-
181. Data: 2010-09-23 00:21:02
Temat: Re: Zginęli jadšc pod pršd [2]
Od: "RadekNet (www.rejsy-czartery.com)" <r...@p...com.pl>
W dniu 22.09.2010 22:33, Tomasz Pyra pisze:
> Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu
> pod prąd stały duże zakazy wjazdu, to pewnie niejeden by się opamiętał.
Rzecz dobrze znana w starej UE ... tylko u nas sie nie da?
Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
-
182. Data: 2010-09-23 07:54:48
Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Adam Płaszczyca wrote:
> Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
> >
> > Dyskusja o corocznym badaniu lekarskim dla kierowców dotyczy badania
> > danego kierowcy. To chyba jasne, nie?
>
> No i?
Uch.
Mówimy o COROCZNYM badaniu lekarskim danego kierowcy pod kątem wpływu
stanu zdrowia na prowadzenie samochodu.
Nie o badaniu "na 50 tysięcy km" i nie badaniu jakiejś grupy, tudzież
wydawaniu zaświadczenia grupie.
--
Pozdro
Massai
-
183. Data: 2010-09-23 08:37:29
Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-09-22, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
>> Baradziej mnie interesuje czy kiedy go spotkam to coś zmaluje tak że mi
>> krzywdę zrobi. Mało mnie obchodzi czy był to jego jeden jedyny wyjazd na
>> drogę w życiu czy też jeździ po 8h dziennie.
>
> Istotnie, tylko zakładasz, że takiego delikwenta możesz spotkac tylko raz w
> czasie swojej podróży, a to nie jest prawdą.
> Niemniej istotnie, liczebnośc grupy jest IMO wystarczająca.
A co za różnica czy raz spotkasz kolesia, który powoduje wypadek za
każdym razem czy dziesięć razy kolesia, którego 90% wycieczek kończy się
bez wypadku?
Krzysiek Kiełczewski
-
184. Data: 2010-09-23 10:50:08
Temat: Re: Zginęli jadšc pod pršd [2]
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Wed, 22 Sep 2010 22:33:46 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
wystukał:
> W dniu 2010-09-22 08:32, Mirek Ptak pisze:
>> Dnia 2010-09-22 00:29, *Cavallino* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
>> odpisać:
>>
>>>> Tam droga 2-pasowa przechodzi w 4. Wystarczy jakos slamazarnie czy
>>>> pechowo wyprzedzac i sie znajdziesz na lewo od barierki srodkowej.
>>>
>>> Ok, ale jak można tego nie zauważyć?
>>>
>> A może na takich wjazdach zainstalować najazdowe kolczatki? :) Ci co
>> jada w właściwym kierunku będą je przejeżdżać bez szwanku, a Ci pod
>> prąd stracą powietrze w oponach.
>
> Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu
> pod prąd stały duże zakazy wjazdu, to pewnie niejeden by się opamiętał.
>
w Austrii i Niemczech stoją a jeżdżących pod prąd masa :(
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
185. Data: 2010-09-23 15:44:30
Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-09-22 15:59, Sebastian Kaliszewski pisze:
> Może jeszcze przy skręcie w lewo na skrzyżowaniu też jedziemy
> "maksymalnie po prawej stornie" czyli "na zakładkę" z tymi skręcającymi
> z przeciwka???
>
Dobrze się czujesz? Napisałem o _zawracaniu_ !! Jedź na pierwszą lepszą
wysepkę i popatrz jak ludzie jadą LEWĄ STRONĄ !!! Jeździ się PRAWĄ
STRONĄ !!!
> Powiedz ty lepiej co ty sobie za zmianę w przepisach wymysliłeś...
>
Który jesteś rocznik?
-
186. Data: 2010-09-23 16:09:37
Temat: Re: Zginęli jadšc pod pršd [2]
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2010-09-22 22:33, Tomasz Pyra pisze:
> Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu
> pod prąd stały duże zakazy wjazdu, to pewnie niejeden by się opamiętał.
>
Akurat.
> Bo tak przez ostatnie dni zwracam uwagę jak zabezpieczone są wjazdy na
> trójmiejską obwodnicę (dwujezdniowa droga po 2 pasy, standard bliski
> autostradzie) przed wjazdem pod prąd.
> I zazwyczaj jak przejedzie się jeden znak C-9 ze złej strony, to potem
> już nieniepokojony żadnym innym oznakowaniem można przejechać całą
> obwodnicę pod prąd.
>
A wez przestan... o czym Ty tu w ogole piszesz.
Takich ludzi trzeba jak najszybciej eliminowac z ruchu, a nie
wieksze/wiecej znakow im instalowac :/
--
Karolek
-
187. Data: 2010-09-23 17:06:33
Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-09-20 19:15, Artur Maśląg pisze:
> 2008 2009 2008 2009 2008 2009
> 0-6 38 3 - 4 39 36 2630827 0,15
<rotfl>
-
188. Data: 2010-09-23 17:36:42
Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-09-23 17:06, Filip KK pisze:
> W dniu 2010-09-20 19:15, Artur Maśląg pisze:
>
>> 2008 2009 2008 2009 2008 2009
>> 0-6 38 3 - 4 39 36 2630827 0,15
>
> <rotfl>
A co w tym niby śmiesznego?
-
189. Data: 2010-09-25 09:46:13
Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:i799jp$ftf$1@news.onet.pl...
>> > Z powyższego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu
>> > brakuje pokory. W wieku 21 lat to mało który 'mistrz' bywa na
>> > wyższym stanowisku, za to z całą pewnością wie wszystko lepiej
>> > i wszystko umie.
>>
>> Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i matematyce
>> (nie żebym się zdziwił).
>> Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z danej
>> grupy wiekowej.
>
> Co spodziewasz się uzyskać po takiej akurat operacji dzielenia?
Stosunku ilości wypadków w danej grupie wiekowej do przebywanych dystansów.
> A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki?
>
> Zastanów się - facet ci wyjeżdża z podporządkowanej, dzwon, on wysiada
> i mówi "paaanie ja tłukę rocznie 180 tysięcy km, a to dopiero mója 2
> stłuczka w tym roku". Ucieszysz się że on taki dobry kierowca?
Nie odwracaj kota ogonem.
Facet, który jeździ 180 tysięcy km rocznie i ma przez ten czas 2 stłuczki,
jest gorszym kierowcą, niż facet, który jeździ 5000 km rocznie i ma co roku
1 stłuczkę?
> Wypadek jest wypadek.
Powiadasz?
Wolałbyś wsiąść do samochodu:
1. Prowadzonego przez kierowcę, który jeździ c.a. 50 tysięcy km rocznie i
przez 10 lat miał 5 stłuczek
2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez
ostatnie 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem.
Proszę, odpowiedz na to proste pytanie. Jest ono skonstruowane dokładnie wg
zasady wypadek = wypadek.
Jurand.
-
190. Data: 2010-09-25 11:23:31
Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d
Od: "Hinek" <h...@a...pl.invalid>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał
>
> Wolałbyś wsiąść do samochodu:
> 1. Prowadzonego przez kierowcę, który jeździ c.a. 50 tysięcy km rocznie i
> przez 10 lat miał 5 stłuczek
> 2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez ostatnie
> 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem.
>
>
Bardzo latwo udowodnic, ze lepiej wsiasc do drugiego auta.
1.Poniewaz znasz sie na statystyce, powiniennes wiedziec ze jest
obojetne do ktorego samochodu wsiadziesz. Statystycznie
bedziesz uczestnikiem stluczki raz na np 5 lat niezaleznie od
tego czym i czy wogole bedziesz jezdzil.
2.Jesli popatrzysz sie na to pod katem prawdopodobienstwa
wypadku, to bezieczniej bedzie z kierowca z drugiego
przykladu. Prawdopodobienstwo ze piec kolejnych wyjazdow
skonczy sie stluczkami jest znikome - podobnie jak trafienie
piatki w lotto. Prawdopodobienstwo ze SZESC kolejnych wyjazdow
skonczy sie stluczka jest wiecej niz znikome.
Obracac w absurd trzeba potrafic :]
Pozdr
--
Hinek