On Tue, 7 Sep 2021 16:20:15 +0200, Krystek wrote:
> W dniu 2021-08-24 o 19:38, J.F pisze:
>> On Tue, 24 Aug 2021 17:40:30 +0200, Krystek wrote:

>>> Jako, że latarkę zmasakrowałem próbując rozkręcić jej zapieczoną tubę i
>>> wygląda ona teraz tragicznie to już mi wszystko jedno jak ją oczyszczę i
>>> przywrócę do działania. Dzisiaj zalałem rurki wodą i wsypałem nieco
>>> ,,kreta" do udrażniania rur. Trochę rozpuścił osad, ale nadal nie na
>>> tyle, żeby nie trzeba było korzystać z papieru ściernego / szlifierki.
>>
>> A nie mogles sie spytac wczesniej?
>
> Jakbym wcześniej miał tę przygodę z latarką to bym zapytał wcześniej ;)

Zanim kreta wlales.

>> Kret sytuacji raczej nie pomogl, a aluminiowej obudowie raczej
>> zaszkodzil.
>
> W małym stężeniu to robiłem i przez krótki czas trzymałem wodę z
> rozpuszczonym kretem w obudowie latarki.
>
>> IMO - czysta woda i wanienka ultradzwiekowa.
>> I duzo cierpliwosci, zeby wszystko wyplukac.
>>
>> Na koniec spirytus czy izopropanol, zeby szybciej wyschlo.
>
> Koniec końców kupiłem najtańszy zestaw pilników do metalu bez uchwytów
> rękojeści, takie, by dało się je włożyć w gniazdo wiertarki i okrągłym
> pilnikiem oskrobać ścianki.
>
> Jednak cały mój wysiłek spełzł na niczym, bo przy okazji tego
> czyszczenia urwałem sprężynę od zasilania minus na dole korpusu latarki,
> więc cały mój trud na próżno. Latarka już nie (za)działa.

Ja sie pewnie jakos rozmontowuje, moze i sprezyne da sie naprawic.

> Muszę poszukać
> jakiegoś sensownego jej zamiennika (co jest o tyle trudne, że ta była na
> tyle uniwersalna, że można ją było zasilać 1 baterią CR123 lub 1AA albo
> dwiema bateriami AA).

Aliexpres :-)

J.