-
41. Data: 2013-08-28 15:22:05
Temat: Re: neonówki
Od: k...@g...com
W dniu środa, 28 sierpnia 2013 14:10:17 UTC+2 użytkownik inny punkt siedzenia...
napisał:
> abstract:
>
>
>
> budzisz się rano o 5:00 wkurwoiny, że musisz tak rano wstawać, myjesz gębę i
>
> jedziesz do pracy... w podróży rozmyślasz, e nie mam nic dziś do roboty,
>
> poopierdalam się 8 godzinek i fajrant... praca, zmieniasz ciuchy i na
>
> odprawę, a na odprawie PO-kierownik pierwsze słowa kieruje do ciebie... u
>
> pani krysi z księgowości miga lampa i pani krysia nie może pracować... no to
>
> wkurwiony ponownie bierzesz drabinę, lampę i starter i idziesz... no i się
>
> zaczyna...
>
>
>
> wchodzimy na drabinę, drabina oczywiście się chwieje bo kroś zapierdolił
>
> jedną nóżkę... myśląc, może nie spadnę i nie złamę sobie kregosłupa
>
> wchodzisz...
>
>
>
> na szczycie lampa "świetlówkowa", najpierw boczki, delikatnie odginasz
>
> boczek naciskając na zatrzaski, trzask trzask, połamane oba mimo braku
>
> jakiejkolwiek siły... jak nie masz doświadczenia to w tym momencie po
>
> zdjęciu boczka dolna osłona przepuszczająca światło spada i roztrzaskuje się
>
> na podłodze, lub głowie użytkownika bo ze starości się skurczyła i zaczepy
>
> już nie sięgają do górnej blachy... no nic, nie zrażony tym faktem zabierasz
>
> się do pracy... najpierw starter, dotykasz startera, żeby go wykręcić,
>
> trzask, obudowa rozleciała się na drobny pył... no chuj, bierzesz kombinerki
>
> i wydłubujesz starter, jak masz farta to styki nie są zgrzane, jak nie to
>
> element szklany za który trzymasz ukręca się i reszta zostaje w gniazdku...
>
> no zapalasz lampę, nic to samo, no to czas na lampę, przekręcasz lekko żeby
>
> wyjąć, trzask, gniazdko wyłamane...
>
>
>
> dobrze, że miłościwy Bóg wymyślił klej do klejarki...
Trochę racji masz.
-
42. Data: 2013-08-28 19:48:02
Temat: Re: neonówki
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 28.08.2013 13:59, JanuszK2 pisze:
> Nie da się nic wsadzić, bo właśnie wetknięta jest tam rura.
> A z tego co pamiętam to kręcić można tylko w jedną stronę-
> (ktoś pisał wyżej, ze w obie)
> Janusz
Kręć w jedną stronę, jak nie idzie to trochę mocniej w drugą, jak nie
pójdzie to jeszcze mocniej w pierwszą i tak aż do skutku, albo ukręcenia.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
43. Data: 2013-08-29 12:01:50
Temat: Re: neonówki
Od: Jingiel <x...@x...pl>
W dniu 2013-08-28 08:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
> widzę, że nikt tu syfem się nie zajmuje, tylko ja muszę...
>
> właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się pokręci w
> złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
>
>
Bo stare i pracowało w środowisku wilgotnym.
Jingiel
-
44. Data: 2013-08-29 12:59:53
Temat: Re: neonówki
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2013-08-29 12:01, Jingiel pisze:
> W dniu 2013-08-28 08:30, Ministerstwo Propagandy pisze:
>> widzę, że nikt tu syfem się nie zajmuje, tylko ja muszę...
>>
>> właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się pokręci w
>> złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
>>
>>
>
>
> Bo stare i pracowało w środowisku wilgotnym.
>
Hm :-P
U rodziców w szklarni lampy wiszą już ponad 40 lat.
Jak to w szklarniach: opryski, środki chemiczne. Stosowało się
siarkowanie oparami siarki. Od kilkunastu lat już nie ma co-którejś
szyby (szklarnia nieużywana), ale w zeszłym roku bez problemu wyjmowałem
rury, przekładałem do innych pomieszczeń i nadal świecą. W szklarni
zresztą oświetlenie działa, co prawda nie wszystkie rury świecą, ale ok.
połowa działa.
Zwykłe polskie lampy z przełomu lat 60/70-tych.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
45. Data: 2013-08-29 14:52:49
Temat: Re: neonówki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
W dniu 2013-08-29 12:01, Jingiel pisze:
>> właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się
>> pokręci w
>> złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
> Bo stare i pracowało w środowisku wilgotnym.
>Hm :-P
>U rodziców w szklarni lampy wiszą już ponad 40 lat.
>Jak to w szklarniach: opryski, środki chemiczne. Stosowało się
>siarkowanie oparami siarki. Od kilkunastu lat już nie ma co-którejś
>szyby (szklarnia nieużywana), ale w zeszłym roku bez problemu
>wyjmowałem rury, przekładałem do innych pomieszczeń i nadal świecą. W
>szklarni zresztą oświetlenie działa, co prawda nie wszystkie rury
>świecą, ale ok. połowa działa.
>Zwykłe polskie lampy z przełomu lat 60/70-tych.
Hm, musieli chyba bardzo malo uzywac, albo wymieniali na biezaco i
nawet o tym nie wiesz.
Bo swietlowkom w czesci zasadniczej atmosfera nie szkodzi (za to
szkodzi calemu osprzetowi i polaczeniom), ale rury maja jednak
ograniczona zywotnosc.
Nie chce mi sie wierzyc aby przetrwaly 40-50 lat.
Tam jeszcze pieczatki na rurach powinny byc - nie ma tam jakiejs daty,
nazwy (firmy zlikwidowanej 20 lat temu) itp ?
J.
-
46. Data: 2013-08-29 16:28:09
Temat: Re: neonówki
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2013-08-29 14:52, J.F pisze:
> Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
> W dniu 2013-08-29 12:01, Jingiel pisze:
>>> właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się pokręci w
>>> złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
>> Bo stare i pracowało w środowisku wilgotnym.
>
>> Hm :-P
>> U rodziców w szklarni lampy wiszą już ponad 40 lat.
>> Jak to w szklarniach: opryski, środki chemiczne. Stosowało się
>> siarkowanie oparami siarki. Od kilkunastu lat już nie ma co-którejś
>> szyby (szklarnia nieużywana), ale w zeszłym roku bez problemu
>> wyjmowałem rury, przekładałem do innych pomieszczeń i nadal świecą. W
>> szklarni zresztą oświetlenie działa, co prawda nie wszystkie rury
>> świecą, ale ok. połowa działa.
>> Zwykłe polskie lampy z przełomu lat 60/70-tych.
>
> Hm, musieli chyba bardzo malo uzywac, albo wymieniali na biezaco i nawet
> o tym nie wiesz.
> Bo swietlowkom w czesci zasadniczej atmosfera nie szkodzi (za to szkodzi
> calemu osprzetowi i polaczeniom), ale rury maja jednak ograniczona
> zywotnosc.
> Nie chce mi sie wierzyc aby przetrwaly 40-50 lat.
>
> Tam jeszcze pieczatki na rurach powinny byc - nie ma tam jakiejs daty,
> nazwy (firmy zlikwidowanej 20 lat temu) itp ?
>
> J.
>
Używane były sporadycznie - kilka razy w roku. Cała instalacja była
robiona kablem okrągłym, w "starym" szczelnym stylu - jak w piwnicach -
czyli np. szczelne metalowe puszki z gumowymi przelotkami, obrotowe
szczelne wyłączniki.
Świetlówki nie były wymieniane. Było ich dużo więcej, niż potrzeba, więc
jak jakaś padała, to tak już zostawało.
Będę tam końcem września. Jak nie zapomnę, to sprawdzę i może gdzieś
zapodam jakieś fotki.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
47. Data: 2013-08-29 16:33:46
Temat: Re: neon?wki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awietl%C3%B3wka
>ooo widzisz, kuśwa wreszcie zrozumiałem, jak to działa :)
>Zawsze się zastanawiałem, po jaką cholerę tam jest ten dławik i ten
>zapłonnik. A tu proszę takie ładne wyjaśnienie.
>Kolegom wychowanym na armachdziewiątych, androidach, obudowach begiea
>i innych dziwactwach polecam szczególnie :)
A po co ? To sie teraz robi inaczej. Moze i na procesorach :-)
Przydac sie moze na egzaminie SEP :-)
No dobra, na swiecie sie robi, u nas ciagle stosuje stare, tanie
rozwiazania :-)
J.
-
48. Data: 2013-08-29 16:35:16
Temat: Re: neonówki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Ministerstwo Propagandy" napisał w wiadomości
>widzę, że nikt tu syfem się nie zajmuje, tylko ja muszę...
>właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się
>pokręci w złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
Po pierwsze - nalezy uzywac prawidlowej nazwy.
Po drugie ... hm, te gniazdka to chyba w obie strony dzialaja ..
J.
-
49. Data: 2013-08-29 18:49:07
Temat: Re: neon?wki
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 29.08.2013 16:35, J.F pisze:
> Użytkownik "Ministerstwo Propagandy" napisał w wiadomości
>> widzę, że nikt tu syfem się nie zajmuje, tylko ja muszę...
>> właśnie o to chodziło, że nie można dowolnie kręcić bo jak się pokręci
>> w złą stronę to gniazdko na końcu rury się urywa...
>
> Po pierwsze - nalezy uzywac prawidlowej nazwy.
>
> Po drugie ... hm, te gniazdka to chyba w obie strony dzialaja ..
>
> J.
>
No niestety są takie, co tylko w jedną stronę. Sam kiedyś o mało nie
ukręciłem rury, zanim wpadłem na pomysł kręcenia w drugą stronę.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
50. Data: 2013-08-30 07:28:15
Temat: Re: neon?wki
Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>
Użytkownik "Cezary Grądys" <c...@w...onet.pl> napisał w wiadomości
news:kvnu27$iem$1@news.vectranet.pl...
>> Po pierwsze - nalezy uzywac prawidlowej nazwy.
>>
>> Po drugie ... hm, te gniazdka to chyba w obie strony dzialaja ..
> No niestety są takie, co tylko w jedną stronę. Sam kiedyś o mało nie
> ukręciłem rury, zanim wpadłem na pomysł kręcenia w drugą stronę.
Myślisz, że producenci będą się pier....ć z prawymi i lewymi gniazdkami?
Żeby zrobić taką lampę, w której trzeba będzie obracać świetlówkę w
jedną stronę to muszą być zamontowane dwa różne gniazda, które różnią
się kierunkiem obrotu, jedno w lewą, a drugie w prawą stronę. Z punktu
widzenia producenta jest to po prostu nieekonomiczne (dodatkowe
magazynowanie części zarówno w magazynie jak i przy stanowiskach pracy,
dodatkowa logistyka, dodatkowe szkolenia pracowników, czas poświęcony na
kontrole czy aby napewno zamontowano dwa różne gniazda oraz czas na
usuwanie pomyłem pracowników).
Dlatego też raczej we wszystkich lampach ze świertlówkami rurowymi można
je obracać w dowolną stronę, bo wtedy jest montowany jeden uniwersalny
element po prawej jak i po lewej stronie.
Możliwe, że natknąłeś się na lampę, w której gnizado uległo uszkodzewniu
(przegrzało się czy skorodowało). Często się tak zdarza w starych
oprawach, że nie można obrócić świetlówki i "puszcza" dopiero po kilku
próbach raz w lewo, raz w prawo.