W dniu 10.01.2021 o 19:05, Cavallino pisze:

> Możemy zmieniać to na co mamy wpływ.
> Czyli jak możemy nie smrodzić własnymi samochodami, to tak róbmy.
>
> A to czy rząd nam w kraju smrodzi swoimi węglowymi elektrowniami, to już
> nie nasz wybór, na to wpływu nie mamy.

Problem w tym, że zmieniasz samochód opalany benzyną na opalany węglem.
I dokładasz się tym samym do większej emisji CO2. Ale najciekawsze w tym
jest to żee uważasz że to ekologiczne, a jak ktoś ci napisze że nie to
jest hejterem:P

> > naprawdę niewiele znaczy że akurat w tej chwili w polskich warunkach EV
> > pod względem emisji CO2 niewiele się różni od spalinówki.
>
> Różni się - choćby w ten sposób, że kupują go bardzo często ludzie
> świadomi i myślący.

Spoko. A co2 od tych świadomych i myślących jest jakoś mniej
"cieplarniane"? Bzdura - akurat w ciemno obstawiam, że posiadacze
elektryków nie dość, że więcej co wypuszczają ze zwoich aut, to
egeneerują go wiecej w ogóle. Jakbyś miał co do tego wątpliwości to
porównaj emisję co2 per capita w krajach rozwiniętych i rozwijających
się. A potem sprawdź gdzie więcej elektryków:P

> I często idą dalej (albo samochód ich do tego motywuje) i zakładają
> fotowoltaikę.

Tak wiemy - w nocy ładujecie z tych solarów;)

> Odciążając w ten sposób atmosferę od choćby cząstki smrodu z węgla (to
> coś co mogą zrobić sami), więc w efekcie można przyjąć że średni udział
> OZE w zasilaniu samochodów ev, jest dużo wyższy niż 14% za rok 2020
> (tyle wyliczono dla całego miksu energetycznego w Polsce).

Przyjmować możesz sobie co chcesz, ale twardy fakt jest taki, że
elektryki w polsce są opalane węglem.

--
Shrek