Mon, 10 Dec 2012 05:44:26 -0800 (PST), Piotr Molski

> Ja optuje za droga przez Niemcy, kumpel chce jechac przez Czechy.
> Pewnie bedziemy sprawdzac pogode i stan drog w TV.
> W Risoul bylem w grudniu zeszlego roku ze Snowevents, fajny osrodek
> choc typowo "studencki" - tanio, nie za nowoczesna infrastuktura,
> pokoje typu "szuflandia". Za to fajne lesne trasy.

Ja z kolei byłem w Risoul (i Les Orres) z drużyną RASC Republic i jako
stary dziadek wpadłem w studentki po uszy (tyle tylko, że wystąpił
drastyczny brak kompatybilności wywołany moją demencją starczą). :P ;))

W styczniu '13 atakuję z RASC Chamrousse. Warunki mieszkalne w "szuflandii"
mi nie przeszkadzały i przeszkadzać nie będą, w końcu jade tam jeździć na
nartach, a nie spać w 5* hotelu. BTW Swoje zloty we FR robi też SnowShow
(chyba obecnie największy "operator"), zawsze bardzo hałasują na stoku. :P

> Autokar jechal przez Czechy.

Owszem, autokar, niezależnie od operatora, zawsze jedzie przez Czechy, bo
się bardziej opłaca czasowo (i tak na autostranie w DE nie pojedzie
szybciej) ale też kosztowo. Samochodem trochę lepiej jednak przez DE
(zawsze można pociągnąć legalnie te 160, choć z dachboxem już niebardzo) ;)
zwłaszcza, że jest już z Wawy autozdrada. W dół do Czech jednak trzeba się
"nieco" ograniczać i jak już wspomniałem wyjątkowo nie odpowiada mi tarka
na czeskich jezdniach...

--
Pozdor Myjk