-
41. Data: 2011-03-26 20:32:27
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: wm <...@w...pn>
jurajski Jaskiniowiec wrote:
> Dnia 16-03-2011 o 19:48:07 Icek <i...@d...pl> napisał(a):
>
>>> Zapraszamy na czat internetowy poświęcony inwentaryzacji sieci
>>> telekomunikacyjnych.
>>
>> jeżeli ustawodawca przewidział konieczność inwentaryzacji to nie
>> pozostaje nam nic innego jak jej dokonać.
>>
> ...
>
> Reszty czytac mi sie nawet nie chcialo, bo trudno czytac "potulne
> ciele", ktore zrobi wszystko, co urzednicy/politycy sobie wymysla i
> jeszcze temu przyklasnie z zachwytem...
>
> Zamiast dazyc do jak najmniejszej ingerencji panstwa w gospodarce, to
> jeszcze przyklaskujemy coraz wiekszej inwigilacji urzednikow w nasze
> interesy.
>
> A urzednicy sie ciesza, bo dzieki takim jak powyzej, maja prace i moga
> sobie wymyslac kolejne bzdurne ustawy, by pokazac narodowi, jak to
> bardzo sa potrzebni... ech...
Ale też nie możemy mieć o to pretensji do UKE. Jest ustawa i jak sądzę
UKE zrobi co może by zredukować jej negatywne efekty.
Ludzie którzy stoją za takimi ustawami mają o wiele większe wpływy,
władzę i możliwości działania niż całe nawet UKE.
Przeciwko nim nie można występować bezkarnie i jeśli już to dobrze
byłoby w ważnej sprawie bo samobójstwo można popełnić tylko raz...
-
42. Data: 2011-03-27 20:53:36
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: Anna Streżyńska Prezes UKE <s...@s...pl>
Szanowni Panowie, sporo tutaj było komentarzy, także takich, które
zarzucają nam nadmierne ingerowanie w swobodę działalności
gospodarczej. Czy jednak na pewno te osoby które uważają ze obowiązki
są nadmierne, przeczytały dokladnie nasze pisma i instrukcje?
Jeśli operator który zarządza siecią nie wie gdzie:
- wybudował swoje węzły,
- gdzie wybudował swoje kable światłowodowe i ile te kable mają
włókien i które włókna są zajęte,
- w jakich budynkach świadczy usługę kolokacji,
- jak węzły sieci są ze sobą połączone,
- jeśli ma transmisje danych to musi nią zarządzać więc powinien
wiedzieć ile E1, STM1 itp ma na wyposażeniu,
- gdzie ma swoje punkty przyłączeniowe, w których świadczy usługę
odbiorcy końcowemu -
to co robi w tym biznesie. Pytamy właśnie o te elementy.
Jeśli nie wie czy jego sieć to dystrybucja czy szkielet to nie ma to
znaczenia. Istotne jest aby przyjął jakieś założenie i był
konsekwentny.
Jeśli mówi że będzie musiał zatrudniać studentów nauk ścisłych to kogo
zatrudnia?
Jeśli operator mówi o aktywnych elementach sieci to ma na myśli
wszystkie aktywne karty. MY nie pytamy o aktywne elementy sieci ale o
węzły a więc o lokalizacje, w których te elementy się znajdują.
Głownie takie elementy sieci to np. półki ADLS a my w tym przypadku
pytamy ile ma portów. Chyba to powinien wiedzieć skoro sprzedaje
jakieś usługi
To tak jakby ktoś kto ma sklep i magazyn nie wiedział ile co kosztuje,
ile tego ma, gdzie to jest na półce.
Aktywne elementy sieci to też i półki w systemie transmisji, ale my
nie pytamy o te półki, ale o ich pojemność. Jeśli zarządza siecią to w
systemie zarządzania ma je zdefiniowane w postaci transmisyjnej np
liczba E1, liczba STM1, STM 4 czy STM64. Nie musi tego liczyć na
palcach.
Każdy system ma bazę danych i możliwość zrzutu do postaci np.
tekstowej którą da się załadować do excella.
W USA dane zbiera się co miesiąc. Z dokładnością do adresu podaje się
wszystkich dostawców usług, kablowych, światłowodowych, mobilnych,
podaje się przepływności up i down. W Nowej Zelandii identycznie, tam
są pokazane światłowody na tle ulic w miastach.
Jeśli chodzi o kolekcjonowanie danych - faktycznie student nauk
ścisłych wie jak obsługiwać excella i wie jak do niego zaimportować
dane, odfiltrować, skorygować, stworzyć kwerendę i cos poprawić lub
dokonać złożenia danych z różnych źródeł.
Przygotowaliśmy aplikacje, która prowadzi za rękę. Ale tu występuje
syndrom niezrozumienia tego co się czyta. Przeglądam te wątpliwości na
skrzynce. Np. świadczenie usługi ale nie mam infrastruktury - co ma
robić. Dokładnie to zostało opisane, jest oświadczenie o tym, że się
nie ma infrastruktury. Ale trzeba przeczytać nasze instrukcje i
dokumenty, ze zrozumieniem.
Pytamy o adresy, jeśli ktoś twierdzi że ich nie posiada, to przecież
aby coś wybudować to prawo budowlane nakazuje zrobić projekt i
nakazuje zrobić go na mapie zasadniczej, gdzie numer działki jest.
Dodatkowo trzeba mieć w większości prawo do działki, więc chyba wiem
gdzie budujemy. Nawet jeśli mamy umowę użyczenia to przecież piszemy
jakieś istotne informacje lokalizacyjne. Każdy obiekt musi mieć
dokumentacje powykonawczą gdzie uprawniony geodeta mierzy i przekazuje
dane do ZUD a inwestor dostaje kopię jak i właściciel działki.
W przypadku art. 29 to pytamy o obiekty budowlane. Jeśli na
światłowodzie jest złącze rozgałęźne to musi być studnia i ja trzeba
wyrysować na mapie. Z Art 29 pytamy o węzły i będą to zwykle budynki
lub kontenery.
Budynek to prosta sprawa. W przypadku kontenera może stać na działce,
ale trzeba na to pozwolenia i wtedy określa się działkę. Często jest
tak że słupki w sieci miedzianej stoją w dziwnych miejscach i trudno
nadać im adres ale my pytamy o adresy zasilane. Do każdego węzła
dostępowego operator musi dołączyć listę budynków zasilanych.
Zapraszam na spotkanie w UKE i na czat, sporo się wyjasni, i mam
nadzieje ze to wszystko sie okaze nie takie straszne, jak zostało tu
przez niektórych dyskutantów przedstawione.
pozdrawiam
-
43. Data: 2011-03-28 03:07:05
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: Marek <m...@b...pl>
Szanowna Pani Prezes, to o czym Pani pisze to może i prawda w przypadku
większych sieci. Jednak w przypadku małych sieci, tych bazujących
głównie na WiFi i działających głównie na wsiach jest to zupełnie
oderwane od rzeczywistości. W praktyce w takich sieciach wygląda to
zwykle tak: stawia się bazę na dachu u kogoś na wsi (z dosyłem na 5GHz z
jakiejś wysokiej budowli w pobliskiej większej wsi lub miasteczka), daje
się za to gospodarzowi internet za przysłowiową złotówkę, podpina się
przeważnie kilkanaście osób na wsi do tej bazy, jak sieć dobrze i
starannie zrobiona to na 5GHz klienci są zadowoleni (na terenach mało
zurbanizowanych zakłócenia są stosunkowo niewielkie). Działa to o niebo
lepiej niż internet z sieci komórkowych, gdzie z szumnie reklamowanych
7,2 Mbit/s często na wsiach sączy się po kilka/kilkanaście KB/s, potrafi
działać lepiej niż neostrada. Często też w takich sieciach podłączanie
klientów odbywa się także w ten sposób, że na strychu do krokwi pod
anteną (gdzie jest dosył jak wyżej pisałem) przybija się switcha i od
tego switcha ciągnie się skrętkę do sąsiednich gospodarzy, pobliskich
domków. Ludzie są zadowoleni (przeważnie mają umowy na z krótkim okresem
lojalnościowym i co najwyżej później zgłaszają się, żeby im obniżyć
cenę, ilość rezygnacji jest znikoma), sieć się rozwija, pocztą
pantoflową idzie dobra opinia, sieć ma zasięg kilkudziesięciu wsi,
kilkadziesiąt baz (umieszczonych głównie na dachach prywatnych domków -
klientów, klienci siedzą po parę lat i nie zamierzają odchodzić). Firma
składa się z właściciela (który często w jednej osobie jest adminem),
montera (zdarza się, że monter jeździ z właścicielem na montaże) i z
czasem niektórzy otwierają biuro obsługi klienta, do którego zatrudniają
jednego człowieka. Ilość klientów poniżej 1500.
Może to, co pisze, wydaje się Pani śmieszne, ale właśnie takie są realia
wielu, wielu firm, które Pani ma w rejestrze przedsiębiorców
telekomunikacyjnych. I teraz przychodzi pismo z UKE, w którym trzeba
podać azymuty sektorów, numery działek baz, ich szerokość i długość
geograficzną, liczbę portów w węźle. Czyli trzeba by podać ile dziur ma
switch przybity do krokwi pod dachem u pana Gienka na wsi (bo z niego
przeciągnięta jest skrętka do 4 gospodarzy wokół), jaką szerokość i
długość geograficzną ma domek pana Gienka oraz jego numer działki.
Przecież to delikatnie mówiąc jest komiczne by nie powiedzieć
idiotyczne. Przecież jak zabraknie "portów" to w każdej chwili
właściciel sieci jest w stanie wymienić switcha - przybić do krokwi
zamiast 8-portowego to 16-portowego. W każdej chwili może też
zdemontować maszcik u pana Gienka (gdyby np. panu Gienkowi coś się
odwidziało) i przenieść go na równie wysoki dach domu pana Andrzeja na
drugim końcu wsi, czyli zmienić lokalizację węzła (a 4 gospodarzy
mieszkających wokół pana Gienka podłączyć na osobnych antenach +
ewentualnie przekierować anteny innych klientów z tej wsi).
Takie są częstokroć realia prowincji, a wygląda na to, że Warszawa jest
zupełnie oderwana od rzeczywistości. I nie, w takich sieciach
najczęściej nie ma żadnego programu, z którego można zrobić eksport do
Excela, bo dane o lokalizacji "węzłów" i "portach" znajdują się
wyłącznie w głowie właściciela, ewentualnie montera, na zasadzie: "to
jest u tamtego, to u tamtego, a to nawet do końca nie pamiętam gdzie
jest i jak wygląda, bo jak 5 lat temu to uruchomiłem to do tej pory
działa i nikt nie wnosi zastrzeżeń":)
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć przymusowe wypełnianie tych deklaracji
w dużych sieciach, w kablówkach, u dużych operatorów, ale brak
zwolnienia z tego przymusu małych firm (powiedzmy poniżej 2000 klientów)
lub poniżej jakiegoś określonego rocznego przychodu świadczy tylko o
tym, jak bardzo stanowiący przepisy żyją w oddaleniu od zwykłych ludzi.
Przecież mogłoby być dla małych na zasadach dobrowolności - "chcesz,
żeby nie było białej plamy i nikt nie dostał dotacji to odwiedź pana
Gienka i kilkudziesięciu innych klientów, może podadzą ci numer działki,
a może akurat też znają współrzędne geograficzne swoich domów...;)".
Pozdrawiam Panią Prezes
Marek
-
44. Data: 2011-03-28 08:24:48
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: wm <...@w...pn>
To co kolega opisał to jest kapitalizm w czystym amerykańskim stylu.
Ci co prowadzili działalność tam i próbują tutaj to są przerażeni
biurokracją, niedaniesiem i kłodami które rzuca się pod nogi na każdym
kroku.
Niestety nasz system prawny, państwowy, biurokracja to ciągle lata
siedemdziesiąte na zachodzie.
Oprócz UKE które bez wątpienia wkroczyło w XXI wiek :)
Także warto dodać, że w Stanach WISP-y (czyli dokładny odpowiednik tego
co kolega opisał powyżej)mają podobne zdanie do naszego co do obowiązku
inwentaryzacji i z około 2000 firm przysyła raporty około jedna czwarta.
-
45. Data: 2011-03-28 11:42:26
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: Icek <i...@d...pl>
> - gdzie wybudował swoje kable światłowodowe i ile te kable mają
> włókien i które włókna są zajęte,
łolaboga. To może TPSA wie. My nie mamy bazy zajętości kabli
światłowodowych. Jak brakuje to się dospawuje jeszcze kolejną tubę i są
wolne.
> - w jakich budynkach świadczy usługę kolokacji,
proste
> - jak węzły sieci są ze sobą połączone,
to już UKE wie łącznie z pozycją GPS i wysokością npm i npt.
> - jeśli ma transmisje danych to musi nią zarządzać więc powinien
> wiedzieć ile E1, STM1 itp ma na wyposażeniu,
tak, baza wyposażenia jest dość szczegółowa. Nie ma połączenia z bazą
fizycznej lokalizacji urządzeń.
> - gdzie ma swoje punkty przyłączeniowe, w których świadczy usługę
> odbiorcy końcowemu -
trudna sprawa. Nie jest to u nas realizowane w połączenia z _relacyjną_
bazą danych.
> to co robi w tym biznesie. Pytamy właśnie o te elementy.
świadcze usługę dostępu do internetu w siechnicach. Całych siechnicach
bez wyjątku. Czy muszę podawać ulice i numery? W bazie nie mam tych danych.
> To tak jakby ktoś kto ma sklep i magazyn nie wiedział ile co kosztuje,
> ile tego ma, gdzie to jest na półce.
nie nie nie, to zupełnie coś innego. Ja wiem ile kosztuje usługa, czy
jest i gdzie jest dostępna. Chodzi o dostosowanie tych informacji do
wymagań UKE.
> Aktywne elementy sieci to też i półki w systemie transmisji, ale my
> nie pytamy o te półki, ale o ich pojemność. Jeśli zarządza siecią to w
> systemie zarządzania ma je zdefiniowane w postaci transmisyjnej np
> liczba E1, liczba STM1, STM 4 czy STM64. Nie musi tego liczyć na
> palcach.
tak ale u nas np. nie jest to w ogóle powiązane z lokalizacyjną bazą danych.
> Każdy system ma bazę danych i możliwość zrzutu do postaci np.
> tekstowej którą da się załadować do excella.
i co jak nic z tego nie wynika ? Nie wynika z tego jak urządzenia są
połączone, nie wynika ile jest na nich zajętości, nie wynika gdzie się
znajdują.
> W USA dane zbiera się co miesiąc. Z dokładnością do adresu podaje się
> wszystkich dostawców usług, kablowych, światłowodowych, mobilnych,
> podaje się przepływności up i down. W Nowej Zelandii identycznie, tam
> są pokazane światłowody na tle ulic w miastach.
i super. Ale w miesiąc tego nie zrobili. Ja mogę uruchomić codzinne
raportowanie. Jak będę to miał w systemie i aktualizacja będzie odbywać
się onlinowo. Ale jak muszę zatrudnić 20 osób na teraz to będzie to
kosztować.
> Przygotowaliśmy aplikacje, która prowadzi za rękę. Ale tu występuje
> syndrom niezrozumienia tego co się czyta. Przeglądam te wątpliwości na
> skrzynce. Np. świadczenie usługi ale nie mam infrastruktury - co ma
> robić. Dokładnie to zostało opisane, jest oświadczenie o tym, że się
> nie ma infrastruktury. Ale trzeba przeczytać nasze instrukcje i
> dokumenty, ze zrozumieniem.
to jest inny temat - brak umiejętności czytania.
> Pytamy o adresy, jeśli ktoś twierdzi że ich nie posiada, to przecież
> aby coś wybudować to prawo budowlane nakazuje zrobić projekt i
> nakazuje zrobić go na mapie zasadniczej, gdzie numer działki jest.
i tu jest sedno sprawy. Każdy te dane ma. Ale nie ma na to systemu. I
teraz ten student nauk ścisłych musi iśc do archiwum, odszukać mape,
wpisać do excela. A to już kosztuje dużo.
> Dodatkowo trzeba mieć w większości prawo do działki, więc chyba wiem
> gdzie budujemy. Nawet jeśli mamy umowę użyczenia to przecież piszemy
> jakieś istotne informacje lokalizacyjne. Każdy obiekt musi mieć
> dokumentacje powykonawczą gdzie uprawniony geodeta mierzy i przekazuje
> dane do ZUD a inwestor dostaje kopię jak i właściciel działki.
tak, to są setki segregatorów w archiwum. Ze względu na obszerność
dokumentacji archiwum jest w wynajmowanym magazynie a nie w biurze pod ręką.
> W przypadku art. 29 to pytamy o obiekty budowlane. Jeśli na
> światłowodzie jest złącze rozgałęźne to musi być studnia i ja trzeba
> wyrysować na mapie.
trzeba odszukać numer segregatora, wysłać studenta, odszukać segregator,
zapoznać się z dokumentacją, przywieść dok. do biura, nanieść do excela,
odłożyć na miejsce jadąc do archiwum.
> Budynek to prosta sprawa. W przypadku kontenera może stać na działce,
> ale trzeba na to pozwolenia i wtedy określa się działkę. Często jest
> tak że słupki w sieci miedzianej stoją w dziwnych miejscach i trudno
> nadać im adres ale my pytamy o adresy zasilane. Do każdego węzła
> dostępowego operator musi dołączyć listę budynków zasilanych.
> Zapraszam na spotkanie w UKE i na czat, sporo się wyjasni, i mam
> nadzieje ze to wszystko sie okaze nie takie straszne, jak zostało tu
> przez niektórych dyskutantów przedstawione.
mało kto pisze, że to jest straszne. Wszystko jest dla ludzi. To jednak
jest _strasznie kosztowne_
W mojej ocenie kluczowe jest wprowadzenie tego "na raty". UKE powinno
uruchomić system umożliwiający raportowanie online. Operator buduje
prosty system inwentaryzacji. Każdą budowę od teraz raportuje a na
dostosowanie systemu inwentaryzacji ma 2 lata (czyli na wprowadzenie
starych danych).
Icek
-
46. Data: 2011-03-28 12:38:49
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: "Zboj" <z...@m...dot.pl>
Operatorzy napisali tutaj mnóstwo prawdy o raportowaniu z perspektywy
różnych firm. Warto odnieść się do 2 kwestii.
1. Odwołania do zagranicznych rynków często nie uwzględniają wielkości
operatorów i czasu budowania systemów raportowania. W Polsce funkcjonuj do
tego przekonanie, że można i trzeba oczekiwać raportów w dowolnie krótkich
terminach, o dowolnym stopniu szczegółowości i pod rygorem dowolnie dużych
kar. Co więcej - spełnianie jednych wymogów, nie oznacza liberalizacji
innych.
By nie rozwijać - należy wreszcie w Polsce wprowadzić kategorię małych,
średnich i dużych opratorów i obowiązki szyć na warunki naszego runku.
Innego, niż oparty na dużych ISP rynek niemiecki, francuski, amerykański,
albo część azjatyckich i arabskich opartych na de facto monopolach
telekomunikacyjnych lub kilku dużych graczach... Nam na prawdę bliżej do
meksykańskiego, czy czeskiego, na których też działają tysiące lokalnych
siatek.
2. Komu i czemu inwentaryzacja ma służyć? Ustawodawca, czy KE chcą mieć
coraz więcej danych, do których zatrudniają kolejnych urzędników, opłacanych
z podatków, które tym samym nie spadają... To, że przedsiębiorca płaci
podwójnie za takie pomysły, to truizm. Raz by je opracować, dwa - w
podatkach na pensje urzędników i systemy. Kłopot ciągle w tym, że te dane
nie są gromadzone w celu ułatwień inwestowania na rynku przez
przedsiębiorców. Jeśli ktoś z nich skorzysta, to może samorządy... wcinając
się w świadczenie usług, bo to modne i politycznie/wyborczo nośne. Na
Intertelekomie pan z Wielkopolski opowiedział, jak to będą świadczyć usługi
i jeszcze chcą być lokalnymi regulatorami (siebie samych, jako graczy też?).
Trzeźwa i rozsądna odpowiedź p. Prezes nie wiem, czy dotarła do adresatów.
Ale wracając do pytania - póki co nikt nie opracował i nie wdrożył zasad
wykorzystania tych danych przez przedsiębiorców, bo tylko wtedy można
uznać - że inwentaryzacja miałaby jakiś sens.
Uprośćmy do jednego casu - jeśli ISP poda gdzie ma włókna i ile na nich
luzu, a ile zajętości, to... co z tego będzie miał? Rewers tego pytania -
jeśli nawet ISP będzie miał dostęp do bazy i zobaczy, że w danej lokalizacji
ktoś ma wolne zasoby, to... co mu da ta wiedza? Wyłącznie TPSA ma obowiązek
świadczenia usług w powtarzalnych cenach z uwagi na ofertę ramową. To bardzo
dobry dokument, który otworzył drzwi do inwestycji operatorom. Jednak
podobnego rozwiązania nie ma wobec nikogo innego. Ergo - nawet gdyby ISP
mieli otrzymać kiedyś dostęp do tej nowej bazy - mogą się odbić od dowolnych
wycen (w tym zaporowych - dostałęm od PKP nieruchomości wycenę 8 tys. zł
netto / m-c za 80 mb kabla, sic! zabiło to inwestycję) lub info o braku
zasobów, bo jest np. rezerwacja na włąsne projekty (zapewne nie zawsze
zmyślona).
* * *
Podsumowując - na dziś inwentaryzacja nie niesie żadnej wartości dodanej dla
ISP. Ba, nawet nie do końca wiadomo czy i jakie dane będą dostępne. Bo p.
Prezes pisze, że wiedza pozwoli ISP lepiej inwestować. Jaka wiedza i co niby
nam zapewni?
I pomijam już tutaj pytanie o to, jak taka wiwisekcja zasobów godzi w
interesy i plany przedsiębiorców. Bo tym nikt się nie zajmie po stronie
publicznej.
Pozdrawiam,
Piotr Marciniak (ISP/KIKE)
-
47. Data: 2011-03-28 13:25:37
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>
Dnia Mon, 28 Mar 2011 10:24:48 +0200, wm napisał(a):
> To co kolega opisał to jest kapitalizm w czystym amerykańskim stylu.
>
> Ci co prowadzili działalność tam i próbują tutaj to są przerażeni
> biurokracją, niedaniesiem i kłodami które rzuca się pod nogi na każdym
> kroku.
No zamiast iść i się spytać ludzi, gdzie nie mają neta to się generuje
kolejną kosztowną pseudostrukturę biurokratyczną,
I tak -jest ona na rękę dużym a nie małym.
-
48. Data: 2011-04-19 22:00:24
Temat: Re: Obywatel Piszczyk zaprasza
Od: Krzysztof <s...@i...net.pl>
W dniu 26.03.2011 15:57, Icek pisze:
> Aby opłacić wniosek o pasmo pod radiolinię to muszę zebrać abonament
> miesięczny od 50 klientów. Aby opłacić etat osoby od inwentaryzacji to
> muszę mieć podłączonych 100-200 abonentów, których wpływy będą mi
> pokrywać chęć ustawodawcy do posiadania informacji.
Proponuję w nowych cennikach do wszystkich pozycji abonamentowych dodać
"+ 1 zł *"
* opłata za utrzymanie etatu specjalisty d/s raportowania UKE oraz
pozostałych urzędów
Pozdrawiam
Krzysztof
-
49. Data: 2011-04-23 06:14:05
Temat: Re: Zapraszam na czat internetowy dot. inwentaryzacji sieci
Od: Michał Matuszewski <b...@n...pl>
W dniu 27-03-2011 22:53, Anna Streżyńska Prezes UKE pisze:
> Szanowni Panowie, sporo tutaj było komentarzy, także takich, które
> zarzucają nam nadmierne ingerowanie w swobodę działalności
> gospodarczej. Czy jednak na pewno te osoby które uważają ze obowiązki
> są nadmierne, przeczytały dokladnie nasze pisma i instrukcje?
> Jeśli operator który zarządza siecią nie wie gdzie:
> - wybudował swoje węzły,
> - gdzie wybudował swoje kable światłowodowe i ile te kable mają
> włókien i które włókna są zajęte,
> - w jakich budynkach świadczy usługę kolokacji,
> - jak węzły sieci są ze sobą połączone,
> - jeśli ma transmisje danych to musi nią zarządzać więc powinien
> wiedzieć ile E1, STM1 itp ma na wyposażeniu,
> - gdzie ma swoje punkty przyłączeniowe, w których świadczy usługę
> odbiorcy końcowemu -
> to co robi w tym biznesie. Pytamy właśnie o te elementy.
> Jeśli nie wie czy jego sieć to dystrybucja czy szkielet to nie ma to
> znaczenia. Istotne jest aby przyjął jakieś założenie i był
> konsekwentny.
> Jeśli mówi że będzie musiał zatrudniać studentów nauk ścisłych to kogo
> zatrudnia?
