On 2016-10-20 11:33, Chris wrote:
> W dniu 2016-10-20 o 10:43, AL pisze:
>
>> Wewnętrzna strona przedramienia jak najbardziej umożliwia rónież
>> korzystanie z telefonu jako nawigacji w trakcie jazdy.
>
> Ok, troszkę przytnę :) jak widać inaczej używamy rowerów, ale bez
> względu na to czy na ramieniu jest to bezpieczne? jak upadniesz to
> ramieniem często walisz w glebę a w lesie masz korzenie, kamienie w
> które idealnie może trafić telefon. Jedyna opcja to chyba dobra obudowa
> plus telefon w plecaku.
> Ja mam na swoim telefonie case spigena + (obecnie zwykła folia ale to ze
> względu na reklamację i połamanie szkła) wcześniej szło Nilkina i nie
> raz mi gdzieś upadł, spadł na kafelki w łazience i odpukać zero strat.
>
przez ponad dwa lata szybka rónież dawała radę.
Telefon miał obudowę metalową (Xperia Z1 compact) - do tego wypadku też
myślałem, że Nilkin daje nieśmiertelność ;) - od tego momentu zmieniłem
zdanie - wszystko zależy od sposobu, kąta uderzenia.

(p.s. na nowym telefonie też mam szybkę nilkina - głównie ze względu na
jakość tych szybek i jakąś tam ochronę ekranu)

Upadki na rowerze zdarzają się - zwłaszcza jak ślisko (liście, korzenie,
piach, .... umiejętnośći :) - rzadko jednak zaliczasz glebę uderzając
ramieniem (ja dodatkowo napisałem, że jak mam telefon, to jest on na
wewnętrznej stronie ramienia - nie przeszkadza w jeździie).
Przy upadkach z reguły ratujesz się podpierając rękami, czy upadasz na
kolana (puszczasz wówczas rower, który robi fikołki - stąd wszystko co
byłoby na kierownicy jest narażone).
Na kolanach dlatego zdecydowałem się na nakolanniki, na rękach
rękawiczki skutecznie chronią również przez uszkodzeniami naskórka).