eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaZagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 169

  • 71. Data: 2017-08-30 22:32:14
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > No i dokladnie DECT to jest bodajze na 6 telefonow, a rozmow
    > jednoczesnych jeszcze mniej,

    To wygląda na ograniczenia prostej bazy podpinanej do PSTN. Normalnie na
    jednym kanale DECT można prowadzić 12 rozmów.

    > wiec trzeba by tak naprawde dopiero
    > zrobic jakis odpowiedni system ... komorki wymyslec ?

    Takie systemy istniały (być może wciąż istnieją). Wiele stacji bazowych,
    handovery, dziesiątki jednoczesnych połączeń i setki słuchawek. Było to
    dużo tańsze (jednak) niż ówczesne GSM.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 72. Data: 2017-08-30 22:44:33
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 29 Aug 2017 22:31:55 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >>> Podejrzewam, że nie było innego wyjścia, bo system oparty na
    >>> radiofonii FM się zapchał -- kilentów było coraz więcej.
    >>
    >> Troche watpie - tak czesto wysylano informacje ?
    >>
    >> Chociaz ... jakby tak co godzina kogos wzywano, to juz przy
    >> 36 tys robi sie nam 10 wiadomosci na sekunde ...
    >
    > To była transmisja w jedna stronę, bez potwierdzenia. Sądzę, że
    > komunikat był wielokrotnie powtarzany.

    Masz racje, musial byc wielokrotnie.

    No, to przy aktywnych klientach faktyczne grozilo zapchanie.

    Ciekawe jak sobie radzili w czasach tych pagerow z jedna dioda - jakis
    nr biezacy w komunikacie byl zaszyty, czy zalozyli, ze jak bardzo
    potrzebny, to ktos wezwie drugi raz, trzeci, czwarty ...

    >>> A tak w ogóle, to pierwsze sieci pagerów z lat siedemdziesiątych
    >>> potrafiły przekazać wyłacznie jedną wiadomość -- zapalenie diody
    >>> oznaczające zazwyczaj "leć w te pędy do najbliższego telefonu
    >>> i zadzwoń sam wiesz gdzie".
    >>
    >> Tylko jak piszesz w przykladzie - w szpitalu to moze byc nadajnik
    >> szpitalny, nie trzeba ogolnokrajowego zasiegu.
    >
    > Pomysł amerykański, więc po prostu lokalny nadajnik w mieście.

    A czemu nie maly szpitalny ?

    J.


  • 73. Data: 2017-08-30 22:44:47
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    >>> Co do wąskiego pasma - tak, im ono węższe, tym pewność transferu
    >>> większa, lepszy jest stosunek sygnał-szum
    >
    >> To ostatnie nie jest oczywiste (zależy co jest stałą, albo jakie
    >> zmienne
    >> są zależne od pasma, a jakie nie). Oczywiste jest jednak to, że
    >> łatwiej
    >>generalnie przesłać dane wolno niż szybko.
    >
    > Tez nie calkiem, bo popatrz np na dokladnosci kwarcow i efekt
    > dopplera.

    Zasada jest taka, jak napisałem. Owszem, częstotliwości mogą się
    rozjechać, walczy się z tym różnymi sposobami (podobnie jak z innymi
    zjawiskami).

    > Z jakis powodow w GSM zrobili szerokie kanaly na 8 (16) rozmow naraz,
    > zamiast waskich na jedna.

    Ale raczej z innego powodu.
    Co powiesz na to: żeby pracować z TDM w jednym kanale, potrzebujemy
    pojedynczego toru radiowego. Przy 8 (16) wąskich potrzebujemy ich ile?
    (Wiem, cyfrowe TRXy mogą to robić nieco inaczej).

    Poza tym, nie można umieszczać kanałów "na styk". Więcej kanałów,
    większe straty pasma.

    Dopplera i dryft kwarców można łatwo skompensować, zwłaszcza jeśli mamy
    do czynienia z siecią stałą, którą można traktować jak wzorzec.

    >>Dodatkowo wszystko zależy od częstotliwości i np. wysokości masztów.
    >
    > A tu czestotliwosci zajete i zostaja same wysokie, 160 MHz, 450 ...

    Te akurat względnie niskie, obecnie takie pasma są praktycznie poza
    zasięgiem np. komercyjnym. Natomiast takie np. 5 GHz to już jest pewien
    problem.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 74. Data: 2017-08-30 23:10:20
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Krzysztof Halasa napisał:

    >>> Ale to znaczny koszt, chyba nawet DECT (taki na teren szpitala)
    >>> mógł być w tamtych czasach tańszy (oraz oczywiście dużo lepszy).
    >>
    >> Tyle że to było kilkaniaście lat przed powstaniem DECT.
    >
    > Upadek pagerów w Polsce, GSM, koniec ubiegłego wieku, to czasy, gdy
    > względnie powszechnie używano rozbudowanych systemów DECT + PABX.
    >
    > Nie pisałem konkretnie o pagerze z pojedynczym LEDem.

    Jak nie, jak tak? Bo przecież było to tym, jak w szpitalu zapalać
    te diody w kieszeniach lekarzy. Ale mniejsza o to, co było. Pomysł,
    by za pomocą DECT realizować sieć pagerową służąca do przywoływania
    do telefonu wydaje mi się, hmm... taki sobie. Jak ktoś już gania po
    budynku z DECT-em, to lepiej po prostu od razu z nim pogadać.

    --
    Jarek


  • 75. Data: 2017-08-30 23:16:24
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Chociaz ... jakby tak co godzina kogos wzywano, to juz przy
    >>> 36 tys robi sie nam 10 wiadomosci na sekunde ...
    >>
    >> To była transmisja w jedna stronę, bez potwierdzenia. Sądzę,
    >> że komunikat był wielokrotnie powtarzany.
    >
    > Masz racje, musial byc wielokrotnie.
    >
    > No, to przy aktywnych klientach faktyczne grozilo zapchanie.
    >
    > Ciekawe jak sobie radzili w czasach tych pagerow z jedna dioda
    > - jakis nr biezacy w komunikacie byl zaszyty, czy zalozyli, ze
    > jak bardzo potrzebny, to ktos wezwie drugi raz, trzeci, czwarty ...

    Sądzę, że wywołanie było powtarzane wielokrotnie i "wystarczająco
    długo". Ale technicznie możliwe jest zrobienie sprzężenia zwrotnego.
    Doktorek zadzwonił gdzie trzeba, to się odwołuje alarm i przestaje
    go szturchać.

    >>>> A tak w ogóle, to pierwsze sieci pagerów z lat siedemdziesiątych
    >>>> potrafiły przekazać wyłacznie jedną wiadomość -- zapalenie diody
    >>>> oznaczające zazwyczaj "leć w te pędy do najbliższego telefonu
    >>>> i zadzwoń sam wiesz gdzie".
    >>> Tylko jak piszesz w przykladzie - w szpitalu to moze byc nadajnik
    >>> szpitalny, nie trzeba ogolnokrajowego zasiegu.
    >> Pomysł amerykański, więc po prostu lokalny nadajnik w mieście.
    >
    > A czemu nie maly szpitalny ?

    Częstotliwości. A w zasadzie ich brak. A jeśli nie brak po prostu,
    to wszelkie sprawy formalne związane z ich przydziałem. To pamiętam
    na pewno -- ten system wykorzystywał nadajniki radiofoniczne.

    --
    Jarek


  • 76. Data: 2017-08-31 00:05:21
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 30 Aug 2017 23:16:24 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >> Masz racje, musial byc wielokrotnie.
    >> No, to przy aktywnych klientach faktyczne grozilo zapchanie.
    >>
    >> Ciekawe jak sobie radzili w czasach tych pagerow z jedna dioda
    >> - jakis nr biezacy w komunikacie byl zaszyty, czy zalozyli, ze
    >> jak bardzo potrzebny, to ktos wezwie drugi raz, trzeci, czwarty ...
    >
    > Sądzę, że wywołanie było powtarzane wielokrotnie i "wystarczająco
    > długo".

    Przy bardziej wspolczesnych wyrobach jak najbardziej - odbiornik
    porownuje odebrany komunikat z tym poprzednio odebranym, stwierdza
    "ten juz skasowano/potwierdzono", i nie piszczy.

    W czasach pojedynczej diody ... po co jakies rozne komunikaty, wiec
    nie ma z czym porownac.
    I klient nie wie - wzywaja drugi raz, czy powtorka

    > Ale technicznie możliwe jest zrobienie sprzężenia zwrotnego.
    > Doktorek zadzwonił gdzie trzeba, to się odwołuje alarm i przestaje
    > go szturchać.

    Mozna by, ale jak to zrobic automatycznie ?
    Indywidualny nr do oddzwonienia ? Chyba jeszcze nie te lata.
    A w takim szpitalu lekarz moze oddzwaniac na swoj oddzial,
    a wtedy nie wiadomo czy tam zadzwonil, ani kto ...

    >>>> Tylko jak piszesz w przykladzie - w szpitalu to moze byc nadajnik
    >>>> szpitalny, nie trzeba ogolnokrajowego zasiegu.
    >>> Pomysł amerykański, więc po prostu lokalny nadajnik w mieście.
    >>
    >> A czemu nie maly szpitalny ?
    >
    > Częstotliwości. A w zasadzie ich brak. A jeśli nie brak po prostu,
    > to wszelkie sprawy formalne związane z ich przydziałem. To pamiętam
    > na pewno -- ten system wykorzystywał nadajniki radiofoniczne.

    Ale piszesz o USA w latach 70-tych ?
    I o szpitalu, a nie szerszej sieci pagerowej ?

    J.



  • 77. Data: 2017-08-31 00:30:49
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:59a5c04f$0$5144$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Podejrzewam, że nie było innego wyjścia, bo system oparty na
    >>radiofonii FM się zapchał -- kilentów było coraz więcej.
    >
    > Troche watpie - tak czesto wysylano informacje ?

    Aż tak często, to nie, bo ramka, to albo 3, albo coś ok. 1.5 sekundy, w
    każdym razie dość długa, sygnał był ZTCP, 2400 bps, albo 1200, raczej ten
    szybszy. Zebździć sie, a przepływności się nie przełamie. Więc może nie tyle
    system by się zapchał, co przepływność. Albo wywołania były by tracone, albo
    docierały mocno opóźnione. Sporo pozapominałem, co innego, gdybyście mnie 25
    lat temu zapytali :) Z racji, że tak powiedzieć, najlepiej ze wszystkich
    "czułem" temat, to głównie ja się zajmowałem urządzeniem. Włącznie z
    programowaniem nowych numerów (banalnie proste, acz cokolwiek upierdliwe, z
    powodu takiego, że trzeba było poskakać po menu trochę. Jednak szło to
    opanować.

    >
    > Chociaz ... jakby tak co godzina kogos wzywano, to juz przy 36 tys robi
    > sie nam 10 wiadomosci na sekunde ...

    No pasaran. Zresztą, tylu wywolań nie było. Wystarczały dwie (albo cztery...
    ale raczej dwie) translacje, w ogóle było więcej, jedna dedykowana dla
    (xxx), druga dla (yyy) (myślę, że xxx i yyy mogli by nie chciec wiedzieć, że
    o nich chodzi, wiec przemilczę konkrety, choć to i tak przedawnione i
    jeszcze daleko sprzed wiadomej ustawy o ODO), one były wdzwaniane. Jedna też
    była dla telefonistki pod 971, chyba jedna... a od mojej centrali... a już
    napisałem przed chwilą. One były zajmowane jako łącza międzycentralowe.
    Rodzaj zajęcia zmieniało sie kostką ze zworkami (wyłącznie - nie było innych
    elementów), kostka przypominała nieco normalny scalak o szerszym korpusie.

    >>A tak w ogóle, to pierwsze sieci pagerów z lat siedemdziesiątych
    >>potrafiły przekazać wyłacznie jedną wiadomość -- zapalenie diody
    >>oznaczające zazwyczaj "leć w te pędy do najbliższego telefonu
    >>i zadzwoń sam wiesz gdzie".
    >
    > Tylko jak piszesz w przykladzie - w szpitalu to moze byc nadajnik
    > szpitalny, nie trzeba ogolnokrajowego zasiegu.

    W rzeczy samej, wystarczyło by to nawet skumać ze szpitalną radiostacją, jak
    łatwo zauważyć, często na relacji takiej stacji pipczy selektywne,
    wystarczyło każdemu dać inną kombinacje, potrzebujący dzwoni na radio
    "przywołajcie dra Kidlera" (tak, mam na myśli tego z "daleko od noszy") :)),
    doktor wie, że jak mu zapiszczy, ma zadzwonić na ... może byc i na radio,
    wiedzą, kto wołał, wie, dokąd ma sie udać.
    Więcej - łatwo też zauważyć, ze pagery u lekarzy poza szpitalem są
    sporadyczne, o ile w ogóle są. I wcale się nie zdziwię, jeśli inaczej
    specjalizowane, niż zwykłe, dla szarego Kowa... znaczy się Smitha. Może np.
    kombinacja migania lampki rozróżni, kto wołał? Nie wydaje mi się to
    problemem.

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 78. Data: 2017-08-31 00:36:39
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Masz racje, musial byc wielokrotnie.
    >>> No, to przy aktywnych klientach faktyczne grozilo zapchanie.
    >>>
    >>> Ciekawe jak sobie radzili w czasach tych pagerow z jedna dioda
    >>> - jakis nr biezacy w komunikacie byl zaszyty, czy zalozyli, ze
    >>> jak bardzo potrzebny, to ktos wezwie drugi raz, trzeci, czwarty ...
    >>
    >> Sądzę, że wywołanie było powtarzane wielokrotnie i "wystarczająco
    >> długo".
    >
    > Przy bardziej wspolczesnych wyrobach jak najbardziej - odbiornik
    > porownuje odebrany komunikat z tym poprzednio odebranym, stwierdza
    > "ten juz skasowano/potwierdzono", i nie piszczy.

    Nie trzeba niczego z niczym porównywać. Zaczynają przychodzić co
    chwilę powiadomienia -- świeci dioda i zaczyna piszczeć. Żeby toto
    wyłączyć, trzeba nadusić guzik. Ponowne odblokowanie możliwości
    włączenia alarmu następuje dopiero po dłuższym czasie, w którym
    powiadomienia *nie* nadchodzą.

    > I klient nie wie - wzywaja drugi raz, czy powtorka

    Dowie się jak zadzwoni gdzie trzeba.

    >> Ale technicznie możliwe jest zrobienie sprzężenia zwrotnego.
    >> Doktorek zadzwonił gdzie trzeba, to się odwołuje alarm i przestaje
    >> go szturchać.
    >
    > Mozna by, ale jak to zrobic automatycznie ?
    > Indywidualny nr do oddzwonienia ? Chyba jeszcze nie te lata.
    > A w takim szpitalu lekarz moze oddzwaniac na swoj oddzial,
    > a wtedy nie wiadomo czy tam zadzwonil, ani kto ...

    Doktorek mógłby sam odwoływać alarm. Jeśli wybierając numer 196664268
    pielęgniarka aktywuje alarm pagera 4268, to 197774268 go odwołuje.
    Taki półautomat.

    >>>>> Tylko jak piszesz w przykladzie - w szpitalu to moze byc nadajnik
    >>>>> szpitalny, nie trzeba ogolnokrajowego zasiegu.
    >>>> Pomysł amerykański, więc po prostu lokalny nadajnik w mieście.
    >>> A czemu nie maly szpitalny ?
    >> Częstotliwości. A w zasadzie ich brak. A jeśli nie brak po prostu,
    >> to wszelkie sprawy formalne związane z ich przydziałem. To pamiętam
    >> na pewno -- ten system wykorzystywał nadajniki radiofoniczne.
    >
    > Ale piszesz o USA w latach 70-tych ?
    > I o szpitalu, a nie szerszej sieci pagerowej ?

    I ten *spitalny nadajnik" miałby obsługiwać "szerszą sieć pagerową"?!
    Nie, ten system nie był bardzo szeroki. Służył niewielu użytkownikom,
    choć niekoniecznie wszyscy byli z tego samego szpitala.

    A tak przy okazji -- wykorzystnie publicznej sieci radiowej do transmisji
    indywidualnych powiadomień, to pomysł pokrewny do korzystnia z telewizji
    w celu przesyłania informacji przez "rozszerzony teletekst". Standard
    telegazety mial w rezerwie troche miejsca na przesłanie danych, które
    nie były wykorzystywane do pokazywania literek na ekranie. Ja w roku
    1991 czy 1992 w Polsce w ten sposób obbierałem notowania spółek giełdowych.
    Płaciło się abonament, dawali skrzyneczkę, do której podłączało się
    antenę, a z drugiej strony kabel rs-232 to peceta. No w ciągu kilku
    minut od zapuszczenia programu pojawiał się plik tekstowy z aktualnymi
    notowaniami z warszawskiej giełdy.

    --
    Jarek


  • 79. Data: 2017-08-31 00:37:13
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:59a6c762$0$655$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Tyle że to było kilkaniaście lat przed powstaniem DECT.
    >
    > No i dokladnie DECT to jest bodajze na 6 telefonow, a rozmow jednoczesnych
    > jeszcze mniej, wiec trzeba by tak naprawde dopiero zrobic jakis odpowiedni
    > system ... komorki wymyslec ?

    Mój normalny telefon z DECT, Philipsa jakieś badziewie, jest rzeczywiście,
    na 6 telefonów. Ale mam (obecnie nie używam) z Usiech sprawną centralkę ze
    słuchawką DECT 6.0, która jest na telefonów 12. Słuchawka jest VTECH, model
    CS6219, od naszego DECTa różni się conajmniej innym nieco zakresem
    częstotliwości, w którym pracuje. Na słuchawce wyświetla mi też informację,
    jeśli zniknie zasilanie linii - jest wtedy napis "NO LINE". Nie wiem, czy
    udało by się to spiąć, gdyby przestroić na częstotliwości DECTa naszego. Z
    naszą linią telefoniczną współpracuje poprawnie.

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.


  • 80. Data: 2017-08-31 00:39:55
    Temat: Re: Zagadka: w którym roku powstał pierwszy polski telefon...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnoqdisn.g2g.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Nie wgryzałem się w opis standardu DECT, ale robi się na tym domową
    > automatykę. Znaczy się różne rzeczy zdalnie włączane do prundu.
    > Niemcy sobie ten system upodobali. Chyba nie ma tam aż tak wielkiego
    > ograniczenia, że tylko 6 pstryczków może być w domu (czy nawet cztery,
    > jeśli są już dwa telefony).

    A czy koniecznie to musiało by chodzić w tej warstwie? Nie lepiej wrzucić to
    nieco wyżej? I mieć to primo, z tyloma punktami, ile chcemy, secundo, na
    jednym kanale, a nie na iluś - każdy do czego innego, to by było
    marnotrawstwo zasobów.

    --
    Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
    w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
    i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
    (C) Zygmunt Freud.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: