-
51. Data: 2010-01-06 22:43:19
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: The_EaGle <e...@j...com>
AZ pisze:
> On 6 Sty, 22:07, The_EaGle <e...@j...com> wrote:
>> Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie
>> samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem
>> do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć
>> hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy
>> ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem...
>>
> Jakaś aluzja do mnie? ;-) Jeżeli tak - to ja wcale nigdzie nie
> pisałem, że jest ze mnie super wymiatacz a jeżdżenie wyssałem z
> mlekiem matki. Respekt do motocykla czułem pierwsze 15 kkm, później
> coraz mniej co wcale nie oznacza, że nie czuję już go w ogóle. Moim
> zdaniem da się ogarnąć mocne moto jeżeli tylko tego się chce i jest
> się w stanie powstrzymać od odkręcania choćby nie wiadomo jak pięknie
> było... Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy.
Żadna aluzja, moim zdaniem im większy i mocniejszy motocykl tym wolniej
uczysz się jeździć i drożej cię to może kosztować. Nauka nie polega na
nie wywalaniu się ale m.in na umiejętności zbliżenia sie do granicy
sprzętu, jak się zbliżysz to zmieniasz na większy.
Po za tym czemu ci którzy wydurniali sie za młodych lat za MZ i innych
TS350 teraz zwykle nie mają problemów z opanowanie motocykli? Moim
zdaniem dlatego że nauczyli się odruchów jak zachowuje sie moto w
różnych sytuacjach i dzieki temu uniknęli wielu przykrych doświadczeń na
większych maszynach.
Przykładowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na śliskim powodowało
lekki uslizg kola, odkrecenie na twoim ZZR 1200 to gleba. W pierwszym
przypadku od razu wlacza sie sprzezenie zwrotne ze trzeba uwazac na ten
manewr w drugim leczysz sie i moto... Nauka mniej kosztuje w pierwszym
przypadku.
Pozdrawiam
Rafał
-
52. Data: 2010-01-06 22:58:12
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: AZ <a...@g...com>
On 6 Sty, 23:43, The_EaGle <e...@j...com> wrote:
> Po za tym czemu ci kt rzy wydurniali sie za m odych lat za MZ i innych
> TS350 teraz zwykle nie maj problem w z opanowanie motocykli? Moim
> zdaniem dlatego e nauczyli si odruch w jak zachowuje sie moto w
> r nych sytuacjach i dzieki temu unikn li wielu przykrych do wiadcze na
> wi kszych maszynach.
O widzisz kolego tutaj mamy coś wspólnego bo od małego się jeździło na
Komarach, Jawkach, Rometach później WSK-ach, Jawach i MZ-tach :-)
Pamiętam jak miałem pożyczoną Jawę 350TS, to była moc aż ręce z barków
wyrywało...
> Przyk adowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na liskim powodowa o
> lekki uslizg kola, odkrecenie na twoim ZZR 1200 to gleba.
Demonizujesz, no chyba że mówisz o przypadku absolutne zero kontaktu z
motocyklami - wtedy się zgodze. Takie uślizgi to normalność przy
jesiennej pogodzie i nie przypominam sobie żeby były w jakikolwiek
sposób były groźne, ot się odpuszcza i wraca normalność - być może za
to odpowiadają zimowe wygłupy na Wuesce ;-)
--
Artur
ZZR 1200
-
53. Data: 2010-01-07 07:23:09
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: "Tytus" <t...@g...pl>
Siemka
***"Szymon Machel"
Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
każdy:)
A po dworcu centralnym w Wawie jezdziles n.p. po hali kasowej ???
To byl dopiero czad :)
eee kiedys to byly czasy a nie taka nuda jak teraz...
--
Tytus
żółta motorynka
-
54. Data: 2010-01-07 07:35:25
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: Magic <m...@w...pl>
Szymon Machel pisze:
>
> Użytkownik "masti" <g...@t...hell> napisał w wiadomości
>
>
>> to znowu zanudzę z F650 (nie GS). Owiewki są tak pancerne, że po glebie
>> pękło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie
>> szklanym :), nie było nawet śladu.
>>
>
> A to, że to chyba jednocylindrówka to nie wadzi?
