-
51. Data: 2009-01-21 22:46:58
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Szczesniak napisał:
> Dnia Wed, 21 Jan 2009 22:36:42 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja
> RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> nadala:
>
>> I głowica UKF na jFETcie - 2SK41E. Z tamtych czasów pochodzi również
>> Meluzyna, pierwszy Radmor, to końcówka lat 70-tych.i
>
> Bo to były naprawdę fajne konstrukcje, szkoda, że niedostępne dla ogółu
> społeczeństwa.
>
>> No i cudeńka
>> eksportowe, tłuczone w Diorze i innych zakładach w Polsce pod różne
>> marki zachodnie - ale to już w latach 80-tych.
>
> Gdzieś czytałem artykuł o prototypowych konstrukcjach powstających w
> różnych labolatoriach i instytutach. Generalnie wynikało z niego, że
> pod względem jakości parametrów i wzornictwa nie odstawaliśmy od
> światowej czołówki, z tym, że nigdy nie było środków na wprowadzenie
> konstrukcji do produksji. Tak jak np. ubito 'Koncerta'...
Koncerta nie tyle ubito, co skończyła się era magnetofonów szpulowych.
Może i można było robić tego więcej, ale przecież z drugiej strony nie
przystoi, by obywatel kraju socjalistycznego miał w domu tak drogi
burżuazyjny sprzęt.
Na początku lat osiemdziesiątych bywałem w Zakładach Kasprzaka. Wtedy
jeszcze te Koncerty tam robiono. A w laboratorium stały różne dziwne
rzeczy. Na przykład kwadrofoniczny magnetofon kasetowy. Nasi sobie
wymyślili, że będzie on kompatybilny z kasetami stereo i mono. Czyli
nagrywał cztery ślady na połowie szerokości taśmy z kasety. Jaką
szerokość miały ścieżki, można sobie wyobrazić. Jaka była jakość
zapisu -- tego nie musiałem sobie wyobrażać, słyszałem. Głowice
robili na zamówienie Japończycy. Dziwili się trochę na co i po co
to komu, ale skoro wzięli pieniądze, to zrobili. Duże pieniądze.
Bardzo duże pieniądze.
W tym samym czasie niejakiemu Stefanowi Kudelskiemu nie dość, że nie
przypadł do gustu sposób prowadzenie taśmy w kasecie, że aż musiał
ją wybebeszyć i wsadzić w swój szpulowy magnetofon NAGRA SN, to jeszcze
zdecydował, że trzeba nagrywać jedną ścieżkę na całej szerokości taśmy.
Wtedy to ja należałem do Kół Zbliżonych Do p.Stefana, więc podobne
wynalazki miałem w domu. Facet miał wyobrażnię. To było widać, słychać
i czuć.
--
Jarek
-
52. Data: 2009-01-21 22:49:57
Temat: Re: lampowe stereo
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jarosław,
Wednesday, January 21, 2009, 11:25:58 PM, you wrote:
>>> ...a w Polsce lata '70. Tranzystory były już dość fajne, układy scalone
>>> też, a u nas dalej robiono po audiofilsku na lampach.
>> W polsce w latac 70-tych to juz lampowe konstrukcję stanowiły chyba
>> mniejszość. A pierwsza polskie radio stereo (Elizabeth) miało dekoder
>> na scalaku (japońskim oryginale UL1601).
> Ja nie wiem czy ono było pierwsze i czy było polskie -- widziałem
> _identyczny_ odbiornik produkcji japońskiej. Skośni robili to na
> licencji Diory? No może, jak ktoś tak uważa, nie będę się spierał.
> Ale były też radia w rodzaju DSTL-ileś (domowy stereofoniczny
> tranzystorowo-lampowy). Nie wiem czy przed, czy po Elizabetch,
> ale prawdopodobne, że po. Na zasadzie: pokazaliśmy, że umiemy jak
> w Japonii, a teraz będziemy dalej po swojemu. Lampowe radia robiło
> się długo, chyba przez całe lata siedemdziesiąte, jak nie dłużej.
Absolutnie nie - ten słynny DSTL to był ostatni polski odbiornik
lampowy. Mam gdzieś nawet zadołowany jego schemat. Charakterystyczna
konstrukcja - jeden głośnik w obudowie radia, drugi luzem. O ile mnie
skleroza nie mili - niklowany grill miały.
Końcówka lat 70-tych, to już już Amator Stereo (dla biednych),
Elizabeth HiFi, Meluzyna (potem Kleopatra) i Radmor. Z monofonicznych
- cała seria Śnieżek, Śłązaków itp. masówki trzaskanej przez Diorę.
> A telewizory czarnobiałe , to chyba do samego końca (to znaczy,
> jak sprzedawano szwarcwajsy, to wśród nich był jakis lampowy)
Ale do jakiego końca? W drugiej połowie lat 80-tych rynku pierwotnego
telewizorów czarno-białych już nie było. Nawet mnie było stać na
kolorową 20-calową ITT-Nokię kupioną od małego importera.
Na początku lat 80-tych zaprzestano w Polsce produkcji telewizorów
czarno-białych. Ostatnimi produkowanymi były potomki linii Libry.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
53. Data: 2009-01-21 22:54:30
Temat: Re: lampowe stereo
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jarosław,
Wednesday, January 21, 2009, 11:46:58 PM, you wrote:
[...]
> Na początku lat osiemdziesiątych bywałem w Zakładach Kasprzaka.
[...]
> W tym samym czasie niejakiemu Stefanowi Kudelskiemu
Ale to wcale nie było w tym samym czasie ale dekadę wcześniej.
> nie dość, że nie przypadł do gustu sposób prowadzenie taśmy w
> kasecie, że aż musiał ją wybebeszyć i wsadzić w swój szpulowy
> magnetofon NAGRA SN, to jeszcze zdecydował, że trzeba nagrywać jedną
> ścieżkę na całej szerokości taśmy. Wtedy to ja należałem do Kół
> Zbliżonych Do p.Stefana, więc podobne wynalazki miałem w domu. Facet
> miał wyobrażnię. To było widać, słychać i czuć.
Do dzisiaj rozgłośnie radiowe mają duże archiwa taśm o szerokości 1/4
cala, gdzie na całej szerokości taśmy nagrywano z prędkością przesuwu
38.1 cm/s. 1000 metrów taśmy w jednym krążku starczało na niecałe 44
minuty nagrania.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
54. Data: 2009-01-21 22:57:53
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
>> Bo to były naprawdę fajne konstrukcje, szkoda, że niedostępne dla
>> ogółu społeczeństwa.
>
> Bez przesady - zanim zaczęła się posierpniowa zadyma to można było
> spokojnie kupić. Ceny były tak zaporowe, że osiągnięto w miarę
> równowagę między podażą a popytem. Meluzyna kosztowała bodaj 9000 PLN
> bez kolumn, co dawało 3 ładne pensje.
9000 PLN? Polskich Nowych Złotych? Eee... czyba nie. Radmora w drugiej
połowie lat '70 kupiłem za 10700zł (widać Państwowa Komisja Cen na tyle
wyceniła). Kupić w zasadzie się dało, najwyżej trzeba było poczekać.
Jakoś tak raz na miesiąc przywozili, i albo dotrwały do następnego
miesiąca, albo nie.
>>> No i cudeńka eksportowe, tłuczone w Diorze i innych zakładach w
>>> Polsce pod różne marki zachodnie - ale to już w latach 80-tych.
>> Gdzieś czytałem artykuł o prototypowych konstrukcjach powstających w
>> różnych labolatoriach i instytutach. Generalnie wynikało z niego, że
>> pod względem jakości parametrów i wzornictwa nie odstawaliśmy od
>> światowej czołówki, z tym, że nigdy nie było środków na wprowadzenie
>> konstrukcji do produksji. Tak jak np. ubito 'Koncerta'...
>
> Koncerta ubił brak popytu spowodowany zaporową ceną. Na dokładkę
> naprawdę trudno było o szpule do niego - zastosowano jakiś
> pseudoprofesjonalny system, z niczym niezgodny. W Polsce do dzisiaj
> używa się nadal magnetofonów studyjnych bezszpulowych, z prędkością
> przesuwu 38.1 cm/s - Koncert miał max 19.05 cm/s i nietypowe szpule.
> Koncert ze zwykłymi, plastikowymi szpulkami 18 cm wyglądał po prostu
> żenująco.
Nie pseudoprofesjonalny, tylko typowo domowy. Alumieniowe szpule nie
były niczym nadzwyczajnym, na nich sprzedawano taśmy (oczywiście nie
u nas i nie produkcji ORWO). Prędkość 7,5"/s też nie była w takim
sprzęcie niczym niezwykłym. Magnetofon studyjny i krążki bezszpulowe
to zupełnie co innego.
--
Jarek
-
55. Data: 2009-01-21 23:02:41
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
>> W tym samym czasie niejakiemu Stefanowi Kudelskiemu
>
> Ale to wcale nie było w tym samym czasie ale dekadę wcześniej.
W tym samym. W latach siedemdziesiątych. Opisany wcześniej kwadrofoniczny
wynalazek powstał w tym samym czasie, zrobiono kilka sztuk (głowice
i tak trzeba było selekcjonować). Jedna sztuka stała w laboratorium.
Do podziwiania
>> nie dość, że nie przypadł do gustu sposób prowadzenie taśmy w
>> kasecie, że aż musiał ją wybebeszyć i wsadzić w swój szpulowy
>> magnetofon NAGRA SN, to jeszcze zdecydował, że trzeba nagrywać jedną
>> ścieżkę na całej szerokości taśmy. Wtedy to ja należałem do Kół
>> Zbliżonych Do p.Stefana, więc podobne wynalazki miałem w domu. Facet
>> miał wyobrażnię. To było widać, słychać i czuć.
>
> Do dzisiaj rozgłośnie radiowe mają duże archiwa taśm o szerokości 1/4
> cala, gdzie na całej szerokości taśmy nagrywano z prędkością przesuwu
> 38.1 cm/s. 1000 metrów taśmy w jednym krążku starczało na niecałe 44
> minuty nagrania.
Też mam, choćżem nie rozgłośnia. (Ale nieduże, przyznam skromnie.)
--
Jarek
-
56. Data: 2009-01-21 23:05:46
Temat: Re: lampowe stereo
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jarosław,
Wednesday, January 21, 2009, 11:57:53 PM, you wrote:
>>> Bo to były naprawdę fajne konstrukcje, szkoda, że niedostępne dla
>>> ogółu społeczeństwa.
>> Bez przesady - zanim zaczęła się posierpniowa zadyma to można było
>> spokojnie kupić. Ceny były tak zaporowe, że osiągnięto w miarę
>> równowagę między podażą a popytem. Meluzyna kosztowała bodaj 9000 PLN
>> bez kolumn, co dawało 3 ładne pensje.
> 9000 PLN? Polskich Nowych Złotych? Eee... czyba nie.
Oczywiście, że nie - późno jest, przepalcowałem się.
[...]
>> używa się nadal magnetofonów studyjnych bezszpulowych, z prędkością
>> przesuwu 38.1 cm/s - Koncert miał max 19.05 cm/s i nietypowe szpule.
>> Koncert ze zwykłymi, plastikowymi szpulkami 18 cm wyglądał po prostu
>> żenująco.
> Nie pseudoprofesjonalny, tylko typowo domowy. Alumieniowe szpule nie
> były niczym nadzwyczajnym, na nich sprzedawano taśmy (oczywiście nie
> u nas i nie produkcji ORWO).
Szkoda tylko, że "zapomniano" te szpule i taśmy do Polski
sprowadzać... A system ten bodaj z Revoxa zgapiono.
> Prędkość 7,5"/s też nie była w takim sprzęcie niczym niezwykłym.
Niezwykły był brak 15"/s. 7.5"/s to wcześniej miały
ZK240/245/246/M24xx.
> Magnetofon studyjny i krążki bezszpulowe to zupełnie co innego.
A co szkodziło zapewnić zgodność ze studyjnym sprzętem? Nawet
reporterska, szpulowa Nagra z maleńkimi, 13 cm szpulkami miała 15"/s.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
57. Data: 2009-01-21 23:06:11
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
>>>> ...a w Polsce lata '70. Tranzystory były już dość fajne, układy
>>>> scalone też, a u nas dalej robiono po audiofilsku na lampach.
>>> W polsce w latac 70-tych to juz lampowe konstrukcję stanowiły chyba
>>> mniejszość. A pierwsza polskie radio stereo (Elizabeth) miało dekoder
>>> na scalaku (japońskim oryginale UL1601).
>> Ja nie wiem czy ono było pierwsze i czy było polskie -- widziałem
>> _identyczny_ odbiornik produkcji japońskiej. Skośni robili to na
>> licencji Diory? No może, jak ktoś tak uważa, nie będę się spierał.
>> Ale były też radia w rodzaju DSTL-ileś (domowy stereofoniczny
>> tranzystorowo-lampowy). Nie wiem czy przed, czy po Elizabetch,
>> ale prawdopodobne, że po. Na zasadzie: pokazaliśmy, że umiemy jak
>> w Japonii, a teraz będziemy dalej po swojemu. Lampowe radia robiło
>> się długo, chyba przez całe lata siedemdziesiąte, jak nie dłużej.
>
> Absolutnie nie - ten słynny DSTL to był ostatni polski odbiornik
> lampowy. Mam gdzieś nawet zadołowany jego schemat. Charakterystyczna
> konstrukcja - jeden głośnik w obudowie radia, drugi luzem. O ile mnie
> skleroza nie mili - niklowany grill miały.
Jak Elizabeth była pierwsza (stereo), a ten DSTL ostatni (lampowy),
to jest tak, jak pisałem. Wszystko się zgadza.
>> A telewizory czarnobiałe , to chyba do samego końca (to znaczy,
>> jak sprzedawano szwarcwajsy, to wśród nich był jakis lampowy)
>
> Ale do jakiego końca? W drugiej połowie lat 80-tych rynku pierwotnego
> telewizorów czarno-białych już nie było. Nawet mnie było stać na
> kolorową 20-calową ITT-Nokię kupioną od małego importera.
> Na początku lat 80-tych zaprzestano w Polsce produkcji telewizorów
> czarno-białych. Ostatnimi produkowanymi były potomki linii Libry.
Libra była lampowa (miałem ją), potomki też? Jeśli tak, to zmowu się
wszystko zgadza.
--
Jarek
-
58. Data: 2009-01-21 23:13:38
Temat: Re: lampowe stereo
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jarosław,
Thursday, January 22, 2009, 12:02:41 AM, you wrote:
>>> W tym samym czasie niejakiemu Stefanowi Kudelskiemu
>> Ale to wcale nie było w tym samym czasie ale dekadę wcześniej.
> W tym samym. W latach siedemdziesiątych. Opisany wcześniej kwadrofoniczny
> wynalazek powstał w tym samym czasie, zrobiono kilka sztuk (głowice
> i tak trzeba było selekcjonować). Jedna sztuka stała w laboratorium.
> Do podziwiania
Kudelski swoją miniaturową Nagrę na taśmę 1/8" 18um zrobił pod koniec
lat 60-tych. To było dekadę przed polskimi pomysłami na kwadrofonię, w
ramach których powstał Cesar Quadro (taka większa Elizabeth), kaseciak
i kwadrofoniczna wersja ZK24x. Warto pamiętać o nadawaniu przez
Wrocław bodaj 15 minut tygodniowo programu kwadrofonicznego.
Polski kaseciak kwadrofoniczny był zgodny z pierwotnym
projektem Philipsa. I z powodów oczywistych nigdy się nie przyjął.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
59. Data: 2009-01-21 23:20:39
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Sławomir Januszkiewicz <n...@c...won.com.pl>
RoMan Mandziejewicz pisze:
> Ale do jakiego końca? W drugiej połowie lat 80-tych rynku pierwotnego
> telewizorów czarno-białych już nie było. Nawet mnie było stać na
> kolorową 20-calową ITT-Nokię kupioną od małego importera.
> Na początku lat 80-tych zaprzestano w Polsce produkcji telewizorów
> czarno-białych. Ostatnimi produkowanymi były potomki linii Libry.
>
Jesteś pewien tego zaprzestania? Wydaje mi się, że Unimor tłukł
czarno białe maluchy dłużej, ale mogę się mylić.
Nuter
-
60. Data: 2009-01-21 23:23:34
Temat: Re: lampowe stereo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan RoMan Mandziejewicz napisał:
>>> używa się nadal magnetofonów studyjnych bezszpulowych, z prędkością
>>> przesuwu 38.1 cm/s - Koncert miał max 19.05 cm/s i nietypowe szpule.
>>> Koncert ze zwykłymi, plastikowymi szpulkami 18 cm wyglądał po prostu
>>> żenująco.
>> Nie pseudoprofesjonalny, tylko typowo domowy. Alumieniowe szpule nie
>> były niczym nadzwyczajnym, na nich sprzedawano taśmy (oczywiście nie
>> u nas i nie produkcji ORWO).
>
> Szkoda tylko, że "zapomniano" te szpule i taśmy do Polski sprowadzać...
To była wtedy norma. Do pierwszych magnetowidów też zaimportowano tak ze
dwie kasety na każdy egzemplarz. Chodzi mi o te francuskie, kwadrotowe.
Raz się wstawiałem nawet u sekretarza KZ PZPR ZRK żeby dali trochę kaset
do tego magnetowidu, co go wcześniej raczyli podarować studentom UW.
> A system ten bodaj z Revoxa zgapiono.
Revoksy takie szpule miały, ale nie tylko one. Ten "system" to przecież
tylko diwajs do mocowania szpuli do talerzyka w pionowo ustawionym
magnetofonie. Normalna szpula z trzema wcięciami, tylko duża.
>> Prędkość 7,5"/s też nie była w takim sprzęcie niczym niezwykłym.
>
> Niezwykły był brak 15"/s. 7.5"/s to wcześniej miały
> ZK240/245/246/M24xx.
No i dobrze, bo kompatybilność była. A brak 15"/s niezwykły nie był.
Ta prędkośc była w czasach Koncerta używana w studiach w zasadzie
wyłącznie z powodu zgodności i zaszłości historycznych. Jakość nowych
taśm była na tyle dobra, że 7,5"/s wystarczało. Za to Koncert miał
zdaje się dwa wykonania -- dwuścieżkowy i czterościeżkowy. Oba stereo
oczywiście. Jeden był kompatybilny ze sprzętem studyjnym, drugi np.
z ZK246.
>> Magnetofon studyjny i krążki bezszpulowe to zupełnie co innego.
>
> A co szkodziło zapewnić zgodność ze studyjnym sprzętem? Nawet
> reporterska, szpulowa Nagra z maleńkimi, 13 cm szpulkami miała 15"/s.
Nie miała. Ja miałem NAGRĘ E z takimi szpulami. Ona miała 7,5"/s.
A i tak taśma na krótko starczała. Ale nagrywała pełnym śladem, więc
można było odtworzyć na studyjnym bezszpulowcu. Źle piszę w czasie
przeszłym -- ona jeszcze w pełni sprawna.
--
Jarek