-
11. Data: 2020-09-14 18:23:32
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Kubuś Puchatek <k...@k...org>
W dniu 14.09.2020 o 11:46 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:
> Pan Piotr Wyderski napisał:
>
>> Z drugiej strony, konstruktorami mogliby być niezłymi, choć
>> ktoś by im musiał pomóc zdebugować urządzenie np. oscyloskopem
>> czy nawet woltomierzem.
>
> Zaprzyjaźniona firma miała niewidomego administaratoa sieci.
> Takiego od numeracji IP, segmentów, routingów, portów, tras
> itp. Był w tym znakomity, bo całą strukturę miał w pamięci
> i od razu wiedział co jak i gdzie najlepiej podłączyć.
>
Zastanawiam się co jest bardziej skomplikowane. Wizualizacja takiej sieci
dla kilkunastu/kilkudziesięciu komputerów czy wizualizacjia M3 (szafki czy
stoły są stabilne, takie krzesła już mniej, ale talerze kubki i sztućce w
kuchni? gdzie co stoi przed obiadem, w trakcie przygotowywania czy po
zmywaniu?).
--
Pozzdrawiam
Kamil
-
12. Data: 2020-09-14 19:22:36
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Kamil napisał:
>> Zaprzyjaźniona firma miała niewidomego administaratoa sieci.
>> Takiego od numeracji IP, segmentów, routingów, portów, tras
>> itp. Był w tym znakomity, bo całą strukturę miał w pamięci
>> i od razu wiedział co jak i gdzie najlepiej podłączyć.
>
> Zastanawiam się co jest bardziej skomplikowane. Wizualizacja
> takiej sieci dla kilkunastu/kilkudziesięciu komputerów czy
> wizualizacjia M3 (szafki czy stoły są stabilne, takie krzesła
> już mniej, ale talerze kubki i sztućce w kuchni? gdzie co stoi
> przed obiadem, w trakcie przygotowywania czy po zmywaniu?).
Nie ma co się licytować, w każdym razie potrzeba ładu u osoby
niewidomej jest znacznie wyższa, więc tak mieszkanie, jak i sieć
ma szansę być bardziej uporządkowana i logicznie zaplanowana.
--
Jarek
-
13. Data: 2020-09-14 20:22:56
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 12.09.2020 o 17:12, Marek pisze:
> https://youtu.be/nU-2nxS9Dt8?t=4m50s
>
> Czy takie kształcenie było wtedy powszechne czy tylko jakiś eksperyment?
> Niesamowity jest widok lutownicy w rękach niewidomego.... Niewidomy przy
> obrabiarce też robi wrażenie...
>
Powszechne na pewno nie było, do technikum trzeba było miec wzrok w
miarę dobry i kolory odróżniać.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
14. Data: 2020-09-14 20:29:50
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Nie, dlatego odniosłem się do tekstu o niewidomych projektantach.
Z tym się w pełni zgadzam. Akademik Pontriagin jednym z wielu dowodów.
Pozdrawiam, Piotr
-
15. Data: 2020-09-14 21:42:38
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Kubuś Puchatek <k...@k...org>
W dniu 14.09.2020 o 19:22 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:
> Pan Kamil napisał:
>
>>> Zaprzyjaźniona firma miała niewidomego administaratoa sieci.
>>> Takiego od numeracji IP, segmentów, routingów, portów, tras
>>> itp. Był w tym znakomity, bo całą strukturę miał w pamięci
>>> i od razu wiedział co jak i gdzie najlepiej podłączyć.
>>
>> Zastanawiam się co jest bardziej skomplikowane. Wizualizacja
>> takiej sieci dla kilkunastu/kilkudziesięciu komputerów czy
>> wizualizacjia M3 (szafki czy stoły są stabilne, takie krzesła
>> już mniej, ale talerze kubki i sztućce w kuchni? gdzie co stoi
>> przed obiadem, w trakcie przygotowywania czy po zmywaniu?).
>
> Nie ma co się licytować, w każdym razie potrzeba ładu u osoby
> niewidomej jest znacznie wyższa, więc tak mieszkanie, jak i sieć
> ma szansę być bardziej uporządkowana i logicznie zaplanowana.
>
Pełna zgoda.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
16. Data: 2020-09-14 22:30:08
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 14 Sep 2020 14:23:51 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Wytlumacz tu dzis, jak dziala telewizor ...
Ba, nawet sam producent nie wie a wlasyxiwie to nikt nie wie
(niedziałające usługi w tv - Samsung zwala na Google a Google na
Samsung).
--
Marek
-
17. Data: 2020-09-15 11:38:43
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Atlantis <m...@w...pl>
On 12.09.2020 17:12, Marek wrote:
> Czy takie kształcenie było wtedy powszechne czy tylko jakiś eksperyment?
Razem ze znajomymi z hackerspace'u parokrotnie organizowaliśmy warsztaty
z elektroniki i lutowania m.in. dla dzieciaków z podstawówki albo
uczestników dużego festiwalu muzycznego. Nie chodziło o to, że któraś z
tych grup potem na poważnie zwiąże swoje życie zawodowe z tą dziedziną,
po prostu uczestnicy mieli możliwość pobawić się czymś nowym.
> Niesamowity jest widok lutownicy w rękach niewidomego.... Niewidomy przy
> obrabiarce też robi wrażenie...
>
Niewidomi ludzi są w stanie prowadzić w miarę samodzielne życie. Jeśli
taka osoba jest w stanie postawić wodę na herbatę, to nie widzę powodu,
dla którego pod czyjąś opieką nie miałaby się pobawić lutownicą. Bo
chyba właśnie chodziło o danie komuś możliwości sprawdzenia jak to
działa, a nie wyszkolenie niewidomej osoby do posługiwania się lutownicą
w kontrolowanych warunkach, pod czyjąś opieką.
Obrabiarka faktycznie budzi już moje większe obawy, bo o ile lutownicą
można się co najwyżej oparzyć, to tutaj już może dojść do trwałych
uszkodzeń ciała. Dzisiaj by już to nie przeszło. Z drugiej strony
pamiętajmy, że mowa o czasach, gdy nikogo specjalnie nie dziwił
dziesięciolatek obsługujący ciężkie maszyny rolnicze w gospodarstwie
rodziców.
-
18. Data: 2020-09-15 11:47:52
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Atlantis <m...@w...pl>
On 14.09.2020 15:14, Piotr Wyderski wrote:
> Poprawność polityczna.
Termin, którego za nic nie mogę zrozumieć, ze względu na mętną
definicję. Gdy pytam kogoś czym ta "poprawność polityczna" jest,
dowiaduję się, że jest ot jakiś luźny zbiór społecznych reguł,
zakazujących np. nazywania przedstawicieli pewnych mniejszości
określeniami, których stosowania sobie nie życzą.
Nie wiem, ale jak dla mnie unikanie określeń, których jakaś osoba sobie
nie życzy, to podstawa kultury osobistej, a nie żadna "poprawność
polityczna".
> I to mnie właśnie zastanawia. Przy całej sympatii dla tych ludzi, to
> praca w warsztacie ślusarskim to nie jest zajęcie dla nich.
To chyb raczej nie było szkolenie z myślą o zatrudnieniu, a zwyczajnie
jakieś jednostkowe wydarzenie, mające pokazać o co w tym chodzi. Na tej
samej zasadzie możesz zabrać grupę niewidomych osób na piknik lotniczy i
pozwolić im usiąść w kokpicie samolotu, ale nie będzie to znaczyło, że
przyuczasz ich do roli pilota.
Poza tym, są rzeczy związane z elektroniką, które niewidoma osoba przy
odrobinie samozaparcia (i dostępie do odpowiednich narzędzi) mogłaby
robić nawet w tamtych czasach: projektowanie, obliczenia, pisanie
programów dla ówczesnych komputerów.
-
19. Data: 2020-09-15 12:18:46
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2020-09-15 o 11:38, Atlantis pisze:
> Niewidomi ludzi są w stanie prowadzić w miarę samodzielne życie. Jeśli
> taka osoba jest w stanie postawić wodę na herbatę, to nie widzę powodu,
> dla którego pod czyjąś opieką nie miałaby się pobawić lutownicą. Bo
> chyba właśnie chodziło o danie komuś możliwości sprawdzenia jak to
> działa, a nie wyszkolenie niewidomej osoby do posługiwania się lutownicą
> w kontrolowanych warunkach, pod czyjąś opieką.
Miałem niewidomego kolegę, który był na studiach na elektronice.
Znaliśmy się z klubu kajakowego. Nie tylko pływał z nami na kajakach
(wiadomo - na dwójce), ale pamiętam też go na nartach na stoku w
Zwardoniu. Na równym stoku jak się koło niego jechało i mu się mówiło
"teraz w lewo" itp. to jakoś to ogarnialiśmy. Oczywiście względnie powoli.
P.G.
-
20. Data: 2020-09-15 16:34:27
Temat: Re: Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Atlantis <m...@w...pl> napisał(a):
> Nie wiem, ale jak dla mnie unikanie określeń, których jakaś osoba sobie
> nie życzy, to podstawa kultury osobistej, a nie żadna "poprawność
> polityczna".
Niby tak, ale nie do końca. Kultura osobista odnosi się od unikania słów
powszechnie uznawanych za obraźliwe. Tymczasem w poprawności politycznej
wyznacznikiem co jest dopuszczalne a co nie, jest dana osoba lub grupa.
Powołując się na poprawność polityczną może ona zabronić Ci praktycznie
dowolnej wypowiedzi, bo o każdym słowie lub zdaniu ma prawo powiedzieć, że
ją uraża. Stąd owa poprawność jest de facto wynaturzeniem kultury osobistej.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/