-
11. Data: 2009-08-13 12:52:09
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 13 Aug 2009 14:00:25 +0200, J.F.
<j...@p...onet.pl> wrote:
>O
>
>Ale jest duza lub niebezpieczna, smierdzi. powszechnie dostepna w
>wersji samochodowej, a dostan gdzies na zadupiu pol litra
>ekstrakcyjnej.
"Duza i niebezpieczna"?... Widzial Pan kiedys kuchenke benzynowa
"Juvel", popularna gdy ja chodzilem z namiotem? Byla wielkosci kubka,
chodzila na dowolna benzyne i nie wybuchala.
Z tamtych czasow znane sa tez kuchenki na paliwo stale. To paliwo
nazywalo sie "meta". Biala kostka 2 na 2 centrmetry; zapalalo sie
zapalka i palilo sie wspaniale, spokojnym plomieniem. Nie kopcilo
Do dzis produkowane:
http://www.rei.com/product/785006
A.L.
-
12. Data: 2009-08-13 13:26:02
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: myszek <k...@l...tpsa.pl>
Adam Moczulski wrote:
> oraz słaba szybkość palenia przy
> wykorzystaniu tradycyjnego knota. Próbowałem zwiększyć liczbę knotów,
> ale to wciąż za mało, a poza tym dużo roboty z nimi. Czy ma ktoś z
> przytomnych jakiś pomysł by w prosty sposób szybciej odparowywać
> stearynę ?
Wydaje sie to bardzo komplikowac konstrukcje. Chyba lepiej byloby
zastosowac kilka knotow z czegos niepalnego (wlokno szkalne?)
zanurzonych w stopionym paliwie. Topiloby sie jednym centralnym knotem,
zapalanym na poczatku.
pozdrowienia
krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
-
13. Data: 2009-08-13 14:17:32
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Konrad Anikiel pisze:
> W Bovington (muzeum broni pancernej) jest ciągnik gąsienicowy 1910
> albo coś koło tego, silnik spalinowy zasilany parafiną. Wybiorę się
> tam pewnie w ten weekend, jak chcesz to go obfotografuję, może jakiś
> pomysł się da wykorzystać.
Ale to chyba chodzi na płynnej parafinie ? Mi chodzi o najzwyklejsze
świeczki.
--
Pozdrawiam
Adam
-
14. Data: 2009-08-13 14:17:43
Temat: Re: palnik/kuchenka na ?wieczkę
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
J.F. pisze:
>> Tak sobie siedzę i myślę nad zrobieniem miniaturowej kuchenki
>> turystycznej na świeczkę. Stearyna jest bardzo wydajnym paliwem, bardzo
>> tanim, wszędzie dostępnym i przede wszystkim bezpiecznym.
>
> Uwazaj - wiekszosc jest chyba z parafiny. To nie to samo.
Chodzi mi o każdy materiał z którego robią świece. Jak w wiejskim
sklepiku będą mieli tylko woskowe gromnice, to kuchenka też ma zadziałać.
--
Pozdrawiam
Adam
-
15. Data: 2009-08-13 14:18:02
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
mirek pisze:
> On 13 Sie, 09:09, PeJot <P...@0...pl> wrote:
>> Adam Moczulski pisze:
> Może tu: http://zenstoves.net/LinksGeneral-DIY.htm#HomeMadeSt
oves coś
> znajdziesz
> Miłego czytania
Znam tę stronę. Kilka pomysłów z niej już przetestowałem. I innych też,
np kuchenkę armii szwajcarskiej spalająca zżelowany spirytus, armii
szwedzkiej na zwykły spirytus, ruskiego Szmiela, kuchenki esbita na
heksaminę, kuchenkę wykonaną z ociekacza do sztućców, oraz oczywiście
kupne kuchenki gazowe i benzynowe. Eksperymentowałem też z mieszankami
typu cynk+saletra, albo próbowałem dziwnych konstrukcji - lutownica
gazowa + wężownica w termosie. Wszystkie metody mają swoje zady i
walety, a ja wciąż szukam ideału.
--
Pozdrawiam
Adam
-
16. Data: 2009-08-13 14:18:53
Temat: Re: palnik/kuchenka na ?wieczkę
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
PeJot pisze:
> Modele z oddzielnym baniakiem można rozłożyć i gdzieś tam poupychać.
> Bezpieczeństwo - to nie samoprężne wynalazki rosyjskie.
Nie rosyjskie, tylko szwedzkie, skopiowane przez sowietów. I nie były
takie złe, do dzisiaj mam "kostkę", która przy odrobinie wprawy wcale
nie opala brwi, a wodę gotuje.
Tyle że chodzi mi o coś absolutnie bezpiecznego. Ten oddzielny
baniaczek też się może rozszczelnić, zwłaszcza zwijany w pośpiechu. Poza
tym marzy mi się coś mniejszego, takiego co to waży ze sto gram, daje
się upchnąć w płaskiej kieszeni, paliwo jest dostępne w każdym wiejskim
sklepiku w Peru czy nawet w za przeproszeniem Sromowcach, a w dwie-trzy
minuty zagotuje mi na mrozie kubek wody.
--
Pozdrawiam
Adam
-
17. Data: 2009-08-13 14:19:19
Temat: Re: palnik/kuchenka na oewieczke
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
A.L. pisze:
>> Ale jest duza lub niebezpieczna, smierdzi. powszechnie dostepna w
>> wersji samochodowej, a dostan gdzies na zadupiu pol litra
>> ekstrakcyjnej.
>
> "Duza i niebezpieczna"?... Widzial Pan kiedys kuchenke benzynowa
> "Juvel", popularna gdy ja chodzilem z namiotem? Byla wielkosci kubka,
> chodzila na dowolna benzyne i nie wybuchala.
>
> Z tamtych czasow znane sa tez kuchenki na paliwo stale. To paliwo
> nazywalo sie "meta". Biala kostka 2 na 2 centrmetry; zapalalo sie
> zapalka i palilo sie wspaniale, spokojnym plomieniem. Nie kopcilo
>
> Do dzis produkowane:
>
> http://www.rei.com/product/785006
Sorry ale w wiejskich sklepikach słabo dostępne. Najpopularniejsze z
tych kostkowych paliw to heksamina, ale po pierwsze mniej wydajna, po
drugie droższa, po trzecie trudniej dostępna od świeczek. No i śmierdzi.
--
Pozdrawiam
Adam
-
18. Data: 2009-08-13 15:12:40
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczk
Od: "Krzysztof Tabaczyński" <k...@w...pl>
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:h617tj$2gn$3@nemesis.news.neostrada.pl...
> mirek pisze:
>> On 13 Sie, 09:09, PeJot <P...@0...pl> wrote:
>>> Adam Moczulski pisze:
>> Może tu: http://zenstoves.net/LinksGeneral-DIY.htm#HomeMadeSt
oves coś
>> znajdziesz
>> Miłego czytania
>
> Znam tę stronę. Kilka pomysłów z niej już przetestowałem. I innych też, np
> kuchenkę armii szwajcarskiej spalająca zżelowany spirytus, armii
> szwedzkiej na zwykły spirytus, ruskiego Szmiela, kuchenki esbita na
> heksaminę, kuchenkę wykonaną z ociekacza do sztućców, oraz oczywiście
> kupne kuchenki gazowe i benzynowe. Eksperymentowałem też z mieszankami
> typu cynk+saletra, albo próbowałem dziwnych konstrukcji - lutownica gazowa
> + wężownica w termosie. Wszystkie metody mają swoje zady i walety, a ja
> wciąż szukam ideału.
W latach 80-tych ideałem wydawały mi się polskie i radzieckie
konserwy które które podgrzewały się "same". Ale nie wiem
gdzie to teraz można kupić.
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
-
19. Data: 2009-08-13 15:26:11
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Aug 13, 3:17 pm, Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
wrote:
> Konrad Anikiel pisze:
>
> > W Bovington (muzeum broni pancernej) jest ciągnik gąsienicowy 1910
> > albo coś koło tego, silnik spalinowy zasilany parafiną. Wybiorę się
> > tam pewnie w ten weekend, jak chcesz to go obfotografuję, może jakiś
> > pomysł się da wykorzystać.
>
> Ale to chyba chodzi na płynnej parafinie ? Mi chodzi o najzwyklejsze
> świeczki.
>
Parafina z najzwyklejszych świeczek też nie pali się w stanie stałym,
najpierw musi się stopić, a potem odparować. Twój idealny palnik
musiałby od płomienia wstępnie podgrzewać paliwo do stopienia i
odparowania, a dopiero potem podawać je do palnika. Taka kuchenka,
żeby być trwała, nie mogłaby być tania, szczególnie przy niewielkim
rynku. Ale sądzę że byłaby stosunkowo łatwa do zaprojektowania.
Konrad
-
20. Data: 2009-08-13 15:47:03
Temat: Re: palnik/kuchenka na świeczkę
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 13 Aug 2009 08:26:11 -0700 (PDT), Konrad Anikiel
<a...@g...com> wrote:
>On Aug 13, 3:17 pm, Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
>wrote:
>> Konrad Anikiel pisze:
>>
>> > W Bovington (muzeum broni pancernej) jest ciągnik gąsienicowy 1910
>> > albo coś koło tego, silnik spalinowy zasilany parafiną. Wybiorę się
>> > tam pewnie w ten weekend, jak chcesz to go obfotografuję, może jakiś
>> > pomysł się da wykorzystać.
>>
>> Ale to chyba chodzi na płynnej parafinie ? Mi chodzi o najzwyklejsze
>> świeczki.
>>
>
>Parafina z najzwyklejszych świeczek też nie pali się w stanie stałym,
>najpierw musi się stopić, a potem odparować. Twój idealny palnik
>musiałby od płomienia wstępnie podgrzewać paliwo do stopienia i
>odparowania,
Przez podgrzewanie swieczka?...
A.L.