-
111. Data: 2015-01-07 18:02:25
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Gałka napisał:
>> Odkręcam kran, leje się ciepłe, więc zatykam korek i myślę o kąpieli.
>> Ale gdzie tam, za minutę leci zimna i całość nadaje się do wylania. Za
>> jakiś czas próba następna. Nawet jak sie udało wziąć kąpiel, to przez te
>> oszczędności do Wisły poszło kilka wanien nie do końca podgrzanej wody.
>
> A nie można było do tej w miarę ciepłej wody wlać jednego garnka wrzątku?
Czasem można było i tak się robiło. Ale bywało, że względnie ciepła woda
była tylko przez kilkanaście sekund, gdy się wcześniej pufer roztrajbował,
ale potem jak poszedł szprajc na culajtungu, to miałem chłód na uberlaufie.
Ktoś w końcu wyłamał kłódkę do węzła cieplnego, to poszedłem tam z nadzieją,
że coś się lepiej da ustawić. Patrzę na śtender i staram się coś zrozumieć.
Pokręciłem droselklapą, macam ręką lochbajtel, czy się ciepły zrobi, a tu
nic. W końcu odpuściłem, bo widać abszperwentyl był na zicher zablindowany.
A ja sam, bez holajzy, to nic nie poradzę. Żeby jeszcze krajcowane było,
a tam wszystko na szoner robione.
> Z kąpielą w tamtych czasach miałem chyba nieco gorzej (Gdańsk-Oliwa).
> Najpierw po węgiel do piwnicy (a wejście od podwórka, więc czasem najpierw
> pokonanie zasp). Kilka godzin po napaleniu w piecu (w kuchni) bojler w
> łazience był dość ciepły aby się wykąpać. Jak stare rury popękały i je
> zdemontowaliśmy to było bieganie z garnkami wrzątku z kuchni do łazienki.
> Udało się zdobyć junkersa. Jak raz o mało się nie zaczadziłem (zareagowałem
> szybko na drętwienie górnej wargi i nosa) to potem do kąpieli używaliśmy
> obowiązkowo odkurzacza.
Odkurzacz w charakterze wentylacji pomieszczenia, czy jako turbodoładowanie
palnika junkersa?
Jarek
--
- Jasiu jako mój uczeń kształcisz się u mnie na nauce. Co to jest, mój chłopczę?
- To jest rura, panie majster.
- Tak jest. A do czego jest dana rura?
- Dana rura jest do niczego.
-
112. Data: 2015-01-07 18:14:32
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: PeJot <P...@n...pl>
W dniu 2015-01-06 o 12:54, Adam pisze:
> Na którejś grupie (budowanie?) była niedawno dyskusja, jak wyłapać
> delikwenta, który spuszcza wodę z instalacji grzewczej.
Pewnikiem da się i kulturalnie: obudować kaloryfer w szczelnie pudełko i
mamy cacy wymiennik CWU :>
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
113. Data: 2015-01-07 18:49:50
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmaqpl1.7vj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Czasem można było i tak się robiło. Ale bywało, że względnie ciepła woda
> była tylko przez kilkanaście sekund, gdy się wcześniej pufer roztrajbował,
> ale potem jak poszedł szprajc na culajtungu, to miałem chłód na
> uberlaufie.
>
> Ktoś w końcu wyłamał kłódkę do węzła cieplnego, to poszedłem tam z
> nadzieją,
> że coś się lepiej da ustawić. Patrzę na śtender i staram się coś
> zrozumieć.
> Pokręciłem droselklapą, macam ręką lochbajtel, czy się ciepły zrobi, a tu
> nic. W końcu odpuściłem, bo widać abszperwentyl był na zicher
> zablindowany.
> A ja sam, bez holajzy, to nic nie poradzę. Żeby jeszcze krajcowane było,
> a tam wszystko na szoner robione.
>
Nie wiedziałem, że jest tyle rzeczowników których nie znam :).
> Odkurzacz w charakterze wentylacji pomieszczenia, czy jako
> turbodoładowanie
> palnika junkersa?
>
Trochę jedno, trochę drugie - odkurzacz wymuszał przepływ powietrza z
mieszkania do łazienki i przez junkers do komina (blaszana rura za oknem).
