Piotr Gackiewicz pisze:

> Usługodawca hostingu?

Akurat nie, albo dokładniej - nie teraz.

> Czyli rozumiem, że jesteś w stanie wyznaczyć np. limit obciążenia
> współdzielonego serwera SQL, jaki może wygenerować pojedynczy klient,
> spisać ten limit do oferty/regulaminu/umowy, a potem go egzekwować.
>

Jeżeli decydujesz się na komercyjne świadczenie usługi, to jest Twój
problem. Wiem, że niełatwy, stąd (jak to już nie raz widziałem)
poddzierżawienie serwera w USA z dwoma neonami na pokładzie i 1 GB RAMu
nie zawsze wystarcza. Jak brakuje zasobów, trzeba je rozszerzyć. I
trzeba za nie zapłacić.

>> Czy w tym regulaminie są kryteria pozwalające klientowi ocenić
>> (abstrahując od stopnia jego zaawansowania technicznego) czy usługa
>> spełnia jego wymagania? Jeżeli tak, to OK, ale do tej pory nikt o tym
>> nie wspominał.
>
> No i o to się rozbija. Najpierw spróbuj wyznaczyć te kryteria,
> teoretycznie zakreślić limity (np. w przypadku wspomnianego SQL).
>

Jeżeli w regulaminie komunikacji miejskiej jest podane, że nie wolno
przewozić bagażu cięższego niż 20 kg albo dłuższego niż 1,5 metra, to
jest jasny zapis.
Koś wcześniej podawał przykład - liczba jednoczesnych sesji SQL. Nie
wiem, czy to wystarczy, ale możesz pójść tą drogą.

>> Jako usługobiorca oceniam świadczenie usługi ze swojego punktu, a nie
>> reszty kuli ziemskiej i okolic.
>
> Jako usługobiorca zapewne też masz pełną świadomość, na co się
> zdecydowałeś - czy usługę na serwerze współdzielonym, czy dedykowanym, i
> z jakim ryzykiem się to wiąże.


Decyduję się na usługę, której parametry mam w ofercie. I od zawartości
oferty zależy. czy się na nią zdecyduję, czy nie.
>
> Abstrahuję od tego konkretnego opisanego przypadku - nie wiem czy i na
> jaki zapis regulaminowy powołał się usługodawca grożąc wypowiedzeniem
> umowy.
>

Jak w Misiu "Nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi". I takich
providerów należy tępić.

M.