzialem, ale prawda jest taka, ze
jesli ona skręcała, a on ruszał 150m od skrzyzowania i ruszył przyzwoicie
dynamicznie .. to wcale kierowniczka auta nie musiala sie go tam spodziewać
w tym samym czasie.

Jesli on już jechał, a ona go nie zauważyła i wymusiła-to sprawa jest jasna,
ale wcale tak być nie musialo... bo to,z e jechal na motocyklu policjant
wcale nie jest jednoznaczne z tym, ze jechal przepisowo .. albo, ze nie
wydarł jak potłuczony spod tej bramy i kierowniczka auta wcale go widziec w
tych 2-3 sekundach nie musiala.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI