On 2012-12-04, Michoo <m...@v...pl> wrote:
> Btw - wolałbyś, żeby ktoś ci zrzucił 1kg na stopę, czy 10 razy po 100g?
> Bo twoja wątroba pewnie podobnie ;)

Gdyby te ciężary były w formie ustawionych pionowo igieł
łatwo przechodzących przez tkankę, to wolałbym 1kg raz.
Jak widzisz, jest to kwestia bardzo względna :).

> To jest zbrodnia przeciwko ludzkości (serio, serio) . Grypa jest chorobą
> wirusową.

Antybiotyk jest na powikłania, a nie grypę. Osłabiony organizm nie
radzi sobie z bakteriami. W ogóle większość leków, które lekarz
daje Ci, gdy zgłaszasz się z chorobą, jest na powikłania oraz efekty
uboczne "leków na powikłania" :).
Generalnie ich zadaniem jest odciążenie układu immunologicznego,
bo koniec końców to on musi sobie poradzić z problemem. A jak sobie
nie radzi, to się go dopinguje surowicami. A jak nadal sobie nie
radzi, to terapie radiologiczne, hormonalne, genowe itp.

> Well, po chorobie w ogóle kilka dni człowiek dochodzi do siebie.

Ale może dochodzić do siebie w pracy i przynajmniej coś zrobić,
pomagać innym, nie wypadać z rytmu. Na studiach też lepiej siedzieć
z bólem głowy na wykładzie niż w domu.

> Moje środki przeciwmigrenowe kosztują 45PLN/2 tabletki. Skuteczny środek
> przeciwbólowy (paracetamol i ibuprofen jakoś nie chcą działać ;) )
> 25zł/50 tabletek. Fakt, że potem prowadzenie samochodu odpada.

Nie wiem co bierzesz. Ja na poważne bóle (tzn. kiedy naprawdę muszę
wziąć: poobdzierane nogi w górach, problemy z koncentracją w pracy
czy szkole itp) używam Ketonalu (tzn. ketoprofenu), bo po prostu działa.
Nie mniej nie jest to lek dla każdego (można się uzależnić, a po kilku
tabletkach nie obudzić).

pozdrawiam,
PK