-
111. Data: 2009-10-06 09:06:13
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-05 22:59:17 +0200, Grzegorz Rogala <a...@g...pl> said:
>>> Popisywac sie mozesz jak robisz cos wyjatkowego a nie powszedniego
>>> 10 lat temu jak Grausam napieral na kole po Wlokniarzy to byl _jeden_ i
>>> to byly popisy. Dzisiaj? Motocykl na kole? Tozto dzieciaki na skuterach
>>> lataja na kole.
>> W dalszym ciagu nie widze zwiazku z iloscia. Ale moze razi Cie slowo
>> "popisywanie"? Jakos tak na szybko nie znalazlem lepszego :)
> Powtorze, ale poraz ostatni, popisywanie to robienie czegos wyjatkowego
> a nie powszedniego.
Tey, ale skoro tu z kilkoma kolegami lansujecie (nomen omen) tezę, że
na gumie lata się dla własnej przyjemności, to po kiego robić to na
ulicach pod centrami handlowymi czy Makdonaldami? Jak się coś robi dla
siebie i własnej rozkoszy, to wydawałoby się, że lepszym miejscem
będzie jakiś pusty parking, zamknięty odcinek drogi, czy lotnisko, a
widzowie, zwłaszcza w kusych spódniczkach, są zupełnie zbędni. Ale nie,
bez laseczek piszczących z radości i ściągających majtki przez głowę
(podobno, niestety nie miałem okazji zaobserwować) dla wielu miszczów
gumy to nie to samo (takie spostrzeżenie, żadna tam prawda objawiona).
Tak jeszcze na marginesie - miałem okazję się letko otrzeć o
towarzystwo gumiarskie z Wawy i coprawda znajomość to była niezwykle
powierzchowna - daleki jestem od zachwytu.
Po pierwsze to często (ok, nie mam statystyk, taka tylko luźna
obserwacja) są chłopaki do bólu proste - ot, miał taki czarną bejcę z
ciemnymi szybami, ale teraz byle cienias może mieć taką, to zmienił na
coś bardziej wyróżniającego. Nierzadko bywalcy zjazdów pod Kolumną (z
których przecież nikt się tu nigdy nie nabijał, a w życiu), chłopaki
jak malowane, prosto z dżurnala - nuffki kombi znanych marek (im
większe logo, tym lepiej), kaski-repliki i inne niezbędne w takich
okolicznościach gadżety, choć czasem tylko modna kurteczka, elegancki
dresik, w połączeniu z obuwiem sportowym, którego zapewne nie zdąrzyli
zmienić po treningu koszykówki - ale za to motur w malowaniu Repsola
czy innym takim znanym.
W tym towarzystwie często przewijającą się opinią jest, że taka Cebra
600 rr to badziew, bo z gazu na 3 nie staje, ale Erłana, to jest to. Po
czym można obejrzeć jak chłopaki na głównych ulicach biją rekordy jazdy
na tylnym - niedawno widziałem takiego, co chyba osiągnął wynik w
okolicach księgi Guinessa - było ze 20 metrów, a może nawet więcej,
później niestety gaz się skończył i musiał opuścić. Może w następnym
roczniku fabryka poprawi i zrobią więcej erpeemów, to będziemy mieli
rekord jak nic.
No dobra, żeby oddać sprawiedliwość ze 2 razy na sezon można na
głównych ulicach zobaczyć kogoś, kto ładnie ciągnie na balansie,
zmienia biegi, a nawet i pasy, sunąc elegancko od świateł do świateł i
widać że to głównie odległość między nimi ograniczyła długość
przejazdu. Ale patrząc na ilość pozostałych, używających tylko
brutalnej mocy, to ten pierwszy jest pewnie znacznie mniej przyjemnym
sposobem.
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
112. Data: 2009-10-06 09:10:09
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
de Fresz napisał(a):
(...)
ale w sumie to co chciales przekazac?
bo ja zrozumialem tylko tyle ze Ty nie potrafisz :) i smutno Ci z tego
powodu :)
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf
-
113. Data: 2009-10-06 09:30:41
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
de Fresz pisze:
> po kiego robić to (...) pod centrami handlowymi
> Jak się coś robi dla siebie i
> własnej rozkoszy, to wydawałoby się, że lepszym miejscem będzie jakiś
> pusty parking,
no i proszę, skoro robią to pod centrami, to nie uważasz, że są to
właśnie te puste parkingi? duuuże i wieczorami puste.
więc o co loto?
--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5
-
114. Data: 2009-10-06 09:32:58
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-06 11:10:09 +0200, Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl> said:
> ale w sumie to co chciales przekazac?
Podzielić się głembokom obserwacją.
> bo ja zrozumialem tylko tyle ze Ty nie potrafisz :)
Na szpilkach też nie umiem chodzić, co zupełnie mi nie przeszkadza mieć
wyrobionej opinii o facetach, którzy w damskich kieckach latają po
mieście.
> i smutno Ci z tego powodu :)
Zupełnie fcale.
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
115. Data: 2009-10-06 09:42:37
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-06 11:30:41 +0200, gildor <g...@N...gazeta.pl> said:
> de Fresz pisze:
>> po kiego robić to (...) pod centrami handlowymi
>
>> Jak się coś robi dla siebie i własnej rozkoszy, to wydawałoby się, że
>> lepszym miejscem będzie jakiś pusty parking,
>
> no i proszę, skoro robią to pod centrami, to nie uważasz, że są to
> właśnie te puste parkingi? duuuże i wieczorami puste.
> więc o co loto?
Jakby to robili na pustych parkingach, to bym im tylko przyklasnął (no,
prawie). Rzecz w tym, że dostrzegam pewną (trudne słowo) korelację,
pomidzy ilością kręcących się po okolicy panienek, a częstotliwością
stawania lokalnych stunterów na gumę. Nie wiem, być może ma to również
jakiś związek z częstotliwością erekcji wśród tych ostatnich, ale aż
tak się nie zagłębiałem.
Aaaa, no i oczywiście to tylko takie uogólnienia, jak zwykle krzywdzące
dla niektórych, ale nic nie poradzę, że właśnie takie sytuacje
najbardziej rzucają się w oczy.
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
116. Data: 2009-10-06 09:47:47
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
de Fresz pisze:
> On 2009-10-06 11:30:41 +0200, gildor <g...@N...gazeta.pl> said:
>
>> de Fresz pisze:
>>> po kiego robić to (...) pod centrami handlowymi
>>
>>> Jak się coś robi dla siebie i własnej rozkoszy, to wydawałoby się, że
>>> lepszym miejscem będzie jakiś pusty parking,
>>
>> no i proszę, skoro robią to pod centrami, to nie uważasz, że są to
>> właśnie te puste parkingi? duuuże i wieczorami puste.
>> więc o co loto?
>
> Jakby to robili na pustych parkingach, to bym im tylko przyklasnął (no,
> prawie). Rzecz w tym, że dostrzegam pewną (trudne słowo) korelację,
> pomidzy ilością kręcących się po okolicy panienek, a częstotliwością
> stawania lokalnych stunterów na gumę. Nie wiem, być może ma to również
> jakiś związek z częstotliwością erekcji wśród tych ostatnich, ale aż tak
> się nie zagłębiałem.
boydromy były, są i będą.
> Aaaa, no i oczywiście to tylko takie uogólnienia, jak zwykle krzywdzące
> dla niektórych, ale nic nie poradzę, że właśnie takie sytuacje
> najbardziej rzucają się w oczy.
powinieneś zaczać pisać do jakiejś gazety. one lubią uogólnienia.
--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5
-
117. Data: 2009-10-06 09:55:16
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: Bart z Uc <b...@p...onet.pl>
On 6 Paź, 11:06, de Fresz <d...@n...o2.pl> wrote:
> No dobra, żeby oddać sprawiedliwość ze 2 razy na sezon można na
> głównych ulicach zobaczyć kogoś, kto ładnie ciągnie na balansie,
> zmienia biegi, a nawet i pasy, sunąc elegancko od świateł do świateł i
> widać że to głównie odległość między nimi ograniczyła długość
> przejazdu. Ale patrząc na ilość pozostałych, używających tylko
> brutalnej mocy, to ten pierwszy jest pewnie znacznie mniej przyjemnym
> sposobem.
ok, to trochę bardziej merytorycznie... nie moc a moment, rozkład mas
i geometria podwozia motocykla grają tu dość znaczące role. Po to
zmienia się zębatkę na "pizzę" z tyłu, żeby sobie ten moment przy
niskich obrotach wału podnieść (ale taki motocykl do jazdy po ulicy
się nie nadaje - pierwsze 3 biegi są nie do użycia, jazda zaczyna się
od 4ki w górę...). Balans ciałem w przód i tył, na boki, korekty gazem
ot i cała sztuka... do tego dobór odpowiedniego biegu (na seryjnych
przełożeniach) i prędkości jazdy w połączeniu z wychyleniem motocykla
w pion - to w zasadzie najważniejsze. Jasne, można spokojnie przepinać
z kołem w górze do trójki, tylko wtedy masz już klasyczne power-
wheelie i prędkości na gumie _spokojnie_ dochodzą do 200km/h (uwaga na
podmuchy wiatru...we wszystkich kierunkach - strasznie buja) ale można
i spokojnie ruszyć sobie niczym dziadzia z jedynki, delikatnie unieść
gazem przód, nie wysoko, nie nerwowo, przepiąc na dwójkę, podnieść
moto bardziej do pionu i powoli, w okolicach 70-100 jechać sobie, póki
się droga nie skończy/warunki się nie zmienią... pion kontrolujesz
sobą, znaczy balansem i gazem, czasem lekko go tłumiąc tylnym heblem
(do standing wheelie przydaje się wtedy druga pompa i klamka na
kierownicy i drugi zacisk, ale to konieczne tylko wówczas, gdy
zaczynasz biegać po podnóżkach pasażera i siedzeniu) a kierunek jazdy
kontrolujesz lekkimi wychyleniami ciała na boki, możesz zmieniać pasy,
wjeżdżać na gumie między wyprzedzane auta (;-D) a na koniec, ładnie
trzeba odstawić przód na asfalt - szczytem rzezi jest poprostu
walnięcie przodem o asfalt/podłoże, w zasadzie tu też balans ciałem,
delikatne podciągnięcie kiery na siebie, czy też dodanie lekko gazu na
10-20 cm przed nawierzchnią (tylko to w przypadku zarzynania po
obrotach na gumie nie jest już możliwe...) i odstawiając przednie koło
puszczasz piekny niebieski śmierdzący dymek z przedniej opony (wbrew
obiegowym opiniom - od gumowania zżera też przód całkiem pokaźnie)
ech... piękna sprawa ;-)
Bart
-
118. Data: 2009-10-06 09:58:42
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: "Jarecki [KenLee]" <r...@o...pl>
Użytkownik "de Fresz" napisał:
> Tey, ale skoro tu z kilkoma kolegami lansujecie (nomen omen) tezę, że na
> gumie lata się dla własnej przyjemności, to po kiego robić to na ulicach
> pod centrami handlowymi czy Makdonaldami? Jak się coś robi dla siebie i
> własnej rozkoszy, to wydawałoby się, że lepszym miejscem będzie jakiś
> pusty parking, zamknięty odcinek drogi, czy lotnisko, a widzowie,
> zwłaszcza w kusych spódniczkach, są zupełnie zbędni.
*** Cwiczenie zajmuje sporo czasu na zasadzie "w-te-i-nazad" i zawsze to
robilem w lesie na kawalku zapomnianej asfaltowki albo szutru, ale jedno
jest pewne- jak jezdilem dzien w dzien do roboty, to nawet nie przeszlo mi
przez mysl, zeby wstawac o pol godziny wczesniej, tylko po to zeby polatac
na gumie a potem pyrkac do kieratu 50 km/h.
Mialem na trasie kilka miejsc gdzie mozna to zrobic bezpiecznie i jak nie
bylo puszek ani pieszych w polu razenia, to poszerzalem sobie w ten sposob
miche. I walilo mnie to czy ktos patrzy czy nie. Teraz tez jak mnie najdzie
ochota to nie chowam sie z tym po katach. Tematu pasow, makdonaldow itd nie
ogarniam, bo nie bywam. Jacy tam jezdza ludzie i o czym gadaja to ich
sprawa. Za to uwielbiam popatrzyc na mlodziakow ogarniajacych pod marketami,
moto, deskorolki, bmx-y itp. Porozmawiac nie mialbym z nimi pewno o czym,
ale nie o to w tym chodzi. Robia cos lepiej niz ja i wieksza czesc
spoleczenstwa i to jest fajne.
Ale nie,
> bez laseczek piszczących z radości i ściągających majtki przez głowę
> (podobno, niestety nie miałem okazji zaobserwować) dla wielu miszczów gumy
> to nie to samo (takie spostrzeżenie, żadna tam prawda objawiona).
*** Byc moze, ale to tylko tlo- jesli robia to dobrze to tym bardziej milo
popatrzec- zarowno na miszczow jak i laseczki.
> Tak jeszcze na marginesie - miałem okazję się letko otrzeć o towarzystwo
> gumiarskie z Wawy i coprawda znajomość to była niezwykle powierzchowna -
> daleki jestem od zachwytu.
*** No i git! Nikt Ci z nimi wodki pic nie kaze. Wracasz do swojej Oazy
koscielnej, klubu aikido, lokalnej gminy czcicieli diabla, czy gdzie tam sie
dobrze czujesz i tyle. I robisz co uwazasz za fajne.
Pozdr
Jareck [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400
-
119. Data: 2009-10-06 09:58:58
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-06 11:47:47 +0200, gildor <g...@N...gazeta.pl> said:
>> Aaaa, no i oczywiście to tylko takie uogólnienia, jak zwykle krzywdzące
>> dla niektórych, ale nic nie poradzę, że właśnie takie sytuacje
>> najbardziej rzucają się w oczy.
>
> powinieneś zaczać pisać do jakiejś gazety. one lubią uogólnienia.
Ale po co? Ja nikogo nie przekonuję, że jeśli osobiście uwaźam coś za
głupie, to on powinien przestać tak robić - wolna wola, te sprawy, ale
i wolność posiadania i wyrażania opinii.
Nie mam nic przeciwko podyskutowaniu, jaki procent to lanserzy, a jaki
pozytywnie zakręceni zapaleńcy wkładający w stunt masę wysiłku i
traktujący to niemal jak profesjonalny sport (czy raczej - szoł), oraz
ile jest pomiędzy oboma grupami "stopni szarości". Obawiam się jednak,
że nikt nie ma odpowiedniej ilości danych, aby wyciągnąć jakieś
obiektywne wnioski, więc każda ze stron będzie bazować na swoich
własnych, z definicji ograniczonych obserwacjach. Fak, się mi na
filozowanie zebrało.
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
120. Data: 2009-10-06 10:05:34
Temat: Re: jak nie zrobic sobie "kuku" przy nauce wheelee?
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
de Fresz napisał(a):
> pozytywnie zakręceni zapaleńcy wkładający w stunt masę wysiłku
Uwazasz jazde na kole za stunt? Łojezu. Faktycznie do faktu sie nadajesz.
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf