-
61. Data: 2013-01-09 23:10:56
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k...@4...n
et...
> A kontrole w mieście to się nie będzie opłacało bo tam kierowcy jeżdżą
> wolniej, a lepiej złapać 10 kierowców co to mają 70/50 na granicy terenu
> zabudowanego niż jednego który w środku miasta jedzie ewidentnie za szybko
> i powoduje zagrożenie.
> A że nie są to obawy bezpodstawne niech świadczy że to już zaczyna się
> dziać - zamontowali sobie fotoradary wewnątrz samochodów i łapią z
> zaparkowanych, bo to pozwala im ominąć prawo dotyczące pomiarów
> stacjonarnych nakazujące uzasadnienie miejsca, oznakowanie fotoradaru i
> miejsca.
> Te ich radiowozy spotkałem dotychczas wyłącznie w "dziwnych" miejscach w
> których ograniczenia są conajmniej dyskusyjne i gdzie mogą liczyć na dobry
> zarobek.
Więc może zamiast walczyć z tym by ITD nie było walczyć z bzdurnymi
ograniczeniami tam gdzie są nieuzasadnione - wtedy ITD przeniesie się w inne
potencjalnie bardziej niebezpieczne miejsce i wszyscy będą zadowoleni.
Pamiętam taką ogólnopolską akcję usuwania bzdurnych ograniczeń kilka lat
temu i sporo tego w okolicy poznikało - może warto to powtórzyć.
>> W moim odczuciu sporo tu się
>> zmieniło w ostatnich dwóch latach gdy media ciągle trąbiły o wysokich
>> cenach
>> paliw i o mitycznych oszczędnościach związanych z wolną jazdą.
> Jakie mityczne? :)
> Moje auto jak jadę powoli zużywa 8l/100km, jak jadę szybko to 50l/100km :)
A czas masz darmowy? Pisałem już o skrajnym znanym mi przypadku - jazda z
Polski do Holandii 90 km/h autostradami - i co się okazało, że konieczny
okazał się nocleg po drodze którego koszt znacznie przewyższył oszczędności
na paliwie.
Oszczędności to może mieć ten kto ma płacone za godziny pracy (a nie
efekty), a na paliwo dostaje ryczałt. Ale zwykle jest inaczej płacone jest
od efektów pracy, a za paliwo rozlicza się według faktur.
Pozdrawiam
Ergie
-
62. Data: 2013-01-10 06:20:02
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Aron <aron2004%gazeta.pl@gtempaccount.com>
tu sie nie zgadzam. Jak snieg to owszem wiekszosc zwalnia, ale jak
jest deszcz to nikt nie zwalnia. Dlatego wiecej wypadkow jest w
deszczu niz w sniegu
-
63. Data: 2013-01-10 09:21:33
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2013-01-08 20:01, J.F pisze:
>> Myślę, że nasi rodzice nie o taką Polskę walczyli.
>
> Juz w 1993 zaglosowali ponownie na komuchow.
> No moze nie calkiem - SLD zdobylo 20% glosow, najlepszy wynik ... ale jednak 80%
glosowalo na innych :-)
To i tak całkiem niedużo, jak na wynik najpoważniejszej opozycji, tuż po najcięższym
etapie
balcerowiczowskich reform. Był jeszcze spory kredyt zaufania dla nowej władzy i
niezła pamięć o starej.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
64. Data: 2013-01-10 09:37:42
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2013-01-09 07:43, Hinek pisze:
>
> Użytkownik "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał
>>
>> Z grzeczności napiszę, że w zakresie Twoich sugestii to problem
>> z 'pamięcią'. Googlowate archiwum stoi otworem.
>>
>>
> Tak, stoi otworem.
Więc wypadało by go uzyć. I zdecydowanie wypadałoby aby uzył go ten, który zarzuca
kłamstwo.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
65. Data: 2013-01-10 12:18:32
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Wed, 9 Jan 2013 23:10:56 +0100, Ergie napisał(a):
> Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:k...@4...n
et...
>
>> A kontrole w mieście to się nie będzie opłacało bo tam kierowcy jeżdżą
>> wolniej, a lepiej złapać 10 kierowców co to mają 70/50 na granicy terenu
>> zabudowanego niż jednego który w środku miasta jedzie ewidentnie za szybko
>> i powoduje zagrożenie.
>
>> A że nie są to obawy bezpodstawne niech świadczy że to już zaczyna się
>> dziać - zamontowali sobie fotoradary wewnątrz samochodów i łapią z
>> zaparkowanych, bo to pozwala im ominąć prawo dotyczące pomiarów
>> stacjonarnych nakazujące uzasadnienie miejsca, oznakowanie fotoradaru i
>> miejsca.
>> Te ich radiowozy spotkałem dotychczas wyłącznie w "dziwnych" miejscach w
>> których ograniczenia są conajmniej dyskusyjne i gdzie mogą liczyć na dobry
>> zarobek.
>
> Więc może zamiast walczyć z tym by ITD nie było walczyć z bzdurnymi
> ograniczeniami tam gdzie są nieuzasadnione - wtedy ITD przeniesie się w inne
> potencjalnie bardziej niebezpieczne miejsce i wszyscy będą zadowoleni.
A to też jest jedna z rzeczy którą warto się zająć, ale to nie odpowiada na
kwestie jak zagonić funkcjonariuszy w miejsca niebezpieczne, a nie w
miejsca powiedzmy zaskakujące.
> Pamiętam taką ogólnopolską akcję usuwania bzdurnych ograniczeń kilka lat
> temu i sporo tego w okolicy poznikało - może warto to powtórzyć.
Wiele z tych ograniczeń w "papierach" ma porządek.
Stawia się je w miejscach gdzie są/były wypadki, tylko bez uwzględnienia
tego czy uczestnicy wypadku jechali z prędkością dozwoloną.
Bo zgadzam się że jak ruch w danym miejscu odbywa się z prędkością
dozwoloną i są wypadki, to być może ograniczenie byłoby słuszne.
Natomiast jak wypadki mają kierowcy łamiący ograniczenie prędkości, to jaki
jest sens stawiać jeszcze niższe? Potem stoji takie 50, które w
rzeczywistości ma spowodować żeby jadący 100 zwolnili do 80. Ci co mają
gdzieś ograniczenia i tak mają je gdzieś.
>>> W moim odczuciu sporo tu się
>>> zmieniło w ostatnich dwóch latach gdy media ciągle trąbiły o wysokich
>>> cenach
>>> paliw i o mitycznych oszczędnościach związanych z wolną jazdą.
>
>> Jakie mityczne? :)
>> Moje auto jak jadę powoli zużywa 8l/100km, jak jadę szybko to 50l/100km :)
>
> A czas masz darmowy?
Gdyby te prędkości maksymalne jeszcze się chciały przekładać na czas
dojazdu - jedynie na autostradzie to działa, bo tam faktycznie ile jedziesz
to w tyle dojedziesz.
Na drogach jednojezdniowych żeby podnieść znacząco prędkość średnią, to już
trzeba zacząć cuda robić na drodze.
A w mieście jak jest ruch (bo nawet niekoniecznie korki) to prędkość
przelotowa robi się praktycznie bez wpływu na prędkość średnią która jakby
nie kombinować i tak wypada gdzieś w okolicach 20km/h.
-
66. Data: 2013-01-10 12:59:21
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Aron" napisał w wiadomości grup
>tu sie nie zgadzam. Jak snieg to owszem wiekszosc zwalnia, ale jak
>jest deszcz to nikt nie zwalnia. Dlatego wiecej wypadkow jest w
>deszczu niz w sniegu
Statystycznie w pazdzierniku owszem tak.
Bo ja to zwalnianie w deszczu widze, sam zwalniam ... ale juz np
Niemcy na swoich autostradach zap* dalej tak samo szybko.
Statystyki tez mowia ze wiekszosc wypadkow jednak w dobrej pogodzie.
J.
-
67. Data: 2013-01-10 20:20:05
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:fji18b67iboe$.1lakgzkigpbhw.dlg@40tude.
net...
>> Więc może zamiast walczyć z tym by ITD nie było walczyć z bzdurnymi
>> ograniczeniami tam gdzie są nieuzasadnione - wtedy ITD przeniesie się w
>> inne
>> potencjalnie bardziej niebezpieczne miejsce i wszyscy będą zadowoleni.
> A to też jest jedna z rzeczy którą warto się zająć, ale to nie odpowiada
> na
> kwestie jak zagonić funkcjonariuszy w miejsca niebezpieczne, a nie w
> miejsca powiedzmy zaskakujące.
Jak nie będzie zaskakujących ograniczeń tylko niebezpieczne to
funkcjonariusze siłą rzeczy będą w niebezpiecznych.
>> Pamiętam taką ogólnopolską akcję usuwania bzdurnych ograniczeń kilka lat
>> temu i sporo tego w okolicy poznikało - może warto to powtórzyć.
> Wiele z tych ograniczeń w "papierach" ma porządek.
> Stawia się je w miejscach gdzie są/były wypadki, tylko bez uwzględnienia
> tego czy uczestnicy wypadku jechali z prędkością dozwoloną.
No to nie ma porządku w papierach. To że kiedyś zdarzył się wypadek bo ktoś
jechał rozklekotanym golfem i go zniosło na bok nie jest powodem by postawić
ograniczenie.
> Bo zgadzam się że jak ruch w danym miejscu odbywa się z prędkością
> dozwoloną i są wypadki, to być może ograniczenie byłoby słuszne.
Oczywiście (z zastrzeżeniem sprawnego pojazdu).
> Natomiast jak wypadki mają kierowcy łamiący ograniczenie prędkości, to
> jaki
> jest sens stawiać jeszcze niższe? Potem stoji takie 50, które w
> rzeczywistości ma spowodować żeby jadący 100 zwolnili do 80. Ci co mają
> gdzieś ograniczenia i tak mają je gdzieś.
Dlatego w takich miejscach stawianie ograniczeń jest nieuzasadnione bo
powoduje tylko wzrost społecznej akceptacji dla łamania prawa.
>>> Jakie mityczne? :)
>>> Moje auto jak jadę powoli zużywa 8l/100km, jak jadę szybko to 50l/100km
>>> :)
>> A czas masz darmowy?
> Gdyby te prędkości maksymalne jeszcze się chciały przekładać na czas
> dojazdu - jedynie na autostradzie to działa, bo tam faktycznie ile
> jedziesz
> to w tyle dojedziesz.
No i jedynie na autostradzie szybsza jazda powoduje większe zużycie paliwa,
ale za to też oszczędność czasu jest największa więc sumarycznie nie warto
jechać 90.
> Na drogach jednojezdniowych żeby podnieść znacząco prędkość średnią, to
> już
> trzeba zacząć cuda robić na drodze.
Mi nie chodzi o podniesienie, ale nie obniżanie. Po co jechać poniżej 90 na
tych odcinkach na których 90 jest dozwolone. Jazda 70 nie ma sensu
ekonomicznego.
> A w mieście jak jest ruch (bo nawet niekoniecznie korki) to prędkość
> przelotowa robi się praktycznie bez wpływu na prędkość średnią która jakby
> nie kombinować i tak wypada gdzieś w okolicach 20km/h.
Jeśli od świateł do świateł jest kilometr to bardziej ekonomicznie jest ten
odcinek przejechać 50 niż 40 nawet zakładając, ze i tak trafimy na czerwone.
Tak więc wychodzi na to, że ani w mieście, ani poza miastem ani na
autostradzie nie warto jechać wolniej niż stanowią ograniczenia. W mieście i
poza miastem nie przyniesie to żadnych oszczędności paliwa, a może przynieść
stratę czasu. Na autostradzie wolniejsza jazda przyniesie oszczędność na
spalaniu ale za to kosztem dużej różnicy w czasie dojazdu.
Pozdrawiam
Ergie
-
68. Data: 2013-01-10 22:03:29
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 10 Jan 2013, Ergie wrote:
> Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał
>> Wiele z tych ograniczeń w "papierach" ma porządek.
>> Stawia się je w miejscach gdzie są/były wypadki, tylko bez uwzględnienia
>> tego czy uczestnicy wypadku jechali z prędkością dozwoloną.
>
> No to nie ma porządku w papierach. To że kiedyś zdarzył się wypadek bo ktoś
> jechał rozklekotanym golfem i go zniosło na bok nie jest powodem by postawić
> ograniczenie.
Pozwolę sobie na dygresję: to, że kiedyś zdarzył się wypadek
bo ktoś jechał 105/50 nie powinno powodować stawiania tam "30".
A to niestety się zdarza, "50" i wypadek z powodu przekroczenia
prędkości -> "40" i wypadek z powodu przekroczenia...
Pewnie taki sam mechanizm jak przy alkoholu: nikt nie wnika
*O ILE* był przekroczony próg, statystyka jest statystyką,
sztuka to sztuka.
>> Bo zgadzam się że jak ruch w danym miejscu odbywa się z prędkością
>> dozwoloną i są wypadki, to być może ograniczenie byłoby słuszne.
>
> Oczywiście (z zastrzeżeniem sprawnego pojazdu).
...i dokładnością weryfikacji tego "dozwolenia" przy wypadku.
I to nie na podstawie wyroku (który z zasady prawa karnego
*powinien* interpretować wątpliwości na korzyść oskarżonego),
ale "rozsądnych poszlak".
Czyli dowody są tylko że gość jechał ponad 70, ale wszystko
wskazuje że raczej było to >90, to tyle przyjmujemy do
analizy.
>> Natomiast jak wypadki mają kierowcy łamiący ograniczenie prędkości, to
>> jaki jest sens stawiać jeszcze niższe?
[...]
> Dlatego w takich miejscach stawianie ograniczeń jest nieuzasadnione bo
> powoduje tylko wzrost społecznej akceptacji dla łamania prawa.
Ano.
Zgodni jesteśmy, wskazuję tylko luki w prawdopodobnym rozumowaniu
urzędników ("został skazany z zarzutem >70 to znaczy że 70
jest na pewno niebezpieczne")
pzdr, Gotfryd
-
69. Data: 2013-01-10 22:27:47
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Thu, 10 Jan 2013 20:20:05 +0100, Ergie napisał(a):
> Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:fji18b67iboe$.1lakgzkigpbhw.dlg@40tude.
net...
>
>>> Więc może zamiast walczyć z tym by ITD nie było walczyć z bzdurnymi
>>> ograniczeniami tam gdzie są nieuzasadnione - wtedy ITD przeniesie się w
>>> inne
>>> potencjalnie bardziej niebezpieczne miejsce i wszyscy będą zadowoleni.
>
>> A to też jest jedna z rzeczy którą warto się zająć, ale to nie odpowiada
>> na
>> kwestie jak zagonić funkcjonariuszy w miejsca niebezpieczne, a nie w
>> miejsca powiedzmy zaskakujące.
>
> Jak nie będzie zaskakujących ograniczeń tylko niebezpieczne to
> funkcjonariusze siłą rzeczy będą w niebezpiecznych.
Ale zawsze można radiowóz ustawić 5m za tablicą początku miejscowości, a
można też w centrum.
Szybka jadzda w centrum jest bardziej niebezpieczna, ale mniej kierowców to
robi.
Chodzi o to żeby radiowóz stał w centrum, a nie przy tablicy, bezpośrednio
w miejscu wprowadzenia ograniczenia.
>> Natomiast jak wypadki mają kierowcy łamiący ograniczenie prędkości, to
>> jaki
>> jest sens stawiać jeszcze niższe? Potem stoji takie 50, które w
>> rzeczywistości ma spowodować żeby jadący 100 zwolnili do 80. Ci co mają
>> gdzieś ograniczenia i tak mają je gdzieś.
>
> Dlatego w takich miejscach stawianie ograniczeń jest nieuzasadnione bo
> powoduje tylko wzrost społecznej akceptacji dla łamania prawa.
Formalnie jest ok - były wypadki, miejsce niebezpieczne, jest ograniczenie.
Szkoda że w takim programie narodowym nikt nie raczył tego zjawiska
zauważyć.
>>> A czas masz darmowy?
>
>> Gdyby te prędkości maksymalne jeszcze się chciały przekładać na czas
>> dojazdu - jedynie na autostradzie to działa, bo tam faktycznie ile
>> jedziesz
>> to w tyle dojedziesz.
>
> No i jedynie na autostradzie szybsza jazda powoduje większe zużycie paliwa,
> ale za to też oszczędność czasu jest największa więc sumarycznie nie warto
> jechać 90.
Tu się nie zgodzę - na autostradzie wzrost zużycia paliwa jest w miarę
liniowy i owszem można liczyć że się opłaca.
Natomiast robienie wiekszych średnich prędkości (rzędu 100 i więcej) na
krajówkach to już agresywna jazda, duże zużycie paliwa i dużo bardziej
niebezpieczna jazda.
A z tym opłacaniem to też nie każdy jest PH i nie każdy robi każdej doby
komiwojażera po rozrzuconych po całym kraju klientach i mu się życie
przelicza na zł/h.
Bo mając trasę do zrobienia, można się godzinę szybciej obudzić, szybciej
wyjechać, pojechać spokojnie, a parę dych zostaje w portfelu (w moim aucie
wychodzi 50zł/h). I można odwrócić pytanie - kogo stać na spanie które tyle
kosztuje? :)
>> A w mieście jak jest ruch (bo nawet niekoniecznie korki) to prędkość
>> przelotowa robi się praktycznie bez wpływu na prędkość średnią która jakby
>> nie kombinować i tak wypada gdzieś w okolicach 20km/h.
>
> Jeśli od świateł do świateł jest kilometr to bardziej ekonomicznie jest ten
> odcinek przejechać 50 niż 40 nawet zakładając, ze i tak trafimy na czerwone.
Jak 1000m nie ma skrzyżowań, to chyba nie jesteśmy w mieście i prosi się o
podniesienie prędkości do 70 :)
Pierwszy za moim oknem przykład to jedna ulica, taka dość szybka,
przelotowa, dwujezdniowa, w ciągu drogi krajowej, co to te światła nawet
nie tak gęsto jak w innych miejscach i na 2400m jest 9 świateł+dwa
skrzyżowania bez :)
-
70. Data: 2013-01-11 11:46:00
Temat: Re: W fotoradarach nie chodzi o pieniądze?
Od: LEPEK <n...@n...net>
W dniu 2013-01-10 22:03, Gotfryd Smolik news pisze:
> Pozwolę sobie na dygresję: to, że kiedyś zdarzył się wypadek
> bo ktoś jechał 105/50 nie powinno powodować stawiania tam "30".
Wszyscy to rozumieją, a jednak tak się dzieje, bo...
> A to niestety się zdarza, "50" i wypadek z powodu przekroczenia
> prędkości -> "40" i wypadek z powodu przekroczenia...
...bo to fantastycznie upraszcza pracę: jakikolwiek wypadek w tym
miejscu można "wytłumaczyć" niedostosowaniem prędkości (no bo w końcu
znak nie od parady stoi, nie?) i zająć się czymś innym :)
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01