-
201. Data: 2010-03-11 16:03:38
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: fv <f...@c...com>
Cavallino wrote:
> Użytkownik "fv" <f...@c...com> napisał w wiadomości news:
>
>> Wiesz co? Jeszcze nasikaj sobie na ekran,
>
> PLONK WARNING.
> Chcesz synku pyskować, to rób to tatusiowi, najwyżej Ci paskiem dupsko
> skroi.
Łoj, musiałem trafić w czuły punkt ;-)
--
fv
-
202. Data: 2010-03-11 16:06:56
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "fv" <f...@c...com> napisał w wiadomości
news:hnb0rj$ltu$1@inews.gazeta.pl...
> Cavallino wrote:
>> Użytkownik "fv" <f...@c...com> napisał w wiadomości news:
>>
>>> Wiesz co? Jeszcze nasikaj sobie na ekran,
>>
>> PLONK WARNING.
>> Chcesz synku pyskować, to rób to tatusiowi, najwyżej Ci paskiem dupsko
>> skroi.
>
> Łoj, musiałem trafić w czuły punkt ;-)
PLONK
-
203. Data: 2010-03-11 19:16:41
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-11 14:32:26 +0100, MadMan <m...@n...wp.pl> said:
> Dnia Thu, 11 Mar 2010 14:24:31 +0100, Bydlę napisał(a):
>
>>> Skręcasz w prawo i widzisz przejście dla pieszych oraz przejazd dla
>>> rowerów. Ruszasz upewniwszy się,
>>> że można. Nagle wpada na ciebie rozpędzony rowerzysta, przelatuje przez
>>> maskę i trafia głową prosto
>>> w betonowy kosz na śmieci.
>>
>> ditto.
>> Skoro kierowca się upewnił, to znaczy, że rowerzysta wtargnął.
>> Psim obowiązkiem rowerzysty jest niewpadać.
>
> Popatrz wyżej w opinię prawną posła Łukasza Gibały.
Nie przekonuje mnie to bo tam o pierwszeństwie dyskutują, a tu jest
mowa o rowerzyście, który wjechał w pojazd.
Czyli - w mej ocenie - rowerzysta jechał albo za szybko, albo bez
patrzenia na drogę.
Dlatego odrzucam ten przykład, jako nie pasujący do pytania.
:-)
(pamiętaj, że nie rozmawiamy o prawach rowerzystów, a o nieumyślności
spowodowania wypadku.
ba! nawet gdyby - bez sensu, ale za to restrykcyjnie - przyjąć tamten
zapis z wiedeńskiej, to taki przykład w ogóle nie pasuje do pytania i
jego założeń)
--
Bydlę
-
204. Data: 2010-03-11 19:31:03
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-11 15:25:45 +0100, fv <f...@c...com> said:
> Bydlę wrote:
>>> 1.
>>> Wyprzedzasz rowerzystę, który nagle i niespodziewanie zaczyna omijać
>>> studzienkę.
>>> Odbijasz dalej w lewo, ale auto jadące z naprzeciwka też omija dziurę.
>>> Dochodzi do zderzenia, twoje
>>> auto odbija w prawo a rowerzysta ponosi śmierć na miejscu.
>>
>> Ale to nie jest _spowodowanie_ przez kierowcę.
>
> Ale pytanie nie było o to jak spowodować wypadek, tylko "czy da się
> zabić jadąc zgodnie z prawem".
Zapminasz o nieumyślności.
Jadąc zgodnie z prawem _nieumyślnie_ spowodować czyjąś śmierć.
Mi wychodzi, że ciężko z tą _nieumyślnością_, jeśli ma być zgodnie z pord.
Więc skoro w mej ocenie rowerzysta wykonał gwałtowny i niesygnalizowany
manewr, to prawidłowo jadący samochodziarz nie jest przyczyną tego
wypadku, więc go nie spowodował.
(mam nadzieję, że wyjaśniłem o co mi chodzi)
>
>> Odnoszę wrażenie, że kierujący rowerem sobie zgotował taki los.
>
> A ja odnoszę wrażenie, że gdybym to ja był kierującym autem, to nie
> mógłbym spać po nocach.
No tak, ale jaki to ma związek z szukaniem tej sytuacji z nieumyślnością?
>
>> (pamiętasz? zakładamy, że kierujący - autem, ten potencjany sprawca -
>> nie będzie za bardzo na bakier z pord)
>
> Nigdzie nie było mowy, że kierujący autem ma być sprawcą.
Jak to nie? Właśnie o to chodzi - jak nieumyślnie spowodować wypadek z
trupem, jadąc zgodnie z pord.
To mnie zastanawia.
>> Skoro kierowca się upewnił, to znaczy, że rowerzysta wtargnął.
>> Psim obowiązkiem rowerzysty jest niewpadać.
>
> Co nie zmienia faktu, że w tym przypadku policja orzeknie że kierujący
> samochodem jest sprawcą.
Tak, pewnie tak orzeknie, że rowerzysta wbijający się w bok auta to to
samo co rowerzysta wpadajacy pod auto.
> Masz co chciałeś ;-)
Nie, bo policja wg twej wersji orzeknie winę kierowcy - więc niespełnia
to założeń.
(chyba, że policja stwierdzi (pamiętajmy, że policja ma niewiele do
powiedzenia w kwestii interpretacji ustaw), że to sprawstwo nieumyślne,
wbrew konwencji wiedeńskiej, co zostanie obalone w sądzie)
>
>> Ale skąd rozpędzony dostawczak na osiedlowej uliczce?!
>
> Powiedz to chu***, co mi dziś rano przed maską śmignął Tranzitem.
No tak, ale to dalej nie jest winą naszego kierowcy, że dostawczak tak gnał.
>
>> Więc nie, odrzucam z powodu niezgodności z założeniami.
>> :-)
>
> Ale jak to?
Bo szukamy nieumyślnego spowodowania, a tu IMO dostawczak byłby winien,
bo gnał.
>>
>> No to sam sobie zginął, a nie przez kierowcę tira.
>> Tzn. tirman nie spowodował wypadku.
>
> Nigdzie nie było mowy o spowodowaniu.
Oj, cały czas jest o tym właśnie mowa.
O nieumyślnym spowodowaniu wypadku z trupem, ale przy założeniu, że się
jedzie zgodnie z pord.
Nawet pytanie tak skontruowałem, bo mnie to zaciekwiło.
>
>> Nie jestem przekonany tymi przykładami.
>
> Ale bo ten: jak spowodujesz kolizję, to nie jedziesz zgodnie z PORD ;>
> Bo PORD zabrania powodować kolizji ;>
Tak, do tego zmierzam mniej więcej.
>
> Prowadzisz auto rozmiarów Peugeot 406 po drodze szybkiego ruchu lewym
> pasem z przepisową prędkością.
> Tuż za zakrętem w lewo zauważasz roboty drogowe, które powinieneś
> ominąć prawym pasem. Widać
> ograniczenie prędkości. Zaczynasz hamować i nagle tracisz panowanie nad
> pojazdem,
I zipa dumna, bo mam prędkość niedostowaną do warunków, skoro tracę
kontrolę. Tak w uproszczeniu.
(przepisowa prędkość zakłada panowanie nad autem)
Ale rozlany olej na drodze chyba się już łapie.
Więc może to to?
Ale nie - bo winny jest ten, kto rozlał i nie ostrzegł/usunął.
:-)
>
> Gapiąc się do przodu, przyzwyczajony do jednostajnej jazdy nie zauważyłeś
Skoro nie widzę, to nie prowadzę.
IMO też się nie łapie.
(zmęczenie itd.)
>
> Spowodowałeś wypadek. Śmiertelny. A jechałeś zgodnie z PORD. Tylko nie
> byłeś gotowy ocalić swoje i
> innych życie.
Moja rodzina powoli zaczyna kląć, bo męczą się nad tym problemem i nie
udaje się nam wykombinować zgodnego z prawem nieumyślnego (w potocznym
znaczeniu, nie w prawniczym bełkocie) sprawstwa.
:-)))
--
Bydlę
-
205. Data: 2010-03-11 20:40:54
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, żetosarna
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
news:hnatdk$hv6$1@news.onet.pl...
>>> No chyba że jest się po alkoholu.
>>
>> Albo jest się w szoku, dzięki któremu ta pani wmówiła sobie, że człowiek
>> to sarna, a nastepnie z premedytacją próbowała pozbyć się śladów swojego
>> przestępstwa.
>
> Jakiego konkretnie przestępstwa?
W tym przypadku zabójstwa.
-
206. Data: 2010-03-11 21:16:10
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, żetosarna
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Plumpi pisze:
>
> Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
> news:hn980u$9lo$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> No chyba że jest się po alkoholu.
>
> Albo jest się w szoku, dzięki któremu ta pani wmówiła sobie, że człowiek
> to sarna, a nastepnie z premedytacją próbowała pozbyć się śladów swojego
> przestępstwa.
Ja tam się na szokach może nie znam.
Przypadki działania ludzi w dużym stresie które widziałem raczej
polegały na wyłączeniu myślenia w ogóle, a nie na tego typu pokrętnych
tokach myślowych.
Rozumiem że np. ktoś w szoku wysiądzie z samochodu i zacznie iść
piechotą do celu pomimo że ma urwaną rękę.
Natomiast nie wiem czy to normalne w szoku że ktoś wymyśli sobie że to
była sarna i pojedzie do warsztatu.
Jeszcze jest pytanie co zeznają pracownicy warsztatu - czy wpadła tam z
obłędem w oczach nie wiedząc gdzie jest i co się stało mamrocząc "to
była sarna, to na pewno była sarna, to była sarna".
-
207. Data: 2010-03-11 21:17:00
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, żetosarna
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Plumpi pisze:
> Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
> wiadomości news:hnatdk$hv6$1@news.onet.pl...
>
>>>> No chyba że jest się po alkoholu.
>>>
>>> Albo jest się w szoku, dzięki któremu ta pani wmówiła sobie, że
>>> człowiek to sarna, a nastepnie z premedytacją próbowała pozbyć się
>>> śladów swojego przestępstwa.
>>
>> Jakiego konkretnie przestępstwa?
>
> W tym przypadku zabójstwa.
Raczej za nieudzielenie pomocy.
Ewentualnie spowodowanie wypadku i ucieczkę.
-
208. Data: 2010-03-11 22:48:55
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Bydlę" <bydl?@bydl?.pl> napisał w wiadomości
news:hn9969$5u7$1@inews.gazeta.pl...
> No właśnie - a to mnie ciekawi, jak można nieumyślnie - prowadząc
> samochód - kogoś zabić, nie będąc na bakier z pordem.
Naprawdę to takie trudne ?
To proszę kilka przykładów, niektóre są autentyczne. Przy autentycznych
postawię gwiazdkę.
1. Pęka opona w samochodzie. Zaczyna rzucać samochodem, nie jesteś w stanie
opanować kierownicy i wpadasz na inny samochód lub grupę przechodniów.
2*. Jest ślisko. Jedzie samochód dostwczy drogą z pierwszeństwem. Nagle z
drogi podporzadkowanej wyjeżdża samochód i zajeżdża drogę. Kierowca
samochodu dostawczego gwałtownie hamuje, ale wpada w poślizg i nie może
zapanować nad kierownicą. Leci wprost na wiatę przystanku autobusowego,
gdzie zabija kobietę. Kierowcy samochodu, który wymusił pierwszeństwo udaje
się uciec z miejsca wypadku, a może po prostu nawet nie zauwazył całego
wydarzenia.
3*. W samochodzie ciężarowym (to było przeszło 30 lat temu) pęka obręcz przy
kole i jej fragment trafia dziecko jadące na rowerku pod opieką babci.
Dziecko ginie na miejscu.
4*. W samochodzie blokują się systemy sterowania. Przestaje reagować pedał
gazu, hamulec, sprzęgło, biegi. Auto jedzie i nie "słucha: się kierowcy.
Kierowca w obawie przed uderzeniem w stojące przed skrzyżowaniem samochody
zjeżdża na chodnik, próbując dalej zjechać na trawę, ale nie zauważa, że tam
znajdują się ludzie, których potrąca, a jedna z ofiar umiera w szpitalu.
5. Jedziesz suchą i czystą drogą. Przyczepność jest idealna. Przed Tobą
samochód, który zaczynasz wyprzedzać. Nie zauważasz, że na drodze jest plama
oleju. Wpadasz na niej w poślizg, którego nie możesz opanować. Rzuca Cię na
chodnik, gdzie ginie pieszy.
6*. Skręca samochód ciężarowy na skrzyżowaniu w prawo. Skrzyżowanie jest
bardzo ciasne, a widoczność tyłu naczepy podczas skrętu bardzo kiepska.
Kierowca ostrożnie przejeżdża, bo przed przejściem stoją piesi mając
czerwone światło, ale nie zauważa, że z grupy tłumu stojącego metr przed
krawędzią wychodzi dziecko i staje tuż przy samej krawędzi jezdni. Samochód
jednak jest na tyle długi, że tylne koła wjeżdżają na krawężnik najeżdżając
dzieciaka.
7*. Jedzie samochód i wiezie blachy poukładane na pace. Blachy są zamocowane
tak jak powinny tj. specjalnymi pasami, ale kierowca w ostatniej chwili
zauważa wielką wyrwę w jedni i w ostateczności nie podejmuje żadnych
zachowań typu hamowanie czy gwałtowne omijanie wyrwy w opbawie, że w ten
sposób mógłby doprowadzić narażenia innych uczestników ruchu. Jednak podczas
uderzenia w wyrwę jeden z zabezpieczających pasów pęka. Kierowca tego nie
zauważa. Kilkaset metrów od miejca, w którym była wyrwa, powietrze podrywa
do góry jedną z blach i doprowadza do zerwania pozostałych pasów, a w
efekcie tego ta blacha z dużą siłą zostaje wyrwana do góry i spada wprost na
jadacego za ciężarówką motocyklistę, który ponosi śmierć na miejscu.
8. Jest zima. Droga pod górkę cała zasypana śniegiem. Jednak w pewnym
miejscu okazuje się, ż epod warstwą śniegu znajduje się warstwa lodu. Auto
przestaje dalej ciągnąć pod górę i się ślizga na lodzie. Po chwili jednak
zaczyna się ześlizgiwać w dół, nabierając prędkości. Zahacza przy okazji
przechodniów na chodniku.
Można jeszcze wiele pisać.
-
209. Data: 2010-03-11 22:59:09
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, że to sarna
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "..Aldi.." <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hna6ue$q5i$1@news.interia.pl...
> nigdy nie widziałeś w mieście czy na wsi leżącego na jezdni?
> mnie się ze dwa razy zdarzyło, szczęście, że było jasno...
> próba zdjęcia go z drogi była tyle obrzydliwa, co mało skuteczna
> drugim razem kto inny się nim zajął
Ja jak raz się zająłem takim pijaczyną to przez 2 czy 3 godziny woziłem do
domu, bo nie pamiętał gdzie meiszkał :)
W końcu jak trochę przetrzeźwiał i przypomniał sobie to go zawiozłem do
domu, gdzie w drzwiach przywitała go jakaś jędza jeszcze mnie wyzywając od
najgorszych i pytając "a po coś pan to ścierwo przywoził, trzeba było
zostawić na drodze, żeby kto rozjechał". Później przez pół godziny
próbowałem się uwolnić od pijaczyny, który chciał w ramach odwdzięczenia się
za uratowane życie i przywiezienie do domu, uraczyć mnię poczęstunkiem
najpodlejszej marki kwasibora :)
-
210. Data: 2010-03-11 23:34:41
Temat: Re: Zabiła człowieka. Twierdziła, żetosarna
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Plumpi" <p...@o...pl> napisał w wiadomości news:
>>> Albo jest się w szoku, dzięki któremu ta pani wmówiła sobie, że człowiek
>>> to sarna, a nastepnie z premedytacją próbowała pozbyć się śladów swojego
>>> przestępstwa.
>>
>> Jakiego konkretnie przestępstwa?
>
> W tym przypadku zabójstwa.
No popatrz, to wiesz więcej niż gazety podają.
Po co trzymasz w tajemnicy, zapodaj szczegóły jak to było.