W dniu 2011-02-16 13:26, Cavallino pisze:

> Jeśli opiszesz doświadczenia ze sprzedaży (co może być ciekawą nauką dla
> innych), to można uznać że załapałeś się w tematyce grupy i nie
> spamowałeś. ;-)

No paru ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, np. że niedawno
wymieniałem tylny zderzak, że cały przód miałem robiony :)))
Jeden dzwoniący, na moją sugestię, że mój przebieg jest adekwatny do
wieku stwierdził, że niekoniecznie, bo on niedawno kupił "6 letniego vw
transportera z przebiegiem 24 tys km, ale to dlatego bo to od firmy" :D

> Czyli poszedł za 6000?
> A jak się przedstawiała ilość zainteresowanych w obu przypadkach?
> Czy przy 7500 było ich znacząco mniej?

Trudno powiedzieć, bo w pierwszej transzy ogłoszeniowej miałem z kilka
telefonów i trzech oglądających, a w drugiej sprzedałem dzień po
ukazaniu się ogłoszenia pierwszemu oglądającemu. Jakoś tak wyszło -
powiedziął że idzie do bankomatu po kasę i piszemy umowę. Odwiózł mnie
tylko do domu, żebym mógł wypakować moje rzeczy z auta.

Sumarycznie sporo zainteresowania było dzięki kartkom na szybach. A tak
bajdełej - nie rozumiem, czemu ludzie w Polsce nie podają na tych
kartkach ceny? Na zachodzie rzadko kiedy nie ma ceny, a u nas się
boją... Ja oczywiście cenę podałem.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl
----- ----- ---- -- ---- ----- ------
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!