W drzwiach łazienki były na dole chyba 4 okrągłe otwory. 3 zatkałem w 4-ty
rura połączona z wylotem odkurzacza (odkurzacz na korytarzu). Bez odkurzacza
przepływ lubił być odwrotny (szczególnie zimą, szczególnie jak się paliło w
piecach).
P.G.
-
114. Data: 2015-01-07 18:58:48
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Zbych <z...@o...pl>
On 07.01.2015 18:49, Piotr Gałka wrote:
>
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
> wiadomości news:slrnmaqpl1.7vj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Czasem można było i tak się robiło. Ale bywało, że względnie ciepła woda
>> była tylko przez kilkanaście sekund, gdy się wcześniej pufer
>> roztrajbował,
>> ale potem jak poszedł szprajc na culajtungu, to miałem chłód na
>> uberlaufie.
>>
>> Ktoś w końcu wyłamał kłódkę do węzła cieplnego, to poszedłem tam z
>> nadzieją,
>> że coś się lepiej da ustawić. Patrzę na śtender i staram się coś
>> zrozumieć.
>> Pokręciłem droselklapą, macam ręką lochbajtel, czy się ciepły zrobi, a tu
>> nic. W końcu odpuściłem, bo widać abszperwentyl był na zicher
>> zablindowany.
>> A ja sam, bez holajzy, to nic nie poradzę. Żeby jeszcze krajcowane było,
>> a tam wszystko na szoner robione.
>>
> Nie wiedziałem, że jest tyle rzeczowników których nie znam :).
Za mało Tuwima czytujesz:
http://nrdblog.cmosnet.eu/2011/04/lost-in-translatio
n-droselklapa-tandetnie-blindowana-i-ryksztosuje/
-
115. Data: 2015-01-07 19:34:21
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Zbych" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:54ad73d8$0$2383$65785112@news.neostrada.pl...
> Za mało Tuwima czytujesz:
> http://nrdblog.cmosnet.eu/2011/04/lost-in-translatio
n-droselklapa-tandetnie-blindowana-i-ryksztosuje/
>
Za mało to mało powiedziane :)
P.G.
-
116. Data: 2015-01-07 22:37:51
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-01-07 o 18:14, PeJot pisze:
> W dniu 2015-01-06 o 12:54, Adam pisze:
>
>> Na którejś grupie (budowanie?) była niedawno dyskusja, jak wyłapać
>> delikwenta, który spuszcza wodę z instalacji grzewczej.
>
> Pewnikiem da się i kulturalnie: obudować kaloryfer w szczelnie pudełko i
> mamy cacy wymiennik CWU :>
>
Ciekawe, ile tak naprawdę dało by się z tego wyciągnąć.
Trzeba by pewnie przeliczyć z różnicy temperatury na wlocie i wylocie
(czyli sprawność wymiennika) i z przepływu.
Ale osobiście nie sądzę, żeby w typowym bloku mieszkalnym, z obiegiem
wymuszonym, dało się "wyjąć" wiele więcej, niż 2kW.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
117. Data: 2015-01-07 22:58:15
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>>> Na którejś grupie (budowanie?) była niedawno dyskusja, jak wyłapać
>>> delikwenta, który spuszcza wodę z instalacji grzewczej.
>>
>> Pewnikiem da się i kulturalnie: obudować kaloryfer w szczelnie
>> pudełko i mamy cacy wymiennik CWU :>
>
> Ciekawe, ile tak naprawdę dało by się z tego wyciągnąć.
> Trzeba by pewnie przeliczyć z różnicy temperatury na wlocie i wylocie
> (czyli sprawność wymiennika) i z przepływu.
Nie, to jest błędne podejście. Gdyby rzeczywiście zrobić wymiennik
przeciwbieżny z żeberek kaloryfera (raz z żebra Pana imiennika udało
się zrobić całą babę, to czemu nie wymiennik) to by wtedy na wylocie
było tyle, ile jest w zimnym kranie. A woda wanienna by osiągnęła
taką temperaturę, jaką ma kaloryfer na wejściu.
> Ale osobiście nie sądzę, żeby w typowym bloku mieszkalnym, z obiegiem
> wymuszonym, dało się "wyjąć" wiele więcej, niż 2kW.
2kW, to akurat tyle, ile przeważnie ma elektryczna terma do ciepłej wody.
Ludzie jakoś z taką termą żyją i im wystarcza.
--
Jarek
-
118. Data: 2015-01-08 10:49:02
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-01-07 o 22:58, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Adam napisał:
>
>>>> Na którejś grupie (budowanie?) była niedawno dyskusja, jak wyłapać
>>>> delikwenta, który spuszcza wodę z instalacji grzewczej.
>>>
>>> Pewnikiem da się i kulturalnie: obudować kaloryfer w szczelnie
>>> pudełko i mamy cacy wymiennik CWU :>
>>
>> Ciekawe, ile tak naprawdę dało by się z tego wyciągnąć.
>> Trzeba by pewnie przeliczyć z różnicy temperatury na wlocie i wylocie
>> (czyli sprawność wymiennika) i z przepływu.
>
> Nie, to jest błędne podejście. Gdyby rzeczywiście zrobić wymiennik
> przeciwbieżny z żeberek kaloryfera (raz z żebra Pana imiennika udało
> się zrobić całą babę, to czemu nie wymiennik) to by wtedy na wylocie
> było tyle, ile jest w zimnym kranie. A woda wanienna by osiągnęła
> taką temperaturę, jaką ma kaloryfer na wejściu.
>
Nie wiem, czy błędne, czy uproszczone. Od wielu lat widuję liczniki
energii cieplnej, czy jak to tam nazwać, bazujące właśnie na pomiarze
różnicy temperatur i przepływu. Tyle, że wcześniej te liczniki były
przed wymiennikiem, a teraz muszą być zaraz na wejściu rur do budynku.
Czyli w tym przypadku: zamiast grzejnika montujemy wymiennik ciepła i
przeprowadzamy pomiary.
Przy okazji:
Swego czasu bardzo się zdziwiłam.
U rodziców były 2 szklarnie. Zasilały je 2 piece koksowe
dolnopłomieniowe, do większego wchodziła ponad 1 tona załadunku na raz.
Został założony wymiennik ciepła (po podłączeniu miejskiej sieci
ciepłowniczej). To, co mnie zdziwiło: wymiennik był wielkości typowej
gaśnicy proszkowej, jakie bywały w zakładach - coś może ok. 12 litrów.
Takie maleństwo, a potrafiło ogrzać szklarnie. Dla porównania: w
większym piecu można było zaparkować malucha ;)
>> Ale osobiście nie sądzę, żeby w typowym bloku mieszkalnym, z obiegiem
>> wymuszonym, dało się "wyjąć" wiele więcej, niż 2kW.
>
> 2kW, to akurat tyle, ile przeważnie ma elektryczna terma do ciepłej wody.
> Ludzie jakoś z taką termą żyją i im wystarcza.
>
Zawsze można dorzucić pompę ciepła, aby podbić temperaturę ;)
--
Pozdrawiam.
Adam
-
119. Data: 2015-01-08 14:10:54
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Adam napisał:
>>> Trzeba by pewnie przeliczyć z różnicy temperatury na wlocie i wylocie
>>> (czyli sprawność wymiennika) i z przepływu.
>>
>> Nie, to jest błędne podejście. Gdyby rzeczywiście zrobić wymiennik
>> przeciwbieżny z żeberek kaloryfera (raz z żebra Pana imiennika udało
>> się zrobić całą babę, to czemu nie wymiennik) to by wtedy na wylocie
>> było tyle, ile jest w zimnym kranie. A woda wanienna by osiągnęła
>> taką temperaturę, jaką ma kaloryfer na wejściu.
>
> Nie wiem, czy błędne, czy uproszczone. Od wielu lat widuję liczniki
> energii cieplnej, czy jak to tam nazwać, bazujące właśnie na pomiarze
> różnicy temperatur i przepływu. Tyle, że wcześniej te liczniki były
> przed wymiennikiem, a teraz muszą być zaraz na wejściu rur do budynku.
>
> Czyli w tym przypadku: zamiast grzejnika montujemy wymiennik ciepła
> i przeprowadzamy pomiary.
Jeśli nie ma pomiaru przepływu (a przy grzejnikach nie ma), to nazywanie
tego "uproszczeniem" jest z byt daleko idącym uproszczeniem -- takie
oszacowanie nie ma żadnego sensu. Gdy się droselklapę zablinduje prawie
do końca, to różnica temperatur jest największa z możliwych, ale ferszlus
niemal zerowy, więc i odbioru energii nie ma.
> Przy okazji:
> Swego czasu bardzo się zdziwiłam.
> U rodziców były 2 szklarnie. Zasilały je 2 piece koksowe
> dolnopłomieniowe, do większego wchodziła ponad 1 tona załadunku na raz.
> Został założony wymiennik ciepła (po podłączeniu miejskiej sieci
> ciepłowniczej). To, co mnie zdziwiło: wymiennik był wielkości typowej
> gaśnicy proszkowej, jakie bywały w zakładach - coś może ok. 12 litrów.
> Takie maleństwo, a potrafiło ogrzać szklarnie. Dla porównania: w
> większym piecu można było zaparkować malucha ;)
Pierwszy raz porządny wymiennik ciepła oglądałem ćwierć wieku temu.
Był wielkości walizki i przekazywał kilka megawatów mocy. Tytanowy,
wytrzymały na ciśnienia rzędu stu atmosfer, bo to w Geotermii
Podhalańskiej było, a tam zdrowe parcie hydrostatyczne z nachylenia
warstwy wodonośnej. Teraz w rozległej sieci fabrycznej też mamy
wymienniki, one tak ze 30 cm długie (prostopadłościenne pudełka, bo
też płytowe) i jakieś dziesiątki kilowatów przenoszą.
>>> Ale osobiście nie sądzę, żeby w typowym bloku mieszkalnym, z obiegiem
>>> wymuszonym, dało się "wyjąć" wiele więcej, niż 2kW.
>>
>> 2kW, to akurat tyle, ile przeważnie ma elektryczna terma do ciepłej wody.
>> Ludzie jakoś z taką termą żyją i im wystarcza.
>
> Zawsze można dorzucić pompę ciepła, aby podbić temperaturę ;)
Pompę jak pompę, ale jak komuś zimno w bloku przy kaloryferze, to niech
dmucha w niego wentylatorem. Od razu zrobi się kilka stopni cieplej.
Ludzie na ogół są przekonani, że wentylator w domu, to dobry jest na
lato, a w zimie potrzeba farelki lub grzejnika olejowego. No i płacą
za prąd na te kilowaty grzania. Ale może dobrze, że płacą -- bo skoro
obowiązuje powszechne przekonanie, że fizyka na poziomie gimnazjalnym
to zbyt wiele na typową głowę, to niech wiedzą, że takie przekonania
mają swoja cenę.
--
Jarek
-
120. Data: 2015-01-08 14:56:16
Temat: Re: czy wierzycie takim licznikom energii?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-01-08 o 14:10, Jarosław Sokołowski pisze:
>(...)
> Pompę jak pompę, ale jak komuś zimno w bloku przy kaloryferze, to niech
> dmucha w niego wentylatorem. Od razu zrobi się kilka stopni cieplej.
Mój patent jeszcze chyba sprzed kilkunastu lat, to wentylatory PC 8cm
położone na grzejniku. Wystarczy zasilanie z 5V.
> Ludzie na ogół są przekonani, że wentylator w domu, to dobry jest na
> lato, a w zimie potrzeba farelki lub grzejnika olejowego. No i płacą
> za prąd na te kilowaty grzania. Ale może dobrze, że płacą -- bo skoro
> obowiązuje powszechne przekonanie, że fizyka na poziomie gimnazjalnym
> to zbyt wiele na typową głowę, to niech wiedzą, że takie przekonania
> mają swoja cenę.
Jak widzę marność współczesnych podręczników do fizyki, to aż by mi się
chciało rwać resztki włosów z głowy ;)
Ale starzy ludzie mają poniekąd rację: dawne żeliwne grzejniki działały
też promiennikowo, piece kaflowe podobnie. Nie było potrzeba stosować
wymuszania przepływu powietrza.
--
Pozdrawiam.
Adam