> Jeśli operator mówi o aktywnych elementach sieci to ma na myśli
> wszystkie aktywne karty. MY nie pytamy o aktywne elementy sieci ale o
> węzły a więc o lokalizacje, w których te elementy się znajdują.
> Głownie takie elementy sieci to np. półki ADLS a my w tym przypadku
> pytamy ile ma portów. Chyba to powinien wiedzieć skoro sprzedaje
> jakieś usługi
> To tak jakby ktoś kto ma sklep i magazyn nie wiedział ile co kosztuje,
> ile tego ma, gdzie to jest na półce.
> Aktywne elementy sieci to też i półki w systemie transmisji, ale my
> nie pytamy o te półki, ale o ich pojemność. Jeśli zarządza siecią to w
> systemie zarządzania ma je zdefiniowane w postaci transmisyjnej np
> liczba E1, liczba STM1, STM 4 czy STM64. Nie musi tego liczyć na
> palcach.
> Każdy system ma bazę danych i możliwość zrzutu do postaci np.
> tekstowej którą da się załadować do excella.
> W USA dane zbiera się co miesiąc. Z dokładnością do adresu podaje się
> wszystkich dostawców usług, kablowych, światłowodowych, mobilnych,
> podaje się przepływności up i down. W Nowej Zelandii identycznie, tam
> są pokazane światłowody na tle ulic w miastach.
> Jeśli chodzi o kolekcjonowanie danych - faktycznie student nauk
> ścisłych wie jak obsługiwać excella i wie jak do niego zaimportować
> dane, odfiltrować, skorygować, stworzyć kwerendę i cos poprawić lub
> dokonać złożenia danych z różnych źródeł.
> Przygotowaliśmy aplikacje, która prowadzi za rękę. Ale tu występuje
> syndrom niezrozumienia tego co się czyta. Przeglądam te wątpliwości na
> skrzynce. Np. świadczenie usługi ale nie mam infrastruktury - co ma
> robić. Dokładnie to zostało opisane, jest oświadczenie o tym, że się
> nie ma infrastruktury. Ale trzeba przeczytać nasze instrukcje i
> dokumenty, ze zrozumieniem.
> Pytamy o adresy, jeśli ktoś twierdzi że ich nie posiada, to przecież
> aby coś wybudować to prawo budowlane nakazuje zrobić projekt i
> nakazuje zrobić go na mapie zasadniczej, gdzie numer działki jest.
> Dodatkowo trzeba mieć w większości prawo do działki, więc chyba wiem
> gdzie budujemy. Nawet jeśli mamy umowę użyczenia to przecież piszemy
> jakieś istotne informacje lokalizacyjne. Każdy obiekt musi mieć
> dokumentacje powykonawczą gdzie uprawniony geodeta mierzy i przekazuje
> dane do ZUD a inwestor dostaje kopię jak i właściciel działki.
> W przypadku art. 29 to pytamy o obiekty budowlane. Jeśli na
> światłowodzie jest złącze rozgałęźne to musi być studnia i ja trzeba
> wyrysować na mapie. Z Art 29 pytamy o węzły i będą to zwykle budynki
> lub kontenery.
> Budynek to prosta sprawa. W przypadku kontenera może stać na działce,
> ale trzeba na to pozwolenia i wtedy określa się działkę. Często jest
> tak że słupki w sieci miedzianej stoją w dziwnych miejscach i trudno
> nadać im adres ale my pytamy o adresy zasilane. Do każdego węzła
> dostępowego operator musi dołączyć listę budynków zasilanych.
> Zapraszam na spotkanie w UKE i na czat, sporo się wyjasni, i mam
> nadzieje ze to wszystko sie okaze nie takie straszne, jak zostało tu
> przez niektórych dyskutantów przedstawione.
> pozdrawiam
Wszystko się zgadza, tylko, że zdecydowana większość inwestycji została
wykonana ad-hoc i na ZUD czy w bazie urządzeń podziemnych nie ma nawet
śladu.
I to nie tylko mali operatorzy tak zabrnęli, również tpsa, netia,
vectra, i inni.
Miałem wiele zapytań o to jak coś teraz "ujawnić, zalegalizować"?
To taka moja prywatna opinia.
Michał Matuszewski
iNET NowoNET Gryfice