-
51. Data: 2014-09-05 18:54:47
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: rs <n...@n...spam.info>
On 9/5/2014 12:50 PM, T...@s...in.the.world wrote:
> In article <5409e285$0$2375$65785112@news.neostrada.pl>, atm <...@v...pl>
> wrote:
>
>> On 2014-09-05 18:16, T...@s...in.the.world wrote:
>>> In article <lu9ujs$f3n$2@dont-email.me>, Pszemol <P...@P...com>
>>> wrote:
>>>
>>>> rs <n...@n...spam.info> wrote:
>>>>> On 9/4/2014 9:45 AM, maderos wrote:
>>>>>> W dniu 2014-09-04 12:34, atm pisze:
>>>>>>> http://antyweb.pl/tymczasem-przed-sklepem-apple/
>>>>>>
>>>>>> No cóż, debili nie brakuje...
>>>>>
>>>>> o! jaki szybki w inwektywach. dlaczego sądzisz, że to debile? <rs>
>>>>
>>>> Rs, naprawde uważasz, że to normalne?
>>>>
>>>> Przecież to jest chore stać w kolejce 5-6 dni przed premierą...
>>>
>>> No, nie wiem. Niektorzy z nich to tzw. 'stacze'.
>>> Pod koniec sprzedadza swoje miejsce w kolejce. Kazdy zarabia jak moze...
>>>
>>
>> Ok, ale zalozmy ze tych nie bedziemy brali pod uwage, podobnie jak osob
>> promujacych cos na koszulkach.
>
> No, ale w takim razie pytanie - jaki jest rzeczywiscie sklad osobowy
> takiej kolejki?
zupelnie przerozny, choc w zdecydowanej czesci sa to ludzie mlodzi.
studenci, freelancerzy, ktorzy maja albo nieregularny czas pracy, albo
moga pracowac bedac w kolejce. ludzie przypadkowi, ktorzy chca przezyc
dreszcz emocji, no bo bycie poza domem, w oderwaniu od ekranu kompa, to
jak dla innych wyjazd w dziewicza dzungle. nie sadze, zeby daloby sie
zmajstrowac jakis profil psychologiczny takiego kolejkowicza. <rs>
-
52. Data: 2014-09-05 18:57:55
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: atm <...@v...pl>
On 2014-09-05 18:34, rs wrote:
> On 9/5/2014 12:01 PM, atm wrote:
>
>>>> Nie zauwazasz roznicy miedzy tymi wydarzeniami? Pewnie, ze
>>>> warosciowanie
>>>> ich to juz sprawa indywidualna...
>>>
>>> nie ma wydarzen identycznych, wiec z definicji one sa rozne. nie wiem co
>>> chcesz tutaj przekazac. <rs>
>>
>> Subiektywizm w ocenie obu wydarzen.
>> Osoby kupujace telefony jako pierwsze robia czesto za beta testerow.
>> Urzadzenia te nie raz i nie dwa mialy wady nie tylko w oprogramowaniu
>> ale rowniez sprzetowe, ktore w nastepnych partiach sa usuwane (lub
>> wreczane gratisowe bumpery).
>
> ale na koncercie tez moze sie okazac, ze np. repertuar dobrany do danego
> koncertu nie sprawdza sie w akustyce danego pomieszczenia i tez jest
> bryndza.
Chyba zatem tego typu koncertom lepiej idzie, Apple ma juz calkiem
ciekawy dorobek w kwestii mniejszych lub wiekszych wpadek w nowych
urzadzeniach :]
>
>> Samo zas stanie w kolejce dobe lub kilka
>> rozpatrywane jako wydarzenie, wybacz ale nie znajduje tu niczego co
>> uzasadnialoby cos takiego (pomijam osoby zarabiajace w ten sposob).
>
> samo chcenie uzasadnia. zyjemy w czasach, kiedy jak cos chcemy to "tu i
> teraz". albo przynajmniej jak najszybciej.
> poza tym ci ktorzy nie stoja tam dla kasy, traktuja taka impreze jak
> wyjscie do baru. poznaja nowych ludzi, ktorzy maja podobne
> zainteresowania, wiec i o kontakt latwiej.
Ale czy to automatycznie ma spowodowac akceptacje spoleczna?
A juz zupelnie rozbrajajace sa te wiwaty obslugi Appla dla pierwszych
klientow. Fajnie to wyglada w zestawieniu z twarda rzeczywistoscia:
http://natemat.pl/111025,pracownicy-apple-pozywaja-s
wojego-pracodawce-lamali-prawa-pracownicze
Szczere choc naiwne uczucia sa tylko po jednej stronie lady.
To,ze ktos upatruje przyjemnosci w kilkudniowym koczowaniu pod sklepem,
zeby kupic telefon?
Idac tym tropem mozna tez upatrywac czegos ciekawego w zawodach
dlubiacych w nosie i krytykowac tych ktorzy krytykuja cos takiego.
No wlasnie, zobacz: w tej chwili robisz to samo co krytykujacy kolejki.
>
>> Kolejka ze swojej natury jest brakiem wydolnosci,
>
> nie rozumiem.
Kolejka jest tym czym jest zapchany kibel dla przykladu.
>
>> wada i spedzanie w
>> niej czasu w zestawieniu z byc moze jednokrotnym wystepem w danej
>> okolicy najlepszej orkiestry symfonicznej na swiecie jest
>> nieporozumieniem. Ale to tylko moja ocena, dla kazdego cos dobrego.
>
> te orkiestre mozna ogladac i sluchac co kilka dni w jej macierzystych
> murach. wiec to nie jest znowu jakas rewelacja, ze ona przyjezdza raz na
> rok. stanie w kolejce stalo sie swego rodzaju kultura. ale jest to
> koncert dobroczynny, no i tu oczywista roznica miedzy tymi dwiema
> kolejkami. <rs>
Hehe, dobroczynnosc tego "koncertu" jablkowego konczy sie przy kasie.
-
53. Data: 2014-09-05 19:00:40
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 05 Sep 2014 18:50:01 +0200,
T...@s...in.the.world wrote:
>In article <5409e285$0$2375$65785112@news.neostrada.pl>, atm <...@v...pl>
>wrote:
>
>> On 2014-09-05 18:16, T...@s...in.the.world wrote:
>> > In article <lu9ujs$f3n$2@dont-email.me>, Pszemol <P...@P...com>
>> > wrote:
>> >
>> >> rs <n...@n...spam.info> wrote:
>> >>> On 9/4/2014 9:45 AM, maderos wrote:
>> >>>> W dniu 2014-09-04 12:34, atm pisze:
>> >>>>> http://antyweb.pl/tymczasem-przed-sklepem-apple/
>> >>>>
>> >>>> No cóż, debili nie brakuje...
>> >>>
>> >>> o! jaki szybki w inwektywach. dlaczego sądzisz, że to debile? <rs>
>> >>
>> >> Rs, naprawde uważasz, że to normalne?
>> >>
>> >> Przecież to jest chore stać w kolejce 5-6 dni przed premierą...
>> >
>> > No, nie wiem. Niektorzy z nich to tzw. 'stacze'.
>> > Pod koniec sprzedadza swoje miejsce w kolejce. Kazdy zarabia jak moze...
>> >
>>
>> Ok, ale zalozmy ze tych nie bedziemy brali pod uwage, podobnie jak osob
>> promujacych cos na koszulkach.
>
>No, ale w takim razie pytanie - jaki jest rzeczywiscie sklad osobowy
>takiej kolejki?
Socjalnie i finansowo dosyc wysoki
A.L.
-
54. Data: 2014-09-05 19:01:38
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 05 Sep 2014 18:52:54 +0200, Marek <f...@f...com> wrote:
>On Fri, 05 Sep 2014 11:46:35 -0500, A.L. <a...@a...com> wrote:
>> tak na marginesie, dla Apple do doskonala i nic nie kosztujaca akcja
>> reklamowa
>
>Ale ktoś wyżej pisał, że jednak ta dziewczyna z kolejki była
>opłacona....
Przez facia ktory robil film, zapewne
A.L.
-
55. Data: 2014-09-05 19:03:10
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 5 Sep 2014 18:38:36 +0200, John Kołalsky <j...@k...invalid>
wrote:
>
>Użytkownik "A.L." <a...@a...com>
>
>>
>>>ale po co skoro fanboje będą stać w kolejkach? I jeszcze będą się
>>>cieszyć. Myślę, że Apple robi to specjalnie. Tak samo jak to, że po
>>>pierwszym dniu towaru brakuje.
>>
>> To wlasnie geniusz Steve Jobsa. Pzrekonac ludzi ze g..o zawiniete w
>> sreberko to czekolada, i ze bez tego oni nie moga zyc. Szlo mu to
>> doskonale. I to w zasadzie jedyna rzecz ktora szla mu doskonale
>
>Czemu od razu g...o ?! Myślę, że mu zazdrościsz powodzenia i tyle.
>
Nie. JEstem z innej branzy. To tylko w Polsce szewc zazdrosci
kanonikowi ze pralatem zostal (Wankowicz)
>>
>> Z czasem to zaniknie. Nastepcy Steve Jobsa juz tego nie potrafia
>
>Biografię przeczytaj
Ktora? Bo na polce mam cos poltora metra z hakiem.
A.L.
-
56. Data: 2014-09-05 19:25:00
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: rs <n...@n...spam.info>
On 9/5/2014 12:57 PM, atm wrote:
> On 2014-09-05 18:34, rs wrote:
>> On 9/5/2014 12:01 PM, atm wrote:
>>
>>>>> Nie zauwazasz roznicy miedzy tymi wydarzeniami? Pewnie, ze
>>>>> warosciowanie
>>>>> ich to juz sprawa indywidualna...
>>>>
>>>> nie ma wydarzen identycznych, wiec z definicji one sa rozne. nie
>>>> wiem co
>>>> chcesz tutaj przekazac. <rs>
>>>
>>> Subiektywizm w ocenie obu wydarzen.
>>> Osoby kupujace telefony jako pierwsze robia czesto za beta testerow.
>>> Urzadzenia te nie raz i nie dwa mialy wady nie tylko w oprogramowaniu
>>> ale rowniez sprzetowe, ktore w nastepnych partiach sa usuwane (lub
>>> wreczane gratisowe bumpery).
>>
>> ale na koncercie tez moze sie okazac, ze np. repertuar dobrany do danego
>> koncertu nie sprawdza sie w akustyce danego pomieszczenia i tez jest
>> bryndza.
>
> Chyba zatem tego typu koncertom lepiej idzie, Apple ma juz calkiem
> ciekawy dorobek w kwestii mniejszych lub wiekszych wpadek w nowych
> urzadzeniach :]
no ma. sie nie da zaprzeczyc, ale czy inne urzadzenia sa idealne w
momencie wypuszczenia na rynek? coraz to sie slyszy o tym, ze w jakims
laptopie bateria wybuchla, albo ze urywaja sie zaczepy od matrycy, albo
legendarne juz kondesatory na plytach. apple nie jest jedyny, a z
czytania wpisow na tej grupie wyglada, ze ludzie, ktorzy kupuje ich
produkty sa jakos omamieni czy zaprogramowani.
>>> Samo zas stanie w kolejce dobe lub kilka
>>> rozpatrywane jako wydarzenie, wybacz ale nie znajduje tu niczego co
>>> uzasadnialoby cos takiego (pomijam osoby zarabiajace w ten sposob).
>> samo chcenie uzasadnia. zyjemy w czasach, kiedy jak cos chcemy to "tu i
>> teraz". albo przynajmniej jak najszybciej.
>> poza tym ci ktorzy nie stoja tam dla kasy, traktuja taka impreze jak
>> wyjscie do baru. poznaja nowych ludzi, ktorzy maja podobne
>> zainteresowania, wiec i o kontakt latwiej.
>
> Ale czy to automatycznie ma spowodowac akceptacje spoleczna?
a dlaczego nie? nie szczaja po murach, bo apple udostepnia im swoje
lazienki. oplaceni nie smierdza, bo maja oplacone wejscie na teren
pobliskiego osrodka kultury fizycznej, czy jak to sie nazywa. w nocy nie
dra mordy po pijaku. zatem moga liczyc na wieksza akceptacja niz
chodzacy do barow.
> A juz zupelnie rozbrajajace sa te wiwaty obslugi Appla dla pierwszych
> klientow.
no jakby nie bylo, jest to osiagniecie. ja nie wiem czy bylbym w stanie
wysiedziec w jednym miejscu przez tyle dni.
> Fajnie to wyglada w zestawieniu z twarda rzeczywistoscia:
> http://natemat.pl/111025,pracownicy-apple-pozywaja-s
wojego-pracodawce-lamali-prawa-pracownicze
> Szczere choc naiwne uczucia sa tylko po jednej stronie lady.
nie znam tematu, moge jednak popytac, bo mam paru znajomych pracujacych
bezposrednio w Cupertino, ale i w sklepach i tech supporcie. jak dotad
nikt sie nie skarzyl. a ci pracujacy w sklepie to w ogole maja luz.
powiem ci szczerze, ze jakos dziwnie takie rzeczy laduja w prasie tuz
przed wiekszymi wydarzeniami. w zeszlym roku byly doniesienie o
skandalicznych warunkach pracy w chinach.
> To,ze ktos upatruje przyjemnosci w kilkudniowym koczowaniu pod sklepem,
> zeby kupic telefon?
> Idac tym tropem mozna tez upatrywac czegos ciekawego w zawodach
> dlubiacych w nosie i krytykowac tych ktorzy krytykuja cos takiego.
alez oczywiscie. jak zajrzysz do ksiegi guinessa, to zobaczysz jakimi
rzeczami ludzie sie fascynuja. wszystko panie z tego dobrobytu.
> No wlasnie, zobacz: w tej chwili robisz to samo co krytykujacy kolejki.
ja krytykuje glupote/niewiedze/nietolerancje tych, ktorzy je krytykuja.
nie widzisz roznicy. sa krytyki konstruktywne i bardziej zasadne niz
inne. sadze, ze moja wlasnie taka jest.
jesli by mi szczalil pod moim domem, to sam bym ich krytykowal, ale
doprawdy nie mam powodu. appla 6 jako nastepny telefon rozwazam, ale
moge sobie pozwolic na poczekanie paru miesiecy i kupienie od mojego
provideora telefonii. poza tym to nie jest moj czas, wiec co mnie to
obchodzi? nog mi nie podstawiaja. ruchu ulicznego nie hamuja. raz na
jakis czas kawe w pobliskiej kafaterii wychlaja i musze czekac az zapazą
nastpepna. to jedyna wada. mam ich za to krytykowac? jak jest remont
jakiegos budynku w okolicy jest to samo.
>>> Kolejka ze swojej natury jest brakiem wydolnosci,
>> nie rozumiem.
> Kolejka jest tym czym jest zapchany kibel dla przykladu.
nie widze zwiazku.
>>> wada i spedzanie w
>>> niej czasu w zestawieniu z byc moze jednokrotnym wystepem w danej
>>> okolicy najlepszej orkiestry symfonicznej na swiecie jest
>>> nieporozumieniem. Ale to tylko moja ocena, dla kazdego cos dobrego.
>>
>> te orkiestre mozna ogladac i sluchac co kilka dni w jej macierzystych
>> murach. wiec to nie jest znowu jakas rewelacja, ze ona przyjezdza raz na
>> rok. stanie w kolejce stalo sie swego rodzaju kultura. ale jest to
>> koncert dobroczynny, no i tu oczywista roznica miedzy tymi dwiema
>> kolejkami. <rs>
>
> Hehe, dobroczynnosc tego "koncertu" jablkowego konczy sie przy kasie.
dlatego mowie, ze jest to znaczaca roznica. choc patrzac z innej strony,
gdyby nie apple, to ci oplacani kolejkowicze by nie zarobili, wiec to
tez jakas forma wsparcia. mozna nawet powiedziec, ze apple tworzy jakby
nowe miejsca pracy, co na tragicznym rynku pracy jest cenne. <rs>
-
57. Data: 2014-09-05 21:31:38
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Fri, 05 Sep 2014 12:03:10 -0500, A.L. napisał(a):
>>> Z czasem to zaniknie. Nastepcy Steve Jobsa juz tego nie potrafia
>>
>>Biografię przeczytaj
>
> Ktora? Bo na polce mam cos poltora metra z hakiem.
>
W zasadzie bez różnicy, nawet ta poświęcona przez kościół kupertyński i
jego boga, przestawia go jako zarozumiałego buca, który zrobił miliony na
sprzedawaniu pomysłów podprowadzonym innym i dymaniu swoich przyjaciół i
współpracowników.
A skoro oficjalna biografia tak mówi (nawet po zwyczajowym w tej sytuacji
wybielaniu) to aż strach pomyśleć jak było naprawdę. Ale fakt, warto
poczytać.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Ta wiadomość jest wolna od wirusów bo to jest kawałek tekstu, w związku z
tym nie musi zawierać żadnej popapranej reklamy tandetnego programu
antywirusowego rozsyłanego przez idiotów dla idiotów
-
58. Data: 2014-09-05 21:45:48
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 5 Sep 2014 20:31:38 +0100, Waldek Godel
<n...@o...info> wrote:
>Dnia Fri, 05 Sep 2014 12:03:10 -0500, A.L. napisał(a):
>
>>>> Z czasem to zaniknie. Nastepcy Steve Jobsa juz tego nie potrafia
>>>
>>>Biografię przeczytaj
>>
>> Ktora? Bo na polce mam cos poltora metra z hakiem.
>>
>
>W zasadzie bez różnicy, nawet ta poświęcona przez kościół kupertyński i
>jego boga, przestawia go jako zarozumiałego buca, który zrobił miliony na
>sprzedawaniu pomysłów podprowadzonym innym i dymaniu swoich przyjaciół i
>współpracowników.
>A skoro oficjalna biografia tak mówi (nawet po zwyczajowym w tej sytuacji
>wybielaniu) to aż strach pomyśleć jak było naprawdę. Ale fakt, warto
>poczytać.
Polecam zwlaszcza ksiazke pod tytulem iCon, Young & Simon. Ksiazka
byla w firmie Apple na indeksie. Za przyznawanie sie do lektury lub
posiadanie ksizaki w widocznym meijscu wylatywalo sie naychmist z
pracy. Na osobisty rozkaz Jobsa
A.L.
-
59. Data: 2014-09-05 22:18:04
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: masti <g...@t...hell>
John Kołalsky wrote:
>
> Użytkownik "masti" <g...@t...hell>
>
>>>
>>>>>>> Przypominaja sie stare 'dobre' czasy gdy trzeba bylo stac cala
>>>>>>> noc w kolejce, zeby nabyc takie cudo techniki :]
>>>>>>> http://janpeter.webd.pl/images/h1.jpg
>>>>>>
>>>>>> 3 okrągłe doby :-)
>>>>>
>>>>> Towar deficytowy to trzeba stać...
>>>>> Z Apple też może być podobnie, że iPhone6 może się skończyć
>>>>> w pierwszy dzień i nie być dostępny potem parę tygodni :-)))
>>>>
>>>> rozumiem, że ludzie stali w PRLu po paper do dupy albo chleb.
>>>> Ale po komórkę? To trzeba mieć nierówno pod sufitem
>>>> Terapia uzależnień lepiej im zrobi niż to stanie
>>>
>>> Znaczy ci, co kiedyś stali za telewizorami też uzależnieni byli ?
>>
>> a mogli poczekać tydzień żeby kupić bez kolejki czy nie? Jak odpowiesz
>> sobie na to pytanie to pewnie zrozumiesz
>
> To właśnie dlatego mówię o telewizorach a nie o chlebie i papierze. O ile
> chleb i papier były towarami pierwszej potrzeby o tyle telewizor już nie.
> Można było zaczekać na kolejną dostawę albo nazbierać i w peweksie kupić.
naprawdę? Zwłaszcza w Peweksie każdy zarabiajac 10$/miesiąc mógł sobie
poszaleć.
> Potrzeba stania w kolejkach wyniknęła z braku sprzętu na rynku i dużego
> zainteresowania telewizorami. Sprzęt taki jak magnetofony już nie wymagał
> stania w kolejkach.
naprawdę?
Sorry ale tylko Ci się wydaje. pomijam już to, że każdy towar był dobry
bo mozna go było wymienić na inny. I stało się niekoniecznie po to co mu
było potrzebne.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
60. Data: 2014-09-05 22:28:09
Temat: Re: Wlasciwie slow brakuje
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 5 Sep 2014 18:36:08 +0200, John Kołalsky <j...@k...invalid>
wrote:
>To właśnie dlatego mówię o telewizorach a nie o chlebie i papierze. O ile
>chleb i papier były towarami pierwszej potrzeby o tyle telewizor już nie.
>Można było zaczekać na kolejną dostawę albo nazbierać i w peweksie kupić.
Jako adiunkt na Politechnice Warszawskiej zarabialem $20 (dwadziescia)
na miesiac
>Potrzeba stania w kolejkach wyniknęła z braku sprzętu na rynku i dużego
>zainteresowania telewizorami. Sprzęt taki jak magnetofony już nie wymagał
>stania w kolejkach.
Nie bylo kolejek, bo magnetofonow oficjalnei nie bylo w sklepach.
Kupowalo sie spod lady, oczywoscie odpowiednio honorujac spzredawce.
Nie bylo to proste, bo spzredawca nie spzredawal ludziom z ulicy.
Tzreba bylo miec "wprowadzajacego"
>Niespecjalnie to się różni od stania po komórkę. Ogólne
>zainteresowanie duże to ktoś kto jest zainteresowany może stanąć w kolejce
>lub zaczekać. Niektórzy stoją bo mają czas.
To nic nie ma wspolnego z posiadaniem lub nei posiadaniem czasu
A.L.