-
11. Data: 2017-09-23 22:06:31
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: Dominik Ałaszewski <D...@g...pl.invalid>
Dnia 23.09.2017 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> napisał/a:
>>> OS to kilkanascie sekund (jak dobrze pójdzie) na wystartowanie kernela.
>> Kilkanaście sekund? Kernela? To żart, czy jednak nie sam
>> kernel miałeś na myśli? :-)
>
> Linuxa. Mniej więcej tyle startuje na docelowej maszynie współczesny
> kernel "skrojony ma miarę". Co ciekawe wiele z tego zabiera scrollowanie
> framebuffera. Sprawdziłem :/
Ja tam nie wiem, jaką Ty masz maszynę, ale u mnie na wcale nie
cutting edge laptopie (Lenovo X201) kernel startuje w mniej
niż sekundę wg sysloga (a ściślej, systemd-journal).
17 sekund to mija od wpisania hasła do LUKSa do pojawienia
się ikon na dekstopie.
--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.
-
12. Data: 2017-09-23 22:08:43
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 9/23/2017 10:06 PM, Dominik Ałaszewski wrote:
>> Linuxa. Mniej więcej tyle startuje na docelowej maszynie współczesny
>> kernel "skrojony ma miarę". Co ciekawe wiele z tego zabiera scrollowanie
>> framebuffera. Sprawdziłem :/
> Ja tam nie wiem, jaką Ty masz maszynę, ale u mnie na wcale nie
> cutting edge laptopie (Lenovo X201) kernel startuje w mniej
> niż sekundę wg sysloga (a ściślej, systemd-journal).
Atom w jakiejś starej wersji.
> 17 sekund to mija od wpisania hasła do LUKSa do pojawienia
> się ikon na dekstopie.
Z jakiejś przyczyny u mnie czas robi się 3x lepszy jesli wyrzucę z
kernela support dla framebuffora. Przypuszczalnie jest albo popsuty albo
wymaga wołania BIOSu i przełaczania się miedzy coraz to głupszymi
trybami pracy cpu. Nie wiem i mam to w nosie.
na marginesie: prawdopodobnie zakończę kombinowanie przez postawienie
jakiegoś wirtualizatora na normalnym debianie. Miałem jednak cień nadziei :/
-
13. Data: 2017-09-25 16:02:48
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>
W dniu 23.09.2017 o 22:08, Sebastian Biały pisze:
/../
> na marginesie: prawdopodobnie zakończę kombinowanie przez postawienie
> jakiegoś wirtualizatora na normalnym debianie. Miałem jednak cień
> nadziei :/
Wirtualizator jednak musi umieć wszystko to, co normalny system.
-
14. Data: 2017-09-26 10:44:21
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2017-09-23 10:02, Dominik Ałaszewski wrote:
> Nie znalazłem porównania nt narzutu pamięci, ale dla początkującego
> ESXi będzie IMHO zupełnie dobre, dość intuicyjny interfejs (www).
Jeszcze pytanie jak z wymogiem:
"f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głównym ekranie"
bo z bare metali to z tym jest problem aby bezposrednio z poziomu hosta
podejrzec graficzna konsole guesta. Takie cos zapewnia bodajze
XenClient. ESXi da sie oczywiscie podejrzec ale dopiero po podlaczeniu
vsphere clientem.
Chyba ze watkotworcy chodzilo wlasnie o to.
--
memento lorem ipsum
-
15. Data: 2017-09-26 11:32:35
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: Dominik Ałaszewski <D...@g...pl.invalid>
Dnia 26.09.2017 elmer radi radisson
<r...@s...spam.wireland.or
g> napisał/a:
> Jeszcze pytanie jak z wymogiem:
> "f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głównym ekranie"
No właśnie pytanie, co OP miał na myśli pod pojęciem
"główny ekran". Uznałem, że chodzi o ekran konsoli
zarządzania wirtualkami.
> bo z bare metali to z tym jest problem aby bezposrednio z poziomu hosta
> podejrzec graficzna konsole guesta. Takie cos zapewnia bodajze
To wymaganie (jeśli faktycznie wchodzi w grę) poniekąd koliduje
z wymaganiem małego narzutu pamięci. I fakt, ESXi tego nie ma.
> XenClient. ESXi da sie oczywiscie podejrzec ale dopiero po podlaczeniu
> vsphere clientem.
Albo przeglądarką.
--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.
-
16. Data: 2017-09-26 13:03:43
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: "Ktos i jeszcze cos" <c...@i...cos>
W dniu .09.2017 o 19:57 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> pisze:
>> Zerknij w vsphere, zbadaj czy nadal jest darmowe bo moglo sie cos
>> zmienić...
>
> 60 day trial.
Esxi jest free. 60 day trial tyczy czego innego...
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie
-
17. Data: 2017-09-26 13:54:55
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: "Ktos i jeszcze cos" <c...@i...cos>
W dniu .09.2017 o 21:57 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> pisze:
> Cześć.
>
> Z braku pl.comp.os.any zmuszony jestem napisać tutaj.
>
> Poszukuje wirtualizatora x86 który:
>
> a) pracuje na normalnym, współczesnym komputerze x86
> b) nie wymaga OSa pod podem, sam jest sobie OSem
XEN
> c) celowany jest raczej w niewielkie ilości pamięci, to nie zagadnienie
> serwerowe
> e) idealnie - odpala się zaraz po BIOSie i automatycznie odpala maszyny
> wirtualne, potem ma do niego dostep przez siec i lokalnie.
XEN
> f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie
>
W trybie tekstowym czy graficznym?
> I teraz: moge wziąć jakiegoś minimalistycznego linuxa z virtualboxem czy
> kvm. Moge. Ale wolałbym zerknąc na coś dedykowanego. Czy ktoś widział
> darmowe oprogramowanie typu hipervisor z wirtualizacją niektórych
> zasobow (minimum sieć) który uruchamia się bez normalnego OSa? Na Guest
> będzie linux i czasem windows.
>
> Celem jest silne rozdzielenie usług na domowym routerze.
>
> Oczywiscie znam podstawowe typy jak xen, kvm, virtual box itd. Ale pytam
> bo może gdzies przeoczylem, wirtualizator nie wymagający pod spodem
> normalnego OSa. Niestety te OSy zjadają ram i utrudniają bootowanie.
Nie przychodzi mi nic innego do głowy jak odpowiednio wyrzeźbione pod
siebie FreeBSD + BHYVE, ew. podobne rozwiązanie oparte na Linux + kvm. Do
tego X-y i minimalny wdm. Pamiętaj, że ESX to też w środku linux! :) Acz w
środowisku ESX nie ma X-ów (może i ktoś to rozkminił, ale mi się nie obiło
o oczy).
XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz mieć
podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...
Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w
kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie
Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.
Ja kiedyś na homelabie miałem taki patent, że za hosta służył mi esxi
(później to samo na Proxmox/kvm). Kontroler dysków bezpośrednio do
FreeBSD/RAIDZ2 (hint: IOMMU/PCIPassthrough), ktory służył mi jako
NAS+snapshoty. Tam też były obrazy pozostałych maszyn. Komunikacja esxi
via FreeBSD szła po iSCSI. Jak już Esx się uruchomił, ruszał FreeBSD. Po
czym montowanie dysków i start pozostałych maszyn. W tym Windows, do
którego była podpięta karta grafiki (hint:GPUPassthrough) i tuner sat ;)
Acz zarządzanie i tak było via dedykowana konsola po sieci, a nie
bezpośrednio.
Rozruch trochę trwał, aczkolwiek codziennie nie restartowałem tego patentu
;)
Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web, więc albo rzeźba
j/w wspomniałem, albo esx 6.5 który ma stosunkowo mały narzut (sam
wprawdzie zjada ~2GB, ale jakbyś chciał pobawić się w RAID-y, to albo
dedykowany kontroler sprzętowy z minimum RAID5 albo osobna maszyna
wirtualna(j/w), która i tak zeżre każdą ilość RAM, albo osobny NAS)
Możesz też zerknąć na AlpineLinux.
W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz
wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 +
Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku
szkoda nerwów i czasu)
PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji
ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda (w
zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie
-
18. Data: 2017-09-26 19:54:38
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 9/26/2017 1:54 PM, Ktos i jeszcze cos wrote:
> XEN
Obejrze. Nie miałem z nim duzo do czynienia.
>> f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie
> W trybie tekstowym czy graficznym?
Klienci będa mieli bramebuffer, więc niestety graficznym.
> XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz
> mieć podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...
Podgląd maszyn jest ze względow praktycznych - wieszam monitor na
scianie i mam dostęp lokalnie co jest wygodne kiedy musze wpinac
urzadzenia, ruszac antena itd. Kiedys biegalem z laptopem, ale to się
sprawdza tak sobie.
> Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w
> kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie
> Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.
Uzywalem kvm bardzo dużo swego czasu, zapewne będzie pierwszym co
sprawdze jesli to musze wydłubać samodzielnie.
> Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web
Wiem, byc może muszę zweryfikować potrzeby.
> W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz
> wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 +
> Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku
> szkoda nerwów i czasu)
Troche za duzo konsumuje zasobów, swego czasu miałem tak zrobionego
wirtualizatora do zabaw z linuxem na bodaj Win2003, ale jakoś tego
obecnie nie widzę, Win10 skonsumuje od reki z 1GB ramu tylko pod siebie.
> PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji
> ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda
> (w zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen
Tak rozumiem, ale jajko linuxa już od wiekow stara się postawić konsole
w wyzszej rozdzielczosci i w tybie graficznym, więc bez kompinowania z
wyłączeniem framebuffera się nie obędzie, zaś windows jest martwy od razu.
-
19. Data: 2017-09-27 09:39:10
Temat: Re: Wirtualizator / hypervisor x86
Od: "Ktos i jeszcze cos" <c...@i...cos>
W dniu .09.2017 o 19:54 Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> pisze:
>> XEN
>
> Obejrze. Nie miałem z nim duzo do czynienia.
>
>>> f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie
>> W trybie tekstowym czy graficznym?
>
> Klienci będa mieli bramebuffer, więc niestety graficznym.
>
>> XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz
>> mieć podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...
>
> Podgląd maszyn jest ze względow praktycznych - wieszam monitor na
> scianie i mam dostęp lokalnie co jest wygodne kiedy musze wpinac
> urzadzenia, ruszac antena itd. Kiedys biegalem z laptopem, ale to się
> sprawdza tak sobie.
>
Jak chcesz w ten sposób, to można jeszcze od biedy dokupić "karty"
USB->HDMIi poprzez USB Passthrough. Jeśli to kilka maszyn, to jakiś switch
HDMI ;) Wiem, kolejny masochizm, ale może zadziałać ;)
>> Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w
>> kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie
>> Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.
>
> Uzywalem kvm bardzo dużo swego czasu, zapewne będzie pierwszym co
> sprawdze jesli to musze wydłubać samodzielnie.
>
Spróbuj XEN (nie XS!)-Można go odpalić spokojnie ze zmniejszoną ilością
RAM "na własne potrzeby". Niby robi to samo co KVM, ale działa inaczej. On
inicjowany jest najpierw, po czym uruchamia dopiero kernel. Poczytaj...
Mi nie przypadł do gustu i nie wpasował się do moich potrzeb, aczkolwiek
społeczność jest tam duża i wiele nowości jest wcześniej niż gdzie indziej.
>> Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web
>
> Wiem, byc może muszę zweryfikować potrzeby.
>
>> W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz
>> wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 +
>> Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku
>> szkoda nerwów i czasu)
>
> Troche za duzo konsumuje zasobów, swego czasu miałem tak zrobionego
> wirtualizatora do zabaw z linuxem na bodaj Win2003, ale jakoś tego
> obecnie nie widzę, Win10 skonsumuje od reki z 1GB ramu tylko pod siebie.
>
1GB to akurat MAŁO :) Poza tym, masz tam możliwość uruchamiania jakiś
usług/programów windowsowych, bez potrzeby stawiania osobnej wirtualki z
Windowsem. Wszystko będzie zużywać RAM. Choćby na bufory sieciowe/dyskowe.
>> PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji
>> ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda
>> (w zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen
>
> Tak rozumiem, ale jajko linuxa już od wiekow stara się postawić konsole
> w wyzszej rozdzielczosci i w tybie graficznym, więc bez kompinowania z
> wyłączeniem framebuffera się nie obędzie, zaś windows jest martwy od
> razu.
Niekoniecznie. Aczkolwiek kilka lat tym się nie bawiłem, więc nie
pamiętam. Kiedyś gdzieś obiło mi się o oczy, że nie potrzeba nawet X-ów i
FB. Wyświetlanie obrazu z "graficznych" wirtualek na monitorze realizowane
było przez jakąś bibliotekę SVGA...
--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie