in <news:op.2bufe7pcg01fvf@l-366.harvard.local>
user Tomasz Gorbaczuk pisze tak:

> W przeciągu 3 tygodniu na mojej wsi skradli 4 auta na "game boya"
> (wczoraj ostatnie).
> Odczytują sygnał auta, wysyłają odpowiedni kod imitujący kluczyk i
> wchodzą jak do swojego, cała akcja wg kamery sąsiada trwała 7s od
> momentu podjechania auta ze złodziejem do odjechania
> skradzionego.

Zwykli zjadacze chleba oczekiwali, że seryjne zabezpieczenie do którego
złodzieje maja dostęp plus szkolenia uchroni samochód. Byli zbyt leniwi
żeby dołożyć coś jeszcze to teraz majo. Auto za 150 tys i nie ma
blokady za 2000zł.

Proste umysły rozwiązują problem przez AC za który zapłaci
ten pan i ta pani.


> Poległy dwa kia sorento, hundai tucson i toyota
> awensis. Wg internetów jedyne zabezpieczenie przed tą metodą to
> blokada mechaniczna.

no i ludzie to wiedzą ale nie montują bo zeszpeci tapicerke, drogie
jest a kto tam ukradnie.



> Słyszał ktoś o jakiś innych patentach? - a jak by dołożyć jakiś
> sonoff sterowany z komórki (lub dodatkowego pilota) odcinający
> zasilanie pompy paliowej lub jakiś inny kabelek? Taki "dodatkowy
> przycisk" ale bardziej "inteligentny?"

Kupujesz sobie pilota i montujesz. Wyobraźnia cię tylko ogranicza
co odetniesz. Komputer, światła, pompę. Tylko tak żeby ci nie odciął
czegoś w trakcie wyprzedzania albo na torach. Musi być samopodtrzymanie
z przekaźnika i zdublowane styki. Przekaźnik odpada dopiero po
zgaszeniu stacyjki. Tu nie ma żartów.


> W tych autach z keyless da się to zrobić bez jakiś errorów na
> desce rozdzielczej?

w Londynie (skąd wbrew pozorom dużo aut odjeżdza w stronę Kaukazu)
ludzie zakładają lagi na kierownicę, pełne dyski, szczypce kraba na
koła i łańcuch na bramę. Niektórzy też zastawiają droższe auto tańszym.



--
Piter

#ZawszeGratem

Bóg Honor Xiao