eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodymniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 93

  • 41. Data: 2011-01-03 23:05:41
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Mon, 03 Jan 2011 22:21:24 +0100 osobnik zwany Bartosz 'Seco'
    Suchecki wystukał:

    > PJ pisze:
    >> nie nazwałbym tego w żaden sposób sukcesem, to jest tyle samo co w
    >> Niemczech tylko oni maja 2 razy tyle mieszkańców ...
    >
    > Sukces w ujęciu takim, że bywało po 6 i 7 tysięcy zabitych.
    >
    > A to, że wciąż jest w cholerę za dużo zabitych, to druga sprawa i Twoja
    > racja.
    >
    > Przerażające jest, ze w Polsce na 100 wypadków ginie 11 osób. W
    > Niemczech 1,4!
    >
    tylko , że niemieckie statystyki nie odróżniają naszego wypadku od kolizji
    a jak przeliczymy to ile jest?




    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 42. Data: 2011-01-03 23:18:09
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 03 Jan 2011 21:12:27 +0100, Artur Maśląg wrote:
    >W dniu 2011-01-03 20:55, J.F. pisze:
    >> no, golfow troche jezdzilo.
    >Golf 1.8T, 2.8? Taaaa. Już prędzej 1.6 TD (jak już był T). Wiesz, taki
    >w kadecie GSI to nawet miał okazję mi samochód rozwalić, ale wielu
    >takich to ja nie wiedziałem.

    No coz, teraz to juz nie sprawdze, ale np na autogielda.pl
    samochodow z rocznika 95-2000 benzynowych 5700 szt, o pojemnosci ponad
    1750ccm 1800szt, ponad 1950ccm 950 szt

    >> No coz, nie rozwalilem, to sie nie bede wypowiadal.
    >No, cóż, tu nie chodzi o Twoje prywatne doświadczenia, tylko dość
    >obiektywną kwestią bezpieczeństwa. Zresztą jeden z grupowiczów,
    >niejaki Roman Mandziejewicz sprawdził to osobiście.

    Ale poszedl na czolowke ze sierra czy kadetem ? bo inaczej to trudno
    powiedziec :-)

    >> No tak, nie moje rejony.
    >No ba, a w Twoich rejonach to się nie zdarza? Mam wręcz odwrotne
    >wrażenie.

    Albo sie bardzo rzadko zdarza, albo mamy inny prog tolerancji, albo
    wariat to ja :-)

    Ostatniego wariata z pol roku temu widzialem - jade sobie po
    autostradzie 110, bo leje jak z cebra, a te mnie wyprzedza .. z lodka
    na przyczepce. No ale nie spotkalem pozniej w rowie - wiec moze nie
    taki wariat :-)

    >> Po tamtych barierach nie ma juz sladu.
    >Są następne i kolejne informacje w środkach masowego przekazu.

    Sa, ale to inne barierki, inna droga, inne czasy - nie ma co
    porownywac :-)

    >> A ja jak pisalem - niewiele takich zauwazam.
    >Nic dziwnego - jak przykręcili kurek na DK8 to trudniej desperata
    >zauważyć, bo się boi. Znaczy proces uspokajania ruchu jednak jest
    >skuteczny.

    Jak ich na innych drogach tez nie widze, wczesniej tez nie widzialem -
    nie w tym rzecz.

    teraz to moze nawet latwiej niektorzy powiedza "wariat, ciagla linie
    przejechal". 30 lat byla przerywana, a teraz droga ta sama, a linia
    przez 10km.
    O - wczorajsza obserwacja z 8-ki Klodzko-Kudowa.
    "koniec zakazu wyprzedzania" .. 100-200m przed nastepnym zakazem
    wyprzedzania. Jest sens ? Chyba tylko na traktory.
    Wariaci .. ta droge "uspokajali".




    J.


  • 43. Data: 2011-01-03 23:36:50
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-01-03 22:38, J.F. pisze:
    > On Mon, 3 Jan 2011 12:39:36 -0800 (PST), PJ wrote:
    >> nie nazwałbym tego w żaden sposób sukcesem, to jest tyle samo co w
    >> Niemczech tylko oni maja 2 razy tyle mieszkańców ...
    >
    > No wiesz, jak by bedziemy mieli dwa razy mniej autostrad niz oni, to
    > pogadamy dalej ..

    Zdaje się ze większość ichnych wypadków, to po naszemu kolizja. Nie ma
    co porównywać tych statystyk.

    Shrek.


  • 44. Data: 2011-01-04 00:22:05
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 03 Jan 2011 23:36:50 +0100, Shrek wrote:
    >W dniu 2011-01-03 22:38, J.F. pisze:
    >> On Mon, 3 Jan 2011 12:39:36 -0800 (PST), PJ wrote:
    >>> nie nazwałbym tego w żaden sposób sukcesem, to jest tyle samo co w
    >>> Niemczech tylko oni maja 2 razy tyle mieszkańców ...
    >>
    >> No wiesz, jak by bedziemy mieli dwa razy mniej autostrad niz oni, to
    >> pogadamy dalej ..
    >
    >Zdaje się ze większość ichnych wypadków, to po naszemu kolizja. Nie ma
    >co porównywać tych statystyk.

    Trup jest trup i tego sie nie da naciagnac, chyba ze w RPA albo w
    Texasie :-)

    J.


  • 45. Data: 2011-01-04 00:44:01
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-01-03 15:16, J.F. pisze:
    > On Mon, 03 Jan 2011 15:02:11 +0100, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
    >> Aron pisze:
    >>> dzis w radiu jedynce uslyszalem rano ze w 2010 roku zginelo na drogach
    >>> mniej niz 4 tys. ludzi czyli w zasadzie najmniej od 20 lat bodajze.
    >>> CZy to prawda czy znow tuskopropagandasukcesu? ma moze ktos wiarygodne
    >>> dane?
    >> Bardzo możliwe, że zginęło poniżej 4000 osób, wszakże od kilku lat
    >> liczba zabitych spada.
    >> Szukaj tutaj
    >> http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/W
    ypadki_drogowe__raporty_roczne.html
    >> Ale dopiero dziś policjanci po końcu 2010 przyszli do pracy ;-) więc na
    >> dniach powinny sie pokazać dane za 2010 r. a na końcu strony raport
    >> wieloletni.
    >
    > W dodatku jakos tak zawsze jest ze miesieczne raporty biezace okazuja
    > sie nizsze niz w zestawieniu rocznym.

    Sądzę że miesięczny raport zamykany jest z ostatnim dniem miesiąca,
    kiedy to jeszcze część ludzi przegrywa walkę leżąc w szpitalach przez
    kolejne tygodnie.

    Taki raport miesięczny leży potem do końca roku nieaktualizowany i po
    zsumowaniu poszczególnych miesięcy corocznie jakiś dziennikarz ogłasza
    koniec wypadków drogowych w Polsce.

    Potem dopiero ktoś skrupulatnie pododaje wszystkich i się okazuje że
    cudów nie było.

    > Bardzo mozliwe ze w tym roku bedzie okolo 4000 - taki trend
    > wieloletni, w dodatku dwie zimy byla prawdziwe.

    No zima jest chyba najbardziej losowym elementem w rocznej karuzeli
    wypadków.

    A poprzednia zima skończyła się bardzo późno, a obecna zaczęła bardzo
    wcześnie. Więc w 2010 roku były praktycznie dwie solidne, śnieżne zimy -
    do kupy to chyba z 5 miesięcy leżał śnieg.
    A jak jest śnieg, to ofiar mało.
    I poprzedni rok faktycznie może być minimalny pod względem liczby ofiar.


  • 46. Data: 2011-01-04 00:46:13
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Tue, 04 Jan 2011 00:44:01 +0100 osobnik zwany Tomasz Pyra
    wystukał:

    > W dniu 2011-01-03 15:16, J.F. pisze:
    >> On Mon, 03 Jan 2011 15:02:11 +0100, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
    >>> Aron pisze:
    >>>> dzis w radiu jedynce uslyszalem rano ze w 2010 roku zginelo na
    >>>> drogach mniej niz 4 tys. ludzi czyli w zasadzie najmniej od 20 lat
    >>>> bodajze. CZy to prawda czy znow tuskopropagandasukcesu? ma moze ktos
    >>>> wiarygodne dane?
    >>> Bardzo możliwe, że zginęło poniżej 4000 osób, wszakże od kilku lat
    >>> liczba zabitych spada.
    >>> Szukaj tutaj
    >>> http://dlakierowcow.policja.pl/portal/dk/807/47493/
    Wypadki_drogowe__raporty_roczne.html
    >>> Ale dopiero dziś policjanci po końcu 2010 przyszli do pracy ;-) więc
    >>> na dniach powinny sie pokazać dane za 2010 r. a na końcu strony raport
    >>> wieloletni.
    >>
    >> W dodatku jakos tak zawsze jest ze miesieczne raporty biezace okazuja
    >> sie nizsze niz w zestawieniu rocznym.
    >
    > Sądzę że miesięczny raport zamykany jest z ostatnim dniem miesiąca,
    > kiedy to jeszcze część ludzi przegrywa walkę leżąc w szpitalach przez
    > kolejne tygodnie.
    >
    > Taki raport miesięczny leży potem do końca roku nieaktualizowany i po
    > zsumowaniu poszczególnych miesięcy corocznie jakiś dziennikarz ogłasza
    > koniec wypadków drogowych w Polsce.

