eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZabrane PJRe: Zabrane PJ
  • Data: 2015-09-05 19:19:55
    Temat: Re: Zabrane PJ
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2015-09-05 18:26, Budzik wrote:

    >> Nie ma co porownywac z Europa, trzeba porownywac z krajami, gdzie panuje
    >> podobna kultura jazdy - Rumunia, Bulgaria, Ukraina, Slowacja.
    >>
    > Nie dramatyzuj - jest coraz lepiej.
    > Paradoksalnie - mam wrażenie że czym jestesmy bogatsi tym rozsadniejsi.

    Nawet nie o to chodzi. Kultura jazdy poprawia się regularnie od przełomu
    wieków (wcześniej nie prowadziłem badań terenowych;). Wynika to z
    prostego faktu IMHO - samochodów coraz więcej i po prostu jak kierowcy
    nie zaczną się na wzajem przynajmniej trochę szanować, to z parkingu w
    godzinach szczytu nie wyjadą, bo sznurek aut z pierwszeństwem. A jak
    wyjadą to utkną na pierwszym drugim czy trzecim skrzyżowaniu. Więc już
    na początku muszą skorzystać z czyjejś uprzejmości i widzą, że to
    działa, potem też kogoś wpuszczą, dadzą pas zmienić bezpiecznie itp. W
    zasadzie jeśli chodzi o tak pojętą kulturę to jest bardzo dobrze (i
    pisze na przykładzie Warszawy, która IMHO niesłusznie ma opinię
    burackiej - w Warszawie mi jeżdzi się naprawdę dobrze), lepiej niż "na
    wyjeździe".Ale po prostu to pewnie specyfika lokalna - ja jestem
    przyzwyczajony, że się puszcza i mnie puszczają, gdzieś gdzie nie ma
    korków nie ma takiej potrzeby ani zwyczaju, więc subiektywnie zauważam,
    że "buraki" - w sumie niesłusznie;)

    Zostaje do zrobienia poszanowanie dla pieszych i innych rowerantów
    (wyprzedzanie na pasach kurwa!!! - za to powinni zabierać prawko, może
    nie za pierwszym razem, może nie na specjalnych zasadach, ale jak się za
    to wezmą, to "oczko" ci co nie łapią o co chodzi, szybko uzbierają).

    Potem urealnienie ograniczeń a na końcu ściganie (z nastawieniem na
    nieuchronność a nie upiardliwość kary) i będzie dobrze.

    IMHO problem w tym, że jakby zacząć mandatować za przekroczenia
    efektywnie a nie efektownie, to ludność doszłaby do wniosku, że to żadne
    fajne igrzyska im politycy zgotowali, jak lwy wpieprzają ich (tych co
    zawsze +30 jak wszyscy) a nie "onych" (tych wariatów od +50) - nie tak
    miało być - zawsze to fajnie obejrzeć w jakimś programi dla idiotów jak
    idiocie prawko zabierają, najlepiej jak jeszcze popłacze przed kamerą
    lub zwyzywa policjantów - jest fun - ale na Boga nie nam, porządnym
    ludziom mandaty dawać;) A tak naprawdę co by nie kombinować, to
    większość tych co kogoś zabiła wcale +50 nie jechała. Więc owszem -
    łapać ich, karać, ale nie robić priorytetów, bo to przyniesie skutek
    odwrotny do zamierzonego ("skro jadę +30 to jestem w porzo nie tak, jak
    ci mordercy od +50").

    A władza robi wszystko by jakieś ruchy w kierunku "bezpieczeństwa"
    robić, najlepiej spektakularne, ale by to nigdy nie dotykało
    "społeczeństwa", a jedynie "onych". Więc _wszystkie_ fotoradary muszą
    być oznakowane (jak jesteś gapa, to miej pretensję do siebie, my
    zrobiliśmy wszystko, żebyś nie wpadł), jak jedziesz +30 to ci pogrozimy
    palcem i damy 300 PLN mandatu, ale nie martw się, nie jesteś najgorszy,
    tak naprawdę to szaleńcy zaczynają się od +50 w mieście. Łapiemy jakiś
    leszczy poniżej 0,2 promila po weekendzie (albo do niedawna rowerzytów w
    weekendy). Wszystko po to, żeby władza się troszczyła o bezpieczeństwo,
    ale żeby to w żaden sposób nie dotknęło społeczeństwa, bo słupki spadną.
    A tak nie uzyskamy żadnych realnych wyników, bo statystycznie to nie
    "oni" powodują wypadki, a właśnie "my".

    > Ludzie maja po co zyc to i tak nie zapierdalaja.
    > Policja powinna teraz przede wszystkim wyłapać ten promil debili ktorzy
    > nadal nie zrozumieli, ze jak jedzie 50 samochodów bo jest tłok to nie ma
    > sensu wyprzedzac na powójnych ciagłych, gwaltownie przyspieszajac i
    > hamujac, bo i tak nic sie nie pospieszą...

    O to, to. I wyprzedzanie na pasach. A potem zweryfikować ograniczenia,
    jasno je oznaczyć i zacząć egzekwować (przykro to mówić, bo sam lubie
    czasem "zapierdalać"). Ale podobało mi się na Węgrzech - zabudowany - 50
    i tyle jadą(przy czym tam są rzeczywiście zabudowane). Dalej to w
    zasadzie nikogo to niespecjalnie obchodzi ile jedziesz. I w sumie
    słusznie, bo czy jedziesz 90 czy 120, to większość wypadków to i tak
    nieudane wyprzedzania i wymuszenia pierwszeństwa, a nie :nadmierna
    prędkośc" jako taka. Jest sens pilnować prędkości w zabudowanym ze
    względu na pieszych. Poza zabudowanym prędkość już nie ma takiego
    wpływu, jak niebezpieczne manewry.

    I jeszcze jedno - jak jechałem z Rumunii do Polski, to na Węgrzech i na
    Słowacji praktycznie zawsze wiedziałem jakie jest ograniczenie - bo
    stawiali zabudowany i już (nawet na krajówkach takie pólrondka
    poustawiali na wjeździe, żeby było trzeba zwolnić). Łuki jeśli nie
    jakieś udziwnione to twoja broszka - masz prawko, masz samochód to
    powinieneś wiedzieć ile jechać, żeby nie wylecieć. Potem Polska - znaków
    mnóstwo przed każdym łukiem, HGW czy to z boku to droga publiczna, czy
    jakiś wyjazd z parkingu - odwołuje czy nie, znaków spod reklam nie widać
    (budynków w zasadzie też nie - Nowy Sącz). Więc jadę jak wszysycy, a ile
    można tak naprawdę nie wiem...

    Shrek.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: