eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaczy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
  • Data: 2023-11-05 16:18:19
    Temat: Re: czy i jak reperowac te wtyczke do lamki ledowej?
    Od: io <i...@o...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 03.11.2023 o 22:44, ptoki (ptoki) pisze:
    > On Wednesday, November 1, 2023 at 1:35:25 p.m. UTC-5, io wrote:
    >> W dniu 01.11.2023 o 01:57, Adam pisze:
    ...
    >>> Dziadostwo to jest teraz.
    >>> Dziadostwo i powszechne oszukaństwo.
    >>>
    >>>
    >> Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
    >> dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
    >
    > Eeee bez przesady.
    > Glowice w magnetofonach byly lepsze niz dzis sie da kupic.

    Jakich? Głowica w kasetowym deck'u starła się od taśmy w pół roku od
    zakupu. Głowice stożkowe nie ścierały się, ale ich nie wkładano do tych
    deck'ów. Podobnież głowice w Arii jak na wysoką klasę toru akustycznego
    to jakiś żart był.

    ...
    >
    > Nie pamietam aby elektronika z prl byla dramatycznie dziadowska. Byla relatywnie
    droga, nieco toporna, byly pewne komponenty ktore zdychaly (lampy w rubinach czy ich
    alumionowe transformatory czy powielacze do kineskopow. Ale reszta zazwyczaj
    dzialala.
    > Sporo zestawow audio z diory dzialalo ok. No, czasem koncowki mocy gdzies tam padly
    ale jakby porownac do padajacych ukladow zasilania we wspolczesnych laptokach to
    czestotliwosc awarii nie byla taka dramatyczna.

    Jasne, szuflady z Diory nie byłem w stanie dorwać i mógłbym ją sobie
    dopiero dzisiaj kupić jak już do niczego nie jest mi potrzebna.

    >
    >> Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły i
    >> było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
    >
    > To troche tak. Ale dzis jest nieco podobnie. Apple ma poronione pomysly trwajace
    pare generacji laptopow.
    > IMHO problemem w prl bylo to ze nie dalo sie czesci dostac aby sprzety naprawiac.
    >
    > I co ciekawe wracamy do tego no pomaly sporo sprzetu da sie naprawic tylko z plyt
    dawcow a nie z scalaka z digikeja.

    Ale to znowu teoretyzowanie. Ludzie nie po to kupują sprzęt by go
    naprawiać. Uszkodzony można po prostu wyrzucić.

    >
    >> malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
    >
    > Maluch to byla konstrukcja z lat 70tych. Uwczesne auta takie byly. Pozniejsze
    maluchy juz lepsze byly. Jakis postep tam byl. Moim zrobilem 120kkm bez remontow.

    No tak, u schyłku ich produkcji już chyba tak awaryjne nie były.

    > A grzebniecie w nim zeby naprawic do stanu ok to 2-3 dni roboty maks (hamulce,
    sprzeglo, zwrotnice jakis amortyzator i gotowe).
    > A ze gnily? Kazde gnije. Nie chce brzmeiec jakbym idolizowal ale nieco w autach
    grzebalem i nawet dzis moge znalezc kiepsciaki takie ze maluchowi by wstyd nie bylo.

    Tak, tak, ostatnio w garażu znalazłem worek ze wszystkim częściami jakie
    przez lata padły w maluchu.

    >
    > Mam akurat porownanie do nowki sztuki auta i starego forda. Forda naprawiam za
    trzypisiont a nowego to nawet nie wiem jak rozkrecic bo wszystko ciasne i trudno
    dostepne.

    A fordy w Polsce produkowano? Ja tu raczej widzę problem polskiego
    dziadostwa a nie że na całym świecie.

    ...
    >
    >> Winda regularnie stawała między piętrami. Telewizor nie miał pilota a
    >> jego kineskop po 3 latach zgubił kolory. Nie kojarzę by cokolwiek było
    >> naprawdę dobre i trwałe. Może poza ruską lodówką. No ale to ruską.
    >>
    >
    > Eee no. Rubin dosyc dlugo dzialal i kolory mial. No, jak mu lampa nie padla.
    Kineskopy nie nawalaly. Powielacz trza bylo czasem wymienic.
    > Ale odkurzacze zelmera czy inne ich miksery byly niedozajebania. Podobnie wiertarka
    celma.

    Tutaj nie będę zaprzeczał, ale to moim zdaniem nie oddaje całokształtu.

    >
    >> Dzisiaj przede wszystkim ludzie nie chcą naprawiać. Bo mogą kupić coś
    >> współcześniejszego. Nie muszą jeździć 40-letnim maluchem i jubilatem.
    >
    > Nie chca naprawiac bo naprawa kosztuje 2/3 kosztu nowego a podejrzenie jest ze jak
    sie naprawi za 2/3 kosztu to nie podziala dlugo bo co innego jest juz zuzyte.
    > Albo ktos wprowadzi nowy standard i naprawione i tak nie bedzie dzialac bo nie ma
    jak.
    >
    >
    > Demonizujesz nieco.
    >
    >

    Tak, rower mam z PRL :-) Do sokowirówki nie było już części.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: