W dniu 2018-05-04 o 22:41, Tengu pisze:
> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny -
> tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez nie
> wyprodukowana.
Licząc ich żywot do końca?

Robert

do góry

On 2018-05-04 22:50, Robert Wańkowski wrote:
> W dniu 2018-05-04 o 22:41, Tengu pisze:
>> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny
>> - tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez
>> nie wyprodukowana.
> Licząc ich żywot do końca?
>


Teoretycznie, można panele słoneczne używać 20-30 lat, żeby uzyskać
dodatni bilans. Praktyka pokazuje jednak coś innego.

--
Tengu

do góry

W dniu 04.05.2018 o 22:41, Tengu pisze:

> Bezrefleksyjnie powtarzasz mity o energii słonecznej. Póki co,
> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny -
> tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez nie
> wyprodukowana.

Już nie. Co nie zmienia postać rzeczy, że narazie niewykonalne.
Pomijając technikalia, uzależnienie świata od Afryki to kiepski pomysł.
Musiałbyś tak naprawdę chyba wcześniej pozbyć się lokalnych inżynierów.
Zarówno w samej elektrowni jak i liniach przesyłowych. O tym, że nawet
na Saharze słońce nie świeci całą dobę nie wspomnę;)

Shrek

do góry

On Fri, 4 May 2018 22:41:52 +0200, Tengu <t...@u...to.gazeta.pl>
wrote:
> Bezrefleksyjnie powtarzasz mity o energii słonecznej. Póki co,
> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans
> energetyczny -
> tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez
> nie
> wyprodukowana.

Ale przynoszą zysk ich producentowi oraz dają pracę wielu innym po
drodze (sprzedaży) więc ten nakład energetyczny zwraca się z
nawiązką.

--
Marek

do góry

W dniu 05.05.2018 o 09:03, Marek pisze:

>> Bezrefleksyjnie powtarzasz mity o energii słonecznej. Póki co,
>> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny
>> - tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez
>> nie wyprodukowana.
>
> Ale przynoszą zysk ich producentowi oraz dają pracę wielu innym po
> drodze (sprzedaży) więc ten nakład energetyczny zwraca się z nawiązką.

Ale tu się kombinuje skąd prąd wykombinować nie kasę.

Shrek

do góry

W dniu .05.2018 o 22:41 Tengu <t...@u...to.gazeta.pl> pisze:


> Bezrefleksyjnie powtarzasz mity o energii słonecznej. Póki co,
> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny -
> tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez nie
> wyprodukowana.
>

Bezrefleksyjnie powtarzasz stare, nieaktualne slogany na temat
fotowoltaiki.
Ujemny bilans powiadasz? - powiedz to Chinom, które stawiają coraz to nowe
farmy na morzu. Jak oni to robią mając od groma węgla - to znaczy, że nie
masz racji.
Dodatkowo w fotowoltaice jest stały choć powolny postęp. Wiesz co będzie
za 20-50 lat?
Słońce świeci zawsze (patrząc globalnie), dostarcza stabilny strumień
energii - trzeba tylko po nią umiejętnie sięgnąć.
Taki pomysł i tak jest teraz utopią ze względu na politykę a nie
technologię.


TG

do góry

W dniu .05.2018 o 06:43 Shrek <...@w...pl> pisze:

> (...) O tym, że nawet na Saharze słońce nie świeci całą dobę nie
> wspomnę;)

W pasie miedzy równoleżnikami 30 st. jest od groma wolnego,
nasłonecznionego terenu. A jakby gruntu pod farmy zabrakło - zawsze można
zrobić je na wodzie :-)

TG

do góry

W dniu 05.05.2018 o 09:44, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .05.2018 o 06:43 Shrek <...@w...pl> pisze:
>
>> (...) O tym, że nawet na Saharze słońce nie świeci całą dobę nie
>> wspomnę;)
>
> W pasie miedzy równoleżnikami 30 st. jest od groma wolnego,

Ma tylko zazwyczaj tą wadę, że mieszkają tam tambylcy czyniąc region
mało stabilnym;)

> nasłonecznionego terenu. A jakby gruntu pod farmy zabrakło - zawsze
> można zrobić je na wodzie :-)

Raczej się nie zepnie finansowo. No i trzeba to jeszcze do bogatej
pólnocy przesłać. Kawał drogi.

Shrek.

do góry

On 2018-05-05 09:39, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> W dniu .05.2018 o 22:41 Tengu <t...@u...to.gazeta.pl> pisze:
>
>
>> Bezrefleksyjnie powtarzasz mity o energii słonecznej. Póki co,
>> wytwarzanie prądu z paneli słonecznych daje ujemny bilans energetyczny
>> - tzn. że ich wytworzenie pochłania więcej energii niż energia przez
>> nie wyprodukowana.
>>
>
> Bezrefleksyjnie powtarzasz stare, nieaktualne slogany na temat
> fotowoltaiki.
> Ujemny bilans powiadasz? - powiedz to Chinom, które stawiają coraz to
> nowe farmy na morzu. Jak oni to robią mając od groma węgla - to znaczy,
> że nie masz racji.

Skoro to Chiny, to pewnie zainwestowali z rozmachem ale jeśli się
popatrzy na udział w całkowitej produkcji, to już nie wygląda tak
imponująco - więc to niczego nie dowodzi.
Gdy ostatnio sprawdzałem, to Polska wytwarzała (procentowo) więcej
"zielonej" energii niż Chiny.

> Dodatkowo w  fotowoltaice jest stały choć powolny postęp. Wiesz co
> będzie za 20-50 lat?

Nie mówię nie - technologia jest cały czas udoskonalana. Na pewno jest
znacznie lepiej niż np. 10 lat temu.

> Słońce świeci zawsze (patrząc globalnie), dostarcza stabilny strumień
> energii - trzeba tylko po nią umiejętnie sięgnąć.
> Taki pomysł i tak jest teraz utopią ze względu na politykę a nie
> technologię.
>

A to już inna bajka - co prawda, już jest NTG ale wchodzenie w dyskusję
o polityce, to byłaby już przesada :)

--
Tengu

do góry

W dniu .05.2018 o 09:49 Shrek <...@w...pl> pisze:


>> nasłonecznionego terenu. A jakby gruntu pod farmy zabrakło - zawsze
>> można zrobić je na wodzie :-)
>
> Raczej się nie zepnie finansowo. No i trzeba to jeszcze do bogatej
> pólnocy przesłać. Kawał drogi.


To co się 10 lat temu nie opłacało - teraz widocznie spina się finansowo
(nie znamy jedynie okresu zwrotu), skoro wiele państw idzie w tym kierunku
(łącznie z Anglikami).

http://www.gospodarkamorska.pl/Stocznie,Offshore/naj
wieksza-plywajaca-farma-pv-powstala-w-chinach.html

"W chińskiej prowincji Anhui zbudowano największą na świecie pływającą
farmę fotowoltaiczną.

Konstrukcja powstała na terenie zalanej kopalni węgla. Zagospodarowano
powstały w ten sposób zbiornik wodny, którego nie można wykorzystać w
innych celach, poprzez umieszczenie na nim paneli PV.

Moc tej farmy wynosi 40 MW, co czyni ją największą na świecie w tej
kategorii. Panele umieszczono na zbiorniku, którego głębokość sięga od 4
do 10 metrów.

- Farma fotowoltaiczna nie tylko pozwala na pełne wykorzystanie tej
powierzchni, redukując zapotrzebowanie na grunty, ale również zwiększony
zostanie uzysk energii dzięki chłodzeniu paneli - komentuje przedstawiciel
lokalnego rządu cytowany w komunikacie firmy Sungrow, która dostarczyła
dla tej inwestycji swoje inwertery.

(...)

Natomiast najwięcej na świecie pływających farm fotowoltaicznych,
umieszczonych na konstrukcjach nie przytwierdzonych na stałe do morskiego
dna, powstaje w Japonii. Wywodząca się z tego kraju Kyocera buduje na
zbiorniku wodnym Yamakura największą na świecie instalację tego rodzaju o
mocy 13,7 MW. Jej uruchomienie przewidziano do końca pierwszego kwartału
przyszłego roku. Wcześniej Kyocera uruchomiła w Japonii trzy podobne
instalacje o mocach rzędu 1,2 MW, 1,7 MW i 2,3 MW."

TG

do góry