W dniu 30.10.2022 o 14:38, Lisciasty pisze:

> Bo CO2 to biznes i ogromne pieniądze. Na zakazie spalinówek raczej
> zarobić się nie da, a przynajmniej nie w sytuacji gdzie rynek wchłania
> każdego wyprodukowanego elektryka.

A elektryki to nie biznes? Podobno są trwalsze i łatwiejsze w produkcji,
a ciągle są droższe niż skomplikowane spalinówki.

> Porównaj sobie to co było w produkcji w 2010 z tym co jeździ obecnie.

No porównywałem, nie ma tu epokowych i spektakularnych osiągnięć, a same
samochody elektryczne to nie pojawiły się dopiero w 2010 roku.

> 3 lata temu prezes VW twierdził że elektryki to bezsens, dzisiaj oferują
> już kilka modeli.

Prezes VW jest od zarabiania pieniędzy dla akcjonariuszy, jemu koło
tyłka lata czy samochody będą na paliwa płynne, prąd czy śmieci
komunalne. Wtedy VW miał elektryki na deskach kreślarskich, teraz mają w
salonach. Co miał mówić? Idźcie do konkurencji? Tylko, że konkurencja
była w takiej samej sytuacji.

> W ciągu 5 lat powstanie kilka konkurencyjnych typów
> baterii, zwiększy się napięcie i moc ładowania, za 10 lat nie będzie
> różnicy w czasie tankowania paliwa i ładowania prundem.

Napięcia z różnych powodów nie można podnosić w nieskończoność, a w te
konkurencyjne baterie to tak średnio wierzę. Jak powstaną czołgi i
samoloty myśliwskie na akumulatory, to wtedy coś znacząco ruszy w
elektromobilności cywilnej.

> Czarnowidztwo. Trza być optymistą :>

Jestem raczej realistą.