-
11. Data: 2016-01-12 21:26:47
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Maciek napisał:
>
>
>>Największym wrogiem jest partactwo kablarzy. Nie znam konkretnych
>>wymagań ale kable są wykonywane ze skręconych par, te pary skręca się
>>w wiązki itd. Całość ma się kręcic w jedną stronę. Jeżeli kablarze
>>wciągają do kanalizacji kablowej odcinki kabla z dwóch końców, nie
>>dbając o kontynuowanie jednolitego skręcenia, to robi sie duże
>>tłumienie dla w.cz. Tego nie potwierdzę, bo nie były moją specjalnością.
>
>
> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>
Zabrzmi to jak słynna zagadka matematyczna :-)
Masz trzy kolejne studnie A, B i C. Jeżeli wciągasz jeden odcinek kabla
od strony A i drugi od strony C - w obu przypadkach w kierunku studni B
to zrobią w niej mufę z parami kręcacymi się w przeciwną stronę. Moim
zdaniem na jednym końcu powinna być szpula przewinięta na drugi bęben i
tam wciągana od drugiego końca. Nie wiem jakie są do tego oficjalne
wytyczne.
Co do cudów, to ja ich widziałem dość dużo, np. chamskie wciąganie kabla
po krawędzi studni a nie po swego rodzaju łyżce, zabezpieczającej
izolację.
Razu pewnego pięknego wymieniano stojącą przy moim bloku szafę kablową.
Gdy w końcu zauważyłem ekipę przepinającą kable, to po powrocie do
mieszkania nerwowo podniosłem słuchawkę i zawiodłem się - był sygnał.
Jednak tknięty przeczuciem wybrałem swój numer - otrzymałem sygnał
wołania. Uśmiech rozjaśnił mi gębę - nie zawiodłem się, miałem obcy
numer. Na szczęście w tym czasie jeszcze wiedziałem do kogo zadzwonić i
szybko poprawili. Pary potrafią być tak pomieszane, że ISDN nie pójdzie
a statyczne pomiary pętli, izolacji będą OK.
-
12. Data: 2016-01-12 21:26:53
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-01-12 o 19:17, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Maciek napisał:
>
>> Największym wrogiem jest partactwo kablarzy. Nie znam konkretnych
>> wymagań ale kable są wykonywane ze skręconych par, te pary skręca się
>> w wiązki itd. Całość ma się kręcic w jedną stronę. Jeżeli kablarze
>> wciągają do kanalizacji kablowej odcinki kabla z dwóch końców, nie
>> dbając o kontynuowanie jednolitego skręcenia, to robi sie duże
>> tłumienie dla w.cz. Tego nie potwierdzę, bo nie były moją specjalnością.
>
> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>
Też mi się wydawało, że nawet po pijaku ciężko byłoby kabel przełożyć na
lewą stronę ;)
--
Pozdrawiam.
Adam
-
13. Data: 2016-01-12 21:36:16
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jakub Rakus napisał:
>> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
>> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
>> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
>> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
>> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
>> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
>> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
>> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>
> Ale przedmówcy chodziło nie o łączenie tego samego kabla, ale dwóch
> różnych, jeden skręcony w prawo, drugi w lewo. Mimo wszystko ja się
> zastanawiam czy to faktycznie ma jakieś znaczenie??
Wszystkie skręcone są w tę samą stronę -- i zawsze będą, niezależnie od
partactwa kablarzy. Przy sztukowaniu kabla z odcinków, też w kolejnych
kawałkach każda para jest skręcona tak samo. Bo owszem, poszczególne
pary mają różny skok skrętu, poprzeplatane są w bardzo złożony sposób,
ale ściśle powiązane jest to z układem kolorów w wiązkach. Więc łączy
się ze sobą takie same wiązki i takie same pary w wiązkach. Inaczej to
by kablarz zgłupiał od tej roboty. A tak, to połaczenie stuparowego
kabla idzie zadziwiająco szybko. Dopiero jak ta stuparowa wiącha dzieli
się w jakiejś studzience na dwie pięćdziesięcioparowe, to może być coś
inaczej. I też nie ma to znaczenia -- bo to przecież nie tak, że jak
ten prund na odcinku kilometra wbił się w rytm jednego skrętu, to przy
przejściu na inny mu się nóżki poplączą. Różny skręt i te wszystkie
wymyśłne spolty faktycznie wpływaja na jakość transmisji. Ale przede
wszystkim na niskich (akustycznych) częstotliwościach. Wymyślono to
po to, by zminimalizować przypadkowe przesłuchy międzyparowe.
--
Jarek
-
14. Data: 2016-01-12 21:47:22
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Maciek napisał:
>> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
>> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
>> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
>> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
>> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
>> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
>> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
>> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>
> Zabrzmi to jak słynna zagadka matematyczna :-)
> Masz trzy kolejne studnie A, B i C. Jeżeli wciągasz jeden odcinek kabla
> od strony A i drugi od strony C - w obu przypadkach w kierunku studni B
> to zrobią w niej mufę z parami kręcacymi się w przeciwną stronę.
Genialne! Jak będę potrzebował śruby z lewoskrętnym gwintem, to zastosuję
ten sposób z przeciąganiem przez studzienki.
Jarek
--
Matematyka nie może wypełnić życia, ale nieznajomość matematyki już
niejednemu wypełniła. (Ex. gratum: dendrometrzy i ekonomiści).
[Hugo Steinhaus]
-
15. Data: 2016-01-12 22:09:10
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Jakub Rakus napisał:
>
>
>>>Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
>>>w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
>>>niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
>>>pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
>>>od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
>>>by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
>>>z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
>>>mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>>
>>Ale przedmówcy chodziło nie o łączenie tego samego kabla, ale dwóch
>>różnych, jeden skręcony w prawo, drugi w lewo. Mimo wszystko ja się
>>zastanawiam czy to faktycznie ma jakieś znaczenie??
>
>
> Wszystkie skręcone są w tę samą stronę -- i zawsze będą, niezależnie od
> partactwa kablarzy. Przy sztukowaniu kabla z odcinków, też w kolejnych
> kawałkach każda para jest skręcona tak samo. Bo owszem, poszczególne
> pary mają różny skok skrętu, poprzeplatane są w bardzo złożony sposób,
> ale ściśle powiązane jest to z układem kolorów w wiązkach. Więc łączy
> się ze sobą takie same wiązki i takie same pary w wiązkach. Inaczej to
> by kablarz zgłupiał od tej roboty. A tak, to połaczenie stuparowego
> kabla idzie zadziwiająco szybko. Dopiero jak ta stuparowa wiącha dzieli
> się w jakiejś studzience na dwie pięćdziesięcioparowe, to może być coś
> inaczej. I też nie ma to znaczenia -- bo to przecież nie tak, że jak
> ten prund na odcinku kilometra wbił się w rytm jednego skrętu, to przy
> przejściu na inny mu się nóżki poplączą. Różny skręt i te wszystkie
> wymyśłne spolty faktycznie wpływaja na jakość transmisji. Ale przede
> wszystkim na niskich (akustycznych) częstotliwościach. Wymyślono to
> po to, by zminimalizować przypadkowe przesłuchy międzyparowe.
>
Nie będę się upierał, bo kablarstwo nie było moją specjalnością ale
takie mieli podobno zalecenia. Nie wytłumaczę jakie tam konkretnie
zachodzą zjawiska.
W każdym bądź razie i tak Atlantis nie ma na to wpływu. Może tylko
zadbać o swoje podwórko.
-
16. Data: 2016-01-12 22:12:32
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Adam,
Tuesday, January 12, 2016, 9:26:53 PM, you wrote:
>>> Największym wrogiem jest partactwo kablarzy. Nie znam konkretnych
>>> wymagań ale kable są wykonywane ze skręconych par, te pary skręca się
>>> w wiązki itd. Całość ma się kręcic w jedną stronę. Jeżeli kablarze
>>> wciągają do kanalizacji kablowej odcinki kabla z dwóch końców, nie
>>> dbając o kontynuowanie jednolitego skręcenia, to robi sie duże
>>> tłumienie dla w.cz. Tego nie potwierdzę, bo nie były moją specjalnością.
>> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
>> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
>> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
>> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
>> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
>> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
>> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
>> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
> Też mi się wydawało, że nawet po pijaku ciężko byłoby kabel przełożyć na
> lewą stronę ;)
Skrót myślowy - chodzi o położenie par w kablu wieloparowym i łączenie
kabli. Jeśli dwa kable zaciągnie się z dwóch stron, to nie da się ich
potem połączyć w mufie, bo ułożenie par będzie przeciwne i łączenia
nie da się zrobić.
Wbrew pozorom i intuicji to wcale nie jest obojętne. Wie to każdy, kto
kiedykolwiek miał w rękach kabel wieloparowy i musiał go rozszyć.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
17. Data: 2016-01-12 23:35:48
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: "Zbino" <z...@p...abcdpocztaonet.pl>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:5694d3ec$0$22824$65785112@news.neostrada.pl...
> Ostatnio upgrade'owałem swoje połączenie z Internetem do VDSL2. Tym
> samym osiągnąłem granicę, przy której parametry linii mają znaczenie.
> Wcześniej spokojnie wyciągałem pełną dostępną prędkość 20Mbit/s, teraz
> szybkość wynosi około 60Mbit/s, chociaż dostępna taryfa pozwalałaby na
> 80Mbit/s.
Zainteresuj się odcinkiem kabla od gniazdka do modemu. Większiość
stosowanych kabli to nie są skrętki tylko płaskie kable. Tu jest pies
pogrzebany - zdziwisz się ile można tu osiągnąć.
Zbych
-
18. Data: 2016-01-13 00:59:29
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-01-12 o 22:12, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Adam,
>
> Tuesday, January 12, 2016, 9:26:53 PM, you wrote:
>
>>>> Największym wrogiem jest partactwo kablarzy. Nie znam konkretnych
>>>> wymagań ale kable są wykonywane ze skręconych par, te pary skręca się
>>>> w wiązki itd. Całość ma się kręcic w jedną stronę. Jeżeli kablarze
>>>> wciągają do kanalizacji kablowej odcinki kabla z dwóch końców, nie
>>>> dbając o kontynuowanie jednolitego skręcenia, to robi sie duże
>>>> tłumienie dla w.cz. Tego nie potwierdzę, bo nie były moją specjalnością.
>>> Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się
>>> w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim
>>> niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny
>>> pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać
>>> od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób,
>>> by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć
>>> z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie
>>> mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.
>> Też mi się wydawało, że nawet po pijaku ciężko byłoby kabel przełożyć na
>> lewą stronę ;)
>
> Skrót myślowy - chodzi o położenie par w kablu wieloparowym i łączenie
> kabli. Jeśli dwa kable zaciągnie się z dwóch stron, to nie da się ich
> potem połączyć w mufie, bo ułożenie par będzie przeciwne i łączenia
> nie da się zrobić.
> Wbrew pozorom i intuicji to wcale nie jest obojętne. Wie to każdy, kto
> kiedykolwiek miał w rękach kabel wieloparowy i musiał go rozszyć.
>
Trochę kabli telefonicznych widziałem.
Trochę ich łączyłem, czy to w szafach, czy w studzienkach.
Ale wszystkie zawsze (łącznie z "ołowiankami") były skręcane w tę samą
stronę.
I nie ma znaczenia, czy patrzysz na kabel od strony pyska, czy ogona ;)
--
Pozdrawiam.
Adam
-
19. Data: 2016-01-13 08:18:02
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 2016-01-12 o 22:12, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Skrót myślowy - chodzi o położenie par w kablu wieloparowym i łączenie
> kabli. Jeśli dwa kable zaciągnie się z dwóch stron, to nie da się ich
> potem połączyć w mufie, bo ułożenie par będzie przeciwne i łączenia
> nie da się zrobić.
> Wbrew pozorom i intuicji to wcale nie jest obojętne. Wie to każdy, kto
> kiedykolwiek miał w rękach kabel wieloparowy i musiał go rozszyć.
Muszę (!) napisać, że czytając ten wątek po prostu poraża stan wyobraźni
niektórych (a może to większość?) ludzi. Nie potrafią sobie wyobrazić
takiej prostej sytuacji. Toż tu nawet 3 pary wystarczą żeby temat móc
zauważyć.
Pozdrawiam
DD
-
20. Data: 2016-01-13 10:06:55
Temat: Re: Zwoje kabla na linii telefonicznej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>> Skrót myślowy - chodzi o położenie par w kablu wieloparowym i łączenie
>> kabli. Jeśli dwa kable zaciągnie się z dwóch stron, to nie da się ich
>> potem połączyć w mufie, bo ułożenie par będzie przeciwne i łączenia
>> nie da się zrobić.
>> Wbrew pozorom i intuicji to wcale nie jest obojętne. Wie to każdy, kto
>> kiedykolwiek miał w rękach kabel wieloparowy i musiał go rozszyć.
>
> Muszę (!) napisać, że czytając ten wątek po prostu poraża stan wyobraźni
> niektórych (a może to większość?) ludzi. Nie potrafią sobie wyobrazić
> takiej prostej sytuacji. Toż tu nawet 3 pary wystarczą żeby temat móc
> zauważyć.
Wyobraźnia większości ludzi (a może nawet wszystkich) jest na tyle
rozwinięta, że w końcu zrozumieją, iż obracjając kablem nie da się
zmienić kierunki skręcenia skrętek. Stwierdzenie, że "jak się nie
obrócisz, dupa nadal z tyłu" jest tak fundamentalne, jak prawo Ohma.
Powtarzane są opinie kablarzy (lub o kablarzach) niemające związku
z tym o czy powyżej. Położenie wiązek w kablu miało znaczenie
przy łączeniu kabli ołowianych. Takie połączenie było konstrukcją
geometryczną, spojenia kabli były krótkie, izolowane jakąś owijką.
Jeśli numeracja wiązek obiegała przekrój kabla zgodnie ze wskazówkami
zegara, to w tej drugiej powinno być odwrotnie. Wtedy każda para
łatwo trafiała na odpowiednik w drugiej połówce i dało się to łatwo
oblutować ciasną mufą. Ale to było dawna i nieprawda. Dzisiaj ta
"konstrukcja geometryczna" zamieniła się w "konstrukcję topologiczną".
W końcach obu połówek wyciąga się w wiązki na odcinku circa pół metra,
z odpowiadających sobie wiązek wydłubuje sie pary i łączy je żelkowymi
kostkami. Potem wiąże się te druciki sznurkiem jak snopki i kolanem
wpycha w sporą mufę.
--
Jarek