On 23/10/2021 10:04, ii wrote:
>> Oczywiście. Dal ci przykład. Widzę na mównicy Brauna, który jest
>> liderem antyszczepionkowych debilizmów. Skoro taki koleś jest twarzą
>> Kofederacji, to oznacza że poglądy Konfederacji są biegunowo odległe
>> od mich w kwestii bezpieczeństwa medycznego a niejaki Barun osobiscie
>> odpowiada na śmierć wielu ludzi rozpowiadajac swoje brednie.
> Eee yyy, to nie jest kwestia szczepionek tylko tego preparatu
> eksperymentalnego

Gówno prawda. Na około Brauna zlecieli się antyszczepionkowcy. Nie tylko
co od COVID. Ci od Odry też. W zasadzie to głównie ci od Odry, Polio
itd. To że akurat COVId jest na topie nic nie znaczy. COVID zniknie, a
Barunopodobne tępaki bedą dalej przekonwyać że szczepionka na <tu wstaw
cokolwiek>jest złem. To biegunowo odległe od zdrowego rozsądku, w
dodatku w partii gdzie każdy członek uważa się za racjonalistę, choć
jest zwykłym idiotą.

> Jak dla mnie, gościu ma po prostu rację w tych tematach.

Nie ma. To tylko zwykły miernota który mówi głosem motłochu.

Konserwatyści to pierwszy szeroki ruch (poza religijnymi) który odrzuca
matematykę, badania naukowe, logikę na taką skalę i nazywa to
"recjonalizmem". Nawet komuniści nie byli tak przerażająco głupi, bo
wiedzieli że w nauce jest sens (zaznaczam, że wiem, kto to był Łysenko).

>> Inny przykład: Konfederacja uważa, że nikt tak dobre nie nauczy
>> dzieci, jak idiota, na przykład w postaci rodzica uznającego wyższośc
>> swoich poglądów nad czymś tam w szkole. To znowu biegunowo odległe od
>> moich poglądów (czyli wynajmowaniu fachowców, nazywanych
>> *nauczycielami*, z potwierdzoną wiedzą).
> Ale tu nie chodzi o wiedzę a o zakres.

Zakres nauczania w szkołach jest dobrany na rózne sposoby, ale zazwyczaj
opiera się o długoletnie doświadczenia zawodowych nauczycieli. W
przypadku Konfederacji, to tylko zbiorowsko nieuków stwierdziło, że w
szkole uczy się bzdur (wszak niczego nie kumali) i czas zabrać się za to
samemu. To brak samokrytyki i dostrzegania, że Konfederaci to głównie
zbiorowisko miernot. Zaznaczam, że konserwatyści i popierający ich mają
*wyraźnie* mniejsze IQ, na podstawie badań w USA. Nie jest to powód by
nazywać ich głupkami, ale korelacja jest i ciężko jej nie dostrzegać [1]
a nawet drobne rónice w średnim IQ powodują ogromne różnice na końcach
krzywaj gaussa (a tam znajdują się właśnie osoby które wato w 100% lub
nie warto kompletnie słuchać).

> Od lat w szkołach uczy się
> wszystkiego ale nie np prowadzenia pojazdów osobistych.

Szkoła nie jest od nauczania wszystkich prowadzenia pojazdów z tej
prostej przyczyny, że nie każdy go musi i chce mieć, a ilośc uczniów w
szkole średniej z własnymi samochodami ciagle nie jest istotna. Szkoła
powinna natomiast uczyć ruchu, bo każdy jest jego uczestnikiem. I to
robi, nawet nieźle, oberwując zachwoania dzieci pod szkołą.

Szkoła ma nauczyć ułamków, genetyki, geografi, fizyki, sztuki a jesli to
dobra szkoła to również całkowania, liczb zespolonych, ogólnej toerii
względności i powieści Umberto Eco.

Jeśli oddamy nauczanie rodzicom, nic z tego nie zostanie. Szkoła
zostanie zasrana religią, w pierwszej kolejności, antyszczepionkocy,
płaskoziemcy zlecą się natychmiast wrzeszcząć że mają rację. Nigdym
przenigdy nie oddawaj nauczania w ręce miernot, a już na pewno nie
konseratywnych idiotów.

> Żeby uzyskać
> uprawnienie do prowadzenia pojazdów musisz sobie zrobić kurs poza
> szkołą. Ty uważasz, że to jest normalne, że szkoła nie uczy podstawowej
> umiejętności życiowej?

Nie uczy również robia pierogów. Nie uczy sikania do sedesu z pozycji
stojącej. Nie uczy oglądania porno. Wszystko to są kluczowe elementy
zycia każdego obywatela-konserwatysty. Nie uczy. Nic dziwnego. To są
rzeczy których nauczy ich dom. Nie mają związku z NAUKĄ. Szkoła jest
miejscem gdzie zdobywa się *wiedzę* a nie umiejętności.

> A to właśnie kwestia braku możliwości wyboru
> przez rodziców czego będą uczyły się ich dzieci.

Ale rodzice to statystycznie idioci. Dlatego *NIE* wolno dawać im do rąk
sterowania nauką. Inaczej beda uczyć swoje dzieci chlania wódy, boksu,
robienia tipsów i oszukiwania kontrachentów.

Pokaż mi jednego rodzia w twoim otoczeniu, który rozumie całkowanie albo
jest biegły w datowaniu geologicznym. Jesli dostanie to do nauki albo
walnie się pięściami po mózgu, to co wybierze?

Ludzie to idioci. Koserwatyci tego nie pojmują, bo sami są iditami,
tylko tymi, którzy są za głupi na to aby to dostrzec. Nawet komuniści
nie byli aż tak głupi, a to przeciez jedno i to samo. Smutne.

[1]
https://theconversation.com/do-smart-people-tend-to-
be-more-liberal-yes-but-it-doesnt-mean-all-conservat
ives-are-stupid-57713