eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingpoprawność algorytmuRe: poprawność algorytmu
  • Data: 2015-03-30 00:49:20
    Temat: Re: poprawność algorytmu
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 29/03/2015 23:18, Maciej Sobczak wrote:
    >
    >> W indywidualnym przypadkui nie wiemy, ale w skali dużej firmy jak
    >> najbardziej można zbierać dane między wysiłkiem włożonym w
    >> testowanie s stratami z fakapów.
    >
    > I właśnie piszę o tym, że z tych zebranych danych rodzi się
    > zainteresowanie metodami formalnymi.

    No więc OIMW w finansach takie dane są zbierane, a zainteresowanie
    metodami formalnymi z tego nie wynika.

    >> Z tym że mnie np. nie przekonuje to, czy wiedza z takich danych
    >> jest loepsza niż intuicja doświadczonego inżyniera oprogramowania.
    >
    > Intuicja doświadczonego programity nie zostaje w firmie gdy on
    > odchodzi. Wiedza z zebranych danych i wynikające z niej decyzje jak
    > najbardziej mogą zostać i to też przyczynia się do zainteresowania
    > metodami, które są przewidywalne.

    Można też zatrudnić kolejną osobę z doświadczeniem i to wg. mnie nadal
    jest bardziej opłacalne niż metody formalne (z wyjątkiem nisz etc. etc.)

    >> Na ile rozumiem, to jest dokładnie tak samo, jak w "branżach
    >> krytycznych" - jeśli bug w oprogramowaniu kogoś zabije, to
    >> programista na etacie może straci pracę a może nie, ale procesu
    >> karnego ani cywilnego raczej nie musi się obawiać.
    >
    > Przecież nie napisałem, że zawsze chodzi o programistów. Najczęściej
    > to nawet nie oni wybierają metody pracy (jest odwrotnie: zwykle
    > programiści są wybierani pod kątem metody, która ma być
    > zastosowana). W branżach krytycznych jest jeszcze temat norm, które
    > ten temat porządkują.

    Aha, a osobom wybierającym metody pracy realnie grozi powództwo karne
    lub cywilne (w sensie że się coś takiego zdarzyło)? W przypadku, kiedy
    to są etatowi pracownicy?

    >> Ale mnie ogólnie chodzi o to, że nawet w przypadku redukcji ryzyka
    >> fakapu korzyść z tego będzie mniejsza niż całkowity koszt
    >> zastosowania metod formalnych.
    >
    > Jeśli korzyść z redukcji ryzyka fakapu będzie mniejsza od czegoś,
    > czego nawet nie wyceniłeś,

    Tzn. czego? Gdybyś chciał wprowadzać metody formalne to nie tylko koszt
    tego byłby wyceniony z góry, ale też i potem firma by mierzyła ile to
    kosztowało.

    > to przyznajesz, że koszty fakapu są
    > relatywnie niewielkie albo jego prawdopodobieństwo epsilonowe - ale
    > przyznałeś też, że milionowe fakapy nie są niczym niezwykłym.
    > Wychodzi mi to, co napisałem wcześniej - że fakapy są relatywnie
    > tanie.

    Nie "wychodzi", tylko nie bierzesz pod uwagę jakie mogą być koszty metod
    formalnych.

    Jeśli przykładowo masz aplikację, która bez fakapów zarobi w ciągu roku
    5 milionów, ale ryzyko jest 20% że przez fakapy straci się te 5
    milionów, i w tym 5%, że się narobi straty netto na 5 milionów, to można
    powiedzieć, że koszty fakapu są duże, ale podjęcie ryzyka i uruchomienie
    tej aplikacji nadal może być sensowną decyzją biznesową (nie mówię, że
    koniecznie taką będzie, ale przynajmniej może być).

    Jeśli zastosowanie metod formalnych zredukuje te prawdopodobieństwa do
    odpowiednio 0.002% i 0.0005%, ale będzie kosztować 5 milionów, to można
    powiedzieć, że się kompletnie nie opłaciło, chociaż fakapy są kosztowne.

    No chyba że "relatywnie tanie" oznacza relatywnie do kosztów
    zastosowania metod formalnych. W takim razie nie wykluczam, że nawet te
    fakapy na setki milionów są relatywnie tanie.

    > Ważne słowa: audyt, normy, sąd, działania korygujące.
    >
    > Czy te słowa występują w branży finansowej? Mówimy o warstwie
    > technicznej.

    Jak rozumiem takie rzeczy się owszem, dzieją, ale nie jest to coś, czym
    się szczególnie interesuję.

    Tylko że wcześniej mówiliśmy o konsekwencjach dla osoby podejmującej
    decyzje, nie dla firmy. Jakie były konsekwencje dla osoby podejmującej w
    Toyocie decyzje oo metodach rozwoju oprogramowania? Stanęła przed sądem
    jako oskarżony? Straciła pracę? Popełniła sepukku?

    > Działania korygujące wyglądają tak:
    >
    > http://www.automotive-eetimes.com/en/toyota-utilizes
    -spark-pro-programming-language-in-ultra-low-defect-
    software.html?cmp_id=7&news_id=222902902
    >
    > Panowie zauważyli, że:
    >
    > "[...] it enables lower development and maintenance efforts since the
    > formal approach [...]"

    Po pierwsze tam jest tylko napisane, że uruchomili "research project".
    Jakie były wyniki tego "research" nie udało mi się znaleźć. Cynik mógłby
    powiedzieć że był to ruch PR-owy w reakcji na wiadome problemy, żeby w
    prasie nazwa firmy pojawiła się w sąsiedztwie słów "ultra low defect".

    A jeśli chodzi o moją intuicję - choć przyznam, że jest to kolejna
    rzecz, na której się nie znam, to działanie programu przekładającego
    informację o wciśnięciu pedałów w samochodzie na jakieś sygnały
    sterujące elementami mechanicznymi może być właśnie takim tematem, gdzie
    akurat metody formalne się mogą opłacać.

    > I ja właśnie dokładnie o tym - o rosnącym zainteresowaniu metodami
    > formalnymi, które coraz częściej są postrzegane jako tańsza
    > alternatywa dla testów. Przy okazji wspomniałem też o tym, że branża
    > finansowa nie jest poziomem referencyjnym w temacie dbania o jakość
    > produktów, chociaż wcale nie chciałem, aby stało się to głównym
    > tematem tego wątku.

    A ja pisałem o tym, że zainteresowanie jest głównie niszowe, w takich
    właśnie niszach, w których może się to opłacać. Branża finansowa była
    podana jako przykład na to, że nie zależy to tylko od wysokości realnych
    lub potencjalnych strat.

    I praktycznie w kwestii kolegi, który na grupie pytał o porady dotyczące
    zastosowania takich metod w programie, który samodzielnie dłubie dla
    jakiegośtam klienta, sprowadzałoby się to właśnie do "uważaj, bo może
    się okazać, że to, co próbujesz zrobić kosztuje miliony dolarów". I tak,
    uważam, że zarówno ten cały research project Toyoty jak i ewentualne
    wdrożenie takiego czegoś do produkcji to jest skala kosztów co najmniej
    milionów dolarów, ale Toyotę na to może być stać, bo jest Toyotą, a
    kolega pytający na grupie - niekoniecznie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: