eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWypadekRe: Wypadek
  • Data: 2018-01-25 08:29:17
    Temat: Re: Wypadek
    Od: "T." <k...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-01-22 o 17:53, p...@g...com pisze:
    > http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,2293
    0299,wypadek-na-a1-suv-rozerwal-osobowke-na-drobne-k
    awalki-w-srodku.html
    >
    > Mam takie dziwne odczucie że to nagrywający przyczynił się w jakiejś części do tego
    wypadku. Ten w BMW jest winny jest bez dwóch zdań ale z taką prędkością nie jechał
    prawym tylko próbował wyprzedzić prawym nagrywającego który nieudolnie próbował
    wyprzedzić Skodę. Ot taka niedźwiedzia przysługa.
    >


    Analiza wypadku na zimno.
    Kluczowa jest różnica prędkości między pojazdem A - wyprzedzanym i B -
    BMW. Stuknięta Skoda nie ma znaczenia.
    Dla uproszczenia za punk odniesienia bierzemy A.
    Do A zbliża się B z prędkością - załóżmy - 50 km/h (przypominam, że
    jest to różnica prędkości B - A).
    A wyjeżdża na lewy pas i jedzie nim do momentu zderzenia ok. 7 sek.
    Przy prędkości 50 km/h pojazd B mógł zauważyć (pod warunkiem że kierowca
    od razu go zauważył i mógł zareagować) w odległości 97 m (50 km/h * 7
    sek). To bardzo dużo, żeby wyhamować do prędkości A, zwłaszcza, że mamy
    do czynienia z pojazdami w ruchu i A przemieścił się w czasie 7 sek. też
    o jakąś drogę - jeśli jechał 80 km/h to jest to 22 m/sek, więc Ok. 140
    m. Zatem B miał do wyhamowania o 50 km/h aż 240 m (97+140). To jest
    ćwierć kilometra na przyhamowanie o 50 km/h!
    A co, jeśli różnica jest większa? Jeśli B jechał np. 180 km/h (w co nie
    wierzę - raczej poruszał się z dozwoloną na autostradzie prędkością, bo
    skutki wypadku byłyby gorsze). Przy różnicy 100 km/h B musiał zauważyć A
    w odległości 200 m. Zatem na przyhamowanie miał dłuższą drogę - bo aż
    340 m (97+200).
    Dla uproszczenia przyjąłem, że zderzenie nastąpiło obok A, choć tak
    naprawdę było to Ok. 10 m różnicy, może mniej. Zatem od tych odległości
    trzeba te 10 m odjąć. Niemniej wynika, że prawdopodobnie B źle ocenił
    sytuację - nie hamował, ale chciał wyprzedzić zygzakiem oba pojazdy.
    Możliwe, że nawet przyspieszył.
    Wykres prędkości w zależności od czasu nie jest liniowy - generalnie
    łatwiej wyhamować z 50 km/h do zera, niż ze 100 do 50, ale różnice nie
    są bardzo duże. Zatem zadam głupie pytanie - kto z Państwa nie byłby w
    stanie wyhamować nawet do zera na drodze między 240 a 340 m? Teoria
    pokazuje, że droga ta wynosi dla 140 km/h - 108 m (uwzględniając czas
    reakcji kierowcy i wszystkie te teoretyczne popierdółki). Przy 170 km/h
    jest to 165 m. Więc kierowca BMW mógł nie tylko wyhamować do prędkości
    A, ale nawet do zera na tej drodze (z poprawką, że było ślisko i droga
    ta by się nieco wydłużyła). Dla porządku dodam, że wyhamowanie o 50 km/h
    odbywa się na drodze ok. 40 m, o 100 km/h - ok. 110 m na suchej drodze.
    Generalnie - kierowca BMW nie ma nic na swoją obronę. Kluczowe jest to,
    że B widział przez 7 sekund co się dzieje i de facto nie zareagował
    prawidłowo.

    T.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: