Papkin pisze:
> http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,7744487,Wielko
polska__Tragiczny_wypadek__Motocykl_przewrocil.html
>
> a jak utnie to moze ten zadziala
>
> http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,7744487,Wielko
polska__Tragiczny.html
>
>
> Moze juz bylo, na oko nie znalazlem. Przyklad ze debil na motocyklu jak
> wsiadze do auta to nagle zapomina ze "motocykle sa wszedzie" nawet z
> prawej strony.
>
>
> Juz wczoraj mialem pisac o jednym debilu z taka nalepka "motocykle sa
> wszedzie" na samochodzie co wymusil pierwszenstwo (w strefie
> uspokojonego ruchu nie ma znakow na skrzyzowaniach to chyba nawet debil
> powinien wiedziec co to znaczy) tym razem na jadacym spokojnie ale moze
> rownie nie swiadomym co do swojego pierwszenstwa motocykliscie (powinien
> zatrabic na tego co wymusil pierwszenstwo a tego nie zrobil). Patrze na
> oddalajace sie auto a tu nalepka jak wyzej. Tak wiec jakby motocyklista
> wyjechal (zgodnie z prawem mial droge wolna) to by go inny fan 2 kolek
> przerobil na mielonke... Oklejony a przepisy i tak ma w dupie. W sumie
> nic ciekawego ale dzis znalazlem ten link jak wyzej, we Wroclawiu takich
> kretynow od jazdy na 1 kole widzialem juz na Powstancow Slaskich i na
> moscie Milenijnym (tu akurat najwyzej sie sam zabije). Co z tego ze
> policjant wyjechal, nie zyja 2 osoby bo jakis kretyn musial szpanowac.
>
> ps
> Nie twierdze ze kazdy z taka nalepka to pirat na tym czy tamtym srodku
> lokomocji

Raz, ze nie każdy z nalepką to debil, dwa, że nie każdy motocyklista to
idiota, a trzy, że nie każdy bez nalepek czy motocykla to mądry ;)
Niestety idiotów nie brakuje, a jak znam życie, to zaraz się ktoś
znajdzie, kto będzie udowadniał, że to wina policjanta, ponieważ
wymusił. Osobiście byłem dwa razy naocznym świadkiem podobnego
wjechania, oba zdarzenia w terenie zabudowanym - raz na 40, drugi na 50.
O obu wypadkach już kiedyś pisałem, ale napiszę jeszcze raz ku
przestrodze - w pierwszym wypadku 'nasz' firmowy kierowca zjeżdżał
z drogi na parking (typowy parking przy drodze, oddzielony tylko
przerywaną - dostał na szczęście w słupek środkowy, a nie w drzwi,
policja prędkość motocyklisty oceniła na 150-160 (chyba przy
uderzeniu), Wartgolf kombi (na ramie) złamany wpół. Samochód rozbity
wiele lat stał na firmowym parkingu, ponieważ motocyklista o dziwo
przeżył i sprawa ciągnęła się wiele lat (pamiętam chyba 5 - wina
oczywiście motocyklisty). Drugi podobny wypadek widziałem w
Konstancinie-Jeziornie w sezonie urlopowym - ludzie pojechali za
daleko, zwracali i tym czasie z prędkością zdrowo ponad 100km/h
wjechał im przez tylne drzwi motocyklista do środka. Ten nie
przeżył, ciągu dalszego nie znam.

Pozostaje tylko uważać - teraz to w ogóle taki sezon na wygłodniałych
prędkości i trochę ich się samodzielnie wyeliminuje z dróg. Z drugiej
strony nie da się ukryć, że na drogi wrócili również normalni
motocykliści (których jest całe mnóstwo) i trochę skuterii. Ci raczej
nie są problemem i jak wiedzę ludzie w większości nawet chętnie robią
im miejsce między samochodami - oczywiście zawsze trafi się jakiś
młotek, który albo będzie gadał przez komórkę i samolotu nie zauważy
(np. karetki), albo inny kmiot, który celowo będzie blokował itd.
Mnie regularnie ostatnio 'denerwuje' jeden taki na motocyklu, który
jeździ na długich i świeci prosto po oczach - w porannym korku.
W sumie to nie jedyna moja uwaga co do jego jazdy - jakoś reszta
tego nie robi.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.