>
Wszystkie układy silnika mają swoje zady i walety. Single generują sporo
wibracji (polecam piankowe manetki, sporo wytłumiają), ale są proste w
obsłudze, tańsze w remontach (ale wymagają ich częściej), lżejsze i z
reguły bardziej żywiołowe. Trzeba też je dość wysoko kręcić by
dynamicznie jeździć.
Ja single baaardzo lubię, bardziej niż R4.
--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
55. Data: 2010-01-07 07:57:31
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: marider <marider@CUT_go2.pl>
Tytus pisze:
> Siemka
>
> ***"Szymon Machel"
> Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim
> np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie
> każdy:)
>
> A po dworcu centralnym w Wawie jezdziles n.p. po hali kasowej ???
> To byl dopiero czad :)
> eee kiedys to byly czasy a nie taka nuda jak teraz...
Hehehehe, widze kolega tez po centralnym jezdzil ;)
Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk
-
56. Data: 2010-01-07 08:49:09
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: "Tytus" <t...@g...pl>
Siemka
*** "marider"
Hehehehe, widze kolega tez po centralnym jezdzil ;)
W czasach gdy na centralnym bylo wiecej pochylni i znacznie mniejszy ruch
pieszy dawalo sie przejechac nawet kolo komisariatu MO :)
--
Tytus
żółta motorynka
-
57. Data: 2010-01-07 09:43:52
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: KLOSZ <konradki@USUN_TOwp.pl>
Szymon Machel pisze:
> Seven Fifty od dawna się podoba. Tylko jakaś owiewka by sie przydała
> na dalsze jazdy. A jak tam z apetytem u niego? No i dostępność części oraz
> ich ceny?
>
Co do wiatru, to mozna sobie szybe zarzucic (na stale, albo tylko na
wyjazdy dalsze, jesli komus estetycznie nie pasi).
Apetyt zaleznie od apetytu uzytkownika na krecenie manetka i silnikiem.
Przy jezdzie w dwie osoby z pelnymi kuframi z predkoscia przelotowa
rzedu 120 - 140 km/h wciagala mi jakies 6,5-7l/100. Jak dobrze
poszalejesz to moze i dyche wypic. A dla odmiany wycieczka z
predkosciami mocno spacerowymi (90 - 110 km/h, wyprzedzania bez redukcji
itepeitede, tylko z topcasem) z Lodzi do 3Miasta i nazad dala wynik w
granicach 5 l/00.
Dostepnosc czesci? Jakich czesci? Toz Hunda Seven Fifty to najnudniejszy
motocykl swiata, bo w ogole sie nie psuje, byle regularnie olej i filtr
wymieniac to nic tylko paliwo lac i jezdzic.
A z czesciami problemu nie ma, to popularny motocykl wbrew pozorom.
Poczytaj sobie o nim tez na www.seven-fifty.net .
Zdrowko
KLOSZ
-
58. Data: 2010-01-07 09:47:51
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: KLOSZ <konradki@USUN_TOwp.pl>
Errata do linku, tzn link prawidlowy, ale poczytaj sobie szczegolnie
Forum (www.seven-fifty.net/forum ), bo reszta raczej lezy niz dziala na
tej stronce ;)
Zdrowko
K.
-
59. Data: 2010-01-07 10:03:01
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2010-01-07 08:35:25 +0100, Magic <m...@w...pl> said:
> Trzeba też je dość wysoko kręcić by dynamicznie jeździć.
IMHO mniej niż R4.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
60. Data: 2010-01-07 12:12:42
Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto?
Od: "Tytus z fabryki" <t...@g...pl>
Siemka
*** "de Fresz"
Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przejażdżki, lecąc w miłym
towarzystwie nie zauważyłeś 2 pak na liczniku?
Khmmm, ze tak siem wtrance, ale slyszalem gdzies ze przy wiekszych
predkosciach wskazane jest szczegolnie rozgladanie sie za ew zagrozeniami na
drodze a nie zajmowanie sie pierdolami tego typu jak przeklamania
szybkosciomierza. Wiec w.g. mnie jakby kolega rozgrzeszony pozostaje -
oczywiscie nic nie tlumaczy tego ze nie zauwazyl przejscia dla pieszych no i
tego ze dlubal w nosie.
--
Pozdrawiam
Tytus z fabryki
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow
4380 (20090829) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
http://www.eset.pl lub http://www.eset.com