eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykle[DC] Wypadek - zginął motocyklista.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 21. Data: 2009-03-16 19:22:01
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: Jacek Różański <j...@e...pl>

    Tom pisze:
    > Jaroslaw Zawiła pisze:
    >> Dnia 15-03-2009 o 07:15:24 <p...@g...com> napisał(a):
    >>
    >>>
    >>>> jak co roku do czerwca bedą sie wykruszac młodzi napaleni :(
    >>>
    >>> No niestety nie tylko młodzi napaleni :(
    >>
    >> Bo to tak juz Bozia wymyslila, ze smierc jest nieodlaczna czescia
    >> zycia. A czy to az tak wazne kiedy i gdzie ona sie przyblaka? Jesli
    >> nie przydupie w auto stojace na czerwonym to skad moge wiedziec czy
    >> mnie jakis wrobelek nie utlucze. Wazne, zeby w chwili spotkania z
    >> kostucha miec jak najmniej na sumieniu. A zal? Zal i tak bedzie.
    >> Zawsze i niezaleznie od okolicznosci.
    >>
    >
    > Tylko, że śmierć to nie jest najgorsze co może spotkać motocyklistę.
    > Najgorzej wychodzą tacy jak Janusz Świtaj. On jeszcze ma szczęście bo
    > sławę zdobył. Ale ilu jest takich nieznanych, co tylko modlą się o
    > śmierć a muszą żyć.
    > Dlatego właśnie nie kupuję takiego mocnego motocykla. Wystarczy mi 12 KM
    > i 120 km/h.

    A co zrobisz gdy jadąc 100 km/h będziesz musiał gwałtownie
    przyśpieszyć?

    --
    Pozdrowienia, Best regards
    Jacek Różański, ETZ-251, XJ-900S, V-740
    >impossibility is only one of the possibilities


  • 22. Data: 2009-03-16 19:34:45
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: Tom <t...@p...onet.pl>

    BartekGSXF pisze:
    > Użytkownik "Tom" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:gplvku$eoe$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >> Tylko, że śmierć to nie jest najgorsze co może spotkać motocyklistę.
    >> Najgorzej wychodzą tacy jak Janusz Świtaj. On jeszcze ma szczęście bo
    >> sławę zdobył. Ale ilu jest takich nieznanych, co tylko modlą się o śmierć
    >> a muszą żyć.
    >> Dlatego właśnie nie kupuję takiego mocnego motocykla. Wystarczy mi 12 KM i
    >> 120 km/h.
    > I naprawde myslisz, ze ilosc koni mech zabija? A co jak bedziesz sie turlal
    > i ktos w Ciebie wjedzie?
    > A jak mam 86 kucy to co? Mieszcze sie czy jestem poza granica rozsadku :)?
    >
    >

    No jeżdżąc autobusem też możesz zginąć. Mało to było wypadków, że
    samochód wjechał w przystanek autobusowy.
    Z tym, że jeżdżąc motorkiem po Polskich drogach z prędkością większą jak
    130 km/h, to prawdopodobieństwo kalectwa i śmierci znacznie zwiększasz.
    Jak widzę jak mijają mnie takimi motorkami z prędkością 200 km/h na
    naszej trasie numer 1, to się zastanawiam gdzie oni mają rozum.
    Co kawałek koleiny i światła. Jadąc 200 nie jesteś w stanie wyhamować
    gdy zmienia ci się światło na czerwone, albo jak coś wyjdzie na drogę.
    Nie raz już w ten sposób ktoś motorkiem życie stracił.
    A jak masz więcej kucy to kusi żeby powyprzedzać sobie więcej
    samochodów. Wydaje ci się że zdążysz. Ostatnio niedaleko był taki
    wypadek co facet jechał z babeczką i nie zdążył. Wjechał w ciężarówkę.
    Godzinę szukali jego głowy.


  • 23. Data: 2009-03-16 19:52:44
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: "Monster" <a...@o...pl>


    Użytkownik "Tom" napisał w wiadomości

    > Tylko, że śmierć to nie jest najgorsze co może spotkać motocyklistę.
    > Najgorzej wychodzą tacy jak Janusz Świtaj. On jeszcze ma szczęście bo
    > sławę zdobył. Ale ilu jest takich nieznanych, co tylko modlą się o śmierć
    > a muszą żyć.
    > Dlatego właśnie nie kupuję takiego mocnego motocykla. Wystarczy mi 12 KM i
    > 120 km/h.

    Taa,wiesz ile KM jemu wystarczyło?Z tego co pamiętam była to "tylko"
    Emzetka.
    jeżdżenie z prędkością +/-120 nie musi być ograniczane osiągami motocykla,no
    chyba że w główce brakuje zabezpieczenia,zresztą sprzętem o takiej mocy
    pewnie strach lecieć i 100-słabe zawiasy,hamulce itp

    Tomek
    BMWR1100S
    Dniepr MT10 koszowiec



  • 24. Data: 2009-03-16 20:55:44
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: "Mystik" <m...@p...pl>

    Cześć

    Użytkownik "Tom" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:gpma5i$n06$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    > No jeżdżąc autobusem też możesz zginąć. Mało to było wypadków, że samochód
    > wjechał w przystanek autobusowy.
    > Z tym, że jeżdżąc motorkiem po Polskich drogach z prędkością większą jak
    > 130 km/h, to prawdopodobieństwo kalectwa i śmierci znacznie zwiększasz.
    > Jak widzę jak mijają mnie takimi motorkami z prędkością 200 km/h na naszej
    > trasie numer 1, to się zastanawiam gdzie oni mają rozum.

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
    Tylko dlaczego uważasz, że mając nawet 100KM czy więcej muszę zapie...ć
    tego nie rozumiem.

    > Co kawałek koleiny i światła. Jadąc 200 nie jesteś w stanie wyhamować gdy
    > zmienia ci się światło na czerwone, albo jak coś wyjdzie na drogę. Nie raz
    > już w ten sposób ktoś motorkiem życie stracił.

    Nikt tego nie neguje. Czytaj to co jest napisane, a nie to co chciałbyś
    przeczytać.

    > A jak masz więcej kucy to kusi żeby powyprzedzać sobie więcej samochodów.

    No to teraz rozumiem dlaczego jeżdzisz słabszym sprzętem. Skoro Ciebie to
    kusi i boisz się, że temu ulegniesz, to pochwalam Twój wybór.

    pozdr.
    Mystik


  • 25. Data: 2009-03-16 21:04:03
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: n...@s...com

    On Mon, 16 Mar 2009 17:35:12 +0100, Tom <t...@p...onet.pl> wrote:

    >Dlatego właśnie nie kupuję takiego mocnego motocykla. Wystarczy mi 12 KM
    >i 120 km/h.

    12KM i 120km/h ? No dobra, zalozmy ze da rade.
    Jakie masz do tego hamulce ? Jakie zawieszenie ?
    Sprawdz kiedys droge hamowania Twojego pojazdu z jego predkosci
    maksymalnej i motocykla o wiekszej mocy, ale i dobrym
    zawieszeniu/hamulcach.

    pozdr
    newrom
    --
    DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
    Kosovo je Srbija!
    jesli piszesz przez scigacz.pl to masz szanse ze nikt Cie nie przeczyta


  • 26. Data: 2009-03-16 21:32:15
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>

    On Mon, 16 Mar 2009 20:14:10 +0100, BartekGSXF <b...@g...com>
    wrote:

    [...]
    >> To mo?e nowy temat: ile KM zabija. Miasta niech sie wpisuj?.
    > Jeden. Sam widzialem.
    > Facet zle zlapal za kopyto i dostal centralnie w glowe.
    > Uc??

    Ale to nie mechaniczny tylko organiczny.

    Inna sprawa że jazda konno to bardziej niebezpieczna od jazdy
    motocyklem jest :-)

    Leslie
    --
    Leszek 'Leslie' Karlik
    NTV 650


  • 27. Data: 2009-03-17 07:02:24
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: Marcin Gardeła <d...@g...pl>

    Tom wrote:
    > No jeżdżąc autobusem też możesz zginąć. Mało to było wypadków, że
    > samochód wjechał w przystanek autobusowy.

    Ale w takim przypadku ginie się nie od jeżdżenia autobusem tylko od
    stania na przystanku.

    > Z tym, że jeżdżąc motorkiem po Polskich drogach z prędkością
    > większą jak 130 km/h, to prawdopodobieństwo kalectwa i śmierci
    > znacznie zwiększasz. Jak widzę jak mijają mnie takimi motorkami z
    > prędkością 200 km/h na naszej trasie numer 1, to się zastanawiam
    > gdzie oni mają rozum.

    Szczerze mówiąc też się zastanawiam, tylko nie nad rozumem a trochę
    nad chęcią życia i tak ogólnie nad życiem :)

    > Co kawałek koleiny i światła.

    Co kawałek koleiny? Jak to co kawałek? A gdzie nie ma kolein?

    > Jadąc 200 nie jesteś w stanie
    > wyhamować gdy zmienia ci się światło na czerwone, albo jak coś
    > wyjdzie na drogę. Nie raz już w ten sposób ktoś motorkiem życie
    > stracił.

    Obawiam się, że nie wiesz jakie możliwości hamulcowe mają te
    motocykle. Poza tym powiedz mi, kto przelatuje 2 paczki skrzyżowanie
    na zielonym licząc, że się nie zmieni? (mam nadzieję, że niewielu jest
    takich miszczów) Mnie bardziej zastanawia, jak można cokolwiek zrobić
    jadąc 200 przy psie wyskakującym z boku, albo staruszce z torebką. Z
    kolei 200 na tych 50 km autostrad w Polsce nie jest niczym
    niebezpiecznym.

    > A jak masz więcej kucy to kusi żeby powyprzedzać sobie więcej
    > samochodów.

    Z tym się zgadzam.

    > Wydaje ci się że zdążysz.

    A z tym nie, od tego co ci się wydaje a co nie, jest twój mózg, nie
    sądzę, żeby ilość KM miała wpływ na to jak oceniasz odległość i to,
    czy zdążysz, za to odpowiadają twoje umiejętności, ocena sytuacji,
    nauczenie się sprzętu, na którym jedziesz. Akurat to czy zdążysz czy
    nie, zależy wprost od ilości koni, w tym sensie, że jak masz więcej to
    masz większe szanse, że jednak zdążysz.

    > Ostatnio niedaleko był taki
    > wypadek co facet jechał z babeczką i nie zdążył. Wjechał w
    > ciężarówkę. Godzinę szukali jego głowy.

    ŁAŁ! I znaleźli?

    --
    Diobeu
    NT650V Deauville
    GT: Diobeu PL


  • 28. Data: 2009-03-17 08:54:44
    Temat: Re: Wypadek - zgin?ł motocyklista.
    Od: Magic <m...@w...pl>

    Sqeeb pisze:
    > On Mon, 16 Mar 2009 18:53:03 +0100
    > "BartekGSXF" <b...@g...com> wrote:
    >
    >>> Dlatego wła?nie nie kupuję takiego mocnego motocykla. Wystarczy mi 12 KM i
    >>> 120 km/h.
    >> I naprawde myslisz, ze ilosc koni mech zabija? A co jak bedziesz sie turlal
    >> i ktos w Ciebie wjedzie?
    >> A jak mam 86 kucy to co? Mieszcze sie czy jestem poza granica rozsadku :)?
    >
    > Jedni się potkną, wyrżną łbem o krawężnik i witaj królowo nieba, inni
    > przelecą 50 metrów w powietrzu na wysokości trzeciego piętra i żyją.
    > Wiem z autopsji...

    Ale w sensie że który jesteś przypadek ?

    --
    Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/600rr/vfr800.
    FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
    weFAQ&v=qvj


  • 29. Data: 2009-03-17 10:02:42
    Temat: Re: Wypadek - zgin?ł motocyklista.
    Od: "BartekGSXF" <b...@g...com>


    Użytkownik "Magic" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:gpnofg$vi8$1@wueska.motocykle.org...
    >> Jedni się potkną, wyrżną łbem o krawężnik i witaj królowo nieba, inni
    >> przelecą 50 metrów w powietrzu na wysokości trzeciego piętra i żyją.
    >> Wiem z autopsji...
    >
    > Ale w sensie że który jesteś przypadek ?
    >
    No chyba ten latajacy, no bo inaczej bylby dowodem na to ze "po drugiej"
    stronie tez jest internet i tepsa.
    A to juz by byla przesada.

    pozdr

    --
    BartekGSX6F
    Ave1,8
    EL



  • 30. Data: 2009-03-17 11:32:32
    Temat: Re: Wypadek - zginął motocyklista.
    Od: Tom <t...@p...onet.pl>

    Mystik pisze:
    > Cześć
    >
    > Użytkownik "Tom" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:gpma5i$n06$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    >> No jeżdżąc autobusem też możesz zginąć. Mało to było wypadków, że
    >> samochód wjechał w przystanek autobusowy.
    >> Z tym, że jeżdżąc motorkiem po Polskich drogach z prędkością większą
    >> jak 130 km/h, to prawdopodobieństwo kalectwa i śmierci znacznie
    >> zwiększasz.
    >> Jak widzę jak mijają mnie takimi motorkami z prędkością 200 km/h na
    >> naszej trasie numer 1, to się zastanawiam gdzie oni mają rozum.
    >
    > Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
    > Tylko dlaczego uważasz, że mając nawet 100KM czy więcej muszę zapie...ć
    > tego nie rozumiem.
    >

    To po co ci te 100 KM?
    Gdybyś chciał jeździć zgodnie z przepisami, to w życiu nie skorzystasz z
    połowy tej mocy i z tej prędkości na polskich drogach. Chyba że jeździsz
    po niemieckich autobanach.
    Nikt nie kupuje 100 KM żeby sobie jeździć prędkością zgodną z przepisami.
    Ja nie zamierzam przekraczać prędkości więc wystarczy mi spokojnie nawet
    12 KM. Po co mam więc przepłacać za motorek o mocy, której i tak nie
    wykorzystam.

    Przekraczając znacznie prędkość na motorze trzeba mieć niezwykłe
    umiejętności żeby być bezpiecznym. Problem w tym, że człowiek uczy się
    na własnych błędach a na motorku błąd często oznacza, że nie masz już
    czego się uczyć.

    Jest ogromna ilość możliwych zdarzeń na drodze, których nie jesteś w
    stanie przewidzieć. Jeżdżę sporo samochodem i dużo widziałem.
    Kiedyś stałem na podporządkowanej a przede mną stał nowiutkim SUVem i
    przepuszczał samochody jadące główną drogą. Nie wiadomo dlaczego i co
    gościowi odbiło ale nagle tym samochodem ruszył. Wymusił pierwszeństwo.
    Wjechała w niego babeczka jadąca cinquecento. Babeczka rozbiła samochód
    i sobie nos o kierownicę. Nie miała szans zahamować.
    Wyobraź sobie jednak, że w takiej sytuacji nie jedzie babeczka
    cinquecento tylko jedziesz swoim motorkiem 100 km/h. Jak nie zginiesz na
    miejscu to jesteś kaleką do końca życia.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: