eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaWpływ ciśnienia na indukcyjność
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 103

  • 61. Data: 2017-09-05 09:42:45
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Mateusz Viste <m...@l...localhost>

    On Mon, 04 Sep 2017 21:56:08 +0200, J.F. wrote:
    > Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
    > Ale specjalizowany komputer pod nazwa "syntezator" zrobi to lepiej :-)
    >
    > Czy ja wiem ... nie zawsze widze cos zlego w tym "software driven", np
    > wlasnie taki odtwarzacz midi.

    Niby prosta rzecz a jednak - często słucham MIDI na moim SC-55, i próby
    słuchania tych samych plików via takie np. Timidity szybko kończą się
    zniechęceniem. A próbowałem przeróżnych "fontów" i ustawień, jednak na
    hardware brzmi jednak lepiej. Nie jestem muzykalny więc trudno mi
    powiedzieć dlaczego tak jest, ale coś jednak jest (no chyba że dopadł
    mnie podświadomy efekt "audiofila") :)

    >> A do odegrania MIDI nie potrzeba przecież gigaherców:
    > https://youtu.be/8ssDGBTssUI :)
    >
    > Tylko jesli rozumiem - to gra Roland gdzies poza kadrem.

    O to właśnie chodzi - hardware. Pecet tu tylko wypuszcza nutki w
    odpowiedniej ilości i o odpowiednim czasie, a sam dźwięk jest generowany
    przez specjalizowany hardware.

    > Jedyna ciekawostka to jak zrobili interfejs - o ile mnie skleroza nie
    > myli, to MIDI mialo 31.25 kb/s, i to sie kiepsko komponowalo z pecetowym
    > portem RS-232.

    Różnica szybkości między fizycznym interfejsem MIDI a RS-232 nie ma tu
    żadnego znaczenia. Na filmiku nie ma w ogóle fizycznego MIDI - łączność
    pomiędzy komputerem a SC-55 jest całkowicie po RS-232 (SC-55 posiada
    stosowny interfejs do tego). MIDI używam tu wyłącznie jako protokołu
    danych.

    > Znow skleroza zawodzi ... ale pc-speaker chyba dawalo sie obsluzyc
    > analogowo (PWM z timera) (...) Teraz tylko napisac ten midi player :-)

    Napisałem MIDI player pod YM3812 (tzw. "OPL2"), i przetłumaczenie MIDI na
    sample OPL to katorga. A wynik z reguły taki sobie. Nie śmiem nawet
    wyobrażać sobie robić to pod PC-Spkr. No i efekt byłby raczej mało
    muzykalny - no chyba że jako narzędzie tortur.

    > Tak swoja droga - to wkrotce kazda komorka odtwarzala midi, niektore
    > nawet polifoniczne ...

    Już to robią! Na androidowym markecie roi się wszelakich grajków MIDI -
    niektóre nawet z ciekawości testowałem kilka miesięcy temu, i gra toto
    całkiem do rzeczy (porównywnalnie z Timidity na PC).

    Mateusz


  • 62. Data: 2017-09-05 11:21:06
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

    >>> Ale, co dla mnie było ciekawe, pomimo dość sporej mocy, zupełnie nie
    >>> słychać pompowania. Z kolei w małym kościółku gdzieś tam słychać było
    >>> że organista zaraz zacznie grać, bo ruszał silnik po dłuższej przerwie
    >>> i było to całkiem wyraźne.
    >>
    >> Przecież dęcie w miechy nie ma nic wspólnego z trakturą!
    >
    > Może raczej "niekoniecznie ma coś wspólnego"? Wykorzystanie sprężonego
    > powietrza wydaje się tu zupełnie naturalne i nie spodziewam się żeby był
    > osobny miech do traktury ;) A że można inaczej...

    Gdyby gdzieś pneumatyczna traktura brała wiatry nie z miecha do piszczałek,
    to bym się nie zdziwił. Dzisiaj pneumatyka jest szeroko stosowana -- na
    fabrycznej hali w linii produkcyjnej wszysto co się rusza może być pędzone
    sprężonym powietrzem. Działa to sprawnie, technika jest dobrze opanowana.
    Ale wymaga zasilania sporym ciśnieniem. Tymczasem w organowym miechu
    powietrza dużo, ale ciśnienie niewielkie.

    > Taka ciekawostka tylko. Do otwierania zaworków to powietrza za dużo nie
    > trzeba, ale do tych dużych rur (największych w Oliwie nie widać) owszem.
    > I mimo to silnika nie słychać.

    Może dlatego, że jak taka wielka trąba jerychońska zagra, to zagłuszy
    dźwięk każdego mechanizmu? A może dlatego, że pneumatyczne elementy
    wykonawcze potrafią cichutko się poruszać -- co osiągnąć daleko łatwiej,
    niż przy użyciu wielu mechanicznych cięgieł i popychadeł.

    --
    Jarek


  • 63. Data: 2017-09-05 11:25:02
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

    >>>>> Tak sobie właśnie myślę, że istotą wynalazku jest cała ta matematyka
    >>>>> zaklęta w kołach zębatych. Dźwięk mógłby powstawać pneumatycznie,
    >>>>> jak w syrenie strażackiej.
    >>>>
    >>>> No wlasnie ... to czemu nie pneumatycznie, skoro istota lezy
    >>>> w przekladniach ?
    >>>
    >>> Bo pneumatyczne (i inne) można (a naprawdę trzeba) było stroić
    >>> indywidualnie, więc można było nastroić dokładnie.
    >>
    >> Pneumatyczne *jak w syrenie strażackiej*. Czyli dalej mamy kółka
    >> zębate, przekładnie, wszystko to, co jest w elektrycznych organach
    >> Hammonda. Tylko że te ząbki nie poruszają się w polu magnetycznym
    >> i nie indukują prądu w cewce, a modulują strumień powietrza, który
    >> potem dalej dmie w jakąś tubę (fachowo to by na to "roztrąb" trzeba
    >> było powiedzieć).
    >
    > A, no to faktycznie. Ale tu zupełnie inne moce do przekładni potrzebne,
    > jak sądzę, więc koszt od razu poleciałby w górę. Dzięki za wyjaśnienie :)

    Można modulować sygnał bardzo małej mocy, wykorzystując niewielkie
    kółka i przekładnie. A potem wzmocnić wzmacniaczem pneumatycznym.
    Taki wzmacniacz działa tak, jak tranzystor polowy.

    --
    Jarek


  • 64. Data: 2017-09-05 12:05:15
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:59ae5573$0$31640$4...@n...free.fr.
    ..
    On Mon, 04 Sep 2017 21:56:08 +0200, J.F. wrote:
    >> Czy ja wiem ... nie zawsze widze cos zlego w tym "software driven",
    >> np
    >> wlasnie taki odtwarzacz midi.

    >Niby prosta rzecz a jednak - często słucham MIDI na moim SC-55, i
    >próby
    >słuchania tych samych plików via takie np. Timidity szybko kończą się
    >zniechęceniem. A próbowałem przeróżnych "fontów" i ustawień, jednak
    >na
    >hardware brzmi jednak lepiej.

    Ale to nie jest dowod na to, ze "software driven" jest zle, tylko, ze
    Timidity jest gorsze :-)
    A moze, ze Windows jest gorsze :-)

    Ten SC-55 to pewnie tez juz cyfrowy, i pewnie daloby sie nasladowac go
    czysto programowo.

    Probowales wprost pod windows odtwarac te pliki ?

    >> Znow skleroza zawodzi ... ale pc-speaker chyba dawalo sie obsluzyc
    >> analogowo (PWM z timera) (...) Teraz tylko napisac ten midi player
    >> :-)

    >Napisałem MIDI player pod YM3812 (tzw. "OPL2"), i przetłumaczenie
    >MIDI na
    >sample OPL to katorga. A wynik z reguły taki sobie. Nie śmiem nawet

    A to sie nie znam ... ale ten uklad nie mial gdzies MIDI w zamiarze ?

    >wyobrażać sobie robić to pod PC-Spkr. No i efekt byłby raczej mało
    >muzykalny - no chyba że jako narzędzie tortur.

    Tzn wyobrazam to sobie tak:
    -mamy program generujacy dzwieki z MIDI - da sie zrobic, moze kiepsko
    ... ale Timidity jak piszesz dziala.
    -trzeba analogowo sterowac glosnikiem - odszukalem sobie, timer mial
    ~1.2MHz, 7 bitow @ 8kHz powinno wyjsc.
    jakosc powiedzmy telefoniczna - male pasmo, szumi, piszczy.
    ciekaw jestem ile da sie wycisnac stosujac bardziej zaawansowane
    metody.

    -sam glosnik, ktory w PC byl raczej kiepski.

    >> Tak swoja droga - to wkrotce kazda komorka odtwarzala midi,
    >> niektore
    >> nawet polifoniczne ...

    >Już to robią!

    Moze niewyraznie napisalem - robia to gdzies od 1997 - wtedy u nas
    wszedl GSM, i nie pamietam - juz wszystkie graly, czy jeszcze nie
    wszystkie.
    Polifoniczne to chyba jeszcze nie wszystkie byly - wiec wlasnie
    ulepszali.
    W kazdym badzz razie juz na tamtych procesorach dalo sie zrobic, choc
    glowy nie dam czy nie mieli sprzetowego chipa.

    >Na androidowym markecie roi się wszelakich grajków MIDI -
    >niektóre nawet z ciekawości testowałem kilka miesięcy temu, i gra
    >toto
    >całkiem do rzeczy (porównywnalnie z Timidity na PC).

    Ale one same syntezuja, czy tylko steruja wbudowanym syntezatorem ?
    I znow - nie wiem jaki ten wbudowany - czysto software'owy, czy
    sprzetowy

    J.



  • 65. Data: 2017-09-05 17:09:23
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>

    W dniu 04.09.2017 o 22:51, Jarosław Sokołowski pisze:
    >
    > Co jest w tych słuchawkach "oryginalnych od zestawu"? Bo ja słuchawki
    > z wtykiem USB, włączanym normalnie do peceta, miałem już kilkanaście
    > lat temu.
    >

    Nie rozbierałem, bo działa :P Jest na kabelku "zgrubienie" z mikrofonem
    i przyciskiem do odbierania rozmowy, tyle. A w środku pewnie rezystor o
    wartości X wpięty między któreś linie żeby telefon wykrył, że to
    słuchawki a nie coś innego.

    --
    Pozdrawiam
    Jakub Rakus


  • 66. Data: 2017-09-05 17:57:30
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>

    W dniu 2017-09-05 o 11:25, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Można modulować sygnał bardzo małej mocy, wykorzystując niewielkie
    > kółka i przekładnie. A potem wzmocnić wzmacniaczem pneumatycznym.
    > Taki wzmacniacz działa tak, jak tranzystor polowy.

    Brzmi interesująco :)
    Gdzieś coś takiego działa w jakimś rozsądnym zakresie częstotliwości?
    Chociaż... Długo trwało zanim znalazłem dobre wyjaśnienie działania
    zwykłego mechanizmu różnicowego, a wzmacniacze hydrauliczne - no cóż -
    najwyraźniej też nie trafiłem na kogoś, kto wie o co chodzi. A tu
    jeszcze pneumatyczny? Ale tu raczej spodziewam się modulatora przepływu,
    czyli przesuwanej przesłony. ??

    Pozdrawiam

    DD


  • 67. Data: 2017-09-05 18:05:07
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>

    W dniu 2017-09-05 o 11:21, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
    >
    >>>> Ale, co dla mnie było ciekawe, pomimo dość sporej mocy, zupełnie nie
    >>>> słychać pompowania. Z kolei w małym kościółku gdzieś tam słychać było
    >>>> że organista zaraz zacznie grać, bo ruszał silnik po dłuższej przerwie
    >>>> i było to całkiem wyraźne.
    >>>
    >>> Przecież dęcie w miechy nie ma nic wspólnego z trakturą!
    >>
    >> Może raczej "niekoniecznie ma coś wspólnego"? Wykorzystanie sprężonego
    >> powietrza wydaje się tu zupełnie naturalne i nie spodziewam się żeby był
    >> osobny miech do traktury ;) A że można inaczej...
    >
    > Gdyby gdzieś pneumatyczna traktura brała wiatry nie z miecha do piszczałek,
    > to bym się nie zdziwił. Dzisiaj pneumatyka jest szeroko stosowana -- na
    > fabrycznej hali w linii produkcyjnej wszysto co się rusza może być pędzone
    > sprężonym powietrzem. Działa to sprawnie, technika jest dobrze opanowana.
    > Ale wymaga zasilania sporym ciśnieniem. Tymczasem w organowym miechu
    > powietrza dużo, ale ciśnienie niewielkie.

    Dzisiaj tak, ale po co dzisiaj robić pneumatykę w takim miejscu?

    >> Taka ciekawostka tylko. Do otwierania zaworków to powietrza za dużo nie
    >> trzeba, ale do tych dużych rur (największych w Oliwie nie widać) owszem.
    >> I mimo to silnika nie słychać.
    >
    > Może dlatego, że jak taka wielka trąba jerychońska zagra, to zagłuszy
    > dźwięk każdego mechanizmu? A może dlatego, że pneumatyczne elementy
    > wykonawcze potrafią cichutko się poruszać -- co osiągnąć daleko łatwiej,
    > niż przy użyciu wielu mechanicznych cięgieł i popychadeł.

    Jak już zagra to tak, nawet głośnego dźwięku nie trzeba. Ale silnik
    wyraźnie ruszał może z pół minuty wcześniej, a może i więcej. Nie żeby
    to był jakiś głośny czy przeszkadzający dźwięk, ale było go słychać.

    Pozdrawiam

    DD


  • 68. Data: 2017-09-05 18:07:57
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jakub Rakus napisał:

    >> Co jest w tych słuchawkach "oryginalnych od zestawu"? Bo ja słuchawki
    >> z wtykiem USB, włączanym normalnie do peceta, miałem już kilkanaście
    >> lat temu.
    >
    > Nie rozbierałem, bo działa :P Jest na kabelku "zgrubienie" z mikrofonem
    > i przyciskiem do odbierania rozmowy, tyle. A w środku pewnie rezystor o
    > wartości X wpięty między któreś linie żeby telefon wykrył, że to
    > słuchawki a nie coś innego.

    W tych moich też było nieduże zgrubienie. Dziesięcioletni rozwój techniki
    mógł sprawić, że opuchlizna jeszcze się zmniejszyła. Albo jest jak było,
    czyli karta dźwiękowa w zgrubieniu, albo w telefonie jest chytry układ do
    wykrywania słuchawek w porcie USB.

    Nijak z tego nie wynika fajność pomysłu, by kabel DIN służył jednocześnie
    i do MIDI, i do audio. Zrobić Wykrywacz Słuchawek to jedno, a zrobienie
    Wykrywacza Wszystkiego Co Da Się Podłączyć -- to zagadzniene całkiem
    innej klasy. Kabel DIN audio to w ogóle była szemrana sprawa. Magnetofon
    z radiem należało łączyć kablem z czterema przewodami sygnałowymi. Dwa do
    transmisji sygnału z radia do magnetofonu, dwa w drugą stronę. Ale nigdy
    wszystkie cztery nie były wykorzystywane w tym samym czasie. Widać tak
    było komuś było łatwiej zaprojektować, by zbyt wiele nie przełączać.
    Tendencja jakby odwrotna niż w tym telefonie, gdzie układ (być może)
    przełącza te same druciki między systemami i wykorzystuje do całkiem
    różnych celów.

    No i jeszcze ten DIN (dokładnie taki sam) do podłączania klawiatury IBM-PC.
    Ktoś tam chyba we fabryce po prostu niał takie gniazdo w szufladzie i
    wymyślił, że może go użyć do tego celu. Pomysł ogólnie słaby.

    --
    Jarek


  • 69. Data: 2017-09-05 18:16:43
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oomhvf$otv$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-09-05 o 11:21, Jarosław Sokołowski pisze:
    >> Gdyby gdzieś pneumatyczna traktura brała wiatry nie z miecha do
    >> piszczałek,
    >> to bym się nie zdziwił. Dzisiaj pneumatyka jest szeroko
    >> stosowana -- na
    >> fabrycznej hali w linii produkcyjnej wszysto co się rusza może być
    >> pędzone
    >> sprężonym powietrzem. Działa to sprawnie, technika jest dobrze
    >> opanowana.
    >> Ale wymaga zasilania sporym ciśnieniem. Tymczasem w organowym
    >> miechu
    >> powietrza dużo, ale ciśnienie niewielkie.

    >Dzisiaj tak, ale po co dzisiaj robić pneumatykę w takim miejscu?

    A po co robic organy ?
    Rurki wypolerowac dla efektu, schowac dyskretnie pare glosnikow i
    postawic syntezator :-)

    J.


  • 70. Data: 2017-09-05 18:25:27
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oomhh7$oht$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-09-05 o 11:25, Jarosław Sokołowski pisze:
    >> Można modulować sygnał bardzo małej mocy, wykorzystując niewielkie
    >> kółka i przekładnie. A potem wzmocnić wzmacniaczem pneumatycznym.
    >> Taki wzmacniacz działa tak, jak tranzystor polowy.
    >Brzmi interesująco :)

    Ja nie wiem, czy sie zasadnie boicie o przekladnie i potrzebna moc ...
    czemu mialaby byc duza ?

    >Gdzieś coś takiego działa w jakimś rozsądnym zakresie częstotliwości?
    >Chociaż... Długo trwało zanim znalazłem dobre wyjaśnienie działania
    >zwykłego mechanizmu różnicowego, a wzmacniacze hydrauliczne - no
    >cóż - najwyraźniej też nie trafiłem na kogoś, kto wie o co chodzi. A
    >tu jeszcze pneumatyczny? Ale tu raczej spodziewam się modulatora
    >przepływu, czyli przesuwanej przesłony. ??

    Sa fajne stare ksiazki do automatyki. Ciekawe rzeczy rysuja.


    J.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: