Dnia Mon, 29 May 2017 14:33:11 +0200, r...@k...pl napisał(a):

> Aż o 46 proc. wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadków w miejscach, gdzie
> przestały działać gminne fotoradary. Portal brd24.pl dotarł do analizy
> obejmującej 43 miejscowości.
>
> http://www.brd24.pl/technologie/ujawniamy-gminom-zab
rano-fotoradary-zginelo-o-46-proc-wiecej-ludzi/

Na szybko pooglądałem ten raport i mam wrażenie że z bezpieczeństwem na
drogach w Polsce jest tak źle, bo zajmują się nim osoby tak niekompentne i
po prostu bezmyślne jak autorzy tej "analizy"...

Na dzień dobry piszą że w sumie to oni nie wiedzą w jakich miejscowościach
były fotoradary, bo są zbyt nieudolni żeby takie dane zgromadzić.
Dane zebarno więc jedynie z 43 miejscowości gdzie samorządy apelowały do
GITD o ponowne uruchomienie fotoradarów po zmianach w prawie które odebrały
je strażom gminnym.
Czyli należy założyć że sa to te jedyne 43 miejscowości gdzie fotoradary
postawiono nie do zarabiania pieniędzy, a w jakimś sensownym celu.

Porównano ilość ofiar w tych miejscowościach w zakresie styczeń-sierpień
2015 i 2016 roku. Okazało się że w 2015 zginęło tam 67 osób, a w 2016
zginęło 71. Czyli wzrost o 8%, co przy tak małej liczbie nie znaczy nic.

Jako że liczba 8% jeszcze była słabym clickbaitem, to porównano dodatkowo
zakres maj-sierpień 2015 i 2016 i tam już wyszło że w 2015 roku zginęło 28
osób, a w 2016 zginęło 41 osób i stąd właśnie wzięła się nagłówkowa panika
o wzroście ofiar śmiertelnych o 46%.

Dobrze że nie poszli dalej i nie porównali jakiegoś jednego dnia gdzie w
2015 zginęła jedna osoba, a w 2016 dwie. Byłby wzrost o 100% i można by
wyciągnąć wniosek że "jak tak dalej pójdzie to w trzy tygodnie zginą
wszyscy Polacy, a w miesiąc cała ludzkość".