-
1. Data: 2023-12-11 10:43:25
Temat: Wybuch akumulatora
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Ech, głupota ludzka nie ma granic.
Ku przestrodze:
stary aku samochodowy, o którym pisalem, mial z boku dziurke do
odgazowania. No to wsadziłem tam kawałek węzyka, akurat miałem taki
ok 1mm srednicy w srodku, dlugi na ponad metr, i w czasie ładowania
poczułem delikatny wypływ - znaczy sie gazuje.
I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien z
tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
oderwaną górną pokrywą :-(
A przeciez kolega miał takie radzieckie urządzenie, które
elektrolizowało wodę, i mieszanka gazów wypływała przez palnik.
Jak oni to zrobili?
zreszta chyba nadal są robione
https://alco.com.pl/palniki-wodorowe,c366.html
P.S. a napiecie spoczynkowe na aku ~12.8V. Za mało trochę, ale sie
trzyma. Czy to możliwe, ze akumulator zasiarczony, więc stęzenie kwasu
spadło, wiec i napięcie spadło?
Po pokrywa polowicznie oderwana - ciagle nie mam dostepu, ale teraz to
sie dowiercę :-)
J.
-
2. Data: 2023-12-11 11:21:50
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
J.F <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ech, głupota ludzka nie ma granic.
> Ku przestrodze:
> stary aku samochodowy, o którym pisalem, mial z boku dziurke do
> odgazowania. No to wsadziłem tam kawałek węzyka, akurat miałem taki
> ok 1mm srednicy w srodku, dlugi na ponad metr, i w czasie ładowania
> poczułem delikatny wypływ - znaczy sie gazuje.
> I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien z
> tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
> oderwaną górną pokrywą :-(
> A przeciez kolega miał takie radzieckie urządzenie, które
> elektrolizowało wodę, i mieszanka gazów wypływała przez palnik.
> Jak oni to zrobili?
Zależy jaka mieszanka. U Ciebie pewnie wodór był wymieszany z tlenem
atmosferycznym, więc wybuchło. Nie wiem jak z tymi palnikami, ale
podejrzewam, że tak samo jak w kuchence gazowej: leci sam gaz bez powietrza
i spalanie może odbywać się tylko na zewnątrz, przy ujściu. W środku palnika
tlen nie występuje, więc płomień tam nie wniknie. Inaczej doszedł by do
samej gazowni i byłoby wielkie bum. Tymczasem tak się nie dzieje. Spotykamy
wybuchy w przypadku nieszczelnych instalacji, gdy gaz miesza się z
powietrzem.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
-
3. Data: 2023-12-11 11:26:39
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 11.12.2023 o 10:43, J.F pisze:
> I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien z
> tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
> oderwaną górną pokrywą
To samo stało się sąsiadowi gdy próbowaliśmy uruchomić zimą silnik w
aucie. Ładował się niewymontowywany. Podczas podłączania klemy rozerwało
pokrywę.
Do dziś pokrywy nie znalazł. A tam tylko korki były zdjęte.
Robert
-
4. Data: 2023-12-11 11:35:42
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 11.12.2023 o 11:21, Grzegorz Niemirowski pisze:
> W środku palnika tlen nie występuje, więc płomień tam nie wniknie.
Na YT pełno filmików i im nie wybuchają produkty elektrolizy.
https://youtu.be/08XGs7pZSlE?si=8W6EarPOYvA64JSf&t=3
53
Robert
-
5. Data: 2023-12-11 11:50:33
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Robert Wańkowski <r...@w...pl> napisał(a):
> Na YT pełno filmików i im nie wybuchają produkty elektrolizy.
> https://youtu.be/08XGs7pZSlE?si=8W6EarPOYvA64JSf&t=3
53
Wybuchają, wystarczy przewinąć kilka sekund przed tym momentem.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
-
6. Data: 2023-12-11 12:10:19
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Grzegorz Niemirowski napisał:
>> I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien
>> z tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
>> oderwaną górną pokrywą :-(
>> A przeciez kolega miał takie radzieckie urządzenie, które
>> elektrolizowało wodę, i mieszanka gazów wypływała przez palnik.
>> Jak oni to zrobili?
>
> Zależy jaka mieszanka. U Ciebie pewnie wodór był wymieszany z tlenem
> atmosferycznym, więc wybuchło.
W czasach mojego dzieciństwa strzelało się z puszek z karbidem. Puszka
zamykana deklem, po jakiejś kawie czy czymś, z drugiej strony dziura
gwoździem uczyniona. Kawałek karbidu do puszki, napluć na to, zamknąć.
Przyłożyć zapałkę do otworu -- a wtedy łup, puszce dekiel odwala.
> Nie wiem jak z tymi palnikami, ale podejrzewam, że tak samo jak w
> kuchence gazowej: leci sam gaz bez powietrza i spalanie może odbywać
> się tylko na zewnątrz, przy ujściu.
Jak karbidu było za dużo, albo zbyt długo się czekało, stężenie acetylenu
w puszcze rosło ponad miarę, to z pukawki wychodziła lampka karbidowa.
Zamiast "łup" był acetylenowy płomień przy dziurce.
> W środku palnika tlen nie występuje, więc płomień tam nie wniknie.
> Inaczej doszedł by do samej gazowni i byłoby wielkie bum. Tymczasem
> tak się nie dzieje.
Nie dzieje się, bo metan wybucha tylko przy stężeniu 5-15% w powietrzu.
Gdy jest go więcej, nawet nie chce się palić. Całkiem spore domieszki
powietrza (np. 10%) są bezpieczne. Obniżanie kaloryczności gazu przez
dopompowanie powietrza to stara praktyka gazowników. Dlatego teraz już
jest wymóg rozliczeń za kWh, nie m3, a zawartość gazu w gazie jest na
bierząco mierzona.
--
Jarek
-
7. Data: 2023-12-11 12:12:00
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Grzegorz Niemirowski napisał:
>> I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien
>> z tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
>> oderwaną górną pokrywą :-(
>> A przeciez kolega miał takie radzieckie urządzenie, które
>> elektrolizowało wodę, i mieszanka gazów wypływała przez palnik.
>> Jak oni to zrobili?
>
> Zależy jaka mieszanka. U Ciebie pewnie wodór był wymieszany z tlenem
> atmosferycznym, więc wybuchło.
W czasach mojego dzieciństwa strzelało się z puszek z karbidem. Puszka
zamykana deklem, po jakiejś kawie czy czymś, z drugiej strony dziura
gwoździem uczyniona. Kawałek karbidu do puszki, napluć na to, zamknąć.
Przyłożyć zapałkę do otworu -- a wtedy łup, puszce dekiel odwala.
> Nie wiem jak z tymi palnikami, ale podejrzewam, że tak samo jak w
> kuchence gazowej: leci sam gaz bez powietrza i spalanie może odbywać
> się tylko na zewnątrz, przy ujściu.
Jak karbidu było za dużo, albo zbyt długo się czekało, stężenie acetylenu
w puszcze rosło ponad miarę, to z pukawki wychodziła lampka karbidowa.
Zamiast "łup" był acetylenowy płomień przy dziurce.
> W środku palnika tlen nie występuje, więc płomień tam nie wniknie.
> Inaczej doszedł by do samej gazowni i byłoby wielkie bum. Tymczasem
> tak się nie dzieje.
Nie dzieje się, bo metan wybucha tylko przy stężeniu 5-15% w powietrzu.
Gdy jest go więcej, nawet nie chce się palić. Całkiem spore domieszki
powietrza (np. 10%) są bezpieczne. Obniżanie kaloryczności gazu przez
dopompowanie powietrza to stara praktyka gazowników. Dlatego teraz już
jest wymóg rozliczeń za kWh, nie m3, a zawartość gazu w gazie jest na
bieżąco mierzona.
--
Jarek
-
8. Data: 2023-12-11 12:12:34
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Robert Wańkowski napisał:
> To samo stało się sąsiadowi gdy próbowaliśmy uruchomić zimą silnik
> w aucie. Ładował się niewymontowywany. Podczas podłączania klemy
> rozerwało pokrywę.
> Do dziś pokrywy nie znalazł. A tam tylko korki były zdjęte.
Trzeba cierpliwie czekać, deorbitacja w końcu nastąpi.
--
Jarek
-
9. Data: 2023-12-11 12:13:38
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>
W dniu 11.12.2023 o 11:50, Grzegorz Niemirowski pisze:
> Robert Wańkowski <r...@w...pl> napisał(a):
>> Na YT pełno filmików i im nie wybuchają produkty elektrolizy.
>> https://youtu.be/08XGs7pZSlE?si=8W6EarPOYvA64JSf&t=3
53
>
> Wybuchają, wystarczy przewinąć kilka sekund przed tym momentem.
>
No ale mówimy tu o przypadku z "palnikiem". I te nie wybuchają na tych
filmach. Dlaczego? Prędkość spalania jest większa niż prędkość wypływu.
Robert
-
10. Data: 2023-12-11 12:23:33
Temat: Re: Wybuch akumulatora
Od: Paweł Pawłowicz <p...@u...edu.pl>
W dniu 11.12.2023 o 10:43, J.F pisze:
> Ech, głupota ludzka nie ma granic.
> Ku przestrodze:
> stary aku samochodowy, o którym pisalem, mial z boku dziurke do
> odgazowania. No to wsadziłem tam kawałek węzyka, akurat miałem taki
> ok 1mm srednicy w srodku, dlugi na ponad metr, i w czasie ładowania
> poczułem delikatny wypływ - znaczy sie gazuje.
>
> I tu zamiast skończyc, pomyślalem ze fajnie byłoby zobaczyc płomien z
> tego wężyka. Zbliżyłem zapalniczkę ... i teraz mam akumulator z
> oderwaną górną pokrywą :-(
>
> A przeciez kolega miał takie radzieckie urządzenie, które
> elektrolizowało wodę, i mieszanka gazów wypływała przez palnik.
> Jak oni to zrobili?
Kluczem jest dysza. Po zainicjowaniu (na przykład iskrą albo płomieniem)
strefa spalania rozszerza się z określoną prędkością zależną od składu
mieszanki. Jeśli prędkość mieszanki w dyszy jest większa niż prędkość
spalania, to płomień nie przeskoczy.
Drugim istotnym elementem jest metalowa siatka na dole dyszy. Jeśli
płomień do niej dojdzie, metal odbiera ciepło co uniemożliwia inicjację
spalania po drugiej stronie dyszy.
Tak nawiasem mówiąc, prędkość spalania węglowodorów jest bardzo mała,
dlatego łatwo skonstruować palnik. Przy okazji: ze względu na niewielką
prędkość czoła spalania, tak zwany wybuch metanu w kopalni właściwie nie
jest wybuchem a pożarem. Problemem jest to, że mieszanka pali się
wewnątrz płuc górnika, a to prowadzi do poparzenia wnętrza płuc.
Dla wodoru ta prędkość jest relatywnie wysoka, dlatego trudno zrobić
palnik spalający mieszankę. A jeszcze trudniej zrobić bezpieczny palnik
do wodoru.
A już zupełnie nawiasem: płomień wodorowy nie świeci, tak naprawdę to w
ogóle go nie widać. Przez to można wsadzić palucha tam, gdzie nie trzeba
(sprawdzone).
Paweł