    ale umiesz dodawać? bo suma tych raportów dawałaby dużo wyższe wyniki.

    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


  • 47. Data: 2011-01-04 07:33:36
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: Shrek <lskorupka@wirtualna>

    W dniu 2011-01-04 00:22, J.F. pisze:

    >> Zdaje się ze większość ichnych wypadków, to po naszemu kolizja. Nie ma
    >> co porównywać tych statystyk.
    >
    > Trup jest trup i tego sie nie da naciagnac, chyba ze w RPA albo w
    > Texasie :-)

    Nie chodzi o liczbę trupów (choć i ta niekoniecznie musi być obiektywna
    - nie wszyscy giną na miejscu), a o liczbę wypadków. W Niemczech mocniej
    uszkodzony samochód bez ofiar to wypadek, u nas kolizja.

    Shrek.


  • 48. Data: 2011-01-04 08:25:12
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: omega_fan <o...@n...org>

    >> Wymiana samochodów na nowe, bezpieczniejsze. Teraz prawie każdy ma ABS.
    >> Prawie wszyscy korzystają z opon zimowych.
    >
    > Jeszcze długo to nie będzie prawdą.

    Mam taki sport ostatnio, że jak mam gdzieś chwilę czasu, stoję na
    parkingu i czekam na kogoś, czy to pod marketem czy pod kościołem,
    oglądam sobie jakie ludzie mają opony na samochodach.

    Powiedzmy, max 1 na 10 nie ma zimowych. Wprawdzie większość tych zimówek
    to tańsze marki, rzadko mi się trafi jakiś Goodyear czy Continetal, ale
    jednak zimówki są.



  • 49. Data: 2011-01-04 09:20:47
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>

    masti pisze:
    > Dnia pięknego Mon, 03 Jan 2011 22:21:24 +0100 osobnik zwany Bartosz 'Seco'
    > Suchecki wystukał:
    >
    >> PJ pisze:
    >>> nie nazwałbym tego w żaden sposób sukcesem, to jest tyle samo co w
    >>> Niemczech tylko oni maja 2 razy tyle mieszkańców ...
    >> Sukces w ujęciu takim, że bywało po 6 i 7 tysięcy zabitych.
    >>
    >> A to, że wciąż jest w cholerę za dużo zabitych, to druga sprawa i Twoja
    >> racja.
    >>
    >> Przerażające jest, ze w Polsce na 100 wypadków ginie 11 osób. W
    >> Niemczech 1,4!
    >>
    > tylko , że niemieckie statystyki nie odróżniają naszego wypadku od kolizji
    > a jak przeliczymy to ile jest?
    >

    A nie wiem :-(

    Seco


  • 50. Data: 2011-01-04 10:55:27
    Temat: Re: mniej niz 4000 zabitych w 2010 roku?
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    J.F. wrote:
    > On Mon, 03 Jan 2011 15:21:51 +0100, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
    >> Tylko zastanawia mnie dlaczego spada liczba wypadków? Światła ;-) czy
    >> pierdolec fotoradarowy?
    >
    > Swiatla nie. tu masz wykres za maj-wrzesien
    > http://jfox.republika.pl/moto/wypadki-swiatla.gif
    >
    > Wypadki i ranni podzielone przez 10.
    >
    > Decyzja z roku 2007 kosztowala nas kilkaset ofiar, jesli wierzyc
    > trendowi.

    Nie, to 2006 by anomalnie dobry :) Ludzie się Ziobry przestraszyli ;)
    Albo raczej nagle ponastawianych FR (a potem się przyzwyczaili, że
    większość pusta i znowu w palnik).

    A bardziej serio to 2006 jest bardziej odchyłką w dół niż 2007 w górę.

    Zobacz lata 2002 i 2003 i przyrost zabitych. To też światła?

    pzdr
    \SK

    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: