Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

>> Ale jak jezdziłem pare lat temu A4 to pamietam, ze tam jednak
>> należało jezdzić troche wolniej a to przez nierówną nawierzchnie,
>
> Jesli masz na mysli plyty, to zlikwidowali je dawno temu.
> No - nie wszystkie, z Berlina radze wybrac inna droge :-)
>
Tak jak pisałem - ładnych pare lat zycie mnie tam nie pokierowało.

>> a to przez waskie pobocze lub jego brak,
>
> A co Ty - poboczem jezdzisz ? :-)
>
Dlatego ono nazywa się pasem *awaryjnym*

> Owszem, miedzy Wroclawiem a Legnica pasa awaryjnego brak, znaki
> ograniczaja do 110 ... ale ludzie szybciej jezdza. I uwazac trzeba
> raczej na pare samochodow z kamerami :-)
>
Ok, tez uwazam, ze nie jest az tak wazne jak szybko. Wazniejsze "jak".

>> a to przez wzniesienia a to wreszcie przez nateżenie ruchu.
>> Nie widze nic złego w jezdzeniu autostrada ile fabryka dała, ale
>> wszystko trzeba robił z głową.
>> Tymczasem to co czasami widuje sprawia, iż mam wrażenie, ze niektorzy
>> kierowcy przenoszą doświadczenia z playstation na ulice zapominając,
>> ze tu nie mają kodów na niesmiertelnosc...
>
> Na autostradzie ?
>
> No owszem, wyprzedza taki ciezarowke, a przeciez kazda z nich moze
> zabic :-)
>
Zazdroszcze. Jak czasami widzę jak jedzie jeden 140 a metr zanim uwieszony
na zderzaku drugi co to uwaza ze ten pierwszy juz dawno powinien mu
zjechać, pomimo tego, ze cały czas kogos wyprzedzają to mysle sobie ze
lekcje o bezpiecznej odległosci omineli.
A juz w ogole jest smiesznie jak wyprzedzają do ostatniej chwili do
ostatniego metra przed zjazjdem, po czym hebel i próba wciskania sie na
prawy pas zeby zdazyc zjechac...