-
61. Data: 2005-05-24 15:16:49
Temat: Re: hosting
Od: Krzysztof Antoń <k...@W...unitron.lublin.pl>
Neas wrote:
> Krzysztof Antoń pisze:
>
> (...)
>
> I nie można było tak od razu? ;)
Można, tylko trzeba ochłonąć - a wtedy się tak dobrze już nie pisze. :)
W każdym razie - sam powiedz - czy nie mam racji?
Dlatego właśnie uważam, że należy ukazywać takich ludzi w bardzo złym
świetle. Skoro świadczy się usługi drogą elektroniczną - to moim zdaniem
wystarczające jest posługiwaniem się emailem.
Niestety niektórzy mają nawyki z poprzedniej epoki - gdzie na wszystko było
pismo z pieczątką...
Ja osobiście życzę takim ludziom lekarza służbisy - co będzie chciał od nich
pisemną zgodę na ratowanie życia - i bez tego nie kiwnie palcem...
Pozdrawiam
--
Krzysztof Antoń
-
62. Data: 2005-05-24 16:12:24
Temat: Re: hosting
Od: Tomasz Piłat <p...@i...pl>
Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
>
> Tomku, mi chodzi o ludzi jemu podobnych! Zastanów się do czego dojdzie jak
> będziesz musiał mieć na wszystko kwitek idący przez ileś set działów.
Ja, szczerze mówiąc, nie widzę problemu z potwierdzaniem kwitem pewnych
operacji. Np. gdy zamawiam jakiś sprzęt, to robię to mailem, ale zawsze
dosyłam podpisany fax. Dzięki temu zostaje ślad i u nas i u dostawcy -
to się przydaje. I wolałbym, żeby sprzęt za x tysięcy nie był zamawiany
"na mordę" przez kogoś kogo ktośtam "poznał po głosie".
>>> Może też lubisz na każdą bzdurę wystawiać kwitek z pieczęcią i
>>> wysyłać go do faxem, bo idiota po drugiej stronie w dobie internetu i
>>> podpisów elektronicznych
>>
>> A w którym centrum robiłeś swój kwalfikowany podpis?
>
> Nawet jak bym miał
Czyli sam też nie jesteś przygotowany do ery podpisów elektronicznych. ;)
Ponc
--
Kto misiowi urwał ucho?
http://poncki.freebsd.pl/rekrutacja/
-
63. Data: 2005-05-24 16:23:51
Temat: Re: hosting
Od: Neas <n...@n...invalid>
Krzysztof Antoń pisze:
>> I nie można było tak od razu? ;)
>
> Można, tylko trzeba ochłonąć - a wtedy się tak dobrze już nie pisze. :)
> W każdym razie - sam powiedz - czy nie mam racji?
MSZ w dzisiejszych czasach wypadałoby, żeby umożliwili obsługę takich rzeczy
jak delegacja domeny via WWW, automatycznie, po zalogowaniu.
A jeśli tego jeszcze nie mają, to mogliby robić tak jak np. Polpak z
delegacją domeny odwrotnej -- oni bodajże wymagają podania nr-u umowy i/lub
(nie pamiętam) nr-u bilingowego, ale można załatwić to normalnie, mailem.
Załatwianie takich spraw via faksy przypomina raczej wczesne lata 90-te
ubiegłego wieku.
Z drugiej strony MSZ zwykły e-mail czy telefon z prośbą nie wystarczy, żeby
być pewnym że prosi o to osoba, która ma odpowiednie uprawnienia. Zgadzam
się, że kiedyś (10 lat temu?) mogło to być wystarczające (ale nie będę
ciągnął tego wątku, bo to nie były 'moje czasy'), jednak zauważ że wtedy
nadużycia nie były tak częste jak teraz.
Podsumowując: MSZ autoryzacja po głosie przez telefon jest tak samo zła jak
zmuszanie do wysyłania faksów z pieczątkami w takiej sprawie, tyle że te
dwa pomysły są umiejscowione na przeciwnych krańcach bezsensu. :) Są na to
inne, dobre, sprawdzone sposoby, o których napisałem wyżej.
--
Neas, ?eas@?eas.pl, http://www.neas.pl
-
64. Data: 2005-05-24 16:29:31
Temat: Re: hosting
Od: Krzysztof Antoń <k...@W...unitron.lublin.pl>
Tomasz Piłat wrote:
> Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
>>
>> Tomku, mi chodzi o ludzi jemu podobnych! Zastanów się do czego dojdzie
>> jak będziesz musiał mieć na wszystko kwitek idący przez ileś set działów.
>
> Ja, szczerze mówiąc, nie widzę problemu z potwierdzaniem kwitem pewnych
> operacji. Np. gdy zamawiam jakiś sprzęt, to robię to mailem, ale zawsze
> dosyłam podpisany fax. Dzięki temu zostaje ślad i u nas i u dostawcy -
> to się przydaje. I wolałbym, żeby sprzęt za x tysięcy nie był zamawiany
> "na mordę" przez kogoś kogo ktośtam "poznał po głosie".
Tomku,
gdybyś poczytał bardziej uważnie list to nie powiedziałem, że brak kwitów
całkiem... tutaj chodzi bardziej o jakiś szczegół - np. że zamówiłeś np.
odkurzacze :) no i zapomniałeś _dodać_ jaki mają kolor - wtedy wystarczy
głosem... czy coś takiego. Zrozum - chodzi o szczegół, na który on chciał
kwit.
No bardziej pokazowy przykład - to by było coś takiego, że chcesz na lekcji
wyjść do ubikacji - a pani Ci każe pisać podanie... zadnim zdąrzysz napisać
- gacie będą pełne. :-)
>>>> Może też lubisz na każdą bzdurę wystawiać kwitek z pieczęcią i
>>>> wysyłać go do faxem, bo idiota po drugiej stronie w dobie internetu i
>>>> podpisów elektronicznych
>>>
>>> A w którym centrum robiłeś swój kwalfikowany podpis?
>>
>> Nawet jak bym miał
>
> Czyli sam też nie jesteś przygotowany do ery podpisów elektronicznych. ;)
Pisałem Ci przecież, do tej pory wystarczył email do jednego z ludzi - znasz
Tych ludzi to wiesz o Kogo chodzi. I to było dobre - ale pojawił sie bobik
i weszły nowe socjalistyczno-pieczątkowe czasy. :-)
> Ponc
Zrozum - że mi chodzi o ten drobiazg - i dlatego właśnie bobik powinien
zostać pouczony tutaj, że na takie bzdury - to się kwitu nie wymaga.
Pozdrawiam.
--
Krzysztof Antoń
-
65. Data: 2005-05-24 18:09:47
Temat: Re: hosting
Od: marcins <m...@c...pl>
Krzysztof Antoń wrote:
> Tomasz Piłat wrote:
>
>
>>Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
>>
>
> Tomku,
> gdybyś poczytał bardziej uważnie list to nie powiedziałem, że brak kwitów
> całkiem... tutaj chodzi bardziej o jakiś szczegół
ehh klos ale po cholere od razu z bluzgami...?
- np. że zamówiłeś np.
> odkurzacze :) no i zapomniałeś _dodać_ jaki mają kolor - wtedy wystarczy
> głosem... czy coś takiego. Zrozum - chodzi o szczegół, na który on chciał
> kwit.
mhm jesli zamowie kontener odkurzaczy to na gebe nikt nic ci nie zalatwi.
> Pisałem Ci przecież, do tej pory wystarczył email do jednego z ludzi - znasz
> Tych ludzi to wiesz o Kogo chodzi. I to było dobre - ale pojawił sie bobik
> i weszły nowe socjalistyczno-pieczątkowe czasy. :-)
moze po prostu uporzadkowal bajzel tam panujacy ? ( na "gebe" )
> Zrozum - że mi chodzi o ten drobiazg - i dlatego właśnie bobik powinien
> zostać pouczony tutaj, że na takie bzdury - to się kwitu nie wymaga.
mhm chyba polip ma malo wspolnego z tym ze tracisz 2g (w lublinie???
skad ty szedles?? ;) )
--
Marcin Strzyzewski
http://CCIE.pl
-
66. Data: 2005-05-24 19:19:10
Temat: Re: hosting
Od: Neas <n...@n...invalid>
marcins pisze:
> mhm chyba polip ma malo wspolnego z tym ze tracisz 2g (w lublinie???
> skad ty szedles?? ;) )
Eh, czy w każdym wątku ktoś musi udowadniać, jakoby dyskusja była off-topic?
Co ciekawe, rzadko ktoś próbuje to robić w wątkach które faktycznie
niespecjalnie pasują do opisu grupy (pytania o providerów w tej czy innej
wiosce/dzielnicy).
--
Neas, ?eas@?eas.pl, http://www.neas.pl
Nie widzisz polskich znaków? Zajrzyj na http://strony.biz/h/utf-8
-
67. Data: 2005-05-24 19:19:39
Temat: Re: hosting
Od: Krzysztof Antoń <k...@W...unitron.lublin.pl>
marcins wrote:
> Krzysztof Antoń wrote:
>> Tomasz Piłat wrote:
>>>Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
>>>
>> Tomku,
>> gdybyś poczytał bardziej uważnie list to nie powiedziałem, że
>> brak kwitów
>> całkiem... tutaj chodzi bardziej o jakiś szczegół
>
> ehh klos ale po cholere od razu z bluzgami...?
:-) brzmi zabawnie, zupełnie jak psy trzy... za mało K*, k*! :)
Bo Mnie bobik zdenerwował.
> - np. że zamówiłeś np.
>> odkurzacze :) no i zapomniałeś _dodać_ jaki mają kolor - wtedy wystarczy
>> głosem... czy coś takiego. Zrozum - chodzi o szczegół, na który on chciał
>> kwit.
>
> mhm jesli zamowie kontener odkurzaczy to na gebe nikt nic ci nie zalatwi.
Nadal nie rozumiesz - zamówienie jest pisemne - a jeden jego szczegół
załatwiasz na telefon... z resztą - twoja sprawa, nie chcesz - to ja z
takimi osobami nie handluje. Są granice biurokracji!
>> Pisałem Ci przecież, do tej pory wystarczył email do jednego z ludzi -
>> znasz Tych ludzi to wiesz o Kogo chodzi. I to było dobre - ale pojawił
>> sie bobik i weszły nowe socjalistyczno-pieczątkowe czasy. :-)
>
> moze po prostu uporzadkowal bajzel tam panujacy ? ( na "gebe" )
Jak widać nie zrozumiałeś w czym problem - przeczytaj i zobacz co tam
miałobyć na "gębę" to zrozumiesz. No i też zrozumiesz - co EWENTUALNIE
mógłby bobik wymagać a co naprawdę chciał - i w tym cała rzecz.
I finalnie - chodzi o to, że TO JEST problem polskiego internetu - że w
pewnych miejscach załapią sie ludzie nietechniczni i wstawiają łapy (też
nie całkiem czyste jeżeli chodzi o interesy... np. pronet w przypadku
bobika) w sprawy techniczne. Z resztą to samo można by pisać o nasku - że
przeciąga pewne sprawy - mimo, że mogliby załatwić od ręki! (o pismach
wysyłanych faxem i potwierdzanych jednocześnie zwykłą pocztą nie
wspominając).
A bałagan też robi się wtedy - kiedy pism jest za dużo, szczególnie jak
zaczynasz zbierać szczegóły. Zrozum jeszcze raz - tamta sprawa to NIE JEST:
zmiana delegacji, instalacja, usunięcie domeny - to jest dopełnienie
pewnego obowiązku Z ICH STRONY! Nic więcej... i właśnie to jest drażniące,
że technicy powiedzieli, że to nie jest problem - a bobik zarządał pisma;
Podejrzewam, że gdyby bobika nie było w pracy (szkoda, że NIESTETY był) to
byłaby to sprawa od ręki załatwiona.
>> Zrozum - że mi chodzi o ten drobiazg - i dlatego właśnie bobik powinien
>> zostać pouczony tutaj, że na takie bzdury - to się kwitu nie wymaga.
> mhm chyba polip ma malo wspolnego z tym ze tracisz 2g (w lublinie???
> skad ty szedles?? ;) )
Jechałeś.. to po pierwsze, po drugie ma dużo wspólnego - pokazuje jak są
ludzie przez bobika traktowani - skoro zatem tak właśnie jest - to możę by
bobik reklamował sie w inny sposób. np. do każdej reklamy dołączał
pieczątkę i podpis - jako gwarancje autentyczności zapisu - bo skąd niby
inaczej wiadomo, że to bobik?
I jeszcze - co do spraw na gębe. Skoro email'em nie było problemów - i
wszystko działało - to co za problem to zostawić? Przecież to nie jest tak,
że kupujesz PRZEDMIOT przez internet - a pewnego rodzaju usługę - jak ktoś
Ci nie zapłaci - możesz skasować... w chwile - i nic się nie stało.
W każdym razie, Bobik i naśladowcy - życzę wam aby w przypadku ratowania
waszego życia byście byli zmuszeni czekać na czyjś podpis i pieczęć...
absolutnie z całego. (bo przecież idzie też o taki drobiazg techniczny).
--
Krzysztof Antoń
-
68. Data: 2005-05-24 19:23:08
Temat: Re: hosting
Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>
Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
> No a blokowanie dostępu do serwera nntp przez bobika, czyż nie jest
> chamskie? (jak się zorientował, że mam kilka różnych łącz - zaprzestał
> udawania mocnego).
Oczywiście, że nie. Jest normalne, jeśli ktoś zostawił za drzwiami kulturę.
Jeśli znowu jej zapomnisz - zapewne stracisz kolejny dostęp.
Proste, prawda?
--
Przemysław Maciuszko
Zurich based
-
69. Data: 2005-05-24 19:56:25
Temat: Re: hosting
Od: Krzysztof Antoń <k...@W...unitron.lublin.pl>
Przemysław Maciuszko wrote:
> Krzysztof Antoń <k...@w...unitron.lublin.pl> wrote:
>
>> No a blokowanie dostępu do serwera nntp przez bobika, czyż nie jest
>> chamskie? (jak się zorientował, że mam kilka różnych łącz - zaprzestał
>> udawania mocnego).
>
> Oczywiście, że nie. Jest normalne, jeśli ktoś zostawił za drzwiami
> kulturę. Jeśli znowu jej zapomnisz - zapewne stracisz kolejny dostęp.
> Proste, prawda?
Ja wiem jedno - jak kogoś kneblują - to wiadomo, że ma coś dopowiedzienia...
Bobik - powiedz może o tym Pronecie :)
Pozdrawiam.
--
Krzysztof Antoń
-
70. Data: 2005-05-24 20:45:12
Temat: Re: hosting
Od: "tE0" <k...@o...pl>
> W każdym razie, Bobik i naśladowcy - życzę wam aby w przypadku ratowania
> waszego życia byście byli zmuszeni czekać na czyjś podpis i pieczęć...
> absolutnie z całego. (bo przecież idzie też o taki drobiazg techniczny).
>
to jest calkiem dobre rozwiazanie.
ja ze swojej strony zycze wszystkim naszym cudownym politykom
aby mogli poczuc na wlasnej skorze jak dziala sluzba zdrowia
Pozdrawiam
tE0